Jest taki sobie średniowieczny gród. I obok tego grodu mieszkał smok. No i jak to zwykle smoki w średniowieczu gwałcił/pożerał młode dziewice. W tymże grodzie mieszkało trzech znanych rycerzy: Duży Rycerz, Średni i Mały.
No więc mieszkańcy pobiegli po pomoc do Dużego Rycerza:
-Duży Rycerzu, Duży Rycerzu pomożesz nam w walce z okrutnym smokiem?
Na to Duży Rycerz:
-No wiecie, taki smok to poważna sprawa; dajcie mi tydzień na zastanowienie.
A smok nie będzie przecież czekał, więc poszli po pomoc do Średniego Rycerza:
-Średni Rycerzu a ty nam pomożesz?
Na to rycerz:
-Smok to nie byle co, dajcie mi dwa tygodnie na zastanowienie.
No to mieszkańcy, zrezygnowani, poszli do Małego Rycerza, przedstawili sprawę a Mały
Rycerz nic nie powiedział, dobył zbroi, miecza i już już chce odjeżdżać a zdziwieni mieszkańcy pytają:
-Mały Rycerzu a ty nie potrzebujesz ani chwili aby się zastanowić?
-Tu się nie ma co zastanawiać - tu trzeba spierdalać!
Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "kurwa mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten skurwysyn"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą;
-Jezusa ukrzyżowli, a nie zajebali
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie pierdolonym domokrążcą!
Lub też: Lecą dwa bociany. Jeden czarny, drugi szybciej.
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i się pyta, czy może
zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził, że
nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student
wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator
powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzednych.
Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego:
- Czy widzicie tam jakieś litery ?
- Nie widzę.
- A widzicie w ogóle tablice ?
- Nie widzę.
- I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!
Do restauracji przychodzi 3 głuchoniemych facetów. Wołają kelnera. Na palcach pokazują liczbę 10 - chcą zamówić 10 piw. Kelner spełnia więc ich życzenie. Po 2 godzinach zauważa, że głuchoniemi patrzą się w sufit i maja cały czas otwarte usta. Postanawia więc zadzwonić do związku głuchoniemych by zapytać o co chodzi.
- Dzień dobry. Dzwonię z restauracji, ponieważ przyszło do nas 3 głuchoniemych. Wypili 10 piw, a teraz siedzą z otwartymi ustami i gapia się w sufit. O co im chodzi?!
- Niech się pan nie martwi. Jeszcze godzinę pośpiewają i pójdą...
Przychodzi Kazio do lekarza i prosi gorąco o powiększenie penisa.
Lekarz wstrzykuje mu zastrzyk z hormonami pobranymi z trąby
młodego słonia.
Zabieg się udał, Kaziowi sporo podrosło. Szczęśliwy - postanowił to oblać.
Zaprosił swoją laskę Kicię do super restauracji.
Przystawki, zakąski - atmosfera.
Po kilku koktailach Kazio czuje, że jego k***s wypełza ze spodni i
wspina się na stół. Zaczyna wąchać po obrusie, łapie bułkę z talerzyka i...
szybko znika w spodniach! Kicia robi okrągłe oczy i zszokowana pyta
- Kaziu, co to k***a było?!
Zanim Kazio otwarł gębę, penis pokazał się znowu, złapał drugą bułkę
i równie szybko zniknął w spodniach. Dopiero po dłuższej chwili
dziewczyna odzyskała mowę.
- Kaziu K***a! Pokaż ten numer jeszcze raz!
- Kicia, chciałbym, ale nie wiem czy w mojej dupie zmieści się
jeszcze jedna bułka.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Cooo... Jedną Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia Co pan robił przez cały dzień A właściwie to ile pan utargował
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało... A po chwili...
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy Na Boga, co pan sprzedał
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy
- ...Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe, aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden jedyny haczyk na ryby
- Niieeeee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...
Idą dwaj faceci. Jednemu zachciało się srać i poszedł pod drzewo.
Złapała go policja
-Tu nie wolno srać! Za karę zapłacisz 5zł.
-Mam tylko 10.
-To idz wymień. Facet myśli i woła kolegę:
-Ej Stefan, chodz się wysrać, ja stawiam.
Jakie 70 rzeczy powinna umiec kazda kobieta??
1. gotowac
2. 69
Idzie turysta przez gory patrzy a tam baca zapina w dupe owieczke
-Baco tyle dup w Zakopanem a ty owieczke dupczysz
-poszedlbym ale nie mam z kim stada zostawic
A ze turysta dobry chlop zgodzil sie pilnowac.Baca dlugo nie wracal wiec turysta postanowil sprawdzic jak to jest z owieczka i zaczal jedna zapinac
Wraca baca i zdziwiony
-panocku nie rozumiem cie tyle fajnych owieczek dookola a ty barana zapinasz
To ja też troche odświeże temat:
W knajpie spotyka sie dwoch kumpli:
- Slyszales, ponoc Staszek nie zyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraz sobie, ze Staszek jechal samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczyl mu pod kola kot.Staszek nie chcial przejechac zwierzaka, wiec szarpnal kierownica w bok,wjechal na kraweznik, auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moimogrodzie, Staszek wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojejsypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Alez nie, on wciaz jeszcze zyl. Lezal tak caly we krwi w tym rozbitym szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyciagnal reke i chwycil sie szafy, zeby wstac. Niestety szafa z calym impetem przewrocila sie na niego i pogruchotala mu kosci...
- Rany, jaka okropna smierc!
- Nie, nie, utrzymal sie przy zyciu. Jakos wypelznal spod szafy i doczolgal sie do schodow. Tam chwycil sie poreczy i probowal podniesc, ale porecz nie wytrzymala ciezaru jego ciala i urwala sie pod nim. Staszek spadl z pierwszego pietra na stol w korytarzu, a polamane kawalki poreczy powbijaly mu sie w cialo...
- Psiakrew, strasznie zginal!
- No co ty, to go nie zabilo. Spadl tuz obok drzwi do kuchni, czolga sie do srodka i probuje podciagnac na kuchence, ale zahaczyl o duzy garnek z gotujaca sie woda i chlust! Czlowieku, caly wrzatek wyladowal na nim i poparzyl mu cialo...
- Cholera, przerazajaca taka smierc!
- Alez nie, wciaz jeszcze oddychal. Malo tego, w pewnym momencie zauwazyl telefon. Probowal dosiegnac sluchawki, zeby wezwac pomoc, ale zamiast tego wetknal palce do gniazdka elektrycznego. Zebys ty to widzial, woda w polaczeniu z pradem wywolala istny zywiol i Staszkiem szarpnal prad rzucajac jego cialem o sciane...
- O rany, okropnie tak umrzec!
- Daj spokoj, on wtedy jeszcze nie umarl...
- To wlasciwie jak on zginal?
- Zastrzelilem go!
- Zastrzeliles go?
- Kurde, czlowieku, przeciez on by mi rozpieprzyl cala chalupe!
Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecnosci w szkole, a pani pyta:
- Jasiu, dlaczego wczoraj nie byles w szkole?
- Musialem prowadzic krowe do byka!
- A nie mógl tego zrobic ojciec?
- Niestety prosze pani, to musial zrobic byk!
Siedzi sobie facet na kanapie i ogląda TV, żona przychodzi i
mówi: - Zenku, wyjdźmy gdzieś wieczorem, my nigdy nigdzie nie chodzimy. Na to mąż: - Nie, kochanie, jestem zmęczony. A zresztą nie lubię chodzić do knajp. Żona go namawia tak długo ze w końcu on zrezygnowany
ubiera się i wychodzą. Jadą przez miasto i ona zauważa lokal ze striptizem mówi:
- Kochanie, nigdy nie byłam w takim lokalu. Zabierz mnie tam.
- Ale ja nie lubię chodzić do takich lokali..
Przy wejściu szatniarz odbiera płaszcze i mówi:
- Dzień dobry, panie Zenku!
Żona lekko się zdziwiła ale Zenek jej wytłumaczył że pewnie z
kimś go pomylili. Gdy siadają do stolika, podchodzi do nich kelnerka i mówi:
- Dzień dobry, panie Zenku!
Żona jest już dość mocno zdenerwowana, ale Zenkowi jakoś się udaje opanować sytuację.
Na scenę wychodzi dziewczyna, rozbiera się, tańczy
i gdy zostaje samych majteczkach, zadaje zalotnie pytanie:
- Kto mi dzisiaj ściągnie majteczki
Cała sala skanduje:
- PAN ZENEK PAN ZENEK
Żona ma już tego dosyć, wybiega z lokalu i wsiada do taksówki. Zenek biegnie za nią i w ostatniej chwili również wsiada do taksówki. Żona wrzeszczy na niego wyzywa go od ostatnich łajdaków.W pewnym momencie odwraca się taksówkarz i mówi:
- Panie Zenku, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki to jeszcze nie wieźliśmy....
Do Proboszcza na parafie miał przyjechac Biskup z wizyta ... Proboszcz zmartwiony tym co ma kupic do posiłku wybrał sie na targ..Na targu zaczepił go rybak i mówi do niego :
- Ładnego s***iela złowizłem co ??
No to ksiadz
- Jak sie pan wyraza przy ksiedzu
Mówi rybak
- Ta ryba sie tak nazywa
Ksiadz
- Aha
Proboszcz kupił od rybaka rybe i poszedł na parafie...
Przy kolacji Proboszcz chwali sie Biskupowi
-Ładnego s***iela kupiłem co ??
Na to Biskup wyciaga pół litra wódki i mówi
- ***a ,widze ze tu sami swoi
Malzenstwo 90latków wybralo sie do doktora. Najpierw wchodzi
facet. Lekarz pyta go jak minal mu dzis dzien. On na to
- Wspaniale Bóg jak zwykle byl dla mnie dobry. Gdy wszedlem dzis
do kibla zapalil mi swiatlo a jak skonczylem to zgasil.
Doktor pokiwal glowa dal tabletki i kazal wejsc zonie. Powiedzial
co przed chwila uslyszal od jej meza a ta momentalnie zerwala sie
z miejsca i biegnie w kierunku drzwi. Lekarz:
- Zaraz nie skonczylem z pania jeszcze, co sie stalo?
- Na to kobieta "Ten sku*wysyn znowu n@sral do lodówki!
Skomentuj