Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Spam Post :)

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Nie na temat...
    Tak nawiasem mówiąc to ile % mózgu wykorzystuje człowiek ?
    http://www.hemi-sync.pl/Jak_dziala.html
    Może gdybyśmy wykorzystywali 100% .....

    Skomentuj


      Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
      No a czym się to różni od wychowania dzieci? Powiesz dziecku "masz być dobry" - od razu zapyta Cię "dlaczego?"
      To wtedy pytam dzieciaka, czy chcesz aby wszyscy ci dokuczali, byli dla ciebie niemili i zli? Dzieci sa bardzo madre, madrzejsze od doroslych dzieci. Szybko chwytaja najwazniejsze sprawy. Gorzej jak dorosly wklada im do glowy glupoty.



      Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
      Wiara to nie ksiądz, matka, ojciec, sędzia. Uwolnijmy się w końcu od tych stereotypów.
      Uwolnijmy sie od stereotypu, ktory mowi, ze wiara i religia to jedno i to samo. Te dwie rzeczy znakomicie moga zyc zdala od siebie. Pytanie tylko co kto wybiera.

      Skomentuj


        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
        To wtedy pytam dzieciaka, czy chcesz aby wszyscy ci dokuczali, byli dla ciebie niemili i zli?
        Przecież przychylność "kolegów" w tej sytuacji nadal będzie dla dziecka formą nagrody za jego pozytywne nastawienie dla tych właśnie kolegów. Nadal jest to wychowanie na zasadzie nagrody i kary.

        Skomentuj


          Nie przychylnosc kolegow, tylko zrozumienie krzywdy. To jest banal, nad ktorym nie wiem po co sie rozwleklac. Chcesz zrozumiec co czuje zwierze jak mu sie gardlo podcina? Sprobuj na sobie. Akcja reakcja. Banal banal banal. Po co komplikowac swiat skoro jest tak prosto i jasno zbudowany?

          Skomentuj


            Nie pobiję nikogo bo wiem, że wyrządzę mu tym krzywdę, której sam nie chciałbym doświadczyć. Pewnie będę się źle z tym czuł - jeśli by tak nie było to nawet nie zastanawiałbym się nad tym czy robię dobrze czy źle. Poczucia winy z pewnością nie będę odbierał jako nagrody za to, co zrobiłem. Banał, banał, banał.

            Skomentuj


              I czy takie oczywistości musza być rozdmuchane do rangi religii, boga? W państwie czysto laickim obowiązywałby dokładnie te same zasady. Bez religii świat by się nie zawalił.

              Kiedyś próbowałem czytać trochę biblię ale szybko sie poddałem bo uznałem, że to jest jakiś bełkot, nonsens i szkoda mi na to czasu. Bóg, religia, to ma być dla ludzi a nie ludzie dla nich. Mamy jedno życie , tu na ziemi a obietnice doczesnego życia bez dowodów to za mało aby mnie przekonać. Lepiej spędzić te jedno życie jak najlepiej niż łudzić się , że prawdziwe szczęscie czeka po śmierci. Ludzie tego nie rozumieją i taki katolicyzm jest fabryką ludzi z załozenia nieszczęśliwych.

              Strach przed śmiercią to czysta reakcja obronna naszego mózgu, jest on naturalny i potrzebny, pozwala nam przetrwać, jednak nie ma w tym boga. Chęć życia wiecznego wynika właśnie z tego strachu oraz czystego egoizmu i zachłanności człowieka, któremu wiecznie jest za mało a on sam jest najważniejszą jednostą na świecie.
              I to prawda, tak jest i tak powinno być. Każdy jest indywidualnym bytem i jego celem nadrzędnym jest żyć jak najdłużej i zagarnąć dla siebie jak najwięcej bez oglądania się na innych. Tak działa natura i tego nie można wykorzenić bo to byłoby zaprzeczenie samemu sobie i prawom natury. Wszystkie zwierzęta i rośliny działają tak samo, ich celem nadrzędnym jest zdominowanie całego środowiska. Równowaga istnieje tylko dlatego, że gatunków jest bardzo dużo i muszą ze sobą walczyć aby wydrzeć dla siebie ten skrawek ziemi/pożywienia. Natomiast niebo, chyba w każdej religii, jest tworem sztucznym bo tam obiecuje sie, że będzie wszystko w dowolnie nieograniczonej ilości. Prawdziwa, 100%, reprezentacja ludzkiej próżności .

              Skomentuj


                W końcu ogarnąłem ogrom tego co pojawiło się tutaj wciągu wczorajszego popołudnia. Na myśl przychodzi mi jedno. Chciałbym aby dyskusja tego typu została opracowana i upubliczniona, tak żeby każdy jasno miał wybór. W naszym społeczeństwie wyboru nie ma, albo pozwalasz pchać sobie do głowy doktrynę katolicką albo musisz działać i doszukiwać się na własną rękę. I to właśnie jest najbardziej przykre w tym wszystkim. Jeżeli kiedyś doczekam się potomka to nie pozwolę na to aby wyprano mu mózg tak jak to obecnie robi się dzieciom. Skończy 18lat i wtedy zdecyduje, jeżeli wybierze wiarę w boga, to mimo własnych przekonań uszanuje taką decyzje. Jednak nie ma takiej możliwości żeby było mu cokolwiek narzucone, bo niestety edukacja kościelna w młodym wieku to zwykłe narzucanie wyznania a tylko co niektóre jednostki potrafią jej się przeciwstawić.

                Racjonalny, pozwoliłem sobie skopiować tekst, żeby rozwiać wątpliwości nie w celu podszywania się pod autora. W otchłani internetu niektóre cenne rzeczy potrafią nieraz przepaść bez śladu, a jest on naprawdę świetną bronią przeciw religijnym fanatykom których często spotykam. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko? :)

                Skomentuj


                  Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                  raven drogi kolego... miej się na baczności... jeszcze masz szanse się nawrócić...
                  Ja już zostałem potępiony na wieki, nie ma już dla mnie ratunku :P A po tym co tu napisłem zaraz zostanę obłożony ekskoomunikom i spalony na stosie. Wypatrujcie na horyzoncie blasku. Tak tak to ja będę płoną
                  Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                  kolega raven nie potrzebuję - ale i tak go lubię )
                  Kolega dabyl potrzebuje ale i tak go lubię :)

                  Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                  i tak, uważam się za chrześcijanina
                  To twoje zdanie. Z chrześcijaństwa (z każdej religii) nie da się wybierać jak z pudełka czekoladek. Tą lubię więc zjem, tamta paskudna gorzka fe to już nie.
                  Nie ma tak dobrze. Albo bierzesz jak leci mimo odruchów wymiotnych albo... jesteś w opozycji :) Być może nie całkiem po lewej stronie może na środku ale nie możesz nazywać się w pełni chrześcijaninem. Tak powie Ci ksiądz, papież , zakonnik , zakonnica... - Bluźnierca ! Na stos z nim ! Wóz albo przewóz.
                  Witam w opozycji :)


                  Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                  Nie traktuję Boga jako dziadka z brodą, tylko jako coś, czego trzymam się w życiu i co daje mi jakiś punkt odniesienia.
                  Czy to naprawdę takie dobre źródło odniesienia ?


                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                  poniewaz sa pewne "dowody" jakie posiadaja ludzie wierzacy, a ktorych ateisci nie sa w stanie obalic.
                  Jakie to dowody chętnie obalę :P


                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                  astanawialiscie sie kiedys, dlaczego w kompletnie roznych od siebie religiach dochodzi do objawien swietych osob, dlaczego dzieja sie rozne niewytlumaczalne zjawiska?
                  Jakież to nie wytłumaczalne zjawiska się dzieją ? Że np wspomnieny tu Paweł z Tarsu błyski widzi i głosy słyszy ? Jak ja bym wam powiedział ,że słyszę głosy i błyski widzę to gdzie byście mnie wysłali ? Do lekarza, psychiatry. Szalony był to racjonalne wyjaśnienie
                  Ludzie często dopatrują się znaczenia w zjawiskach nie mających sensu. Przypisują znacznie rzeczą/zjawiskom które ich nie mają.
                  Zamiast szukać najprostszej odp. zwalają na kosmitów.
                  Cuda ? A może wyleczył się sam ? Zwalczył chorobę ? Dlaczego do jasnej ciężkiej nikomu jeszcze ręka czy noga nie odrosła ? Widzi a nie widział ? Dlaczego nikomu oczy nie odrosły ?
                  Zabił się. Szatan mu kazał, szatan go opętał, do piekła pójdzie. Należny mu się ! Niech się smaży ! A może chory był ? Encefalopatię miał ?
                  Nie ma wyjaśnienia ? To trzeba od razu Boga w to mieszać ? Dziś nie ma juto może być. Może wystarczy poszukać ?


                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  Może warto wrócić i poczytac z uwzglednieniem doświadczenia zyciowego
                  Oj lepiej nie ! Obawiam się że zaraz byś mnie musiał do sądu podać bo bym targał i palił ! Właśnie z perspektywy doświadczenia życiowego.

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  Wiele osób śmieje się z "kazań" na mszy
                  Ja śpię

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  Ogólnie z niektórych homilii i z całej Biblii mozna wyniesc ciekawa postawe wobec zycia - pokora, skromnosc, szanowanie innych.
                  Tego nie trzeba wynosić z biblii. Można te wartości wynieść z siebie !

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  Czasem się zastanawiałem, które z nich to "fake", a które jednak powinny być włączone do PS.
                  No właśnie kto decymował co posłać do diabła a co Bóg napisał ręką człowieka ? Człowiek. Człowiek któremu akurat te konkretne pasowały do jego bajki.

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  sposoby kompensacji temperaturowej stopni koncowych wzmacnaiczy mocy malych czestotliwosci
                  Czekam i potrzebuje w tym temacie objawienia.

                  ---------- Post dodany o 17:49 ---------- Poprzedni post o 17:37 ----------

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  W Boga nie wierza, ale ceremonia slubna w kosciele ladnie wyglada.
                  Nie cierpię wesel !

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  I pogrzeb tez taki powazny nawet
                  Nie cierpię pogrzebów !
                  A po śmierci mogą mnie nawet wilkom rzucić. Przynajmniej się nie zmarnuję.

                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  A szczyt wszystkiego to jest ta cala "Gwiazdka" 25 i 26 grudnia
                  Reszta rodziny to katolicy. Mam im powiedzieć że nie zjem z nimi wigilii bo nie wieżę ? Nie pójdę na pasterkę bo nie wierzę ?
                  Nie podzielę się opłatkiem bo nie wierzę ? Czy też nie przyjmę i nie złoże życzeń świątecznych bo nie wieże ?

                  ---------- Post dodany o 18:00 ---------- Poprzedni post o 17:49 ----------

                  Zamieszczone przez ir0nhide Zobacz posta
                  ? bo jak w niebie nie a w piekle tak to kto gdzie teraz "idzie" ?
                  Bez wzmacniaczy ? Męki wieczne dla mnie
                  Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                  "ja jestem z wami przez wszsytkie dni az do skonczenia swiata".
                  Niestety jest.
                  Niestety ja też ale tylko do końca mojego małego świata

                  ---------- Post dodany o 18:02 ---------- Poprzedni post o 18:00 ----------

                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                  Uwolnijmy sie od stereotypu, ktory mowi, ze wiara i religia to jedno i to samo. Te dwie rzeczy znakomicie moga zyc zdala od siebie. Pytanie tylko co kto wybiera
                  Wiara be religii ? W co w takim razie wierzysz ? I po co ?
                  A może religia bez wiary ?

                  Skomentuj


                    Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                    Wypatrujcie na horyzoncie blasku. Tak tak to ja będę płoną
                    Raven, obawiam się, że płomień żywiący się Twoimi pozostałościami może mieć jednak kolor czarny...

                    Skomentuj


                      Zamieszczone przez Bebok Zobacz posta
                      Trochę dziwna odpowiedź, ale chyba domyślam się o co chodzi. To nie jest kwestia zabronienia, tylko wyboru. A teraz pytanie, po części związane z religią: czy wierzysz/jaki masz stosunek do życia pozaziemskiego? (w sensie "kosmici" )
                      dziwna bo wczoraj szybko czytałem i chyba przeczytałem coś innego niż napisałeś :P Grunt że domyślasz się o co chodzi

                      Pewnie gdzieś tam jest jakiś inny raven. Może właśnie teraz zastanawiają się nad tym samym ? Wszechświat jest tak gigantyczny że prawdopodobieństwo tego że tylko my wygraliśmy w totka jest naprawdę małe :) Niekoniecznie są inni teraz. Mogli być. A może dopiero będę ? 13mld lat to szmat czasu. Może są gdzieś "blisko" potencjalnie w naszym zaciągu w niedalekiej przyszłości. A może daleko za horyzontem zdarzeń i nigdy się nie spotkamy ? życie w pisane jest w cały ten wszechświat. Nie sądzę że jestem jedynym bezbożnikiem we wszechświecie .

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Podejmuje rekawice Licze na dyskusje na poziomie.
                        No to jedziemy, dobrze że się nie obrażasz i nie reagujesz postawą „nie bo nie”.

                        Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                        Według wytycznych kościoła, seks ma służyć prokreacji. Nie może to być związane z odczuwaniem przyjemności, bo to kolejny grzech. Tutaj też klasę kościół pokazuje iście nieziemską, pełna charyzma
                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Nie może być związany z odczuciem przyjemnosci? Szkoda ze nie mam juz pod reka tego wydania Duzego Formatu (Gazeta Wyborcza) w ktorej byal rozmowa o tych sprawach z ksiedzem. Mowil, ze wszystko jest dla ludzi.
                        No i co mam ci napisać :). Może byłeś tym szczęśliwcem, który nie chodził za dzieciaka na religię w szkole i nie uczęszczał na spotkania w zakrystii. Bo ja właśnie zawsze wtedy słyszałem, że to o czym piszę jest stanowiskiem kościoła. No i zresztą, skoro jakiś ksiądz wypowiada się w Wyborczej…:). Zapewne wiesz, że ta gazeta nie schlebia prawicowemu betonowi i tam takie wypowiedzi księdza będą wydrukowane. Gdyby to była jakaś „gazeta polska” albo „nasz dziennik” to by go opluli zanim by jeszcze zdążył wypowiedź dokończyć. Zresztą to właśnie środowiska skupione wokół tych mediów okupowały Krakowskie Przedmieście w akcji terroryzowania innych krzyżem. Pamiętasz, jak to właśnie oni krzyczeli na księży i harcerzy „żydy” i „zdrajcy”, gdy ci w końcu postanowili przenieść krzyż do kościoła, czyli tam gdzie być powinien i tak gdzie godnie można go czcić? Pamiętasz? A teraz? Niemal nikt w kościele do którego owy krzyż przenieśli się nie pojawia. Trzeba komentować? Słyszałeś kiedyś, jak reagują „redaktorzy” w radiu Maryja, czyli katolickiej rozgłośni, gdy podnoszony jest temat seksu przedmałżeńskiego i antykoncepcji? Najczęściej rozłączają rozmówcę. Wnioski chyba oczywiste.
                        To, że jakiś ksiądz jest zdrowy na umyśle i tak nie uważa, to oczywiście wielka jego zaleta, ale to jest tylko jego opinia, a nie oficjalne stanowisko kościoła instytucjonalnego.
                        Zresztą, jeśli i to cię nie przekonuje, to zadam ci pytanie. Dlaczego kościół zabrania antykoncepcji? No dlaczego? Odpowiadam cytując. Bo stosunek płciowy małżonków ma służyć poczęciu dziecka. Innymi słowy, nie można go uprawiać by zaznać przyjemności cielesnej, a jedynie po to, by spłodzić dziecko, czyli w celach prokreacyjnych. To są słowa księży, których miałem jako „nauczycieli” na lekcjach religii i w kościele przez wiele lat i to jest oficjalne stanowisko kościoła. Mam nadzieję, że teraz uznasz, iż argument którego użyłeś jest fałszywy.

                        Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                        A wspólne życie? Czyż nie jest oczywiste, że aby ludzie wiedzieli czy ze sobą chcą spędzić życie, to żyć ze sobą przed podjęciem owej decyzji powinni?
                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Wiesz, jak ktos dobiera sobie partnera lozkowego na reszte zycia, to fakt, masz racja, trzeba najpier sprawdzic co sie bierze zeby nie kupic kota w worku. Ale jak sie wybiera meza/zone, to chyba juz niekoniecznie.
                        Znowu piszesz o czymś innym niż ja. Ja nie piszę o seksie, tylko o decyzji na całe życie. Czy naprawdę uważasz, że można z czystym sumieniem i uczciwie przysięgać komuś „na całe życie” jeśli się z nim nigdy nie żyło i zna się go jedynie ze spotkań np. trzy razy w tygodniu? Zastanów się nad tym. Zastanów się czy ty, gdybyś poznał jakąś kobietę i na przykład po kilku tygodniach „wpadł” z nią, co jak pisałem w elaboracie w naszej rzeczywistości katolickiej oznaczać ma ślub, mógłbyś przed bogiem, swoim sumieniem i nią przysięgać jej to wszystko, wcale jej de facto nie znając? Odpowiedź jest oczywista. Jeśli ty tak nie myślisz, no to po prostu musimy to wzajemnie przeboleć i pozostać przy swoich stanowiskach :).

                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Ludzie ktorzy prezentuja podejscie do wiary takie jak Ty, czesto nie zaglebia o co dokladnie w tym wszystkim chodzi.
                        No i znowu pudło, jeśli o mnie chodzi. Otóż jak wiesz, ateistą człowiek się staje. Żeby stać się ateistą, trzeba być wcześniej wierzącym, to chyba jest oczywiste. No i tak się składa, że ateista nie jest ateistą bo tak, tylko wynika to z wielu czynników: analizy otaczających zjawisk i mechanizmów świata, filozofii istoty stworzenia, zwyczajnie uruchomienia własnego myślenia. No i przede wszystkim jest to wynikiem analizy podstaw formalnych wiary, czyli właśnie biblii, oraz innych „świętych ksiąg”, a także historii danego wyznania i religii świata. Moje podejście wynika wiec właśnie z tego, że po pierwsze jestem dość sprawny intelektualnie, a po drugie że poznałem dobrze podstawy wiary katolickiej jak również innych i jak piszesz „zagłębiałem” się w to. I to latami.
                        Znowu więc argument jeśli o mnie chodzi nietrafiony.

                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Dlaczego wiec w ludzkiej naturze lezy sklonnosc do poszukiwania Boga? I to czy nazywa się Jahwe, Allach, Słońce, Krzesło obrotowe?
                        O tym też pisałem. Zwyczajnie wystarczająco duża inteligencja, by móc zadawać pytania widząc jednocześnie, że nie jesteśmy w stanie poznać i objąć rozumem odpowiedzi. Z tego też wynika pewnego rodzaju strach, obawa, konieczność bycia zapewnionym i przez to uspokojonym, emocjonalnie bezpiecznym pewnym tego, że to wszystko ma jakiś sens, a nie że jesteśmy nic znaczącymi obiektami we wszechświecie. I wtedy właśnie pojawia się bóg, który to wszystko daje, a który jest tylko wymysłem owych ludzi w odpowiedzi na własną jego istnienia potrzebę.

                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        I na koniec - wiara jest decyzja
                        Nie, nie jest. Zdecydowano za ciebie i to ci wciśnięto. Czy ktoś cię pytał czy chcesz być ochrzczony? Czy ktoś cię pytał, czy chcesz chodzić na religię? Czy ktoś cię pytał, czy chcesz iść do komunii? Czy ktoś cię pytał, czy na przykład nie chcesz poznać Buddyzmu? Czy ktoś pozwolił ci nie być zmuszonym do formowania twojego umysłu w teizmie od najmłodszych lat? Nie. Czy skoro jak piszesz „wiara jest decyzją”, pozwolisz wybrać swojemu dziecku, czy wciśniesz mu to wszystko po kolei tak jak napisałem od chrztu począwszy? Obawiam się, że jednak tak będzie, więc twoja deklaracja o tym, iż to jest decyzja, brzmi dość groteskowo i wydaje się być pustosłowiem. Wszystko to jest w moim tekście, więc dziwie się że podnosisz takie argumenty, skoro go przeczytałeś. Może nie do końca zrozumiałeś, bo jednak jest przyznaję zbyt długi. Ale wtedy trzeba przeanalizować go jeszcze raz i znowu.

                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Wymaga. Dziwisz się, ze kościół zakazywał czytac Pismo Święte, zapewne w obawie przed wyrywaniem takich kwiatków z kontekstu
                        Nie. Kościół zakazał czytania pisma świętego, bo nawet dla prostego chłopa od cepa gdyby to przeczytał, byłoby oczywiste, że to wszystko to ściema i kupy się nie trzyma, a to z kolei wiązałoby się z upadkiem władzy kościoła nad ludźmi i utratą majątku. Bo majątek i władza nad ludźmi, to są rzeczy, których oni pragną.

                        Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                        Sędzią spowiadającego się jest facet, który nie dość, że o życiu osoby świeckiej z racji profesji nie ma większego pojęcia a pcha się do pouczania w tej materii(!)
                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Raz, ze studia teeologiczne, dwa ze doswiaczenie zyciowe, trzy ze nauki udzielane na podstawie bibli. Czasem wystarczy by ruszyc sumeiniem.
                        Ale ty serio? :P. Studia teologiczne na których uczy się tego wszystkiego, co później słyszmy w kościele i od czego się na mdłości zbiera. Doświadczenie życiowe polegające na siłowym wciskaniu innym fanatyzmów i życiu z cudzych pieniędzy, nie wykonując żadnej pożytecznej pracy. Nauki biblijne, w których kazano mordować mężczyzn, kobiet, dzieci. No i jeszcze historia kościoła, która pokazuje, że to wszystko ochoczo uskuteczniano. To w takim razie ja będę nauczał polonistyki. Mam kurs pedagogiczny, wykładam w uczelni. energetykę, ale co tam :P. Nie no tomq88, twój argument jest pozbawiony sensu, poważnie. Nie wiem w zasadzie jak to potraktować, bo mi to trąci ślepym fanatyzmem…


                        Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                        Można dodać, że po kolędzie pewnie też niewiele bierze, pogrzeby tanio robi a za ślub to "co łaska 1000zł".
                        Zamieszczone przez tomq88 Zobacz posta
                        Ciebie drazni, ze trzeba dac ofiare za sakramenty (jak ksiadz przesadza to sie kieruje sprawe do biskupa i sprawa konczy sie jak w dwoch wspomnianych wyzej przypadkach...), a mnie sie nie podoba takie "zawlaszczenie" sakramentów przez ateistów. W Boga nie wierza, ale ceremonia slubna w kosciele ladnie wyglada. I pogrzeb tez taki powazny nawet. A szczyt wszystkiego to jest ta cala "Gwiazdka" 25 i 26 grudnia - widzieliscie gdzies na filmie, zeby Amerykanie obchodzili swieta Bozego Narodzenia? I ten cały ped zakupowo-przedsiwateczno-przygotowaniowy (super przedstawione w "Torowisko" t. Żuczkowskiego) do czego Atesisci tak sie przygotowują? Po jakie licho dają się wpedzić w kredyty na swieta? Dlaczego ludzie godza sie na wmawianie sobie, ze "swieta" trzeba zrobic niewiadomo jakie w mysl zasady "zastaw sie a postaw sie"? To ja już wole byc "katolem", isc na rekolekcje, na pasterkę i trzymac sie zdala od tej marketingowej papki ( i tych piosenek z refrenem "party all the time").
                        Uściślę i powtórzę to, co już przecież jasno napisałem. Drażni mnie pasożytowanie na kimś. Drażni mnie wyciąganie kasy i w tym przypadku jeszcze przyzwolenie na łamanie prawa podatkowego, podczas gdy na przykład jeśli ja chcę przekazać komuś darowiznę, to muszę zapłacić podatek. Oni dostają kasę z państwa za nic, a i tak dalej kradną, łupiąc ludzi na ślubach, pogrzebach, „po kolędzie”, itd. Drażni mnie ich obłuda, fałsz, itd. Czyż Jezus nie nauczał, żeby porzucić dobra doczesne? Czyż Jezus nie nauczał, żeby oddać je innym? Oni zaś robią coś dokładnie przeciwnego. Teraz rozumiesz co mam na myśli?
                        Co do sakramentów w moim przypadku też się mylisz. Otóż nigdy w życiu nie mógłbym stanąć na ślubnym kobiercu, skoro jestem niewierzący, a takie czyny mi mimochodem sugerujesz. Przecież to po pierwsze byłoby niegodne i niehonorowe dla mnie osobiście, a po drugie oszukiwałbym tym drugą osobę. I widzisz, jestem człowiekiem zwyczajnie moralnym będąc niewierzącym. Przecież to jest tak banalne, iż człowiek z natury ludzkiej wie co dobre a co złe, że nie trzeba tego tłumaczyć.
                        Nie wyobrażam sobie, żeby po mojej śmierci ktoś wyciął mi numer typu pogrzeb z księdzem. No chyba bym wstał i po mordzie strzelił :). Nie obchodzę świąt, wszak to oczywiste. Znowu więc w głowę zachodzę, czemu mi takie niestworzone rzeczy zarzucasz.
                        Widzisz, myślę, że wiele jeszcze rzeczy musisz zrozumieć, aby móc ocenić ateizm. No chyba, że masz na myśli wspomniany przeze mnie dziecinny fan-ateizm i tylko z takim się w życiu spotkałeś. Powiem ci więc, że to nie jest ateizm, tylko dziecinada i z dojrzałym światopoglądem, ateizmem, nie ma czegokolwiek wspólnego. Ja do tego grona się nie zaliczam.

                        Zamieszczone przez KAPRINT Zobacz posta
                        Z większością Twojego wpisu zgadzam się, tylko Twoje zacietrzewienie i liczba inwektyw pod adresem wierzących oraz brak akapitów spowoduje, że większość nie przeczyta w całości Twojego wpisu.
                        Zamieszczone przez ir0nhide Zobacz posta
                        a razie przeczytałem może połowę [zostałem zdekoncentrowany, jak znade czasu to przeczytam cały) i moim zdaniem tekst trochę siłowy, osobisty
                        Znowu muszę tłumaczyć? :). Wszak na samym początku i na samym końcu wpisu jak również w jednym z kolejnych zaznaczyłem, że tekst jest ofensywny i emocjonalny, bo jest odpowiedzią na wyzwiska i inwektywy pod moim adresem. Oczywiście, gdybym chciał go przygotować specjalnie na potrzeby forum, to byłby zwyczajną suchą analizą. Ale takie jego przeredagowanie zważywszy na wielkość (powtórzę, ponad 55000 znaków) wymagałoby kilku dni pracy, jako że nie siedzę ciągle na forum. No a wszak mnie tu pospieszano :).


                        Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                        Racjonalny, mieszkamy niedaleko siebie - kiedy idziemy na browara? Może przemówię Ci nieco do rozumu...
                        No oczywiście, że jednoznacznie. Chcesz mnie z kumplami na stosie spalić, popijając piwo i podrzucając popcorn pod stosik :P.
                        A poważnie co do propozycji, nie widzę przeszkód, no może poza tą, że jak wiecie, nie pijam alkoholu :).

                        Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                        No popatrz, popatrz... "katol", a tak spokojnie się wypowiada... Bardzo spodobał mi się Twój wpis - spokojne i nienatarczywe przedstawienie swoich poglądów to to, co do mnie przemawia w stu procentach - nawet, jeśli bym się z tymi poglądami nie zgadzał. Brawo!
                        :). A czy to nie jest przypadkiem tak, że ci się podobało, bo zgadzało się z twoim stanowiskiem? :). Jestem niemal pewien że tak i myślę, że wiesz też o tym :).

                        Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                        No tak, Biblia została napisana przez ludzi...
                        Oooootóż to :). Dodam tylko nieśmiało to, co już pisałem, mianowicie że także ludzie ją modyfikowali według uznania oraz celu i tłumaczyli podobnie na wiele języków świata :).

                        Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                        Wiara to nie ksiądz, matka, ojciec, sędzia. Uwolnijmy się w końcu od tych stereotypów.
                        To nie są stereotypy, tylko stan faktyczny, w dodatku ukonstytuowany formalnie. Wiara katolicka to kościół katolicki, koniec i kropka. Nie jesteś ochrzczony, to nie jesteś katolikiem. Nie chodzisz do kościoła, to łamiesz przykazania. Nie zgadzasz się z dogmatami kościelnymi, to bluźnisz. Jesteś wychowany w innej wierze, to dla kościoła jesteś heretykiem i według biblii zbawiania nie dostąpisz. Papież kościoła katolickiego jest ponoć najwyższym przedstawicielem boga na ziemi, więc pisząc że wiara to nie kościół, bluźnisz.

                        Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                        No a czym się to różni od wychowania dzieci? Powiesz dziecku "masz być dobry" - od razu zapyta Cię "dlaczego?"
                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        To wtedy pytam dzieciaka, czy chcesz aby wszyscy ci dokuczali, byli dla ciebie niemili i zli? Dzieci sa bardzo madre, madrzejsze od doroslych dzieci. Szybko chwytaja najwazniejsze sprawy. Gorzej jak dorosly wklada im do glowy glupoty.
                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        Nie przychylnosc kolegow, tylko zrozumienie krzywdy. To jest banal, nad ktorym nie wiem po co sie rozwleklac. Chcesz zrozumiec co czuje zwierze jak mu sie gardlo podcina? Sprobuj na sobie. Akcja reakcja. Banal banal banal. Po co komplikowac swiat skoro jest tak prosto i jasno zbudowany?
                        No wiesz co dabyl, żebyś ty takim banałem pojechał to się nie spodziewałem :). Jakie przykazania? Jaka biblia? Jaka konieczność wskazania prawidłowych postaw moralnych? Postępujesz wobec drugiej osoby tak, jak chcesz żeby postępowano wobec ciebie i żadne sztuczne, oczywiste wytyczne nie są potrzebne? Czy musi być napisane, żebyś nie zabijał, abyś wiedział, że złem jest zabijać? Czy musi być napisane nie cudzołóż, abyś wiedział, że to jest złe? Nikt nie musi nam tego mówić, uczyć, wskazywać, to są najnormalniejsze ludzkie odruchy zapisane w molarności każdego dobrego człowieka.
                        Widzisz, ja w sowim ateizmie jestem lepszym katolikiem niż większość katolików, bo mój świat wartości i stosunek do żywego stworzenia (nie tylko ludzi) jest żywcem wyjęty z nauczania postaci, jaką ponoć był Jezus :). Znajomi – oczywiście siłą rzeczy zdecydowana większość to ludzie wierzący - mówią zwyczajnie, że jestem dobrym człowiekiem. Ale według doktryn kościelnych i biblijnych zapisów i tak pójdę do piekła, bo w katolickiego boga nie wierzę :P. Jak to wytłumaczysz? :).
                        Oczywiście całkowicie zgadzam się z PM.


                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        Kazdy chcialby zyc wiecznie!
                        Z pewnością nie ja :). Wieczna świadomość własnego istnienia to dla mnie największy chyba koszmar, jaki jestem w stanie sobie wyobrazić. Pytanie może brzmieć, co w takim razie jest po życiu ziemskim? Nie możemy sobie przecież wyobrazić, że nas nie ma. Ależ możemy, jak najbardziej. Zanim się urodziliśmy też nas nie było. Po śmierci będziemy odczuwali to samo :).

                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        To wlasnie reinkarnacja jest wypelnieniem obietnicy zycia wiecznego. Niestety reinkarnacja jest kompletnie zle pojmowana i wysmiewana przez wierzacych ( no, poza buddyzmem i okolicznymi wyznaniami ). To wlasnie staly postep i rozwoj duchowosci przeklada sie na zycie wieczne, na kolejne wcielenia w wyzszej osobie swiata niematerialnego.
                        Jest to sprzeczne z doktryną chrześcijańską, a więc sprzeczne z postawami tej wiary. Innymi słowy, tak nie jest, bo wszak KK wie najlepiej :).

                        Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                        Za zabicie czlowieka bedziesz mial problem ( a i to tez nie wszedzie ), jak zabijesz krolika to nikt nie mrugnie nawet okiem. Co to za Bog, ktory pozwala zabic krolika, a czlowieka nie? Przeciez jest napisane, ze to co zescie uczynili moim malym braciom i mi uczyniliscie. Bibilia to jedno wielkie pasmo skrajnosci i niespojnosci. Bog w niej jest schizofrenikiem i sam sie nie moze zdecydowac co jest dobre, a co zle. Ciagle cos zmienia i miesza, i to mozna nazwac doskonaloscia, boskoscia? Ja odrzucilem Boga biblijnego, nie chce miec z takim dwulicowcem nic wspolnego.
                        To jest oczywiste. Takich przykładów jest tam na pęczki, a przecież – jeszcze raz powtórzę – na tym zbudowana jest wiara katolicka i to jest jej wyznacznikiem. Jeśli ktoś czytał biblię i chciał zacząć samodzielnie myśleć, to był to pierwszy krok na drodze do takiego podejścia, jakie choćby ja mam teraz. Potem różnorakie fakty historyczne, studiowanie innych religii i wierzeń, itd. itd. Pisałem o tym w „elaboracie”. Dziwi mnie tylko, dlaczego nawet gdy już o tym wszystkim wie, upiera się przy biblii, kościele i ciągle to do niego nie dociera, nie chce spróbować pomyśleć. No ale o tym też pisałem. Fenomen leży w tresowaniu od najmłodszych lat i wypraniu umysłu z wszelkich odruchów obronnych. Udowodniono, że człowiek którego bodajże do 13 roku życia nie nauczy się mówić, nigdy nie będzie w stanie się nauczyć. Tutaj jest podobnie. Jeśli kogoś od niemowlęcia będzie się kształtowało w jeden tylko określony sposób, to zmiany będą na tyle duże, że już nieodwracalne. Jedynie nieliczni są w stanie się wyzwolić :).
                        PM po przeczytaniu twoich wpisów w tym wątku mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że stosunek do zapisów biblii i wiary mamy niemal identyczny. Nie będę więc twoich argumentów powtarzał, bo są dla mnie oczywiste. Nie napisałem tego co i ty piszesz, bo obawiałem się, że zaraz podniosą się głosy jakobym innych obrażał itd, a ja zwyczajnie nie lubię kłótni i przepychanek. Wiesz, ty napisać mogłeś, bo nie spłodziłeś eseju na kilka stron, ale jak ja bym to napisał, to zważywszy na owy esej, mogłoby to być już dla niektórych tu nerwowo zbyt dużo :).

                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                        Ja już zostałem potępiony na wieki, nie ma już dla mnie ratunku :P A po tym co tu napisłem zaraz zostanę obłożony ekskoomunikom i spalony na stosie. Wypatrujcie na horyzoncie blasku. Tak tak to ja będę płoną
                        Nie przechwalaj się cwaniaczku i nie próbuj odbierać mi pozycji pierwszego znienawidzonego ateisty na tym forum, ja zapłonę na stosie wcześniej :P.

                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                        Nie ma tak dobrze. Albo bierzesz jak leci mimo odruchów wymiotnych albo... jesteś w opozycji Być może nie całkiem po lewej stronie może na środku ale nie możesz nazywać się w pełni chrześcijaninem. Tak powie Ci ksiądz, papież , zakonnik , zakonnica... - Bluźnierca ! Na stos z nim ! Wóz albo przewóz. Witam w opozycji
                        Otóż to i o tym pisałem wyżej, nawiązując do wpisu kolegi tomq88. Kto jak kto, ale akurat wierzący powinni o tym wiedzieć, a tu znowu potwierdza się fakt, że to ateiści wiedzą na ten temat więcej, właśnie dlatego, że było to jedną z rzeczy którą chcieli przeanalizować, co doprowadziło do takich a nie innych przekonań :).

                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                        Jakież to nie wytłumaczalne zjawiska się dzieją ? Że np wspomnieny tu Paweł z Tarsu błyski widzi i głosy słyszy ? Jak ja bym wam powiedział ,że słyszę głosy i błyski widzę to gdzie byście mnie wysłali ? Do lekarza, psychiatry. Szalony był to racjonalne wyjaśnienie Ludzie często dopatrują się znaczenia w zjawiskach nie mających sensu. Przypisują znacznie rzeczą/zjawiskom które ich nie mają. Zamiast szukać najprostszej odp. zwalają na kosmitów. Cuda ? A może wyleczył się sam ? Zwalczył chorobę ? Dlaczego do jasnej ciężkiej nikomu jeszcze ręka czy noga nie odrosła ? Widzi a nie widział ? Dlaczego nikomu oczy nie odrosły ? Zabił się. Szatan mu kazał, szatan go opętał, do piekła pójdzie. Należny mu się ! Niech się smaży ! A może chory był ? Encefalopatię miał ? Nie ma wyjaśnienia ? To trzeba od razu Boga w to mieszać ? Dziś nie ma juto może być. Może wystarczy poszukać ?
                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                        No właśnie kto decymował co posłać do diabła a co Bóg napisał ręką człowieka ? Człowiek. Człowiek któremu akurat te konkretne pasowały do jego bajki.
                        Indeed, indeed i tak dalej i tak dalej. No ale jak już pisałem wcześniej, w zasadzie ty raven1985 mógłbyś pisać za mnie w moim imieniu, bo jak czytam twoje słowa, to jakbym słyszał siebie :).

                        Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
                        Racjonalny, pozwoliłem sobie skopiować tekst, żeby rozwiać wątpliwości nie w celu podszywania się pod autora. W otchłani internetu niektóre cenne rzeczy potrafią nieraz przepaść bez śladu, a jest on naprawdę świetną bronią przeciw religijnym fanatykom których często spotykam. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko?
                        Nie mam, oczywiście kopiuj. A i zaskoczony jestem, że znalazłem tutaj tyle osób, które myślą niemal identycznie jak ja. Właśnie to, że tak zbieżne są nasze poglądy jest zastanawiające. Może bóg nas natchnął, skoro siebie nigdy wcześniej nie znając, ze sobą nie rozmawiając, ani nie wiedząc o swoim istnieniu mówimy tym samym językiem, co? :).
                        I może na koniec tego wpisu dodam jeszcze cosik o sobie. Otóż jak może ci, którzy przeczytali cały mój „elaborat” zauważyli, wspominam na końcu o tym, iż wiem na pewno, czuję, że istnieje jakiś wyższy porządek. Coś czego logiką, indukcją logiczną, fizyką, matematyką, wytłumaczyć się nie da. I wspominam też o tym, że z pewnością nie jest to ten bóg, o którym wierzący piszą, w którego wierzą, na którym zbudowany jest cyrk kościelny i cały ten fanatyzm religijny, opisany w biblii, o którym dyskusja w tym wątku się toczy. Chciałbym żeby mnie więc zrozumiano, a przynajmniej spróbowano zrozumieć to, co w ogromnym skrócie w owym eseju i przed chwilą napisałem. Owszem, jestem ateistą. Ale – cytując najwybitniejszego fizyka w historii, Einsteina – jestem głęboko wierzącym ateistą :).
                        I argument o tym, że czuję niechęć do wierzących i ich wiara jest dla mnie przeszkodą to znowu kłamstwo. Z niechęcią i niezrozumieniem w stosunku do siebie, gdy wspominałem o tym, iż jestem ateistą się spotykałem, mimo że dana osoba w ogóle mnie nie znała. Gdyby natomiast dla mnie czyjaś wiara miała być przeszkodą, to nie miałbym za narzeczoną gorliwej katoliczki :). No a skoro ktoś taki nie widzi świata beze mnie i szczerze mówi, że jestem dobrym, ciepłym człowiekiem, to znaczy że jednak mój świat wartości jest co najmniej poprawny, mimo że opiera się na ateizmie i poglądach lewicowych. No i co oponenci na to?:).
                        Last edited by Racjonalny; 09.12.2011, 19:09.

                        Skomentuj


                          Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                          Wiara be religii ? W co w takim razie wierzysz ? I po co ?
                          A może religia bez wiary ?
                          Tak, bez. Czlowiek prawdziwie religijny nie powinien byc wierzacy, powinien miec swiadomosc, a to dwie rozne kwestie. Wierzyc Boga, a miec swiadomosc jego istnienia to co innego. Ktos kto nigdy sie nie zakochal moze wierzyc w milosc, ale jej nigdy nie doswiadczyl. Dopiero jak sie zakocha i poczuje czym jest milosc bedzie jej swiadom i juz nie musi w nic wierzyc. W problem ludzi religijnych jest wlasnie taki, ze 99% tylko wierzy i w rzeczywistosci nie robia nic zeby to zmienic.
                          Oczywiscie dla ateisty to stek bzdur, ale ja tutaj nie chce stawac po zadnej ze stron. Staram sie jedynie zrozumiec pojmowanie obu tych skrajnych stron. Ateistom jest jednak latwiej trzymaj sie swojego stanowiska. Zazwyczaj jest to wysmiewanie i zwykle negowanie tego co zostalo zapisane w swietych pismach. Wcale sie im nie dziwe, bo jest to najprostsze i nie wymagajace zadnego wysilku. Przeciez prosciej jest cos odrzucic i niz podjac probe analizy, zrozumienia, doswiadczenia, co moze zajac dlugi czas. Ludzie, a najczesciej wlasnie ateisci nagminnie lacza Boga z religia i jej roznymi dogmatami. Z drugiej strony zauwazylem, ze wsrod osob podajacych sie za religijnye, niestety najczesciej bywa tak, ze probuja one na wszelkie sposoby ( w konwersacji z ateistami ) przekonywac do swoich racji podpierajac sie argumentacja ze swietych pism. Bledne kolo sie zamyka i nic z tego nie wynika. Niezwykle rzadko mozna spotkac osobe wierzaca, ktora nie posilkuje sie dogmatami z pism swietych. Takie osoby przeszly po prostu na wyzszy poziom, nie sa juz tymi bladzacymi owieczkami, nie potrzebuja juz chwiejnej wiary i pomocy pism smietych. To troche jak ze Swiadkami Jehowy, ich znajomosc pisma jest niezwykle dokladna. Nic dziwnego, skoro nie robia ze swoja duchowoscia nic poza czytaniem i nauka na pamiec czegos, co i tak nie ma nic wspolnego z prawdziwym rozwojem duchowym. Kazdy czyta sobie pismo jak chce i rozumie je jak chce i to jest jak lyzka dziegciu. Powstalo jedno pismo swiete, a jak wzieli sie za jego czytanie ludzie, to stworzyli 30 tys. odmian chrzescijanizmu. I kto ma racje?
                          Jak sie zastanowicie, to szybko przychodzi do glowy fakt, ze wiekszosc religii skonstruowanych jest wlasnie na wzor wierzenia, slepej wiary w cos co byc moze istnieje, ale tak naprawde czesto przychodza dni zachwiania. Natomias jesli czegos sam doswiadczyles to nie mozesz juz tego postrzegac w swietle wiary. W buddyzmie np. nie chodzi o wiare ale dazenie do doskonalosci, boskosci. Tam nikt nikomu nic nie obiecuje. Otworz sie na swiat, to swiat przyjdzie do Ciebie.

                          Skomentuj


                            Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                            No wiesz co dabyl, żebyś ty takim banałem pojechał to się nie spodziewałem . Jakie przykazania? Jaka biblia? Jaka konieczność wskazania prawidłowych postaw moralnych? Postępujesz wobec drugiej osoby tak, jak chcesz żeby postępowano wobec ciebie i żadne sztuczne, oczywiste wytyczne nie są potrzebne? (...)
                            Wydaje mi się, że zaszło nieporozumienie. W wymianie zdań z Pogromcą nie odnosiłem się do Biblii, przykazań ani niczego podobnego (choć geneza rozmowy taka właśnie była). Chodziło mi o to, że u podstaw zachowań ludzkich leżą takie pojęcia jak dążenie do uzyskania nagrody i chęć uniknięcia kary. Załóżmy, że jesteś lekarzem. Prowadzisz praktykę jak każdy lekarz ale jeden dzień w tygodniu przeznaczasz na leczenie bezdomnych. Jestem w stanie Ci uwierzyć jeśli powiesz mi, że robisz to kompletnie bezinteresownie (nawet nie będzie mi się to wydawało specjalnie dziwne i pewnie poparł bym takie podejście). Jednak wiele z teorii z dziedziny psychologii (przyznam, że wydają mi się całkiem sensowne logiczne) wytłumaczy to tym, że podświadomie robisz to dla swojej własnej satysfakcji - czujesz się z tym dobrze i to jest właśnie ta Twoja nagroda. Wydaje mi się, że jest to zachowanie na tyle pierwotne, że przez większość życia nawet się nad tym nie zastanawiamy a przecież zjawisko to jest wykorzystywane praktycznie w każdej dziedzinie życia, raz stosujesz go sam wobec siebie (zakładam, że przeważnie bez jakiejś głębszej świadomości) innym razem objawia się to w relacjach międzyludzkich (rodzic/dziecko, pracodawca/pracownik\, systemy motywacyjne itd).

                            Skomentuj


                              Czyli jak śpiewa Maciej Maleńczuk : wiara jest jak dupa .. trzeba ją mieć

                              Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                              podczas gdy na przykład jeśli ja chcę przekazać komuś darowiznę, to muszę zapłacić podatek
                              Jeżeli przekażesz na organizacje pożytku publicznego to nawet można odpisać od podatku. Ja tak zrobiłem w zeszłym roku i parę tyg temu się do mnie urząd skarbowy odezwał z żądaniem przyniesienia im dokumentów uprawniających mnie do tego odliczenia, very funny he he he

                              Skomentuj


                                Dabyl, w wielu przypadkach jest tak wlasnie jak piszesz, ale wpajanie dziecku wartosci wlasnie nie powinno polegac na takiej zasadzie. Czyli pomagamy komus ale tak naprawde nie dla kogos ale dla siebie. Oczywiscie, to nie jest szkodliwe, obie strony sa zadowolone, nikt nie ucierpial, tylko ze nie jest to prawdziwe :) Sa ludzie tacy, ktorzy mowia, ze uwielbiaja dawac prezenty. No pieknie! Tyle ze zaraz dodaja, bo mi to sprawia przyjemnosc... Nie daja prezentu po to zeby komus bylo przyjemnie, ale po to zeby samemu czuc sie swietnie. Taki paradoks.
                                Jednak wracajac na sprawy religii i kosciola, to nie moge obiektywnie powiedziec, ze wszystko jest w tym zle. Jest naprawde wiele osob duchownych, ktore robia to z powolania. Widac i czuc u nich ta dobroc, szacunek, chec pomocy innym. Nie mozna powiedziec, ze kosciol nic nie robi dla biednych, czy glodujacych osob w krajach trzeciego swiata. Nie mnie oceniac czy to malo czy duzo, ale czasami przychodzi mi taka mysl. Czy gdzies w glebi duszy Ci duchowni nie mysla, moze wlasnie w taki nieprawdziwy sposob? "Jestem dobry, pomagam wielu potrzebujacym, Bog napewno to widzi i wynagrodzi mnie zyciem wiecznym po smierci". Trudno mi ocenic jak jest naprawde, ale patrzac na dogmaty wiary katolickiej jest to bardzo mozliwe i realne.

                                Fajne jest to, ze jednak czasami czlowiek potrafi dzialac zupelnie bezwarunkowo i bez swiadomosci dostania cos w zamian. Takie sytuacje kazdy z nas ( mam nadzieje, ze kazdy ) widuje czesto np. Idac ulica widzimy rozbita butelke, popularnego tulipana. Chyba kazdy znas schyli sie po nia, wrzuci do kosza, lub chociaz noga zgarnie gdzies na bok, myslac w duchu " aa jeszcze ktos upadnie, reke przetnie, jakies dziecko i bedzie tragedia". To sa wlasnie taki blache sytuacje, w ktorych nie myslimy o wlasnej korzysci za dobry uczynek. Czujemy sie odpowiedzialni za czyjes zdrowie czy nawet zycie, a przeciez kompletnie nie wiemy, kto bedzie szedl za nami. A moze to jakis bandyta, zlodziej, ktos kto nas bardzo nie lubi. Gdybysmy pomysleli o tym wczesnie to prawdopodobnie nikt by sie nie schylil po ta przykladowa butelke. Drzewo daje cien tak samo dla niewinnego dziecka jak i zlego czlowieka, wystarczy tylko usiasc pod tym drzewem. Roza wyglada i pachnie pieknie dla kazdego bez wzgledu na to kto ja trzyma w dloni.
                                Troche tutaj zahaczamy o religijne dogmaty, szczegolnie te z nowego testametu. Sklamalbym jesli napisze, ze nie ma tam nic ciekawego, wrecz przeciwnie, wiele pieknych, madrych rzeczy wartych nasladowania. Sporo od Jezusa mozna by bylo sie nauczyc i wprowadzic w zycie.
                                Osobiscie uwazam biblie za ksiazke po czesci inspirujaca i po czesci dajaca bardzo wiele tematow do przemyslen. Nie wiem czy sa tam spisane fakty, czy to zwykla bujda ale wyczytalem w niej dla siebie wiele waznych, zyciowych prawd, ktore moga pomoc w staniu sie coraz lepszym czlowiekiem. Boje sie tylko tych ludzi, ktorzy biora kazde jej slowo zupelnie na powaznie, bez analizy i zastanowienia. Do czego to moze doprowadzic kazdy doskonale wie, a jak nie wie, to niech sobie wlaczy dowolne pasmo wiadomosci ze swiata...

                                Skomentuj


                                  Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                                  Nie przechwalaj się cwaniaczku i nie próbuj odbierać mi pozycji pierwszego znienawidzonego ateisty na tym forum, ja zapłonę na stosie wcześniej :P.
                                  Ok. Masz pierwszeństwo i moje błogosławieństwo. Pomogę bliźniemu. Mój płomień i tak czarny będzie .
                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  Tak, bez.
                                  To jak Flip bez Flapa. Wiara bez religii ? Bez sensu. W co wierzyć ? Nie ma religii bez wiary. Taka jest formalna definicja. Jedno i drugie. Jedn bez drugiego nie istnieje.
                                  I odwrotnie. Flap bez Flipa. ...

                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  . Przeciez prosciej jest cos odrzucic i niz podjac probe analizy, zrozumienia, doswiadczenia, co moze zajac dlugi czas.
                                  Nie da się zrozumieć czegoś czego zrozumieć z definicji się nie da. Nie da się doświadczyć czegoś czego nie ma.

                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  Wierzyc Boga, a miec swiadomosc jego istnienia to co innego.
                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  Natomias jesli czegos sam doswiadczyles to nie mozesz juz tego postrzegac w swietle wiary
                                  Co najwyżej może wydawać się komuś że doświadczył Boga. Tak jak już wcześniej pisałem ludzie mają ogromne skłonności do nadinterpretacji wszystkiego. Wielu już takich było. Pzykład z wczorajszej gazety.
                                  Ksiądz uzdrowiciel. uzdrawia dotykiem. Setkami. Ludzie mdleją po dotknięciu. Tak uzdrawia !

                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  I kto ma racje?
                                  Nikt.

                                  Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                  z prawdziwym rozwojem duchowym.
                                  Co to jest rozwój duchowy ? Nie mam żadnego ducha więc nie mogę go rozwijać. Wydaję się to dla mnie logiczne.
                                  Rozwój intelektualny - o tak. To się da zrobić.


                                  Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                                  A poważnie co do propozycji, nie widzę przeszkód, no może poza tą, że jak wiecie, nie pijam alkoholu .
                                  To szczelisz bezalkochola :P
                                  A swoją drogą co sprowadziło Cię na to stronę mocy ? Rozumiem jadę nie piję. Ale jak nie jadę to logiczne jest że pije :P

                                  Skomentuj


                                    Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                                    Nie da się zrozumieć czegoś czego zrozumieć z definicji się nie da. Nie da się doświadczyć czegoś czego nie ma.
                                    Syty glodnego nie zrozumie.

                                    Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                                    Co to jest rozwój duchowy ? Nie mam żadnego ducha więc nie mogę go rozwijać. Wydaję się to dla mnie logiczne.
                                    Rozwój intelektualny - o tak. To się da zrobić.
                                    I to jest doskonaly przyklad na to co pisalem wyzej. Nie ma zadnych fal radiowych, tego nie widac i nie czuc wiec tego nie ma. I promieniowania tez nie ma.

                                    Jak mozesz byc tak przekonany o tym, ze nie ma sfery duchowej, skoro nawet nie probowales jej poznac? Jak mozesz mowic, ze nie ma promieniowania fal radiowych jak nawet na oczy radia nie widziales? Nie mowiac o jego dostrojeniu...

                                    Wytlumacz mi moze w jaki sposob dzieki pomocy jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego bylo mozliwe rozwiklanie i zamkniecie wielu spraw zaginiec ludzi? Dlaczego dopiero po pomocy jasnowidza policja mogla dokonczyc sprawe, a rodzina pochowac zmarla osobe?
                                    Pewnie zaraz napiszesz, ze to bujdy i tyle. Ja pisze, ze NIE WIEM dlaczego TO dziala i niemoglbym byc takim ignorantem, zeby takie rzeczy totalnie zlewac.

                                    Skomentuj


                                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                      ze kosciol nic nie robi dla biednych, czy glodujacych osob w krajach trzeciego swiata
                                      Teraz pomyśl co by dało się zrobić gdyby cała kościelna administracja uczestniczyła w generacji PKB i zamiast przejadać gigantyczną kasę przeznaczyła na pomoc głodującym.
                                      Może okaże się że nikt już głodny by nie chodził ?
                                      Czasami misjonarze robią więcej szkody niż pożytku, nawracając biednych Indian gdzieś w środku dżungli, nieświadomie wydając na nich wyrok śmierci. Skazując ich na zagładę. Po co Indianinowi w środku lasu znajomość pisma świętego ? Jemu potrzebna jest wiedza jak w tym lesie przetrwać. Jak poświęci czas na czytanie bibli to nie na uczy się od ojca tej sztuki przerwania i zginie. Szaman jest be ale lekarza w zastępstwo nie dostaną. Kto im pomoże jak kogoś wąż dziabnie ? Bóg ?
                                      Ludzi narażających życie dla innych jest wiele. Robią to co dziennie.

                                      ---------- Post dodany o 21:02 ---------- Poprzedni post o 20:58 ----------

                                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                      Wytlumacz mi moze w jaki sposob dzieki pomocy jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego bylo mozliwe rozwiklanie i zamkniecie wielu spraw zaginiec ludzi? Dlaczego dopiero po pomocy jasnowidza policja mogla dokonczyc sprawe, a rodzina pochowac zmarla osobe?
                                      A ile razy się pomylił ? A może to on ich zabił dlatego wiedział gdzie są ciała ? Możliwych racjonalnych wyjaśnień jest wiele.

                                      Skomentuj


                                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                                        A ile razy się pomylił ? A może to on ich zabił dlatego wiedział gdzie są ciała ? Możliwych racjonalnych wyjaśnień jest wiele.
                                        A moze Ty sprobuj? Moze mialbys lepsze wyniki od niego?
                                        Wybacz ale Twoje racjonalne wyjasnienia sa po prostu bez sensu :) To nie ma nic wspolnego z racjonalnym mysleniem. Ty po prostu negujesz wszystko to czego nie znasz i nie potrafisz tego ogarnac.

                                        Skomentuj


                                          Ale to pasuje nie ? jest nawet motyw. Przecież człowiek żyje z tego. Nie możliwe ?

                                          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                          A moze Ty sprobuj? Moze mialbys lepsze wyniki od niego?
                                          Obawiam się że nie.

                                          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                          Ty po prostu negujesz wszystko to czego nie znasz i nie potrafisz tego ogarnac.
                                          A Ty wszystko potrafisz ogarnąć. Ja nie potrafię i napisałem na samym początku. Tylko wyskoczyłaś z kompletnym absurdem więc podałem absurdalne (ale prawdopodobne) rozwiązanie.

                                          Fundacja ITAKA w oficjalnym stanowisku:
                                          Prawie każda rodzina osoby zaginionej, wcześniej czy później, idzie do jasnowidza, szczególnie gdy nie napływają jakiekolwiek informacje o zaginionym.
                                          Nie znamy sprawy, w której informacje jasnowidza przyczyniłyby się bezpośrednio do odnalezienia osoby zaginionej. Nie znamy też sprawy, w której informacje od jasnowidza byłyby precyzyjne. Najczęściej brzmią: "żyje, wyjechał za granicę" albo "nie żyje, leży w dole przy domu, który jest blisko lasu" albo rodziny dostają mapkę, która obejmuje ogromny teren i przeszukanie go właściwie nie jest możliwe. Zdarzało się, że jasnowidz powiedział rodzinie, że ich bliska osoba nie żyje, a wracała lub odwrotnie - wizja, że dziewczyna jest za granicą więziona w domu publicznym, a tak na prawdę została zabita.
                                          Mam cytować dalej. Nie słyszałem o potwierdzonym i udokumentowanym takim zjawisku. Myslisz że nie znam wyczynów Pana przez ciebie tu wspomninego ? Tylko nie pisz proszę że to zmowa milczenia. Że jest on jeden ? Jest jednym z wielu takich ludzi. Żerują na czyimś nieszczęściu dając im fałszywą nadzieję. Ile jest cudownych uzdrowicieli ? Ile osób zabili ? Tak tak nazywajmy rzeczy po imieniu. Naprawdę w to wierzysz ? bogów w ludzkiej skórze ?

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X