Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

zadaniowy czas pracy

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #41
    Umowa zlecenie, kontrakt to dobre przy mega zarobkach aby można było część dochodu inwestować (nie w ZUS oczywiście).
    Problem pojawia się jak zachorujesz. Nie pracujesz nie zarabiasz. Takie umowy są dobre jako kolejne źródło dochodu. W moim przypadku tak jest. Można powiedzieć, że pracuję dla czterech firm. Z jedną mam umowę na stałe.
    Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
    Do pełni szczęścia - oprócz tych wszystkich dóbr materialnych, które każdy w ten czy inny sposób nabywa - wystarczy jeszcze drugi człowiek i ewentualnie pies
    Racjonalny, zamieńmy psa na dzieci i zgodzę się w 100%:) Dla mnie największą wartością są właśnie moje klony. Dają mi siłę do pracy, chęć życia no i życie wieczne Niech dalej przekazują moje geny!
    Co do pracoholizmu to dużo mógłbym napisać... Wszyscy narzekamy a nadal się ścigamy, bo kredyt hipoteczny, bo nowy samochód, bo wakacje itd. Od dawna obiecuję sobie,że rzucę to zajęcie i zajmę się hodowlą owiec lub czymś podobnie relaksującym (może stolarstwo). Dlaczego jeszcze tego nie zrobiłem? Znacie odpowiedź.
    Na szczęście znajduję czas dla rodziny i odrobinkę na hobby.
    Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

    Skomentuj


      #42
      Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
      Racjonalny, zamieńmy psa na dzieci i zgodzę się w 100%:)
      .
      Jakby jeszcze tylko przesypiały całe pierwsze powiedzmy trzy lata, to byłoby już w ogóle cudnie:flapper:.

      Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
      Co do pracoholizmu to dużo mógłbym napisać... Wszyscy narzekamy a nadal się ścigamy, bo kredyt hipoteczny, bo nowy samochód, bo wakacje itd.
      A nie prawda, ja się nie ścigam:flapper:. No i wyniku tego nie stać mnie na samochód, kredyt, itp. Oczywiście żartuję, tragedii nie ma. Ale fakt faktem, nie gonię za kasą z wyboru, świadomie rezygnując z tego całego materialnego dobrobytu.
      Last edited by Racjonalny; 02.08.2012, 11:24.

      Skomentuj


        #43
        Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
        Problem pojawia się jak zachorujesz. Nie pracujesz nie zarabiasz.
        Słaby argument, jak często chorujesz? Tydzień w roku ? To jest 1/50 roku, aż tak bardzo nie zbiedniejesz. Pewnie z takiego stosunku do pracy wyciagniesz wiecej niż to co stracisz podczas gdy chorujesz. Zresztą jak ktos jest chorowity i ciągle idzie na zwolnioenia to pracodawca w koncu podziękuje takiemu pracownikowi bo potrzebuje pracownika a nie figuranta na chorobowym.

        Skomentuj


          #44
          Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
          Jakby jeszcze tylko przesypiały całe pierwsze powiedzmy trzy lata, to byłoby już w ogóle cudnie
          Też jestem zdania, że dziecko powinno się rodzić już chodzące, mówiące taki minimum dwulatek. Czekam na postępy nauki w tym temacie wtedy decyduję się na kolejne

          Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
          Słaby argument, jak często chorujesz? Tydzień w roku ?
          Młody człowiek rzadko choruje ale trzeba patrzeć daleko w przód. Wypadki przychodzą w najgorszym momencie. Zawsze się mówi, że taka umowa śmieciowa to na chwilę a ciągnie się latami. Proponuję też spojrzeć oczami kobiety która rodzi dzieci i każdym opiekuje się rok w domu.
          Też macie stresującą pracę?:
          Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

          Skomentuj


            #45
            Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
            Słaby argument, jak często chorujesz?
            A jak zdarzy ci się wypadek? I jak będziesz musiał trafić do szpitala? A nie mając ubezpieczenia będziesz musiał pokryć niemałe koszty leczenia?

            Skomentuj


              #46
              Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
              Młody człowiek rzadko choruje ale trzeba patrzeć daleko w przód.
              Ale to o czym piszesz jest patrzeniem daleko w tył : "jestem młody , choruje raz na rok albo i dwa i martwię się tym co będzie jak zachoruję na tydzień". No stary, przecież to nielogiczne, prawda?

              Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
              Zawsze się mówi, że taka umowa śmieciowa to na chwilę a ciągnie się latami.
              Jeżeli z takiej umowy śmieciowej wyciągniesz odpowiednio więcej niż ze stałego zatrudnienia to w czym problem? Skoro to się może opłacać? ZUS, chorobowe można sobie opłacać samemu jak ktoś się tak bardzo o to martwi o emeryturkę itd. To żaden problem.

              Zamieszczone przez benek161 Zobacz posta
              A jak zdarzy ci się wypadek? I jak będziesz musiał trafić do szpitala? A nie mając ubezpieczenia będziesz musiał pokryć niemałe koszty leczenia?
              A żyjesz całe życie z myślą "co jak zdarzy mi sie wypadek?" Bo ja tak nie myślę, zdarzy się trudno pech. Od tego są ubezpieczenia, możesz sobie wykupić polisę, wyjdzie taniej niż zusy srusy itp zdzierusy. Można odkładać na 3 filar który często jest powiązany właśnie z ubezpieczeniem.

              Ja miałem rok temu wypadek na nartach, i co, i gdybym nie wykładał na każdą wizytę 70zł z własnej kieszeni a było ich sporo, gdybym nie kupił sobie dobrego stabilizatora na nogę za kilka stówek, gdyby mnie nie było stać na zastrzyki po prawie 200zł jeden, to bazując na tym ubezpieczeniu zdrowotnym jakie mój pracodawca płaci co miesiąc to bym pewnie miał do tej pory problemy a może miałbym trwały uszczerbek na zdrowiu. Tak na prawdę za darmo miałem rehabilitację.

              Ten system jest tak skonstruowany, że daje złudne poczucie bezpieczeństwa a tak na prawdę nie daje nic. Marnuje, przejada nasze pieniądze. Przecież na chłopski rozum. Jeżeli praca lekarza kosztuje powiedzmy 500zł za godzinę, to czy taniej jest gdy ja bezpośrednio zapłacę lekarzowi te 500zł czy może taniej jest gdy najpierw odprowadzi to mój pracodawca do zakładu ubezpieczeń, ten zakład ubezpieczeń w którym pracują tysiące urzędników (w skali kraju) walnie to do wielkiego worka, następnie inni urzędnicy zaczną te kasę rozdzielać, co gdzie ile ma trafić, następnie inni będą kontrolować co się z tą kasą dzieje itd. Co jest tańsze? Moje 500zł bezpośrednio zapłacone lekarzowi czy 500zł z których może 250 trafi do lekarza a drugie 250 to jest to co ponownie trzeba dopłacić żeby ten system miał szanse działać?

              Skomentuj


                #47
                Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                Od dawna obiecuję sobie,że rzucę to zajęcie i zajmę się hodowlą owiec lub czymś podobnie relaksującym (może stolarstwo). Dlaczego jeszcze tego nie zrobiłem? Znacie odpowiedź.
                Na szczęście znajduję czas dla rodziny i odrobinkę na hobby.
                Dokładnie tak jak u mnie :-)

                Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                Jakby jeszcze tylko przesypiały całe pierwsze powiedzmy trzy lata, to byłoby już w ogóle cudnie.
                A od trzech lat przedszkole i kolejne schodki :-) zaparcie w drzwiach że On nie zostaje itd itd.

                ---------- Post dodany o 18:23 ---------- Poprzedni post o 18:16 ----------

                Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                Można odkładać na 3 filar który często jest powiązany właśnie z ubezpieczeniem.
                Utopione pieniądze, lepiej w skarpetę ładować lub zakopywać w słoikach na działce.

                Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                A żyjesz całe życie z myślą "co jak zdarzy mi sie wypadek?" Bo ja tak nie myślę, zdarzy się trudno pech.
                I co dalej 600 zł renty...?
                Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                Jeżeli praca lekarza kosztuje powiedzmy 500zł za godzinę, to czy taniej jest gdy ja bezpośrednio zapłacę lekarzowi te 500zł czy może taniej jest gdy najpierw odprowadzi to mój pracodawca do zakładu ubezpieczeń, ten zakład ubezpieczeń w którym pracują tysiące urzędników
                Byłby to chyba idealny system ale raczej nie możliwy do zrealizowania. Co jeśli w wieku 50 lat dostajesz zawału a koronografia + parę dni hospitalizacji kosztuje 10 tyś a ty nie masz z czego zapłacić? bierzesz na zeszyt?

                Skomentuj


                  #48
                  Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                  A żyjesz całe życie z myślą "co jak zdarzy mi sie wypadek?"
                  Nie ale biorę to pod uwagę i wszystkie z tym związane konsekwencje.
                  Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                  Ja miałem rok temu wypadek na nartach, i co, i gdybym nie wykładał na każdą wizytę 70zł z własnej kieszeni a było ich sporo, gdybym nie kupił sobie dobrego stabilizatora na nogę za kilka stówek, gdyby mnie nie było stać na zastrzyki po prawie 200zł jeden, to bazując na tym ubezpieczeniu zdrowotnym jakie mój pracodawca płaci co miesiąc to bym pewnie miał do tej pory problemy a może miałbym trwały uszczerbek na zdrowiu.
                  To inna sprawa jak działa nasz system zdrowotny ale mając ubezpieczenie i trafiając do szpitala w nagłym przypadku wiem że później nie zostanę obarczony kosztami leczenia

                  Skomentuj


                    #49
                    Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                    Ale to o czym piszesz jest patrzeniem daleko w tył : "jestem młody , choruje raz na rok albo i dwa i martwię się tym co będzie jak zachoruję na tydzień". No stary, przecież to nielogiczne, prawda?
                    Na takie argumenty to możemy dyskutować do rana.
                    Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                    Jeżeli z takiej umowy śmieciowej wyciągniesz odpowiednio więcej niż ze stałego zatrudnienia to w czym problem? Skoro to się może opłacać?
                    Jeśli pracodawca chce Ci zmienić warunki pracy na tego typu to nie po to żebyś zarobił więcej tylko aby on miał niższe koszty. Traci zawsze pracownik. Też wolałbym zarabiać 2x więcej. Samemu odprowadzić najniższy zus. Różnicę zainwestować w ziemię, nieruchomości czy obligacje (tylko jakiego kraju?:)). Niestety tak się nie da.
                    Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                    Ten system jest tak skonstruowany, że daje złudne poczucie bezpieczeństwa a tak na prawdę nie daje nic. Marnuje, przejada nasze pieniądze. Przecież na chłopski rozum. Jeżeli praca lekarza kosztuje powiedzmy 500zł za godzinę, to czy taniej jest gdy ja bezpośrednio zapłacę lekarzowi te 500zł czy może taniej jest gdy najpierw odprowadzi to mój pracodawca do zakładu ubezpieczeń
                    To temat rzeka. Generalni można przyjąć, że z każdej 100zł wpłaconej do państwowej kasy na obsługę systemu zostanie zmarnowane 10zł. Czyli te 10% można by zaoszczędzić płacąc firmom ubezpieczeniowym czy jakoś bardziej bezpośrednio szpitalom (tylko gdzie pracowałyby rodziny panów polityków z PSL , PO i reszty). Policzmy, że przeciętny Polak przy średniej krajowej 3700zł brutto odprowadza rocznie 300x12=3600zł na ubezpieczenie zdrowotne. Więcej to kosztuje poród gdzie pacjentka przebywa w szpitalu tylko 2 dni. Może wystarczy na jedno proste złamanie. Z tej kasy musi jeszcze wystarczyć na najdroższych pacjentów onkologicznych. Często jeden "rzut chemii" kosztuje 100000zł". Babcie regularnie co miesiąc po emeryturze odwiedzają lekarza pierwszego kontaktu aby wyrzucić z siebie wszystkie troski (szkoda, że nie da się leczyć starości). On za darmo tam nie siedzi. Aby ten system działał w miarę normalnie to trzeba zrobić to o czym gada się od 10 lat. Kilka, kilkanaście dużych firm ubezpieczeniowych zastępuje NFZ. Jest konkurencja na rynku taka sama jak w polisach komunikacyjnych. Wszyscy zabiegają, dbają o klienta, pacjenta. Tyko problem polega na tym, aby mieć opiekę taką jak w krajach skandynawskich to musielibyśmy odprowadzać 2x tyle i tu pojawia się problem. Mało zarabiający wykupuje polisę "mini" i wyleczą go maksymalnie z zapalenia płuc pod warunkiem, że po tygodniu będzie można go wypisać ze szpitala. Jak zachoruje na poważną, kosztowną chorobę to może już się pakować i zamawiać dębową jesionkę bo mieszkania nie sprzeda (przecież dzieci i wnuki zajmują).
                    Druga możliwość to współpłacenie. Każda wizyta u specjalisty powinna kosztować np 100zł. Kasa trafia legalnie do szpitala a nie kieszeni lekarza. Może dzięki temu ludzie z gorączką nie biegaliby do lekarza w niedzielę na pogotowie (no bo w poniedziałek do pracy i czasu nie ma).
                    Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

                    Skomentuj


                      #50
                      w przypadku wlasnej dzialalnosci gospodarczej jest jeszcze gorzej
                      nie dosc, ze zus kosztuje juz prawie 1000zl to jest placony na tzw najnizsza emeryture
                      wiec co z tego wynika: place wiecej niz gosc zarabiajacy ok 5000zl brutto miesiecznie wiec nie malo, a on bedzie mial wieksza emeryture odemnie

                      ide do banku po kredyt na mieszkanie czy samochod a bank wylicza moje zarobki na ok 1000zl i wez tu kredyt :/
                      Juz mi sie nie chce...

                      Skomentuj


                        #51
                        Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                        To temat rzeka. Generalni można przyjąć, że z każdej 100zł wpłaconej do państwowej kasy na obsługę systemu zostanie zmarnowane 10zł. Czyli te 10% można by zaoszczędzić płacąc firmom ubezpieczeniowym czy jakoś bardziej bezpośrednio szpitalom (tylko gdzie pracowałyby rodziny panów polityków z PSL , PO i reszty). Policzmy, że przeciętny Polak przy średniej krajowej 3700zł brutto odprowadza rocznie 300x12=3600zł na ubezpieczenie zdrowotne. Więcej to kosztuje poród gdzie pacjentka przebywa w szpitalu tylko 2 dni. Może wystarczy na jedno proste złamanie. Z tej kasy musi jeszcze wystarczyć na najdroższych pacjentów onkologicznych. Często jeden "rzut chemii" kosztuje 100000zł". Babcie regularnie co miesiąc po emeryturze odwiedzają lekarza pierwszego kontaktu aby wyrzucić z siebie wszystkie troski (szkoda, że nie da się leczyć starości). On za darmo tam nie siedzi. Aby ten system działał w miarę normalnie to trzeba zrobić to o czym gada się od 10 lat. Kilka, kilkanaście dużych firm ubezpieczeniowych zastępuje NFZ. Jest konkurencja na rynku taka sama jak w polisach komunikacyjnych. Wszyscy zabiegają, dbają o klienta, pacjenta. Tyko problem polega na tym, aby mieć opiekę taką jak w krajach skandynawskich to musielibyśmy odprowadzać 2x tyle i tu pojawia się problem. Mało zarabiający wykupuje polisę "mini" i wyleczą go maksymalnie z zapalenia płuc pod warunkiem, że po tygodniu będzie można go wypisać ze szpitala. Jak zachoruje na poważną, kosztowną chorobę to może już się pakować i zamawiać dębową jesionkę bo mieszkania nie sprzeda (przecież dzieci i wnuki zajmują).
                        Druga możliwość to współpłacenie. Każda wizyta u specjalisty powinna kosztować np 100zł. Kasa trafia legalnie do szpitala a nie kieszeni lekarza. Może dzięki temu ludzie z gorączką nie biegaliby do lekarza w niedzielę na pogotowie (no bo w poniedziałek do pracy i czasu nie ma).
                        10% ? wolne żarty . Ten system pochłania więcej. W ogóle chcesz mi powiedzieć , że my "tak mało" wpłacamy a to wszystko jest takie drogie? TO niby skąd się biorą te dodatkowe brakujące pieniądze? Dodrukowują je? Skąd by się nie brały i tak idą z NASZYCH PODATKÓW!

                        Piszecie o jakiś bardzo drogich operacjach na które ma być mnie czy kogoś nie stać. Ok to może ze3jdźmy na ziemie i przyjżyjmy się realiom. Pierwsza i najważniejsza jest taka, że trzeba dożyc do tej operacji. Wszedzie są limity, na wszystko rzeba czekać, miesiącami, czasem latami. Można po prostu nie dożyc tej operacji i chcąc nie chcąc i tak trzeba bulic z własnej kieszeni. Ludzie na chemii? Wykładają na leki z własnej kieszeni.

                        W ogóle powiedzcie, wytłumaczcie mi, jeżeli ten obecny system jest podobno tak dobry to dlaczego ma gówniano działa? Dlaczego pieniadze wpłacane do państwowego ubezpieczenia z którego cholera wie co się dzieje mają mieć większą wartość od ubezpieczenia prywatnego gdzie warunki będą przejżyste? Czy wpłacajac 200zł miesiecznie na prywatne ubezpieczenie, nie miałbym przypadkiem go na taką kwotę, że pokryłoby mi to dowolne koszty leczenia? Bo mi się wydaje, ze tak. Wystarczy spojżeć na rynek ubezpieczeń OC na samochody, gdzie za 400zł na rok można ubezpieczyć auto, z którego to ubezpieczenia pokryją szkody na kilkadziesiat , albo nawet kilkaset tys zł. Więc skoro tam sie da za 400zł rocznie i ubezpieczaliom to się opłaca, to dlaczego ma się nie dać zrobic ubezpieczenia zdrowotnego ?

                        Skomentuj


                          #52
                          Nie na temat...

                          Pawle mam takie samo zdanie, ale tylko jedna kwestia bo drażni - SpojRZeć etc :]

                          Skomentuj


                            #53
                            Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                            Więc skoro tam sie da za 400zł rocznie i ubezpieczaliom to się opłaca, to dlaczego ma się nie dać zrobic ubezpieczenia zdrowotnego ?
                            Dlatego, że jak koszt naprawy przekracza jakąś tam wartość to auto idzie do kasacji i płacą raz. Człowieka nie skasujesz, będziesz bulił za leczenie do oporu. Bo życie człowiek to nie życie auta.

                            Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                            Ludzie na chemii? Wykładają na leki z własnej kieszeni.
                            Chcesz o tym pogadać z moim znajomym, który szczęśliwie wyleczył się z raka? Czy zapłacił za cokolwiek z własnej kieszeni? Radioterapia, chemia, opieka w szpitalu, zabiegi...

                            Żeby nie było, nie bronię systemu. Także uważam, że sporą cześć przejada sam na siebie. Ale Ty już popadasz wg mnie w skrajność. Na pewno te 300zł miesięcznie płacone do prywatnego ubezpieczyciela dałoby lepszą opiekę. Ale są ludzie, którzy z różnych przyczyn, np od urodzenia niepełnosprawni, nie pracują. I co wtedy z nimi? Skasujesz ich jak auto? Przecież prywatnie sobie ubezpieczenia nie wykupią.
                            Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba

                            Skomentuj


                              #54
                              Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                              Można po prostu nie dożyc tej operacji i chcąc nie chcąc i tak trzeba bulic z własnej kieszeni. Ludzie na chemii? Wykładają na leki z własnej kieszeni.
                              O czym ty mówisz? może przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś...

                              Jest wypadek drogowy, dostajesz zawału itd. kto ma przyjechać i Ci pomóc. Nasz system jest nieudolny i na wiele zabiegów trzeba czekać i tu się zgodzę ale to trochę też wina naszej mentalności. Na zabieg czekasz bo w pierwszej kolejności idą pacjenci lekarza... Stąd można zadać sobie pytanie jak by to wyglądało jeśli byłoby uczciwie..

                              Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                              Czy wpłacajac 200zł miesiecznie na prywatne ubezpieczenie, nie miałbym przypadkiem go na taką kwotę, że pokryłoby mi to dowolne koszty leczenia?
                              Nie. Dlatego że to jest system ubezpieczeń i działa w ten sposób że w przypadku potrzeby pokrywasz koszty leczenia moje, lub ja twoje.
                              Ty ze swojej kasy wykorzystasz 200 zł a ja np. 5 tyś., problem w tym że za dużo wypływa na administrację i zgraję która siedzi przy korycie..

                              Poniżej odpowiedziałeś sobie na pytanie:

                              Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                              Wystarczy spojżeć na rynek ubezpieczeń OC na samochody, gdzie za 400zł na rok można ubezpieczyć auto, z którego to ubezpieczenia pokryją szkody na kilkadziesiat , albo nawet kilkaset tys zł.
                              Ceny ubezpieczeń samochodów spadają dzięki konkurencji na rynku ubezpieczeń ( upadający monopol PZU) ale głównie z jakości napraw i stosowanych części.
                              Lobby farmaceutyczne jest tak duże że jak Arłukowicz próbował to ruszyć to była burza..

                              ---------- Post dodany o 08:58 ---------- Poprzedni post o 08:55 ----------

                              Zamieszczone przez LuSzTi Zobacz posta
                              Chcesz o tym pogadać z moim znajomym, który szczęśliwie wyleczył się z raka? Czy zapłacił za cokolwiek z własnej kieszeni? Radioterapia, chemia, opieka w szpitalu, zabiegi...
                              Dokładnie mam taką sytuację. Nic nie zapłacić, zastrzyki hormonalne 10zł przy refundacji, bez 1000 zł.
                              Pytanie czy ten lek jest naprawdę tyle warty i tak kosztowny.. ale to już inna kwestia.

                              Skomentuj


                                #55
                                Panowie chyba wszyscy znamy przypadki o zadluzonych i upadajacych szpitalach. A wszyscy sa przeciwni prywatyzacji szpitali. A ja jestem za. Powiem dlaczego. Zazwyczaj dyrektorem szpitala jest lekarz, ktory nie wiele wie o funkcjonowaniu przedsiebiorstwa. I szpital byl zadluzony. Jak na jego miejscu posadzili dobrego menegera to po roku funkcjonowania szpital wykazal kilku milionowy zysk.
                                Malo?

                                Wystarczylo by zmienic system.
                                Juz mi sie nie chce...

                                Skomentuj


                                  #56
                                  Zamieszczone przez Marios Zobacz posta
                                  Pytanie czy ten lek jest naprawdę tyle warty i tak kosztowny.. ale to już inna kwestia.
                                  Prawdopodobnie wyprodukowanie tego leku kosztuje grosze, ale badania nad nim, testy wstępne, testy na ludziach itp - to zajmuje ok 7-10 lat. Za to płaci koncern farmaceutyczny. I dlatego te leki są takie drogie. Z tego powodu licencję na wytwarzanie tego samego leku przez kogoś innego sprzedaje się po dopiero 10 latach. Cała ta procedura musi się zwrócić.
                                  Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba

                                  Skomentuj


                                    #57
                                    Luszti, Marios, jak w pewnym wątku pisałem prezentując podobne stanowisko jak wy powyżej, to dostałem po d...e, gdzieście wtedy byli?. Ale Paweł też ma sporo racji, bo i ja skłaniam się ku prywatnej służbie zdrowia. Może ujął to w nieco nieprzejrzysty i skrajny sposób, co może wywoływać sprzeciw, ale sedno sprawy jest jasne. Pomimo płacenia niemałych pieniędzy, tak naprawdę w większości przypadków nie mamy opieki medycznej. Bo co to za opieka, kiedy na rehabilitację, bądź zabieg trzeba czekać i cierpieć miesiącami, albo latami, czasem nie doczekawszy się tego? Nic, tylko się położyć i umrzeć. A jak chcesz być wyleczony wtedy kiedy tego potrzebujesz, to i tak musisz zapłacić idąc prywatnie. Więc jak widać publicznie się nie da, a prywatnie to z pocałowaniem ręki, bez terminów. I płacisz wtedy, kiedy musisz, czyli gdy jesteś chory, a nie ciągle, latami, pomimo faktu, że chory nie jesteś. O to Pawłowi chodzi, tak sądzę.
                                    lklukasz, jestem podobnego zdania jak ty w sprawie modelu działania szpitali (prywatyzacja). Ale to niepopularne myślenie i kaczyści by nas udusili.
                                    Last edited by Racjonalny; 03.08.2012, 10:19.

                                    Skomentuj


                                      #58
                                      Naprawdę wierzysz, że taki koncern po prostu chce odzyskać to co zainwestował ? Przecież baze danych ludzi chętnych na testy, osrodki badawcze mają juz od wielu lat. To jest firma - zwyczajnie nastawiona na jak największy zysk kosztem ludzi, niestetytaka jest smutna prawda...

                                      Skomentuj


                                        #59
                                        Żeby było jasne. Te 10% to koszt wyłącznie obsługi (pensje, nieruchomości itd samego NFZ). W tym roku to bagatela 6 mld złotych! Inna sprawa to fakt marnowania dużej części całkowitego budżetu (na ten rok to 63 mld zł!). Budżet państwa dopłaca ok 2,5 mld ("tylko" tyle zabierane jest z naszych podatków). Te 60 mld jest jednak tylko ze składek zdrowotnych. Wszyscy wiemy, że te pieniądze można by lepiej dzielić ale na ile rozsądniej tego nikt nie wie. Myślę, że można by zaoszczędzić kolejne 6 mld. Mamy już 12 mld oszczędności. To prawie połowa rocznego deficytu Polski. Za taką kasę można by skrócić kolejki o połowę.
                                        Ja też odnoszę wrażenie, że te limity wykonań i długi czas oczekiwania jest po to aby duża część pacjentów ich nie dożyła. Z punktu widzenia NFZ, najlepszy pacjent to martwy pacjent.
                                        Jednak w tym całym bałaganie trzeba też widzieć pozytywy. Nie ulega wątpliwości, że przeciętny Polak ma dostęp do usług medycznych łatwiejszy i tańszy od przeciętnego Amerykanina (a to taki bogaty kraj!?). Tam jak nie masz drogiego ubezpieczenia to zdychasz a w Polsce każdemu bezdomnemu alkoholikowi należy się full serwis. Z tego co wiem we Włoszech jest jeszcze gorzej. Jednak nam marzy się socjal jak w Szwecji (o tym niestety możemy pomarzyć).
                                        Yoshi Jak w polskiej służbie zdrowia ma być dobrze jeśli...
                                        Przykładowy radomski szpital specjalistyczny zatrudnia ok 300 lekarzy, 600 osób pozostałego białego personelu (pielęgniarki, położne, technicy) i uwaga około 1000!!! osób w administracji (dyrektor zarządzający szatnią, kierownik zarządzający kluczykami w tejże szatni, szparka sekretarka dla każdego z nich itp, itd). Wszyscy oczywiście z PSL. Przy reorganizacji szpitala zwolniono 6 lekarzy i uwaga 3 osoby z administracji. Obniżono pensje tylko lekarzom. Kilkunastu znalazło sobie inną prace i podziękowało. Jest pewien oddział gdzie zostało dwóch lekarzy. Jakoś nie mogą znaleźć kolejnych. Więc pewnie zostanie zamknięty.
                                        Dopóki takimi jednostkami będą rządzić przypadkowe osoby bez umiejętności i doświadczenia, dopóty pieniądze będą marnotrawione. Tam gdzie zatrudniono prawdziwych managerów szpitale po roku przestały się zadłużać a w kolejnych latach zaczęły zarabiać. Przepis jest prosty tylko ta dziwka PSL która trzęsie całą Polską na to nie pozwala.
                                        Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

                                        Skomentuj


                                          #60
                                          Zamieszczone przez eternality Zobacz posta
                                          Naprawdę wierzysz, że taki koncern po prostu chce odzyskać to co zainwestował ? Przecież baze danych ludzi chętnych na testy, osrodki badawcze mają juz od wielu lat. To jest firma - zwyczajnie nastawiona na jak największy zysk kosztem ludzi, niestetytaka jest smutna prawda...
                                          Wiadomo, że chcą zarobić...po to to robią. Ale koszty całej procedury są bardzo wysokie, czasami rzędu miliardów dolarów. To, że jest lista chętnych na badania to jedno, ale to, że i tak często trzeba im zapłacić to drugie.
                                          Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X