Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czas wakacyjny, praca za granica, przerwa w DIY.

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #21
    Zamieszczone przez ruffpl Zobacz posta
    To tak jak ja.
    A teraz gdzie stacjonujesz? w Polsce czy za granicą?
    Jeśli w Polsce to (jeśli mogę spytać) zarabiasz mniej niż za granicą? i czy to cię teraz irytuje?

    Skomentuj


      #22
      Zamieszczone przez ir0nhide Zobacz posta

      Nie na temat...
      Teraz w Polsce pracuję w firmie produkującej meble wypoczynkowe 90% produkcji idzie na eksport (Belgia) jeden fotel to 5-6tyś zł na nasze. Dziennie teoretycznie jeden człowiek mógł by zrobić np. do 5 szt. takich i co z tego jak ja mam stawkę godzinną i w umowie mam naszą najniższą krajową. Tak to u nas w kraju.
      Nie na temat...
      Też tak pracowałem prze 4 lata bijąc z kumplami rekordy na akordzie. W międzyczasie sam sklepalem sobie moje pierwsze diy(nie audio) w swoim malym pokoju, warte jakieś 15 tys, wydając na to jakieś 1000zł/ teraz przynajmniej moja stara ma na czym siedzieć i rozwiązywać krzyżowki


      ---------- Post dodany o 22:14 ---------- Poprzedni post o 22:07 ----------

      Zamieszczone przez marian Zobacz posta
      A teraz gdzie stacjonujesz? w Polsce czy za granicą?
      Jeśli w Polsce to (jeśli mogę spytać) zarabiasz mniej niż za granicą? i czy to cię teraz irytuje?
      Za granicą/ od ponad roku jestem na bezrobociu ( na szczęście nie słuchając moich znajomych, którzy próbowali na wszystkim zaoszczędzić, ja pomyślałem i ubezpieczyłem sie na wypadek bezrobocia/ teraz przynajmniej dostaje te 5-6 tys do czasu aż znajdę pracę na pełny etat/ w tym tygodniu mam rozmowę i wyślą mnie na jakieś praktyki, rozmyślam więc o załapaniu się na jakąś nauke stolarki lub lakiernictwo bo to zawsze coś nowego, a sie w życiu może przydać )

      Skomentuj


        #23
        Nie na temat...
        Zamieszczone przez ruffpl Zobacz posta
        wyślą mnie na jakieś praktyki, rozmyślam więc o załapaniu się na jakąś nauke stolarki lub lakiernictwo bo to zawsze coś nowego, a sie w życiu może przydać
        Do peerless`a albo vify idź...
        A tak swoją droga odkąd tymphany produkuje w Chinach, to co z tymi fabrykami peerless`a ?

        Skomentuj


          #24
          Zamieszczone przez ir0nhide Zobacz posta
          Nie na temat...

          Do peerless`a albo vify idź...
          A tak swoją droga odkąd tymphany produkuje w Chinach, to co z tymi fabrykami peerless`a ?
          Nie na temat...
          Nawet nie wiedziałem a mieszkalem niecały kilometr od fabryki peerlessa w Karlslunde, co jakiś czas wybierając się tam na bieganie/ ale wtedy to jeszcze nie interesowałem się takimi rzeczami :)

          Skomentuj


            #25
            Zamieszczone przez ir0nhide Zobacz posta
            Ehhhhh... :)
            Widział bym się w tym gdyby to była twórcza praca...; co innego gdyby chodziło o godzinne stanie przy taśmie i monotonne wykonywanie na produkcji tych samych elementów.
            No Panie, zejdź na ziemię. Twórcza praca. Najpierw dostań jakąkolwiek pracę. Potem zacznij w wolnym czasie realizować jakąś wizję.

            Ja przyjechałem na kontrakt do Coca-Co... jak pan software engineer. Zwolnili mnie po trzech miesiącach, a właściwie nie podtrzymali kontraktu z agencją. Rok 2008 lipiec, czyli największa pizd.... No i co robić. Wracać do polandii lub szukać pracy w innym kraju. Nie, na zmywak zaciśnięte zęby i ambicja na poziomie podłogi.
            Jestem 5 lat i teraz mam własną firmę. Ale robię całkowicie co innego. Można powiedzieć "że jest to twórczego". Również w marine.

            Tak więc, można mieć doświadczenie i stos papierków i nadal może pójść coś nie tak. Nie nastawiajcie się na wiele. Odłóżcie trochę grosza, zacznijcie coś robić w wolnym czasie, jednocześnie pracując. A efekty przyjdą same.

            Jak kolega @ir0nhide pojedzie z takim twórczym nastawieniem, to właśnie stanie się kolejnym, który przyjedzie do Polski na wakacje śmiesznym golfem i kupi parę piwek kolegom na dzielni.

            Skomentuj


              #26
              Zamieszczone przez El_liero Zobacz posta
              Wielu czaska robotę przez 5 lat a potem wraca do Polski z fajnym autem i połową kasy na dom
              a w polsce popadaja w dlugi bo drugiej polowy nie sa w stanie zarobic ;]


              Zamieszczone przez hi_aro Zobacz posta
              No Panie, zejdź na ziemię. Twórcza praca. Najpierw dostań jakąkolwiek pracę. Potem zacznij w wolnym czasie realizować jakąś wizję.
              przeciez jakakolwiek prace ma obecnie. ja jestem podobnego zdania. nie pojade pracowac bezmyslnie zeby sie pozniej wkurzac...


              Zamieszczone przez hi_aro Zobacz posta
              Jestem 5 lat i teraz mam własną firmę. Ale robię całkowicie co innego. Można powiedzieć "że jest to twórczego". Również w marine.
              pogratulowac
              w polsce urzedy dobijaja takich jak ty

              Skomentuj


                #27
                Zamieszczone przez El_liero Zobacz posta
                Pozdrawiam z Holandii.
                A skad dokladniej? Ja od Czerwca siedze w Noordwijk na rocznym stazu.

                Skomentuj


                  #28
                  Zamieszczone przez Pawel S. Zobacz posta
                  pogratulowac
                  w polsce urzedy dobijaja takich jak ty
                  duzo wiekszym problemem jest odgorne przyzwolenie na roznego rodzaju piramidki, rozmycie, i sukcesywne zmiany w prawie tworzone w sposob by "nizsze" (lokalne) urzedy mialy pole do wlasnej interpretacji ... przez ostatnie pare lat (tak mniej wiecej od 5) to sie wrecz stalo standardem ... a w razie wpadki zwala sie na lokalne wladze z tekstem "mozna bylo to inaczej zinterpretowac" ... (czyli nakaz = drzec kase ile sie da... jak ktos sie poskarży lub skala ewentualnego bledu bedzie na tyle duza ze zahaczy o media to zwalimy na tych nizej...)

                  ogolnie.... obecna codziennosc w PL heh

                  Skomentuj


                    #29
                    Ja tez do holandii, ladna kasa jest.

                    Skomentuj


                      #30
                      Paweł jeśli nie masz dzieci to zachęcam Cię do opuszczenia tego tonącego okrętu zwanego Polską. Jak się nie uda to zawsze możesz wrócić. Na chleb i dach nad głowa zawsze zarobisz. Kilka lat temu też staliśmy przed takim dylematem ale dwójka małych dzieci ostudziła nasze zapędy na bogatą skandynawię. Żona miała zapewnioną dobrą pracę. Ja musiałbym zasuwać fizycznie przez wiele lat (pewnie do momentu poznania języka) i to też mnie zniechęciło. Mimo, że mieliśmy zapewnione darmowe mieszkanie oraz naukę szwedzkiego na koszt państwa.
                      Z tego co wiem to w Polsce kokosów nie zarabiasz. Jako operator CNC na pewno znajdziesz pracę w Norwegii czy Szwecji. Może warto skończyć jakiś kurs czy podyplomowe studia z programowania CNC? Jesteś bystry, będziesz się rozwijał, uczył - możesz tylko wygrać.
                      Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

                      Skomentuj


                        #31
                        programowanie mam delikatnie opanowane. moja obrabiarke sam programuje, alphacama poznalem na stazu...
                        problem to jezyk. z tego powodu chcialbym tylko do UK jechac, a tam chyba jeszcze wieksze problemy :/

                        Skomentuj


                          #32
                          Zamieszczone przez Kandus Zobacz posta
                          Ja tez do holandii, ladna kasa jest.
                          Szczegolnie jak sie podatku dochodowego nie placi .

                          Skomentuj


                            #33
                            Paweł nie to żebym Cię wyganiał ale jak znasz j.angielski to wszędzie dasz sobie radę.
                            Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

                            Skomentuj


                              #34
                              Zamieszczone przez Pawel S. Zobacz posta
                              programowanie mam delikatnie opanowane. moja obrabiarke sam programuje, alphacama poznalem na stazu...
                              problem to jezyk. z tego powodu chcialbym tylko do UK jechac, a tam chyba jeszcze wieksze problemy :/
                              Zapisz się na jakiś kurs języka w PL, po roku nauki podstawy będziesz miał nieźle opanowane. Na miejscu doszlifujesz język migusiem. Nie wiem jak w innych nordykach, ale w Szwecji ludzie świetnie znają angielski i komunikacja nie była problemem (choć to może częściowo efekt dużego miasta - byłem w Sztokholmie, w Warszawie też łatwo dogadać się po angielsku).

                              Skomentuj


                                #35
                                Zamieszczone przez dzabij Zobacz posta
                                Zapisz się na jakiś kurs języka w PL, po roku nauki podstawy będziesz miał nieźle opanowane. Na miejscu doszlifujesz język migusiem. Nie wiem jak w innych nordykach, ale w Szwecji ludzie świetnie znają angielski i komunikacja nie była problemem (choć to może częściowo efekt dużego miasta - byłem w Sztokholmie, w Warszawie też łatwo dogadać się po angielsku).
                                jescze jedno

                                w pracy potrzeby jest jezyk angieslki techniczny, na ulicy luźną rozmowę można i na migi prowadzić :)

                                Skomentuj


                                  #36
                                  Jak się siedzi w jakiejś branży to "techniczny" angielski ma się w genach :) Ja co chwilę robie P&L'e, Pivoty, Vi'lookupy i inne KPI'ie. Jak się czyta służbowego maila to nie wiedomo czy to bardziej po polsku czy po angielsku :)

                                  Skomentuj


                                    #37
                                    Zamieszczone przez Saginata Zobacz posta
                                    A skad dokladniej? Ja od Czerwca siedze w Noordwijk na rocznym stazu.
                                    okolice Den Bosch
                                    Pamietajcie że wyjechać za granicę to nie sztuka. Znaleźć prace to też nie wszystko, jeszcze chata do mieszkania i aby była możliwie blisko pracy.
                                    Opłata paliwa, opłata chaty, opłata chleba i przypadkowe wydatki.
                                    Mimo wszystko zachęcam do zwiedzania świata :)

                                    Skomentuj


                                      #38
                                      Zamieszczone przez El_liero Zobacz posta
                                      Mimo wszystko zachęcam do zwiedzania świata :)
                                      Moj kumpel z ktorym pracowalem to dopiero ma co wspominać. Koleś po 30, ze stanów, po szkole wyjechal z Poł. Caroliny do Indiany, zrobił jakieś tam studia wojskowe i w świat na wszystkie bazy jakie mógł zaliczyć/ hawaje, japonia, australia, afganistan itd. wokól świata ( nie mówiąc ile czegoś innego zaliczał tylko się z kumplami nabijaliśmy , że nie zarobi na alimenty jak ma tyle dzieciaków)

                                      Skomentuj


                                        #39
                                        Zamieszczone przez Pawel S. Zobacz posta
                                        problem to jezyk. z tego powodu chcialbym tylko do UK jechac,
                                        Ja właśnie wróciłem ze Skandynawii, z wyjazdu służbowego. 100% ludzi zna tam język angielski więc jeśli się nim posługujesz, nawet "jako-tako", to na pewno się tam odnajdziesz i sobie tam poradzisz. Do tego ludzie mili - każdy zaczepiony przechodzień pomaga z uśmiechem na twarzy (nie wiem czy ten uśmiech szczery, czy nie, ale w sumie co za różnica). Co do języka technicznego - można improwizować, a na start wystarczy zwykła umiejętność porozumienia się z innymi. Trzeba tylko nie bać się i próbować, bo jak założysz rodzinę, pojawi się dziecko... kolega Konrad opisał sytuację nieco wyżej. Do tego popieram w stu procentach jego zdanie zawarte w poście nr 33. Nie bać się i jechać. Jeśli masz głowę na karku, i jajka nieco tylko większe od przeciętnego zjadacza chleba, to na pewno sobie poradzisz. Wyjedziesz - jeśli coś pójdzie nie tak, to zawsze możesz wrócić. Jeśli nie pojedziesz, to za kilka lat możesz, choć nie musisz, żałować, że jednak nie spróbowałeś.

                                        Skomentuj


                                          #40
                                          Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                                          (nie wiem czy ten uśmiech szczery, czy nie, ale w sumie co za różnica)
                                          Szczery. Idziesz na spacer a tam na ulicy spotkasz babcię 80 letnią która właśnie idzie ... powiedzmy, że biegać, całą obklejoną lampkami w najnowszych Asicsach, kolorowym stroju termoaktywnym z iphonem zaczepionym na "bicepsie :)" w ogromnych studyjnych słuchawkach na uszach i jeszcze się uśmiechnie i zagada " bo masz taką śliczną córeczkę"... A w polsce spotykam mochera ktory wytknie mi to i tamto i jeszcze od żydów wyzwie. Mam nadzieję, że następna generacja polaków nie będzie taka ksenofobiczna i zanadto patriotyczna. W tym temacie to jesteśmy daleko do tyłu względem reszty świata.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X