Zamieszczone przez DeeJay_Sqter
Opakuja roznego przekroju roznie plecione kable z jakimis wyimaginowanymi dodatkami w niespotykane oslonki / pancezyki i ............... spredaja za 100x więkrzą cene niz wynisi ich wartosc. DO tego dodany opis w stylu.... niesamowita szczegolowosc srednicy i blyskotliwosc wysokich tonow wraz z miesistym basem bla bla bla" czyta to taki audiofil odlozy 4 wyplaty kupi. slucha ................ i faktycznie slyszy co napisali

Przeciez kazdy fizyk - naukowiec ktory jest calkiem bezstronny powie ze nie bedzie roznicy miedzy takim "spasionym" kablem a porzadnym miedziakiem 4mm z dobrymi końcowkami i koniec, to jest czysta nauka. Jakies teorie o wysokich czestotliwosciach, o prodzie plynacym na roznej wysokosci przewodiika itp moze sie sprawdzaja w miktotechnologi, ale nie w audio, gdzie sa juz pewnie straty na np minimalnie zaśniedzialych zaciskach wzmacniacza, nie wspominajac juz o jego budowie wewn, przez zaciski kolumn ( przeciez na wszysktich takich polaczeniach sa minimalne straty), przez okalblowanie, luty i elementy zwornicy - tyle metrow drutu w cewkach !.... idac dalej połączenia przetworników, no i one same które są w porownaniu do tych wszystkich elementow stosunkowo niedoskonalym "tworem" elektromechanicznym.
Te mikroroznice w takich czy siakich kablach sa niewarte uwagi..... jestem sklonny do takiego wrecz smiesznego stwierdzenia ze brudek w uszach sluchacza bardziej znieksztauca (?) doznania dzwiekowe niz jest roznica miedzy 2 kablami.....
Skomentuj