Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Stara lampa i nowy wzmacniacz. Tylko dla odważnych

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Stara lampa i nowy wzmacniacz. Tylko dla odważnych

    Ludzie kochają lampy. Kultowe brzmienie, miła poświata wieczorem, ciepło w zimie...
    Powodów jest mnóstwo, a każdy równie dobry.
    Dla mnie dobrym powodem, był gość na Wolumenie z torbą pełną lamp. Po złotówce za sztukę.
    Powód równie dobry jak każdy inny.
    Ale transformatory głośnikowe drogie, napiecie anodowe niebezpieczne dla zdrowia... Co tu robic? A lampy się chce posłuchac jak nie wiem co. I nagle rzut oka na warsztat. A tam leży jak na ironię Zbig MOSFET, nowiutki, niemalże ikona XXI wieku. A tu leży obok ECC88, rodem z XX wieku, pionier radiofonii i elektroakustyki. No to do roboty!
    Lutownica, wiertarka, kabelki i...? I...?
    No i co? Myslicie pewnie, ze zrobiłem przedwzmacniacz do MOSFET-a? Pudło! Kulą w płot, nic z tego!
    Nie macie racji!
    Wywaliłem z MOSFET-a 4 tranzystory ze stopnia wejściowego i na to miejsce wlutowałem dwie triody w jednej szklanej bańce. Szaleniec! Doktor Frankenstein! Siostro, zimny kompres i relanium proszę!

    Niestety słowo stało się ciałem i jak w literackim pierwowzorze do życia maszkarę przywołał prąd elektryczny.
    Maszkara zamrugała i zaświeciła dwoma oczkami dwóch rozżarzonych katod, wydała z siebie pomruk po czym zagadała ludzkim głosem! Ten głos do złudzenia przypominał Milesa Davisa. Naśladował go tak udatnie, że aż zaniemówiłem ze zdumienia. Miles ze swoim zespołem jakby stał obok mnie i trąbił prosto w ucho.
    "Taka to dziwna moc drzemie w potworze nieopatrznie powołanym do życia. Uważajcie młodzi adepci elektroniki!
    Trioda w ukladzie różnicowym? Napędzająca bipolarne a przez nie unipolarne tranzystory i moc jakowąś niepomierną w głosniki wtłaczając? Do tego gładko, niemalże aksamitnie szlachtnego brzmienia dodając i uszy słuchacza zwodząc ku zatraceniu wiecznemu prowadząc. Kto raz tego głosu syreniego zakosztował, nigdy już innego słuchać chciał nie będzie, a stracony dla ludzi i świata pustelniczy los wiódł będzie w dzwiękach tych na wieki gustując".
    Tyle miał do powiedzenia w tym temacie Wernyhora. Aż strach. Szybko pomierzyłem napięcie stałe na wyjsciu: 35mV. Potem sondę oscyloskopu potworze wraziłem w... obwód i zapiski poczyniłem. Wszystko się zgadza. Zniekształcenia znikome, moc ekstremalna. Potwór jako żywo!
    Szybko błysnąłem fleszem potworze w oczy, hebelek zasilania w dół pociagnąlem i tym przemyśnym sposobem potworę uciszywszy i od czaru się uwolniwszy, czym pręczej na forum przybiezałem żeby Waszmościom relacje zdać.
    Kontrafekt owej maszkarze równiez uczyniłem i niniejszym wam ukazuję, przestrzegając wszakże, aby białogłowy a pomniejszy drobiazg od tego okrutnego widoku chronić.






    Uff, rad żem wielce, iż z owej krotochwili zdowiem uszedł, a innych przestrzegł.
    Last edited by Zbig; 10.05.2011, 20:27.

    #2
    o i już mi się podoba :)
    gratuluję pomysłu

    Nie na temat...
    co bierzesz i gdzie to kupujesz?
    Juz mi sie nie chce...

    Skomentuj


      #3
      Robiłem taką hybrydę w wakacje z odwróconą kaskadą. Niestety nie chciało mi się płytki wytrawiać (nie cierpię trawić i i wiercić płytek) i wzmacniacz trafił do wielkiego pudła gdzie czeka na swoją kolej :)
      Dobra robota.

      PS
      To teraz prosimy o porównanie brzmienia obu wersji

      Skomentuj


        #4
        Aż się prosi żeby zastosować miniaturowe niskonapięciowe triody 6N16B. :) Na znanym aukcyjnym można jeszcze po kilka pln za szt kupić.
        Są przeznaczone do wlutowania w PCB.

        Skomentuj


          #5
          A czy 6n16b nie ma zbyt krótkiej trwałości? W internetowych opisach znalazłem, że jej trwałość to 750 godzin.

          Zbigu pomysł z tą lampą jest świetny. Proszę o opis brzmienia (oczywiście jeśli nastąpiła zmiana).

          Nie na temat...
          Przyłączam się do pytania lklukasz :)
          Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
          co bierzesz i gdzie to kupujesz?

          Skomentuj


            #6
            Nie na temat...
            Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
            co bierzesz i gdzie to kupujesz?
            Zapewne gaz z tych lamp się ulotnił... :razz:


            Zamieszczone przez wojak737 Zobacz posta
            Proszę o opis brzmienia
            A co czytać nie umiesz...? :razz: (żarcik SYTUACYJNY )
            Przecież autor napisał:

            Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
            Maszkara zamrugała i zaświeciła dwoma oczkami dwóch rozżarzonych katod, wydała z siebie pomruk po czym zagadała ludzkim głosem! Ten głos do złudzenia przypominał Milesa Davisa. Naśladował go tak udatnie, że aż zaniemówiłem ze zdumienia. Miles ze swoim zespołem jakby stał obok mnie i trąbił prosto w ucho. "Taka to dziwna moc drzemie w potworze nieopatrznie powołanym do życia.
            Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
            Trioda w ukladzie różnicowym? Napędzająca bipolarne a przez nie unipolarne tranzystory i moc jakowąś niepomierną w głosniki wtłaczając? Do tego gładko, niemalże aksamitnie szlachtnego brzmienia dodając i uszy słuchacza zwodząc ku zatraceniu wiecznemu prowadząc. Kto raz tego głosu syreniego zakosztował, nigdy już innego słuchać chciał nie będzie, a stracony dla ludzi i świata pustelniczy los wiódł będzie w dzwiękach tych na wieki gustując".
            Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
            Zniekształcenia znikome, moc ekstremalna.
            No no, dobra dobra tylko że ja znowu tu czegoś nie rozumiem :blink: a właściwie jednego - Przecież lampowe brzmienie dają nie same lampy, a raczej transformatory głośnikowe, czy tam ich sprzężenie zwrotne (czy jakoś tak) "Przecież same lampy nic nie dają/wnoszą do dźwięku" (- tak mi powiedziano/nauczono mnie na tym forum )

            Skomentuj


              #7
              Eksperyment był przeprowadzony na ECC88, popularnej niegdyś triodzie, która pracuje przy stosunkowo niskim napięciu.
              Testowałem również na radzieckiej 1N6P (zgodna pinologia). Wybór raczej szybki niż dogłębny. To są lampy - używki. Do tego zasiliłem jej żarzenie z 5V - to również eksperyment, bo lampa ma nominalnie 40mA, a ja pracuję przy 1mA i zupełnie nie potrzebuję dużej emisji elektronów (czyli pełnej temperatury katody). Liczę na znaczne zwiększenie trwałości lampy, bo sama charakterystyka przenoszenia lampy nie uległa widocznej zmianie - testując samą lampę, na oscyloskopie nie zauważyłem zmiany charakterystyki.
              A większa trwałość lampy to również mniejsza potrzeba korygowania jej zużycia (czyli np. korekcja "zera" na wyjściu wzmacniacza).
              W układzie eksperymentalnym lampa jest zasilana z 39V, ale docelowo mogłaby być nawet z +100V, niezależnie od napięcia zasilania samych MOSFET-ów stopnia mocy. Wzrosłoby wzmocnienie stopnia na lampie i tym samym procentowy wpływ tej lampy na całe brzmienie wzmacniacza, no i lampa pracowałaby w lepszym zakresie swojej charakterystyki.
              A brzmienie? To drażliwe pytanie. Mógłbym roztoczyć przed Wami wizję soczystego i miękkiego basu ale z wykopem gdy potrzeba, aksamitnej ale detalicznej góry i poukładanego, nienachalnego środka, ale tego nie zrobię, bo chcę być w stosunku do Was uczciwy. Musiałbym zrobić ślepe testy.
              Gra bardzo dobrze, ale sam MOSFET grał również bardzo dobrze. Tu nadal mamy do czynienia z bardzo głębokim sprzężeniem zwrotnym, które wyznacza pasmo (nie uległo zmianie w mierzalnym zakresie) oraz zniekształcenia (jeszcze nie mierzyłem). Na pewno w stosunku do "czystej" lampy dół jest bardzo mocny i kontrolowany, ale to zasługa stopnia mocy na MOSFET-ach. Niuanse środka i góry możnaby wyłapać przy spokojnym odsłuchaniu, w komfortowych warunkach a nie gdy układ ( w wersji mono :-) ) leży jeszcze na warsztacie. Łatwo porównać układ zły i dobry. Im wyższa klasa układu, tym różnice stają się coraz delikatniejsze.

              ---------- Post dodany o 14:05 ---------- Poprzedni post o 13:58 ----------

              p.s. Na brzmienie wpływa jednak również (a może zasadniczo) charakterystyka samej lampy - zarówno pasmo, "krzywa" przenoszenia jak i impedancje np. wyjściowa. Trafo oczywiście też wnosi swoje do kociołka.

              Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
              Nie na temat...
              co bierzesz i gdzie to kupujesz?
              No własnie tym razem nic nie wziąłem - zwykle w takich raza biorę sobie na wstrzymanie :-)
              Last edited by Zbig; 11.05.2011, 15:11.

              Skomentuj


                #8
                Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                Eksperyment był przeprowadzony na ECC88, popularnej niegdyś triodzie, która pracuje przy stosunkowo niskim napięciu.
                Mój miał zasilanie ponad +-100V - 150V z powielacza na ecc83 lub 6H9C (??) ale za to prądu mało potrzebował :)
                W sumie można by spróbować i z nimi na niskim napięciu widziałem że niektórzy tak robią dając dodatnie napięcie na siatce. (praca z prądem siatki)
                Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                Do tego zasiliłem jej żarzenie z 5V
                Zagazujesz biedaczkę we własnych gazach. Przy niskiej temp. nie działają te wszystkie pochłaniacze. Kiedyś o tym czytałem i napięcie żarzenia powinno mieć wartość znamionową inaczej znacznie skraca się życie lampie.

                Odkopię swój prototyp w wolnej chwili i też pokażę :)

                Skomentuj


                  #9
                  Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                  Mój miał zasilanie ponad +-100V - 150V z powielacza na ecc83 lub 6H9C (??) ale za to prądu mało potrzebował :)
                  W sumie można by spróbować i z nimi na niskim napięciu widziałem że niektórzy tak robią dając dodatnie napięcie na siatce. (praca z prądem siatki)

                  Zagazujesz biedaczkę we własnych gazach. Przy niskiej temp. nie działają te wszystkie pochłaniacze. Kiedyś o tym czytałem i napięcie żarzenia powinno mieć wartość znamionową inaczej znacznie skraca się życie lampie.

                  Odkopię swój prototyp w wolnej chwili i też pokażę :)
                  Bez przesady, lampa pracuje u mnie przy -0,65V na siatce. Problem byłby, gdybym chciał mieć większy prąd przy tak małym napieciu.

                  Pogrzebałem trochę w temacie i znalazłem w opracowaniu o getterach sformułowane wymaganie na pochłaniacze w lampach elektronowych:
                  "4) Between ambient and operating temperature the getter should be very active for all gases, espe-cially oxygen...
                  The fourth requirement, with em-phasis on activity, is met by all earth alkali metals with the exception of magnesium and aluminum"
                  W "naszych" lampach jako pochłaniacz stosuje się metale ziem rzadkich, głównie bar, a więc zagazownaie nie powinno grozić. Są lampu z pochłaniaczami umocowanymi na anodzie, gdzie pochłaniacz uaktywnia się w wyzszej temperaturze. Ale to inne lampy, bez "lustra getteru" na bańce.

                  Pochwal się koniecznie!

                  Skomentuj


                    #10
                    Ja też czytałem gdzieś, że praca na niedogrzanej lampie jest dla niej szkodliwa chociażby poprzez nieodpowiednią emisję elektronów, są nie tylko emitowane ale również wyrywane przez pole elektryczne co skraca żywotność lampy. Zapewne wszystko zalezy od napiecia anodowego, im wyższe tym degradacja lampy będzie większa. Co do napięcia na ecc88 to wykonałem kiedyś kilka róznych koncepcji preampów na tych lampach i jedno było pewne, że na wyższym napieciu grało to lepiej. Na pewno wszystko zalezy od poziomu sygnału na siatce. Im niższe napiecie zasilania tym sygnał powinien być mniejszy bo szybko się wejdzie na wysokie zniekształcenia.

                    Skomentuj


                      #11
                      Szybciej znudzi ci sie wzmacniacz i zrobisz cos nowego niz ta lampa padnie. Problemy z trwaloscia sa zmartwieniem firm produkujacych wzmacniacze ktore to musza dac na nie gwarancje. Zreszta nie widze problemu zeby dac ''normalne'' żarzenie i tak trzeba zrobic jakis zasilacz czy stabilizator wiec co za roznica czy bedzie to 5 , 6 czy 7V.

                      Ja dzialalalem na lampach juz przy zasilaniu z 24V, fakt ze nie kazda zaczyna chodzic tak nisko ale popularne 82 i 83 chodzily. Znieksztalcaly jak cholera ale o to chodzi i to byla glownie druga harmoniczna. Wiec zasilanie z typowego zasilacza koncowki mocy nie stanowi problemu trzeba dorobic tylko zasilacz żarzenia. Mam koncepcje na stabilizator impulsowy bo liniowy zbijajacy napiecie z 50V by sie ugotowal, niestety typowy scalony na 50V to juz klopot. A nawet jak sie taki znajdzie to zazwyczaj chodza na PFM sieja mocno w pasmie audio.

                      Lampa w stopniu roznicowym jest dosc kiepska w porownaniu do tranzystorow, lampy maja male wzmocnienia wiec reszta toru powinna byc nieco przekonstruowana zeby miala lepsza liniowosc.

                      Skomentuj


                        #12
                        Zamieszczone przez irek Zobacz posta
                        Mam koncepcje na stabilizator impulsowy bo liniowy zbijajacy napiecie z 50V by sie ugotowal, niestety typowy scalony na 50V to juz klopot. A nawet jak sie taki znajdzie to zazwyczaj chodza na PFM sieja mocno w pasmie audio.
                        Do 60V można stosować LM2575hv, tylko nie wiem czy nie będzie siał, pracuje w okolicach 40-50kHz. Zdarza mi się stosować przetwornicę na tym scalaku do zasilania płyt głównych z atomem na pokładzie, ale w takiej aplikacji sianie nie przeszkadza.

                        Skomentuj


                          #13
                          Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                          Pochwal się koniecznie!
                          Chwalę się :)
                          Niestety po wygrzebaniu układu z pudła odpuściłem sobie próbę jego uruchomienia była to po prostu zbitka ponad 40 tranzystorów (bawiłem się w tedy układami non switching - pseudo klasa A) na 2 płytkach uniwersalnych musiał bym zrobić "mały" reverse engineering na który nie specjalnie miałem ochotę.
                          Więc zrobiłem od nowa :) Zmieniłem lampę na ECC88 i układ od razu się odchudził, wyleciały kaskady które były potrzebne przy zasilaniu HV, dałem stopień MOSFET zamiast na BJT (ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby zastosować BJT) co dalej uprościło układ :) i teraz wygląda już całkiem przyjaźnie :)




                          i w "akcji"


                          Schemacik:



                          Z jednego muszę się wytłumaczyć :) Rzut oka na schemat i widać że wzmacniacz będzie maił bardzo małe sprzężenie zwrotne ale to celowe działanie :) (można zrobic też oczywiście wielkie :) )
                          Wzmocnienie pętli wygląda tak: (oczywiście z symulatora ale przy tym wzmocnieniu pewnie dało by się i zmierzyć)


                          ---------- Post dodany o 21:35 ---------- Poprzedni post o 21:27 ----------

                          Zniekształcenia właśnie zmierzyłem na 40Vpp na wyjściu i obciążeniu 8om jest mniej niż 0.005% (1kHz) :) Prąd spoczynkowy 150mA.

                          ---------- Post dodany o 13:04 ---------- Poprzedni post o 21:35 ----------

                          Z tymi zniekształcaniami to chyba falstart bo jak patrzyłem rano jak wkręciłem kable od sztucznego obciążeniu w kostkę... zmierzyłem bez obciążenia :)

                          Przyszła mi do głowy taka koncepcja bootstrap-u co wy na to:

                          THD w symulatorze spadło ponad 2 razy.
                          Last edited by raven1985; 14.05.2011, 09:46.

                          Skomentuj


                            #14
                            Taki bootstrap? Inspirujesz się moim MOSFET-em ? :-)
                            Dlaczego stopień na tranzystorach zrobiłeś OB a nie OE?
                            Bardzo ładny stopień "prądowy" sterujący bramkami. Tylko że on dobrze i szybko "otwiera" mosfety (przez 47 Ohm), natomiast kiepsko je zamyka (przez 287 Ohm). Prostokąt (wysokie czestotliwości) i przester mogą powodować wzrost prądu "cross" tranzystory. Wolę nawet mniej wydajne ale symetryczne sterowanie (choc mam juz koncepcję bardzo wydajnego sterowania symetrycznego)
                            Pamiętaj, że w triodach jest silne "wewnetrzne" sprzężenia zwrotne od anody, więc warto byłoby zasilać oporniki anodowe z osobnego (filtrowanego) napięcia a nie z mocno siadającego zasilania stopnia mocy.
                            Ja planuje zasilić triodę z osobnego 100V niezaleznie od zasilnaia stopnia mocy, dajac też większe oporniki anodowe, bo jak słusznie napisał Irek wzmocnienie triod nie jest zbyt duże. U mnie pracują na oporniki w anodach 6k i wzmocnienie jest około 5. Dla oporników 50k wzmocnienie może sięgnąc 30 i juz byłoby nieźle,

                            Co do zasilania to warto przyjrzeć się VIPER-om, wprawdzie potrzebne jest trafo a nie sam dławik, ale chodzą w bardzo szerokim zakresie napięć zasilajacych, miękki start itp. mam ich kilka z uwalonych zasilaczy ATX - będę z nimi eksperymentował. Niestety przy pracy impulsowej sianie jest naturalną cechą, trzeba filtrować i ekranować. Moźna też kupic na Allegro ładowarki 5V do komórek czy urządzeń USB - kosztują niewiele (albo wydłubać jakąs starą z szuflady)

                            Skomentuj


                              #15
                              Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                              Dlaczego stopień na tranzystorach zrobiłeś OB a nie OE?
                              Bo jest szybszy :)
                              Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                              Bardzo ładny stopień "prądowy" sterujący bramkami. Tylko że on dobrze i szybko "otwiera" mosfety (przez 47 Ohm), natomiast kiepsko je zamyka (przez 287 Ohm)
                              Wiem. Ale nie wiem czy jest to problem. Tam nic więcej niż sinus 20kHz nie będzie. W BJT cross conduction jest większym problemem niż w FET-ach a nikt pp driverów nie wkłada :)
                              Ale faktycznie na testach prostokątem jak oglądałem prąd płynący przez FET-y widać było szpile i przy wyłączaniu była ona dużo większa ( spora bo prawie 0.7A)
                              Tak lepiej :)

                              W symulacjach THD 20k spada z 0.026% do 0.023% :) Ale też modele tranzystorów pozostawiają wiele do życzenia.

                              Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                              Pamiętaj, że w triodach jest silne "wewnetrzne" sprzężenia zwrotne od anody, więc warto byłoby zasilać oporniki anodowe z osobnego (filtrowanego) napięcia a nie z mocno siadającego zasilania stopnia mocy.
                              Pamiętam :) Na razie to tylko prototyp więc pewnych rzeczy nie ma.
                              Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                              Ja planuje zasilić triodę z osobnego 100V niezaleznie od zasilnaia stopnia mocy, dajac też większe oporniki anodowe, bo jak słusznie napisał Irek wzmocnienie triod nie jest zbyt duże. U mnie pracują na oporniki w anodach 6k i wzmocnienie jest około 5. Dla oporników 50k wzmocnienie może sięgnąc 30 i juz byłoby nieźle,
                              Dlatego na początku stosowałem triody o dużym wzmocnieniu ale one nie będą chodzić na niskich napięciach ecc83 wymaga min 100V na anodzie a najlepiej 300-400.
                              ECC88 ma niskie wzmocnie ale za to duże gm (Sa).

                              Przy większych mocach lampie będzie lepiej :) bo będzie miała większe napięcie.

                              Zrobiłem resztę pomiarów.
                              clip 10Vdz

                              prostokąt 10kHz 20Vdz

                              i 100k 5Vdz

                              i test z kondensatorem 0.47u||8om



                              SR jest jakieś 60-70V/us
                              THD1 na 8om mnij niż 0.03% 40Vpp (25W)
                              Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                              Co do zasilania to warto przyjrzeć się VIPER-om, wprawdzie potrzebne jest trafo a nie sam dławik, ale chodzą w bardzo szerokim zakresie napięć zasilajacych, miękki start itp. mam ich kilka z uwalonych zasilaczy ATX - będę z nimi eksperymentował. Niestety przy pracy impulsowej sianie jest naturalną cechą, trzeba filtrować i ekranować. Moźna też kupic na Allegro ładowarki 5V do komórek czy urządzeń USB - kosztują niewiele (albo wydłubać jakąs starą z szuflady)
                              Zasilam żarnik z wtyczkowego zasilacza impulsowego na wyjściu wzmacniacza jest jakieś 100mVpp śmieci :(

                              Skomentuj


                                #16
                                Widzę, że nie ja jeden miałem taki pomysł na sterowanie MOSFET-a :-)
                                Wywal ten opornik szeregowo z diodami, nie jest potrzebny. Różnica pradów diody i bazy wystarczy do uzyskania kilkudziesieciu mV na opornikach emiterowych - u mnie spoczynkowy prąd emitera był 5mA, czyli już całkiem głęboka AB.
                                Zrób tez opornik w emiterze "otwierającym" MOSFET-a wiekszy niz w emiterze "zamykajacym" - przyspieszy wyłączanie i zwolni właczanie - to korzystne, bo MOSFET-y szybciej się włączaja niż wyłączają. No i opornik szeregowy z bramka spokojnie można "rozparcelować" na te dwa emiterowe, chyba że koniecznie chcesz mieć stopień sterujacy w klasie "A"
                                U mnie tak zasilany stopień mocy na IRFP240 osiagnął pasmo grubo powyżej 10 MHz :-) Tak naprawdę wieksze problemy miałem z pasmem full swing stopnia sterujacego w OE
                                Ten uklad ma tylko jedna wadę - nie bardzo nadaje sie do układu bootstrap - tranzystor sterujacy może "żłopnąć" spory prąd i potrzebuje takowej "rezerwy", a opornik w układzie bootstrap skutecznie go ogranicza. Ale i na to znalazłem sposób - muszę tylko go przetestować
                                Last edited by Zbig; 13.05.2011, 18:05.

                                Skomentuj


                                  #17
                                  To jest bootstrap napieciowy i nie bardzo nadaje sie do wzmacniaczy audio, powinien byc taki jak moj w n-mosfecie, z rezystorem szeregowo z kondem, kontrolujesz wtedy wartosc podbicia napiecia.

                                  A co do stabiliatora to kupilem garsc miniaturek w dip8 i to220-5 i mysle zeby zrobic fly buck na 6V zazrenia i moze od razu na 200-300V anodowego np do preampu. Ale nowoczesne scalaki zadko parcuja stabilnie, maja tryby oszzcedzania energii i zmeinaija zcestotliwosc, pozatym maja wprowadzony silny jitter zeby rozproszyc widmo zaklocen. Wszystko fajnie ale nie do dobrej jakosci audio.

                                  ---------- Post dodany o 07:45 ---------- Poprzedni post o 07:36 ----------

                                  A z koncepcji wzmacniaczy lampowych to chodzi mi po glowie stopien wzmocnienia napieciowego na lampie a reszta klasyka tranzystorowa. Jeszcze nie widzialem ukladu w takiej konfiguracji, tak samo jak nikt nie stosuje mosfeta w takim stopniu.

                                  Skomentuj


                                    #18
                                    Ja widzę to tak:
                                    lampa w stopniu różnicowym ma jeszcze jedna wadę - spory rozrzut Uak, co powoduje sporą i niestabilną w czasie wartość stałego napięcia na wyjściu.
                                    U mnie jedna lampa dała 30mV (super), ale druga już 100mV a kolejna aż 0,6V (pewnie już nieźle wypalona). Kompensowanie tego potencjometrem, choć możliwe jest niepraktyczne. A więc lampa powinna pracować jako "niezależny" stopień napięciowy odpowiedzialny tylko za AC, a do tego dołączony wtórnik prądowy na MOSFET-ach, ale z dodatkowymi układami polaryzacji oraz "zerowania" DC na wyjściu, sprzężona z lampa kondensatorem (nie stałoprądowo). Układy dodatkowe wtórnika muszą być tylko DC i wyłączać się dla AC. Oczywiście całość objęta ujemnym sprzężeniem zwrotnym dla DC.
                                    W praktyce więc wychodzi niemalże klasyczny układ wzmacniacza MOSFET, ale z pasmem obciętym od góry poniżej 1Hz (czyli działający stałoprądowo) i do niego zgrabnie wpięty sygnał AC z lampy. Klasyczny stopień napięciowy tranzystorowy to spięte ze sobą dwa kolektory, czyli de facto źródła prądowe (wysoka impedancja)
                                    i tam można by wpiąć sygnał lampy.
                                    Dlaczego tak?
                                    * lampy pracują tak, jak powinny (napięcia, prądy, konfiguracja)
                                    * stopień wyjściowy to wtórnik, wprowadzający relatywnie małe zniekształcenia i
                                    * eliminujemy problemy lamp (stabilność stałoprądową)
                                    * całe wzmocnienie napięciowe wyrabiają lampy, które będą determinować brzmienie
                                    * można swobodnie eksperymentować z różnymi lampami i konfiguracjami

                                    Tylko jeszcze nie wiem, czy chce mi się to robić :-)

                                    Skomentuj


                                      #19
                                      Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                                      Widzę, że nie ja jeden miałem taki pomysł na sterowanie MOSFET-a :-)
                                      W innym wzmacniaczu mam DDD - double diamond driver

                                      Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                                      Zrób tez opornik w emiterze "otwierającym" MOSFET-a wiekszy niz w emiterze "zamykajacym" - przyspieszy wyłączanie i zwolni właczanie - to korzystne, bo MOSFET-y szybciej się włączaja niż wyłączają. No i opornik szeregowy z bramka spokojnie można "rozparcelować" na te dwa emiterowe, chyba że koniecznie chcesz mieć stopień sterujacy w klasie "A"
                                      Pobawię się :) na razie zamontowałem bootstrap.

                                      Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                                      Ten uklad ma tylko jedna wadę - nie bardzo nadaje sie do układu bootstrap - tranzystor sterujacy może "żłopnąć" spory prąd i potrzebuje takowej "rezerwy", a opornik w układzie bootstrap skutecznie go ogranicza. Ale i na to znalazłem sposób - muszę tylko go przetestować
                                      Można by zrobić jakiś "bypass" omijający ten rezystor przy dużym prądzie ?

                                      ---------- Post dodany o 10:40 ---------- Poprzedni post o 10:35 ----------

                                      Zamieszczone przez irek Zobacz posta
                                      To jest bootstrap napieciowy i nie bardzo nadaje sie do wzmacniaczy audio, powinien byc taki jak moj w n-mosfecie, z rezystorem szeregowo z kondem, kontrolujesz wtedy wartosc podbicia napiecia.
                                      Tu chodzi o całkiem coś innego

                                      Zamieszczone przez irek Zobacz posta
                                      A co do stabiliatora to kupilem garsc miniaturek w dip8 i to220-5 i mysle zeby zrobic fly buck na 6V zazrenia i moze od razu na 200-300V anodowego np do preampu. Ale nowoczesne scalaki zadko parcuja stabilnie, maja tryby oszzcedzania energii i zmeinaija zcestotliwosc, pozatym maja wprowadzony silny jitter zeby rozproszyc widmo zaklocen. Wszystko fajnie ale nie do dobrej jakosci audio.
                                      Nie wiem czy jest sens się męczyć z tymi przetworkami. Do anodowego można połączyć na "opak" 2 małe trafka kosztujące grosze. Żarzenie na 2 lampy to 800mA też grosze.

                                      Zamieszczone przez irek Zobacz posta
                                      A z koncepcji wzmacniaczy lampowych to chodzi mi po glowie stopien wzmocnienia napieciowego na lampie a reszta klasyka tranzystorowa. Jeszcze nie widzialem ukladu w takiej konfiguracji, tak samo jak nikt nie stosuje mosfeta w takim stopniu.
                                      Właśnie to klasyczna hybryda i wszyscy tak robią :)

                                      ---------- Post dodany o 10:44 ---------- Poprzedni post o 10:40 ----------

                                      Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                                      lampa w stopniu różnicowym ma jeszcze jedna wadę - spory rozrzut Uak, co powoduje sporą i niestabilną w czasie wartość stałego napięcia na wyjściu.
                                      Ja myślałem nad wsadzeniem DC serwa + sygnalizacja jego poprawnej pracy. Jak DC serwo nie będzie już w stanie skompensować offsetu to pora na nową lampę.
                                      Zamieszczone przez Zbig Zobacz posta
                                      Tylko jeszcze nie wiem, czy chce mi się to robić :-)
                                      Dokładnie taki układ był w elektorze kiedyś opisany :) Tylko maił Toshiby 2sc5200 na wyjściu.

                                      ---------- Post dodany o 11:25 ---------- Poprzedni post o 10:44 ----------

                                      http://elektronika.jazbina.com/kompo...jacavac%29.pdf

                                      Skomentuj


                                        #20
                                        No cos blisko tego schematu, tylko tu zero ustawiane jest potencjometrem :-(
                                        A ja własnie myślę o DC servo, czyli klasycznym różnicowym na tranzystorach z obcietym od góry pasmem. Ale dokladnie tak wpięty sygnał z lampy. Tu przydałyby sie jeszcze diody shottky ograniczające zakres napięć sterujacych z lampy do zakresu zasilania stopnia mocy.

                                        Skomentuj

                                        Czaruję...
                                        X