Wygrzebałem dawno nie używany wzmacniacz jak w tytule. Niestety nie załącza się. Podpięty pod zasilacz ATX zapala na chwilę diodę power i powoduje zadziałanie zabezpieczenia przeciwzwarciowego w zasilaczu. Wcześniej nie wyłączał zasilacza ale zapalała się też dioda "protect" na wzmacniaczu. Przyglądając się dokładnie płytce to ma 2 nieoryginalne tranzystory mocy (wszystkie to TIP35c a kanał 3 miał wlutowane C4278 i AI633), podolutowywane rezystory w okolicy układu LF347N i sztukowane masy na gniazdach RCA. Dosyć długo działał z tymi "poprawkami". Czy znalazła by się na forum jakaś dobra i cierpliwa dusza, która pomoże w diagnostyce trupka? Mam multimetr, umiejętność wykonywania podstawowych pomiarów, lutownicę. Zdecydowanie nie mam wiedzy jak to ugryźć. Potrzebuję mentora, który podpowie co i jak posprawdzać, żeby w bezpieczny dla siebie i sprzętu sposób spróbować uruchomić wzmacniacz. Uspokajając Wasze sumienia mam uprawnienia SEP, więc temat BHP przy grzebaniu w urządzeniu elektrycznym i odpowiedzialności osób trzecich za ewentualne pożary i porażenia możemy pominąć
.
Link do opisu piecyka: https://www.amp-performance.de/en/69...emini-VII.html
Rozumiem, że etap pierwszy to uruchomienie zasilania/przetwornicy, nawet do stanu "protect" a potem testy i uruchamianie części audio.

Link do opisu piecyka: https://www.amp-performance.de/en/69...emini-VII.html
Rozumiem, że etap pierwszy to uruchomienie zasilania/przetwornicy, nawet do stanu "protect" a potem testy i uruchamianie części audio.
Skomentuj