Teoretycznie przy takim napięciu ( +/- 56V ) to możesz uzyskać ponad 200W RMS . Dlatego też twierdzę że do suba bo jest to realna moc do wyciśnięcia z tego trafa.
Do suba trafo powinno być większe bo wzmacniacz w subie zwykle pracuje z większą mocą średnią. Sub ma niższą efektywność niż kolumny frontowe .
Sub to najgorszy przypadek
Ogólnie nie ma się co tak sugerować .
Lepsze zwykle jest trafo "miększe" ale o większym napięciu niż mocniejsze a mniejszym napięciu .
Bo muzyka ma charakter impulsów .
Więc mniejsza szansa, że wzmacniacz będzie clipował jak ma większy zapas napięcia .
Pod warunkiem, że pojemność kondów w zasilaczu jest wystarczająca .
Moc trafa to parametr termiczny i podawana jest przy założeniu, że obciążenie jest stałe i rezystancyjne .
Takim obciążeniem nie jest wzmacniacz audio .
We wzmacniaczu trafo doładowuje kondy zasilania impulsami o dużych amplitudach w szczytach napięcia sieci .
Na wartość tych pików prądu obciążenie zasilacza nie ma zbyt dużego wpływu . Jak prąd pobierany z zasilacza się zwiększa to zwiększa się kąt przepływu (impulsy są szersze - prąd płynie dłużej ).
Średnia moc pobierana przez wzmacniacz jest niewielka w stosunku do chwilowej .
Sub to najprostszy przypadek i przyjmuje się 0.5 znamionowej .
Ale na normalnej muzyce zwykle wynosi tylko 1/8 .
Dla ciężkiej muzyki metalowej 1/4 do 3/8.
Trafo wcale nie musi mieć więc mocy takiej jak moc wzmacniacza. Może mieć 2x mniejsza i się nie sapali .
We wzmacniaczach wysokiej jakości zęby zachować niskie wahania na zasilaniu powiano się jednak przyjmować 2x większe trafo niż moc wzmacniacza. Mało kto jednak tak robi bo jest drogo .
W kinie moc kanałów efektowych jest znikoma i dokładnie trafa aby zapewnić na nich pełną moc sinus to czyste marnotrawstwo .