Mialem przez pewien czas, manie na sciganie DACow technologicznie, tzn. jak najnowsze kostki itd.
No coz, dupa, blad.
Jednak ten skurczybyk AD1865 mi popadl w pamieci - NOS...
W zasadzie surowo:
AD1865, wyjscie prosto na OPa ktorego w zasadzie nie musi byc (jako 'modelowanie' dzwieku pod siebie + proste filtry, standardowe jak przy buforze), na koncu jeszcze eliminator ew. stukow przy power on/off (nir mam trafa, narazie odlaczone ;-p)
Interfejs u mnie - Gustard U12.
DAC iście surowo a robi robote.
Olać nowości ;-)
Musze pomyslec czy tego wszystkiego na jedna plytke nie pocisnac + ew dodac izolacje i2s ze bylo 'pewnie' (i zeby nie placic za WaveIO ktore ma izolacje)
Musze jedno trafo ogarnac i klasycznie, troche MDFu haha jako obudowe ;-)