Wyjaśnienie będzie trochę dłuższe.
Mam jedną kartę na płycie w komputerze, 6-kanałową ze sterownikami C-Media. Pracuje w trybie stereo. Sygnał pobieram z wyjścia słuchawkowego/głosnikowego i podaję na wzmacniacz. Mikrofon mam podłaczony do wejścia mikrofonowego. Normalnie podłaczone tak jakbym chciał rozmawiać przez Skype na przykład. W tym trybie stukanie w mikrofon odzywało się w głośniku.
Nie mam bladego pojęcia jak zrobić żeby tak sie nie działo. Nie jest to mój pierwszy i jedyny komp i generalnie zawsze wpięcie mikrofonu w kartę powoduje przesłuch na słuchawki lub głośniki. W efekcie, kiedy chciałem coś zmierzyć w takim przyłaczeniu, maksymalna skala dynamiczna nie przekraczała 10dB
Mam również podłaczone na USB zestawy Z10 z własnym przetwornikiem, sterowaniem i wyjściem słuchawkowym. Ale nie ma mozliwości uzywania obu żródeł sygnału jednocześnie. Po prostu sterowniki audio w systemie operacyjnym determinują podłączony sprzet. Jeśli przestawiałem sterownik wyjścia na USB to przestawał równiez działac mikrofon mimo ze sterownik urzadzenia USB nie obsługuje mikrofonu. Walczyłem z tym długo, było nie do obejścia.
HolmImpulse ma w ustawieniach własne sterowanie żródłem sygnału i jego sterownikiem oraz mikrofonem i jego sterownikiem. W ten sposób z poziomu HI udało mi się podać sygnał z przetwornika w urządzeniu USB na wzmacniacz, a mikrofon obsługiwany był nadal przez wejście mikrofonowe wewnętrznej karty. Pętla między wejściem mikrofonowym a wyjściem słuchawkowym została w ten sposób przerwana. Pukanie w mikrofon nie odzywało się już w głośniku.
Jest to swego rodzaju proteza, bo oczywiscie powinienem miec kartę, która zabezpiecza przed takimi efektami, gwarantuje minimalna latencję i ma sterowniki które daja się właczyć tak jak chcę, a nie tak jak muszę. HI obsłuzył mi dwie karty z własnego inerfejsu, których nie mogłem właczyć jednoczesnie z panelu sterowania SO. Ale czy zadziała też jutro, to jest zagadka, bo ten program kręci jak ruletka.