• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Monitory 2way SB15NBAC30-8 + Usher 9930-20

Ręcznie.
Jaki promień, nie pamiętam, frez był Żółwika... sprawdzę jak zejdę do warsztatu, ale dopiero jutro... no chyba że Żółwik odpisze.
 
Marianie,tu aż się doprasza o położenie innego forniru na front a innego na pozostałe powierzchnie.Front trzeba by potraktować jak to jest w rzeczywistości czyli jako oddzielną dechę no i kwestia doboru forniru-pogadaj z kobietą,dobierze;).
 
Fornir dawno zakupiony i już pocięty - Orzech Sycylijski:



Jeśli chodzi o dwa "kolory" forniru, to mi się to nie podoba.
Jeśli miały by być dwa kolory, to tylko czarny lakier w połysku (lub nawet w półmacie).

kwestia doboru forniru-pogadaj z kobietą,dobierze

Spokojnie, ja już mam swój wyrobiony gust.
Niestety w większości przypadków to tylko kasa i technika nakładania forniru (łączenie liści) stoi na przeszkodzie, aby kolumny wyglądały świetnie.
Zazwyczaj ten najlepszy fornir jest drogi sam w sobie, albo trzeba kupić więcej liści niż nam potrzeba.
Zazwyczaj jest też w małych liściach, które trzeba łączyć.
I na koniec wychodzi że lepiej położyć inny (tańszy) fornir, też fajny, w dużych, niepofalowanych liściach o którym wiemy że nam po prostu wyjdzie dobrze.
Koszta głośników vs koszt forniru tez tu ma znaczenie... przecież nie wydasz na wykończenie obudów więcej, niż na głośniki.

Orzech Sycylijski wybrałem dlatego, że widziałem go już na kolumnach, no i był w miarę tani :)
 
Ostatnia edycja:
Dół i tył oklejone.



Jutro góra oraz boki i front, na który przypada jeden duży liść widoczny na zdjęciu.
Musiałem dokleić po kilka cm więcej na szerokość, ponieważ dwa boki i front to wymiar 74cm, a liść jest szerokości 64cm.

Czasem warto robić próby.
Taśma widoczna na zdjęciu to najtańsza taśma papierowa z Castoramy (żółta).
Na początku użyłem droższej taśmy przeznaczonej do lakierowania (kremowa)... niestety, po rozgrzaniu żelazkiem taśma zostawia na fornirze klej, który potem ciężko usunąć.
Ta tańsza zostawia go znacznie mniej, a co dziwne, trzyma się forniru znacznie lepiej.
 


Obudowy oklejone :)
Mogę teraz przedstawić wykończenie frezów.

-oklejamy frez od środka taśmą papierową, aby zabezpieczyć go od ewentualnego zabrudzenia klejem miejsce, po którym będzie się opierało łożysko:



-oklejony front:



-w miejscu otworów wycinamy fornir (tutaj można się posłużyć nożem a potem frezarką, trzeba tylko pamiętać aby nie za głęboko wpuścić frez):



-usuwamy taśmę:



-frezujemy (pamiętamy o poprawnej głębokości frezu):



-wkładamy wcześniej wyfrezowane ringi:



-montujemy głośniki:



No i gotowe :)
 
To teraz napisz, dlaczego żelazko i biały klej, a nie kontakt

Długo nie używałem kontaktu (od 2013r.) odkąd z tego typu klejenia przeszedłem na biały.
Ostatnio klejeniem na kontakt byłem zmuszony przy budowie Zephyrów (czas).
No i niestety, moje zdanie podtrzymuje, że przy prostych obudowach biały klej jest lepszy (dla mnie).

Plusy kontaktu:
-szybkość oklejania

Minusy kontaktu:
-smród (nie do wytrzymania w małych pomieszczeniach, bez maski lepiej tego nie robić).
-niemożność równomiernego rozprowadzenia kleju pędzlem na dużej powierzchni, ponieważ zbyt szybko schnie (nie próbowałem wałkiem, może było by lepiej).
-ze względu na szybkie schnięcie, możemy nierównomiernie rozprowadzić klej, co za tym idzie, w niektórych miejscach jest go mniej. Czekając aż ta większa ilość kleju wyschnie, ta mniejsza wysycha na tyle że później nie łapie forniru. Powstają wtedy miejsca gdzie fornir po prostu się nie trzyma obudowy.
-próby nałożenia większej ilości kleju na miejsce gdzie jest go mniej, lub poprawienia jego grubości, skutkuje tym że klej się ciągnie i przeobraża się w ''gluty", co jeszcze bardziej powoduje że w jednym miejscu jest go wiecej, a w drugim mniej.
-niemożność poprawienia pozycji forniru po zetknięciu z obudową.
-pofalowany fornir trzeba naprawdę mocno dociskać, wręcz walić młotkiem


Plusy białego (przy użyciu docisku)?
-odwrotność kontaktu :)

A jak kleimy na żelazko, to nawet szybkość klejenia jest taka sama jak przy kontakcie.


Dodam jeszcze, że widoczna warstwa kleju pomiędzy obudową a fornirem, po zaschnięciu, jest mniej widoczna przy użyciu kleju białego, niż kontaktu.
To jest zależne od ilości kleju, oraz docisku, ale klej biały po wyschnięciu (zależy też jaki) robi się prawie bezbarwny, a kontakt jest nadal brązowy.
 
Ostatnia edycja:
A jak kleimy na żelazko, to nawet szybkość klejenia jest taka sama jak przy kontakcie.

Jeszcze pozostaje pytanko, jak radzisz sobie z łączeniem liści forniru?
Z moich ostatnich doświadczeń z taśmą malarską wynikło, że przy klejeniu białym na zimno większego problemu nie ma, wręcz fornir zaczyna na siebie nachodzić pod względem wilgoci, ale jak prasuję żelazkiem, to się ścieśnia i zostaje niewielka szpara, niby można to zaszpachlować, ale wolałbym uniknąć takiego efektu.
 
Jeszcze pozostaje pytanko, jak radzisz sobie z łączeniem liści forniru?
Z moich ostatnich doświadczeń z taśmą malarską wynikło, że przy klejeniu białym na zimno większego problemu nie ma, wręcz fornir zaczyna na siebie nachodzić pod względem wilgoci, ale jak prasuję żelazkiem, to się ścieśnia i zostaje niewielka szpara, niby można to zaszpachlować, ale wolałbym uniknąć takiego efektu.
Taśmy malarskie do łączenia forniru się kiepsko nadają, zwłaszcza jak kleimy fornir na gorąco ( prasa, żelazko ). Przy fornirach naturalnych zwłaszcza. Do łączenia powinno się stosować taśmę np:http://www.belmeb.pl/tasma-jawa-do-klejenia-okleiny-fornirow-szer-20-mm.html
Ta sprawdza się w każdych warunkach i każdym kleju.
 
Ostatnio trochę kleiłem kontaktem i niestety kolejny raz moglem poczuć jak śmierdzi to okrutnie, ale można kopic klej kontaktowy na bazie wody, tylko jeszcze go nie testowałem. Co do nakładania kleju używam szpachelki metalowej, która rozcieram klej na jak najcieńsza warstwę. Takich warstw daje dwie na każdą ze stron. Dociskam wstępnie klockiem i opukuje młotkiem. Następnie wrzucam pod prasę na krotki czas. Dla mnie jedna z wielu wad kleju kontaktowego to jego wysoka cena i niska wydajność.

Generalnie wszystko zależy od tego co się robi i należy dobrać odpowiedni klej do danej roboty.
 
Nakładałem jedną warstwę.
Z początku nakładałem dwie cienkie warstwy, ale jak już pisałem, robił się glut.
Dociskałem wałkiem.
W zasadzie to w czym przeszkadza ten glut? Ja zawsze jak kleje to daje 2 warstwy i zdarzają sie te gluty tylko że później po nałożeniu jeżdzę po wszystkim wałkiem kilka minut mocno dociskając i wszystko się spłaszcza. W dotyku nie czuć żadnych zgrubień czy górek. Ale wałek musi być metalowy, żadne gumowe się nie sprawdzą. Żadnych niedoklejeń czy widocznośći kleju w miejscu łączenia nie stwierdziłem. Z jedynymi minusami z którymi mogę się zgodzić to na pewno smród i brak manewracji po przyłożeniu liścia.
 
Przecież tu nie ma łączenia, front + boki są z jednego liścia, widać dokładnie na zdjęciach.

Jest (post nr.24).

Jeszcze pozostaje pytanko, jak radzisz sobie z łączeniem liści forniru?
Z moich ostatnich doświadczeń z taśmą malarską wynikło, że przy klejeniu białym na zimno większego problemu nie ma, wręcz fornir zaczyna na siebie nachodzić pod względem wilgoci, ale jak prasuję żelazkiem, to się ścieśnia i zostaje niewielka szpara, niby można to zaszpachlować, ale wolałbym uniknąć takiego efektu.

Łączyłem fornir dopiero 3 raz w życiu i dopiero teraz jakoś się to udało.
Trzeba dobrze dociąć (ja robiłem to frezem z łożyskiem).

Do łączenia powinno się stosować taśmę np:http://www.belmeb.pl/tasma-jawa-do-k...zer-20-mm.html
Ta sprawdza się w każdych warunkach i każdym kleju.

Dokładnie, taśma też jest ważna.
Ja akurat takiej nie miałem na stanie, ale sobie poradziłem.
Wcześniej używałem taśmy na klej wodny, coś jak znaczek na listy, niestety po tym klej też zostawał.
Ta z linka wydaje się być lepsza.

Generalnie wszystko zależy od tego co się robi i należy dobrać odpowiedni klej do danej roboty.

Dokładnie tak.
prawdopodobnie w przyszłości będę używał kontaktowego, ale tylko wtedy gdy będzie taka potrzeba.
 
Wcześniej używałem taśmy na klej wodny, coś jak znaczek na listy, niestety po tym klej też zostawał.
Ta z linka wydaje się być lepsza.
Celem wyjaśnienia:
Ta taśma jest na klej wodny jak znaczek na listy ( trzeba opanować technikę jej nakładania - z autopsji mogę zapewnić, że pół godziny wystarczy ). Nie odklejamy jej, trzeba ją zeszlifować szlifierka. Używają ją praktycznie wszyscy profesjonalni stolarze, oprócz tych oczywiście którzy mają zszywarki do forniru. Ja jej używałem kilkanaście lat z dużym powodzeniem nawet do formatek po kilka metrów kw.
 
Nie na temat...
Nie odklejamy jej, trzeba ją zeszlifować szlifierka.
Ja zrobiłem kilka złączeń przy pomocy dokładnie tej taśmy i o ile odkleić ją po namoczeniu było raczej nietrudno to z pozbyciem się śladów kleju z jesionowego forniru było trochę zachodu. Może faktycznie lepiej ją szlifować w całości. Ale na tym tutorialu np. https://youtu.be/kJ5gTSSS5w4?t=515 gość ją najpierw odkleja po namoczeniu.
 
Tasmy Jawa sie nie szlifuje, tylko namacza i odkleja. To jest klej zwierzecy, mozna go zetrzec, a nawet jesli zostana jakies niewielkie slady, to pozniej lakier czy olej je zakryje. Taki klej to jest nic przy przebiciu kleju wikolowego, ktorego juz niczym nie naprawicie. Dlatego nie zawsze kleje wikolem, bo przy niektorych fornirach o przebitki nie jest problem.

Jak sie uzywa fornirow modyfikowanych, to mozna cuda na kiju z nimi robic. Pofalowane, kruche i dziurawe forniry naturalne, to jest dopiero upierdliwa robota.
 


Fornir zabezpieczony jedną warstwą wosku Osmo 3032.
Teraz pomiary.
Dopiero po pomiarach będę ostatecznie wykańczał fornir.

No i zastanawiam się... robić to odcięcie frontu paskiem czarnej szpachli, czy nie robić :)
 
Ostatnia edycja:
Powrót
Góra