Czołem,
wczoraj wziąłem na tapetę jedyny głośnik jaki miałem w szufladzie, tj. tonsilowski GDWT. Tutaj charakterystyka po włożeniu mikrofonu w ujście tuby była cokolwiek zbliżona do charakterystyki producenta. Zbliżona, bo z pomiarów wychodzi, że poziom opada dużo wcześniej niż deklarowane przez producenta 15 kHz. Natomiast pomiar Altusów nie przypominał już zupełnie niczego. Być może, jest to moja wina, bo bez żadnego przygotowania pomieszczenia ustawiłem mikrofon przed kolumną. Nie zmienia to faktu, że wynik powinien przypominać cokolwiek jakąś skrzywą przenoszenia zestawu, a tu same poszarpane sczyty jak w Himalajach. Powoli mam dosyć. Robie to trochę z nudów, trochę z ciekawości ale jeśli dalej tak będzie to rzucę to w diabły. Po kiego grzyba mam się denerwować...
Zniechęcony,
Jacek Zieliński