Ja właśnie wróciłem z godzinnej przejażdżki. Głownie las i trochę miasto. Heh, prawdą jest, że najciemniejszy jest półmrok. Jak jeździłem o 22-23 po lesie, to widziałem więcej niż o 21... Oczywiście jeżdżę z latarkami. Dziś z początku było mi zimno mimo kurtki rowerowej i golfa, ale jak wróciłem do domu, to z golfa miejscami można było wykręcać pot. Znaczy, że pojeżdżone dobrze.
Na sam koniec, dosłownie 5m przed furtką coś mi się stało w kasecie. Objaw jest taki, że jak się kręci koło tylne, to razem z nim kręci się łańcuch, tak jakby te zapadki się zblokowały w kasecie. Będzie trzeba to rozkręcić i spojrzeć co za szatan tram siedzi.