Myślę, że trzeba czytać instrukcję od programu.Virtuix juz mi sie podoba chociażby na symulator dyfakcji. Problem w tym, że ja mam uczulenie na wszelkie współczesne "ułatwiacze życia" ktore czesto nie są dość jasne i intuicyjne. Straciłem wczoraj pol godziny i sie tylko wkurwiłem a to dlatego ze ktoś wpadł na pomysł iż w nazwie pliku mogą zawierać sie rowniez dane. Dla mnie nazwa to nazwa, dane to dane, logika prosta jak budowa cepa. Trudno mi wpasc na to iz nazwa musi byc w gruncie rzeczy odpwiednia aby program działał. Mysle ze lepszy komunikat błedu ktory informowałby o prawdopodonie złej nazwie pliku załatwiłby sprawe i bym sie skapnął ;-)
P.s. też miałem ten problem bo nie czytałem jej dokładnie [emoji23]