A to chcesz się również stać pra pra człowiekiem? Taki weganizm jest ok, tyle że nie jest weganizmem, więc nie bądź hipokrytą i nie usprawiedliwiaj wyjątku gdy widać, że tego już filozofią się zakryć nie da. Mleko to pokarm pochodzenia zwierzęcego, koniec i kropka. To chyba dla każdego jest oczywiste. Nie piłbyś mleka, to teraz nawet nie mógłbyś się o takie oczywiste rzeczy wykłócać. Hipokryzja to cecha nieodłączna każdego fanatyzmu, więc nie przesadzaj chłopie dorabiając do tego teorię tylko po to, żeby ci pasowało.
Jestem przerazony Twoim zacietrzewieniem. Wyjasnie Ci jeszcze raz. Weganizm czy wegetarianizm nie polega na tym aby noworodkowi pakowac w usta zielsko. Wege to powrod do naturalnego stanu rzeczy. Tak samo jak noworodkowi nie dajesz miesa, tak samo nie daje sie mu do jedzenia zieska. Kazdy ssak w pierwszej kolejnosci spozywa mleko matki swojego gatunku. Jest sprawa oczywista, ze jest to pozywienie zwierzece ( bo niby jakie ma byc?) lecz nalezy do tego samego gatunku. Po pewnym czasie ( w zaleznosci od zwierzecia ) z mleka przechodzi sie na pokarm staly i teraz nastepuje zasadnicza roznica miedzy wege, a trupojadem. Ty bedziesz podawal dziecku zupki na kuraczku, a ja zupki na zielsku. Rozumiesz teraz? Czy nadal jest to zbyt trudne do ogarniecia? Bo jesli tak podstawowe rzeczy sprawiaja Ci trudnosci to faktycznie lepiej zakonczyc ta dyskusje
A to widzisz, jednak niekoniecznie ty prowadzisz zdrowszy tryb życia niż ja, bo ja w ogóle nie piję alkoholu o papierosach już nie wspominając, nie pijając także kawy, czy herbaty. No i co?
Ja nie uznaje alkoholu za szczegolnie szkodliwy dla organizmu, szczegolnie jesli jest on w postaci naturalnego wina, ktore i tak pije bardzo okazjonalnie. Kawy rowniez nie pije, a herbat ziolowych czy owocowych absolutnie nie uznaje za szkodliwe, wrecz przeciwnie.
Ja z pewnością zjadam więcej ryżu niż ty, więc znowu jestem lepszym wegetarianinem
To dobrze, jesz duzo ryzu, pewnie wiecej niz ja, bo ja nie jadam go zbyt wiele. Dla mnie zjadanie duzej ilosci ryzu to raczej dowod na ograniczona i nieurozmaicona diete.
To miało byś śmieszne, czy napisałeś to zupełnie poważnie? Czyli też uważasz, że wykształceni dietetycy, naukowcy i profesorowie nie mają wiedzy. Innymi słowy, masz wiedzę z tego zakresu większą niż oni, mógłbyś ich zatem uczyć.
Jest tysiace naukowcow i profesorow po drugiej stronie barykady. Zupelnie podobnie do wierzacych kontra niewierzacych. To ma byc jakis argument na Twoje racje? Ja podwazylem wiedze Twojej znajomej w oparciu o naukowe dowody, ktore kazdy sam moze sprawdzic. Ty caly czas piszesz w kolo jedno i to samo.
Ale zostawię to. Uprawiałeś kiedykolwiek sport siłowy wyczynowo? Jeśli nie, to może nie wypowiadaj się na ten temat i pisz herezji, skoro nie masz o tym bladego pojęcia, a rozmawiasz z kimś kto w tym środowisku spędził kilka lat widząc i dyskutując z najlepszymi. Zacznij uprawiać sport wyczynowo, poznaj najlepszych miotaczy na świecie i opinie ich trenerów, którzy tylko z grzeczności by cię nie wyśmiali, a wtedy pogadamy. Spróbuj na swojej diecie wegańskiej bez suplementacji przerzucać codziennie 20 ton to zobaczymy jakie będziesz miał wtedy zdanie na ten temat, o ile zdążysz coś przed wylądowaniem na OIOM-ie powiedzieć.
Pokaz mi dowody na przetestowanie w praktyce odpowienio zbilansowanej diety wege, ktora nie sprawdzila sie w sportach silowych. Zrozum pewna kwestie. Sporty silowe i potrzeby organizmu sprowadzaja sie do ilosci kalorii, bialek, tluszczy i wegli w pozywieniu. To czy dostarczysz 5000tys kalorii z zielska czy miesa nie ma dla organizmu znaczenia. Mozesz uzyc takich zrodel bialka roslinnego, ktore da Ci wyzszy poziom bialka w tych 5000 kalorii niz w pokarmie zwierzecym. Juz nie wspomne o ilosci witamin i mineralow jakie przyswoisz jedzac tak duze ilosci pozywienia roslinnego. Poza tym i tak wspomagasz sie suplementami wiec o co biega? Twoj pokarm zwierzecy jednak nie jest tak doskonaly jak Ci sie wydaje.
Pokaz mi naukowe dowody na to, ze dostarczajac odpowiednia ilosc kalorii i skladnikow budulcowych z zielska nie da sie budowac sily i masy ciala. Pokaz mi rowniez zrodla, w ktorych przeczytam, ze ktos z wyczynowych sportowcow ciezarowych trenowal przez dluzszy czas w oparciu o zlozona diete wege i nie osiagnal zadnych efektow.
Jesli mi to pokazasz i udowdnisz, ze sie myle to przyzna, Ci racje. Poki co wyglada to tak, ze sportowcy po prostu zra to od lat jest zalecane i ze strachu przed spadkiem wynikow nie zmienia za nic swojej diety. Sport zawodowy to sposob na zycie, duza odpowiedzialnosc i dlatego starzy wyjadacze podchodza z niepewnoscia do innych diet.
Wynika to wylacznie z niezrozumienia dzialania systemu trawiennego to do czego jest zaprojektowany przez nature. Pisalem juz na poczatku, skoro bialko zwierzece jest tak znakomite, to dlaczego ludzki organizm nie potrafi go asymilowac w takich ilosciach jakie sa zjadane? Dlateczego proporcje budowy miesni do podazy bialek sa tak rozbiezne? Moze po prostu te bialka zwierzece sa tak nieefektywne, ze trzeba spozywac ich tak duze ilosci. Jakis czas temu wpadlem zupelnie przypadkiem na jakas polska strone kulturystyczna, gdzie byl opis jakiego znakomitego ciezarowca, z wybitnymi wynikami. Gosci jeszcze sprzed ery ton koksu. Byla tam wlasnie krotka notka, ze nie jadal w ogole zadnego miesa. Jak to znajde to wrzuce.
Tu nie ma zadnej magii, tylko zwykla natura.
Dopiero będą jaja, jak on cię przeżyje A ja chętnie podejmę wyzwanie. Ale uprzedzam, że nie masz szans i z pewnością padniesz pierwszy
Mozna sobie bajduzyc o zdrowiu i dlugosci zycia jak sie jest mlodym i zdrowym, ale to dopiero po 50 dowiemy sie kto jaka sciezke wybral.
Ja ci powiem. Po pierwsze to za milion lat nas (ludzkości) już na ziemi nie będzie.
Bardzo mozliwe. Ziemia totalnie wyjalowiona przez uprawy zielska na pasze dla zwierzat hodowlanych przestanie byc zyzna ( na jakis czas ). Zapewne do tego czasu skolonizujemy inne planety i ziemia nie bedzie juz dla nas tak wazna. Zaraza zwana czlowiekiem zacznie sie plenic rowniez w kosmosie, nie tylko na ziemi.
Po drugie, z uwagi na kurczącą się powierzchnie lądów, człowiek siłą rzeczy będzie miał mniej pożywienia roślinnego. Co tam człowiek, roślinożercy, których hoduje. Siłą rzeczy więc zostaną dwie opcje.
Oblicza sie, ze na otrzymanie kilograma miesa, trzeba zuzyc minimum 10-15 kilogramow roznych zboz. I Ty to nazywasz ekologiczna hodowla? Zwierzeta hodowlane zjadaja roslinnosc, ktora mozna dzis i za wiele lat wykarmic kazdego czlowieka na swiecie, pojecie glodu nie mialby zadnego odbicia w rzeczywistosci. To sa sprawy o ktorych mowi sie coraz glosniej, bo stanowi to rozszerzajacy sie problem, ktory trzeba jakos rozwiazac, a najlepszym rozwiazaniem jest rezygnacja z hodowli zwierzat.
A tak ciekawości zapytam. PM napisz skład swojej dziennej racji żywieniowej z podziałem na posiłki uwzględniając masę poszczególnych składników. Chcę przeliczyć, ile mnie by to kosztowało. Tylko nie myśl sobie, że mnie przechrzcisz na zielone przy moim trybie życia
Nie prowadze zadnych zapisow, planow zywieniowych, czy innych glupot. Odzywiam sie racjonalnie do aktualnych potrzeb organizmu. Jak nie uprawiam regularnie obciazajacych sportow ( np silka, rower ) to automatycznie jem mniej.
Co wlasciwie jem? Zboza, warzywa, owoce, orzechy. Okazjonalnie jajko, ser.
Najlepsza sa kompozycje z minimum 2-3 roznych zrodel roslinnych, tak aby dostarczyc cialu jak najwiecej najrozniejszych skladnikow odzywczych. Tak samo jak krowa wsuwa rozne trawy, jak lew rozne mieso i podroby, tak i ja rozne rodzaje zielska.
Lubie kompozycje np czerwona fasola-kukurydza-groszek, do tego w miksie z roznymi kaszami, ryzem, makaronem z dobrej maki, soczewica, ciecierzyca, quinoa ( ta ostatnia fenomenalna, ryz przy quinoi to pasza dla swin ) Gdy chce dostarczyc jakis extra zastrzyk bialka i malej ilosci tluszczu to uzywam maczki sojowe lub najprostszych kotletow sojowych. Zawartosc bialka w tych kotletach jest nie do przebicia, 50gram w 100 gramach calosci. Oczywiscie bialko w pelni przyswajalne.
Do tego moje ulubione mleczka-emulsje z orzechow, miksow orzechow, sezamu, ryzu. W jednej takiej porocji moge dostarczyc bez problemu 1200 kalorii, z duza zawartoscia bialka, tluszczy wylacznie roslinnych, bez cholesterolu.
Nastepnie ulubione surowki z popularnych warzyw, z dodatkiem dobrego octu winnego, konkretna porcja witamin i mikroelementow oraz co najwazniejsze enzymow trawiennych, ktorych nie znajdzie sie w zadnym miesie.
Jak ktos potrzebuje super skondensowanych produktow to nie ma nic lepszego niz suszone owoce i kielki. Prawdziwa bomba skladnikow odzywczych, szczegolnie kielki posiadajace niezwykle ilosci zywych enzymow. Ponoc miesiarze i sportowy lykaja te enzymy w tabsach

no coz...
Czesto sie usmiecham jak ludzie pytaja mnie co ja jem, skoro nie jem miesa. To naprawde smieszne i zabawne, bo to ja powinienem zapytac co oni jedza, bo z tego co mowia to nie jedza nic wartosciowego, tylko same gotowane i smazone smiecie.
Na koniec cos dla czytajacych po inszym jezyku. Taki drobny, prosty tekst. Swoja droga jak to sie dzieje, ze goryll zbudowal swoja potezna mase dochodzaca do 250-280 kilogramow na lisciach? Skad bierze bialko dla miesni, kwasy omega i inne cuda dietetyczne? Czy jest jakis chetny ciezarowiec chcacy sprawdzic swoje marne sily z taka malpeczka jedzaca liscie?
How gorillas are different from people
Gorillas are terrific weight-lifters, but human beings excel at long-distance running. Obviously, the gorilla's leafy diet provides enough protein to build strong muscle, as long as the gorilla gets enough calories, but the food is so low in calories that the gorillas have to spend all day eating. Like most leaf-eaters, they have to conserve their energy. In contrast, human beings can get enough energy from eating starchy staples, such as grains or starchy vegetables, to work all day, or to run marathons. That's why most human civilizations throughout world history have based their diet on some starchy staple, such as rice or wheat or corn or potatoes or sweet potatoes. Even our DNA tells us that human beings are starch eaters. Human beings have several extra copies of the gene for the starch-digesting enzyme.
The peoples in Asia, Africa, and Latin America who eat a starchy, plant-based diet are remarkably free from the chronic degenerative diseases that are major causes of death and disability and healthcare costs in the United States. The obvious solution to these health problems is to switch back to "hearty peasant fare": a diet based on starchy staples, such as grains and beans and starchy vegetables, along with other vegetables and fruit.
---------- Post dodany o 14:38 ---------- Poprzedni post o 14:37 ----------
How gorillas are like people
Gorillas have nearly the same DNA as human beings, which means that our body chemistry and theirs is almost exactly alike. Gorillas also have almost the same digestive system that we have. So how can gorillas grow up to be so big and strong without eating any meat (other than a few termites), any dairy products, any eggs, or any fish? Obviously, it's time for us to rethink the Four Food Groups dogma that we were taught in school, and the My Plate that replaced it.
When gorillas were first being kept in zoos in Europe and North America, they were fed the same kinds of food that the local people were eating. As a result, they fell prey to the same kinds of diseases that are the major causes of death in Europe and the United States but are rare among the peoples of Asia and Africa. Switching the gorillas back to something resembling their natural diet restored their health. The same thing happens to human populations that switch to a plant-based diet as a result of food rationing.