warto podjąć wysiłek i walczyć o zmianę pewnego stereotypu,który powstał przy konstruowaniu sub'ów a mianowicie umieszczania panelu sterującego z tyłu urządzenia.Jak pisałem wcześniej nieergonomiczne pójście na łatwiznę i wygodne wmawianie sobie,że jest najlepiej jak może być.
Regulacja suba polega na ustawieniu filtra, fazy i gainu - nie wiem co jeszcze można tam regulować. Może strojenie - ale przecież to ustawia się "na stałe". Kolumny, czy to monitory, czy podłogówki, czy cokolwiek innego, grają do pewnej częstotliwości na dole pasma - później następuje spadek. Dla danej kolumny są to wartość ustalone i nie podlegają one regulacji (przynajmniej po procesie projektowania - bo przecież nie budujemy kolumn, które w założeniu mają nam dawać możliwość zmiany typu obudowy, jej objętości i strojenia). Idąc tym tropem otrzymujemy układ, który gra, umówmy się (choć umawiać się nie musimy, bo jest to fakt), za filtrem górnoprzepustowym, który wynika z możliwości fizycznych tegoż układu, działa w konkretnej fazie, od konkretnej częstotliwości i z konkretną stromością zbocza "po lewej stronie". Porównajmy to do głośnika wysokotonowego w konstrukcji dwudrożnej, grającego za filtrem zwrotnicy (przyjmując, że po lewej jest "przed", a po prawej "za") - a porównanie to wydaje się sensowne, choć rozpatrujemy je w innym miejscu na skali częstotliwości.
W tym momencie dołączamy do tegoż układu subwoofer. Ustrojstwo to gra z filtrem "przepuszczającym w jedną stronę" (w odniesieniu do układu, który przyjąłem wyżej - w stronę lewą), działa w konkretnej fazie (którą możemy regulować - dla ułatwienia), od konkretnej częstotliwości (w "dół") i z konkretną stromością zbocza. Porównajmy to do głośnika niskośredniotonowego w konstrukcji dwudrożnej, grającego przed filtrem zwrotnicy (przyjmując, że po lewej jest "przed", a po prawej "za").
Przejdźmy teraz stricte na konstrukcję dwudrożną, w której mamy do czynienia z dwoma źródłami dźwięku. Źródła te mamy "zgrane" w konkretnej fazie, na konkretnej częstotliwości i z konkretnymi zboczami, z którymi ich efektywność maleje i nie przeszkadza sobie nawzajem. Sytuację taką (zwrotnicę) przyjmujemy jako konsensus, który nam odpowiada i nie zmieniamy tego. Zakładamy, że to "zgranie" jest poprawne dla cichego i dla głośnego grania, dla muzyki klubowej i instrumentalnej, dla muzyki w ogóle i dla filmów. Mamy "ustawione na stałe" - mamy konsensus... Przejdźmy teraz z tym połączeniem dwóch źródeł dźwięku nieco w lewe tereny pasma (zakładając, że "lewe" częstotliwości są niższe niż prawe). Postawmy sobie pytanie, czym różnią się filtry o danych zbocza i fazach "z góry i z dołu", które "zszywają" nam poprawnie dwa źródła dźwięku na częstotliwości ~2kHz, od filtrów o podobnież danych (choć byćmoże innych niż tamte) zboczach i fazach "z góry i z dołu", zszywających nam dwa źródła dźwięku na częstotliwości 50Hz?
Powiedz mi, czy skoro, w zależności od odsłuchiwanego materiału dźwiękowego, przestrajasz fazę i odcięcie filtra w granicach stricte niskotonowych (regulacja suba), to czy ten sam zabieg popełniasz dla filtrów łączących Twoje głośniki w kolumnie? Bo jeśli nie widzisz sensu czynienia takich zabiegów na granicy pracy "poprawnie zszytych" głośników nisko/niskośrednio/średnio/wysokotonowych (bo przeważnie siedzi tam zwrotka, którą z reguły ciężko przestroić "ot, tak"), to jakie jest uzasadnienie czynienia tychże w miejscu zszycia częstotliwości subniskotonowych z resztą pasma?
Powiedz mi, jaki jest realny wpływ regulacji subwoofera na gatunek odsłuchiwanej muzyki,źródło dźwięku (zakładając, że na cały system podawane jest jedno źródło)i lub na to, czy jest to muzyka, czy film.
Zaznaczę jeszcze, że regulację gainu w tym miejscu, choć sam z niej nie korzystam, uznaję za w pewnym sensie uzasadnioną - jeśli okaże się to konieczne, wyjaśnię dlaczego.