Pisalem ze jeszcze go nie prowadzilem. Ale ja mam spokojny styl jazdy 
Taki adekwatny do merca kombi z dieslem
Taki adekwatny do merca kombi z dieslem
-
Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.
Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.
wątek motoryzacyjny
- Autor wątku mIKI
- Data rozpoczęcia
Paweł ma racje, mam Seata Toledo II 1,9TDI 110@130koni, spalanie osiągam od 3,8 do 10litrów. W dziadkowym stylu nie do końca chodzi o katowanie sprzęgła małymi obrotami a o logiczne myślenie. 2 lata jeździłem 55km w jedną stronę na polibude moim autem, śmiesznie było gdy ja jadąc 80-110km/h na ostatnich światłach doganiałem tych którzy ciągle wyprzedzali
Trochę eco driving na tym polega, chyba się do tego dorasta z czasem. Na dłuższej drodze gdzie co 500m sa światła tak to wychodzi.
480tys km przebiegu garbusem? niezly wyczyn
dlatego nadal marzy mi sie 124. bym zostawil dla syna, a i pewnie wnuk jeszcze by nim jezdzil
dlatego nadal marzy mi sie 124. bym zostawil dla syna, a i pewnie wnuk jeszcze by nim jezdzil
Za odra jeszcze znajdziesz sporo ladnych w124, ale ceny powoli ida w gore. Gdybym mial kupic takie auto to szukalbym sztuki, ktora ma jak najmniej korozji. Mechanike zawsze zrobisz, ale jak Ci rudy wpierdzieli pol auta, to juz po zawodach.
Rok temu znajomy wymieniał tuleje w swoim w124 3.0 diesel. Zdziwił się jak się okazało, że były jeszcze od nowości. Z tego co pamiętam rocznik bodajże 94, ale pierwszy właściciel kupił go w salonie i założył sobie pełen pakiet - skóry, klima elektronika... Oczywiście blacharkę musiał zrobić, ale jak to zrobił to autko marzenie jeśli chodzi o komfort w tym roczniku..
Panowie, muszę kupić do mojego polo parkę opon zimowych i z ciekawości sprawdziłem już teraz ofertę sklepów internetowych i okazuje się, że można kupić odpowiednio taniej oponki jedno, dwu, trzy letnie lub starsze. I teraz zastanawiam się, czy lepiej kupić już teraz taniej, czy poczekać do jesieni i kupić z bieżącego rocznika. Dodam że do tej pory śmigałem na używkach i nie było źle.
kup nowe z biezacego roku. zimowki malo sie zuzywaja a jedna guma sie starzeje i peka wiec jesli malo jezdzisz to na dluzej Ci starcza, jesli robisz duzo km i szybko zużyjesz bieżnik to bez roznicy.
Jestem podobnego zdania, jeżeli chodzi o zimówki, to najlepiej nowe, letnie jeszcze mogą być 2-3letnie i nie tracą tak właściwości, a 2-3 letnie zimówki to już kapcie... oczywiście zależnie od marki i sezonowania opon, ale mało kto o to w PL dba..
Powiem szczerze, że głównie zależy mi na dobrych właściwościach w warunkach typowo zimowych ponieważ mieszkam na wsi - droga nierzadko przez cały miesiąc jest biała, a i dojazd do pracy mam w zimie tragiczny. Właśnie doczytałem, że za "pełnowartościowe" opony według PN uznaje się te nie starsze niż 36 miesięcy. Czyli teoretycznie kupując wysyłkowo mogę otrzymać ponad dwuletnie opony i mogę pocałować się w nos, bo są "nowe".
Jedynie kupując w zakładzie wulkanizacyjnym mogę wziąć co mi się podoba - chociaż pamiętam sytuację gdy tłumaczyłem pracownikom, że zimówki w lepszym stanie mają mi założyć na tył. Za nic w świecie nie chcieli mnie posłuchać, jeszcze na dodatek w tym momencie wjechał taksiarz z rozwaloną na rondzie przednią oponą, co było dla nich dodatkowym dowodem, że lepsze opony mają być z przodu.
Jedynie kupując w zakładzie wulkanizacyjnym mogę wziąć co mi się podoba - chociaż pamiętam sytuację gdy tłumaczyłem pracownikom, że zimówki w lepszym stanie mają mi założyć na tył. Za nic w świecie nie chcieli mnie posłuchać, jeszcze na dodatek w tym momencie wjechał taksiarz z rozwaloną na rondzie przednią oponą, co było dla nich dodatkowym dowodem, że lepsze opony mają być z przodu.
ja od siebie polece opony ze stajni Michelin. Michelin lub Kleber ten sam koncern. Mam te i te na dwoch autach, gwarancja 5lat od daty produkcji opony nie moga sprzedawac starszej niz z ubieglego sezonu. Klebery kupowalem rok temu i dostalem z poprzedzajacego sezonu ale to prawdopodobnie ze wzgledu na malo chodliwy towar (18") ale 17" kupowane w tym roku michelin sprzed 3mcy. Opony ciche. Zimowki mam michelin juz jezdze 4ty sezon w tym roku bedzie i bieznik prawie caly i spekan tez nie widac 
Ja na Kleberach letnich Polówką jeździłem, bardzo dobrze się sprawowały, jeśli zimówki robią tak samo dobrze, to swobodnie można brać.
Za to mogę powiedzieć śmiało, że dokładnie odwrotnie postępowałem niż koledzy powyżej z zimówkami - jeździłem (i nadal jeżdzę, tyle że Mazdą 6) na starych zimówkach. Poślizgów niet. Problemów z wykopywaniem się niet. Nie wiem po co komu nowe opony prawdę mówiąc (a już szczególnie w zimie, bo latem poszaleć na granicy poślizgu to frajda, zimą to głupota), bo np. jeżdząc 1,5 roku Katowicką co tydzień (w tym dwie zimy) miałem przyjemność jeździć po śniegu kilka centymetrów grubym (świeżo spadł, zero odśnieżarek obecnych - taki typowy puch niejeżdzony, bo bardzo mało samochodów było na trasie) i owszem, jak to w śniegu, reakcje na skręty typu "motorówka" (skręcasz kierownicę i czekasz sekundę na reakcję, a później kontrujesz jakby było za mocno), ale nie przeszkadzało to pruć 120km/h do domu. I to było Polo! W ogóle Polo to zwinne maleństwo. Ja bym się zastanawiał gdybym miał mało kasy, a opony tanie nie bywają obecnie. O wiele lepiej mieć nówki letnie i starsze zimowe niż odwrotnie. Zużyty bieżnik zimówek zapewnia o wiele większą przyczepność niż zużyty bieżnik letnich.
Ale to tylko moje zdanie (i być może jest specyficzne, bo wolno nie jeżdzę).
PS. Pomijając już fakt, że zimówki w Polsce używa się około 3 miesiące, letnie pozostałe 9 miesięcy.
Za to mogę powiedzieć śmiało, że dokładnie odwrotnie postępowałem niż koledzy powyżej z zimówkami - jeździłem (i nadal jeżdzę, tyle że Mazdą 6) na starych zimówkach. Poślizgów niet. Problemów z wykopywaniem się niet. Nie wiem po co komu nowe opony prawdę mówiąc (a już szczególnie w zimie, bo latem poszaleć na granicy poślizgu to frajda, zimą to głupota), bo np. jeżdząc 1,5 roku Katowicką co tydzień (w tym dwie zimy) miałem przyjemność jeździć po śniegu kilka centymetrów grubym (świeżo spadł, zero odśnieżarek obecnych - taki typowy puch niejeżdzony, bo bardzo mało samochodów było na trasie) i owszem, jak to w śniegu, reakcje na skręty typu "motorówka" (skręcasz kierownicę i czekasz sekundę na reakcję, a później kontrujesz jakby było za mocno), ale nie przeszkadzało to pruć 120km/h do domu. I to było Polo! W ogóle Polo to zwinne maleństwo. Ja bym się zastanawiał gdybym miał mało kasy, a opony tanie nie bywają obecnie. O wiele lepiej mieć nówki letnie i starsze zimowe niż odwrotnie. Zużyty bieżnik zimówek zapewnia o wiele większą przyczepność niż zużyty bieżnik letnich.
Ale to tylko moje zdanie (i być może jest specyficzne, bo wolno nie jeżdzę).
PS. Pomijając już fakt, że zimówki w Polsce używa się około 3 miesiące, letnie pozostałe 9 miesięcy.
Jak "przysiądzeiesz" ze spawarką do naprawy blacharki, możesz liczyć na rdzę w krótkim czasie.