• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
melisław napisał:
Tylko czy coś to zmienia poza wyglądem, o to mi chodziło...
tak - zapisze sie w histori motoryzacji jako samochod z najlepiej zaprojektowanymi lusterkami :lol:

szkoda ze niektore silniki sie sypia bo samochod calkiem fajny ;)
 
ja mogę z czystym sumieniem polecić takie auto http://www.allegro.pl/item661561556_toyota_carina_e_super_okazja.html ( nie konkretny egzemplarz ale model) mieliśmy taka w rodzinie, przez 6 lat użytkowania poza eksploatacja zepsuły się tylko spryskiwacze, nic więcej samochód nie do zajechania :P Tylko silnik trochę słaby, ale ekonomia komfort i bezawaryjność na najwyższym poziomie :)
 
Warg napisał:
pegelmesser, to dlaczego nawet w instrukcjach "obsługi" samochodów piszą żeby odczekać w w zależności od samochodu i tego jak się jeździło 15-60 sekund? a może oni się nie znają?
No wlasnie, pegelmesser nie zdaje sobie sprawy ze taka turbinka kreci sie 220.000obr/min!!! I zanim sie zatrzyma to troche potrwa, a praca na sucho.....zreszta o motoryzacji, rozmawiam i czytam na forum do tego przystosowanym:P
 
Pozostawienie silnika przez chwilę przed wyłączeniem na jałowym biegu pozwoli olejowi przepłynąć przez silnik i usunąć nadmiar ciepła z najważniejszych części

czyli jak jezdzimy i temp silnika wynosi X stopni, to po wylaczeniu go, trzeba poczekac bo temperatura X go uszkodzi tak?
 
Tasior napisał:
czyli jak jezdzimy i temp silnika wynosi X stopni, to po wylaczeniu go, trzeba poczekac bo temperatura X go uszkodzi tak?
dokładnie tak, dotyczy to aut szczególnie z turbo, najlepiej niech przed zgaszeniem pochodzi chwilkę na biegu jałowym lub na ostatnim kawałku drogi przed zgaszeniem jechać spokojnie bez wkręcania silnika na wyższe obroty.
 
upbeat, ale dlaczego? przeciez skoro podczas jazdy np 5h wytrzyma X stopni, to czemu po wylaczeniu silnika X stopni nie wytrzyma?
 
Tasior napisał:
upbeat, ale dlaczego? przeciez skoro podczas jazdy np 5h wytrzyma X stopni, to czemu po wylaczeniu silnika X stopni nie wytrzyma?
bo turbiny nie chłodzi woda tylko olej którego temperatura utrzymuje się od 80*C do 130*C w aucie z turbo (musi być chłodnica oleju - wodna lub zwykła - powietrzna) i powietrze jeśli jest intercooler (niektóre nie mają). A po zgaszeniu silnika nie ma ani chłodnego powietrza wpływającego do turbiny ani obiegu oleju który mimo że sam ma ponad 100*C to i tak chłodzi turbinę która ma ~900*C. A wiesz pewnie że dla metali nie zdrowe są radykalne zmiany temperatury - na zimnej turbinie od razu gorące spaliny i na gorącej od razu chłodzenie do temperatury otoczenia (rozszerzalność temp. itp). Poza tym podczas normalnej jazdy nie jest konieczne postawienie auta 5min na wolnych obrotach żeby ostygło (wtedy wystarczy dosłownie chwilka żeby olej sobie popłynął i turbina ustabilizowała obroty wirnika), tylko podczas "pałowania" należy silnik schłodzić przed zgaszeniem.
 
i tak chłodzi turbinę która ma ~900*C

:shock: :shock:

A ta turbina to jak ona w ogóle wygląda? to jest jakiś element, który się kręci przecież chyba? I taką temperaturę osiąga ... Nieźle ..

Chyba, że w turbinie coś się kręci, a ona cała się nagrzewa ...
 
Tasior, taka temp nie zaszkodzi ale w malym stopniu skraca zywotnosc czesci ruchomych. jako ze turbosprezarki w normalnych pojazdach sa lozyskowane na lozyskach slizgowych (tak samo jak wal korbowy) a predkosci obrotowe sa duzo wieksze to takie szybkie gaszenie silnika po OSTREJ jezdzie moze w skrajnych warunkach doprowadzic nawet do zapieczenia czesci ruchomych (czesto takich debili widac na zlotach - pali gume na max obrotach i potem gasi silnik)
ale przy normalnej jezdzie czesci sa na biezaco chlodzone i wystarczy poczekac tylko kilkadziesiat sekund aby temperatura sie wyrownala w calym bloku silnika
 
oj w miedzyczasie troche dopisaliscie

cudny, turbina to bardzo "prosta" maszyna. to turbinka polaczona walem ze sprezarka. czyli 2 "wiatraczki" gdzie jeden jest napedzany przez cisnienie spalin a wal przekazuje obroty na drugi ktory "wdmuchuje" powietrze do komory spalania

zasada_dzialania_17.jpg

turbospr%EA%BFarka-small.jpg


(musi być chłodnica oleju - wodna lub zwykła - powietrzna) i powietrze jeśli jest intercooler (niektóre nie mają). A po zgaszeniu silnika nie ma ani chłodnego powietrza wpływającego do turbiny
oj namieszales
chlodnice (wszystkie naraz) sa umieszczane na przodzie pojazdu (jedna za druga - inaczej niz w wyczynowych lub tuningowanych) i chlodzone sa tylko powietrzem. jak pojazd sie nie porusza to wlacza sie wiatrak elektryczny

a intercooler to chlodnica powietrza doladowujacego czyli tego JUZ SPREZONEGO! bo podczas sprezania sie rozgrzewa a rozgrzane ma mniejsza gestowc wiec mniej tlenu by sie zmiescilo

i tak chłodzi turbinę która ma ~900*C
dla wyjasnienia - do tylu sie nagrzewa turbina napedzana spalinami w silnikach wysokopreznych. bezyniaki maja mniejsza temperature spalin
no a obok jest sprezarka ktora ma wtlaczas chlodne powietrze
 
Czyli temperatura jest spowodowana wysokimi obrotami, a wysokie obroty są spowodowane wysokim ciśnieniem spalin .. Nie wiedziałem, że aż tak duże ćiśnienie potrafią wytworzyć spaliny ( tłoki )
 
nie. obudowa turbiny i turbinka nagrzewa sie od spalin (przeciez to gorace gazy). nawet jakby turbinka sie nie krecila to przeciez cieplo przechodzi po walku i po obudowie na cala reszte
no a ze sie kreci to dodatkowe tarcie powstaje (walek nie ociera o panewki - obraca sie na klinie smarnym)

cudny90 napisał:
Nie wiedziałem, że aż tak duże ćiśnienie potrafią wytworzyć spaliny ( tłoki )
inaczej by silniki nie dzialaly :P
 
Prawidłowa nazwa to Turbosprężarka.
Najprościej mówiąc, to dzieli się ona na 2 części(tzw. ciepłą i zimną). Ciepła, czyli turbina, napędzana jest ciśnieniem spalin, dlatego też montuje się je blisko wylotu z komory spalania oraz stara się, żeby długość kanałów był bardzo zbliżony.
Część zimna(czyli sprężarka) jest połączona mechanicznie z częścią ciepłą. Kręcąca się część ciepła napędza jednocześnie część zimną, która spręża powietrze w dolocie.

Co do pytania:
Tasior napisał:
upbeat, ale dlaczego? przeciez skoro podczas jazdy np 5h wytrzyma X stopni, to czemu po wylaczeniu silnika X stopni nie wytrzyma?
cudny90 napisał:
Może już nie ma takiego chłodzenia jak podczas jazdy? Nie wiem :)
Podczas jazdy przepływające powietrze przez chłodnice, schładza olej i płyn, sam silnik też efektywniej oddaje ciepło(poprzez olej i płyn chłodniczy, ale także sam blok i głowice). Na postoju, gdy silnik pracuje, olej i płyn nadal krążą w układach, ponieważ odpowiednie pompy nadal pracują.
Jeśli po ostrej jeździe wyłączysz silnik, to turbina nadal będzie się obracać, ale olej który ją smaruje nie będzie krążyć, bo pompa oleju już się nie obraca, a to jest bardzo zabójcze.
Prosty przykład, spróbuj odpalić silnik na 5 min bez oleju, ciekawe jakie będą straty. Z turbiną sprawa wygląda dokładnie tak samo
 
Po zamknięciu przepustnicy tubrina bardzo szybko wyhamowuje, dlatego po ostrej jeździe wystarczy postać kilkadziesiąt sekund i wszystko wraca do normy. Taki zabieg ma na celu głównie zapewnienie komfortu pracy łożyskowania turbosprężarki, dostarczając cały czas świeży olej.
 
Przepustnica to w benzynie raczej. W dieslu z tego co wiem nie ma przepustnicy? Wiadomo sa zawory regulacji cisnienia doladowania ale to nie przepustnice..
 
Powrót
Góra