Najlepiej w takim razie gasic silnik minute przed zgaszeniem :mrgreen: ehh
Podążaj za instrukcjami wyświetlonymi na poniższym wideo, aby zainstalować aplikację internetową na Twoim urządzeniu.
Uwaga: Ta opcja może nie być dostępna w niektórych przeglądarkach internetowych.
Pawel S. napisał:widac ze nie zwracasz uwagi na szczegoly![]()
tak - zapisze sie w histori motoryzacji jako samochod z najlepiej zaprojektowanymi lusterkami :lol:melisław napisał:Tylko czy coś to zmienia poza wyglądem, o to mi chodziło...
No wlasnie, pegelmesser nie zdaje sobie sprawy ze taka turbinka kreci sie 220.000obr/min!!! I zanim sie zatrzyma to troche potrwa, a praca na sucho.....zreszta o motoryzacji, rozmawiam i czytam na forum do tego przystosowanymWarg napisał:pegelmesser, to dlaczego nawet w instrukcjach "obsługi" samochodów piszą żeby odczekać w w zależności od samochodu i tego jak się jeździło 15-60 sekund? a może oni się nie znają?
Pozostawienie silnika przez chwilę przed wyłączeniem na jałowym biegu pozwoli olejowi przepłynąć przez silnik i usunąć nadmiar ciepła z najważniejszych części
dokładnie tak, dotyczy to aut szczególnie z turbo, najlepiej niech przed zgaszeniem pochodzi chwilkę na biegu jałowym lub na ostatnim kawałku drogi przed zgaszeniem jechać spokojnie bez wkręcania silnika na wyższe obroty.Tasior napisał:czyli jak jezdzimy i temp silnika wynosi X stopni, to po wylaczeniu go, trzeba poczekac bo temperatura X go uszkodzi tak?
po wylaczeniu silnika X stopni nie wytrzyma?
bo turbiny nie chłodzi woda tylko olej którego temperatura utrzymuje się od 80*C do 130*C w aucie z turbo (musi być chłodnica oleju - wodna lub zwykła - powietrzna) i powietrze jeśli jest intercooler (niektóre nie mają). A po zgaszeniu silnika nie ma ani chłodnego powietrza wpływającego do turbiny ani obiegu oleju który mimo że sam ma ponad 100*C to i tak chłodzi turbinę która ma ~900*C. A wiesz pewnie że dla metali nie zdrowe są radykalne zmiany temperatury - na zimnej turbinie od razu gorące spaliny i na gorącej od razu chłodzenie do temperatury otoczenia (rozszerzalność temp. itp). Poza tym podczas normalnej jazdy nie jest konieczne postawienie auta 5min na wolnych obrotach żeby ostygło (wtedy wystarczy dosłownie chwilka żeby olej sobie popłynął i turbina ustabilizowała obroty wirnika), tylko podczas "pałowania" należy silnik schłodzić przed zgaszeniem.Tasior napisał:upbeat, ale dlaczego? przeciez skoro podczas jazdy np 5h wytrzyma X stopni, to czemu po wylaczeniu silnika X stopni nie wytrzyma?
i tak chłodzi turbinę która ma ~900*C
oj namieszales(musi być chłodnica oleju - wodna lub zwykła - powietrzna) i powietrze jeśli jest intercooler (niektóre nie mają). A po zgaszeniu silnika nie ma ani chłodnego powietrza wpływającego do turbiny
dla wyjasnienia - do tylu sie nagrzewa turbina napedzana spalinami w silnikach wysokopreznych. bezyniaki maja mniejsza temperature spalini tak chłodzi turbinę która ma ~900*C
inaczej by silniki nie dzialalycudny90 napisał:Nie wiedziałem, że aż tak duże ćiśnienie potrafią wytworzyć spaliny ( tłoki )
Tasior napisał:upbeat, ale dlaczego? przeciez skoro podczas jazdy np 5h wytrzyma X stopni, to czemu po wylaczeniu silnika X stopni nie wytrzyma?
Podczas jazdy przepływające powietrze przez chłodnice, schładza olej i płyn, sam silnik też efektywniej oddaje ciepło(poprzez olej i płyn chłodniczy, ale także sam blok i głowice). Na postoju, gdy silnik pracuje, olej i płyn nadal krążą w układach, ponieważ odpowiednie pompy nadal pracują.cudny90 napisał:Może już nie ma takiego chłodzenia jak podczas jazdy? Nie wiem![]()