• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Gdybyś sie interesowal F1 to byś wiedział, że na 1 silniku obecnie średnio muszą wykonać 3 wyscigi włacznie z kwalifikacjami i treningami i większości się to udaje bez problemu. Tak wiec dla f1 te 500 mil na 1 silniku to pestka ;).

Nie wiem jak wy cjhcecie porównywać poziom zaawansowania technologicznego F1 do wyścigów amerykańskich :lol: . Ultra lekkie i wyzyłowane bolidy z włókna węglowego gdzie róznica 0.1 sek na okrążenie powoduje ze jesteś ostatni w stawce do dość prymitywnych samochodów zbudowanych z rur i obłożonych panelami z laminatu. Przecież nie trzeba być specem od motoryzacji żeby gołym okiem zobaczyć co jest bardziej zaawansowane

No muszą muszą...
tak mam wrażenie że masz jakieś stereotypowe pojęcie o amerykańskim sporcie motorowym - i próbujesz wykazać wyższość masła nad margaryną/lub na odwrót :)
Tak jak pisałem - tam są inne zasady - inna kultura i w efekcie inne podejście do wyścigów.
z tego co kojarzę to w nascarze są bardzo sztywne reguły budowania samochodów które nie umożliwiają aż takiego (choć bardzo niewielkiego mimo wszystko) zakresu "samowolki" jak w F1.
I tam w sumie chyba bardziej liczy się "fach" mechaników, talent do ustawienia samochodu i "ręka" kierowcy - gdzie w odróżnieniu do F1 kasa gra główne skrzypce i to kogo stać na lepszą technologię....

I btw- nie porównuj nascara do F1- jak już to Indy czy tam CART - wedle gustu. Odkryte koła vs odkryte koła :)
Popatrz sobie na bolidy z IndyCar a z F1 - jak to są rury obłożone laminatem to ja jestem święty turecki:P

(a w kwestii 0,1 sekundy... całość stawki kierowców Nascar -czyli 43 samochody - czyli różnica pomiędzy najszybszym a najwolniejszym w kwalifikacjach - to zwykle przedział mniejszy niż 1s.)
 
Apropo blach:
W czasie burzy wiatr zerwał Kowalskiemu blachę z dachu. Była trochę pogięta, zabrał ją więc do blacharza. Po dwóch dniach fachowiec dzwoni:
- Panie, nie mam pojęcia, co pan z tym samochodem zrobił, ale za tydzień będzie do odebrania...

to jest tylko dowcip... ale u nas kiedys pracowal prawdziwy blacharz. jak ja widzialem co on z arkusza blachy potrafil zrobic tylko przy pomocy nozyc do blachy + mlotek... szkoda ze mu wiecej nie placili to moze by robil to jeszcze lepiej ;)
 
z tego co kojarzę to w nascarze są bardzo sztywne reguły budowania samochodów które nie umożliwiają aż takiego (choć bardzo niewielkiego mimo wszystko) zakresu "samowolki" jak w F1.
I tam w sumie chyba bardziej liczy się "fach" mechaników, talent do ustawienia samochodu i "ręka" kierowcy - gdzie w odróżnieniu do F1 kasa gra główne skrzypce i to kogo stać na lepszą technologię....

Nascar to przede wszystkim historia, która amerykanie maja krotka, to trzymają się jej kurczowo. Pierwsze zawody były organizowane na owalnych "torach" z utwardzona nawierzchnia, bez zadnego asfaltu. To były zawody normalnych aut, lecz każdy grzebal w swojej furze, żeby ja podrasować. Aktualnie przepisy Nascar sa bardzo rygorystyczne i nie pozwalają one na stosowanie wybujałych technologii. Inaczej jak w F1 tutaj stawia się na tradycyjne rozwiązanie i to z nich wyciska się jak najwięcej. W F1 ciagle zmieniają się przepisy, jedna stajnia doda na nowy sezon jeden spojlerek dlugosci 1cm i już reszta chce to samo, bo ponoc cos daje. Nie można porownywac obu tych sportow, co ciekawe w Nascar jezdza byli kierowcy F1 i wcale ich nie wygrywają. Ci co mieli okazje przejechać się w wyścigu Nascar kompletnie zmieniają zdanie co do latwosci tego sportu.
Wracajac do samochodow warto podkreslic, ze nawet wtrysk paliwa jest zabroniony i auta wyposażone sa w klasyczne gaźniki. To prawda, ze jest to stara technika, ale dla mnie to akurat wielki szacun dla amerykancow, ze z tak prostych technologii tworza tak diabelnie szybkie i mocne fury.
Kompletnie nie rozumiem jak ktoś, kto jest fanatykiem motoryzacji moglby dyskredytować dokonania amerykanow, ponieważ jest tam tyle fascynujących rzeczy, kompletnie nie znanych w innych krajach, ze naprawdę trudno to odrzucić i nawet nie chcieć poznac! To jest wlasnie piękno motoryzacji, ze każdym "rogu" swiata można znalesc cos niebywałego i zupełnie niepotwarzalnego w dziedzinie motoryzacji.
 
Już mają wtrysk (wszedł - od uwaga (!) - sezonu 2012 :D )- ale ciągle wałki w kadłubie i popychacze :D
Tam 18000 RPM w F1 z 2,4l V8.... no ok, szacun.

ale rozkręcenie 5,8l V8 na popychaczach do 10k RMP żeby to się nie rozpadło za chwilę to też wyczyn moim zdaniem :P

(wtrysk swoją drogą zaprojektowany i jednakowy dla każdego samochodu - przez McLarena :P )
 
No muszą muszą...
próbujesz wykazać wyższość masła nad margaryną/lub na odwrót :)

Tego akurat nie trzeba udowadniać, każdy dietetyk Ci to powie :P

Mówicie o historii nascar jakby F1 nie miała historii ;). Przepisy w F1 zaj.. dokładnie precyzują jak samochód ma być zbudowany i naprawde trzeba sie wykazać (głównie pomysłowością areodynamice) aby wyprzedzić rywali. Niestety widać ze nie śledzicie tego sportu bo tam inżynierowie nie robią sobie czego chcą bo są mocno ograniczeni przepisami a każdy nowy wynalazek jest brany pod lupę i jak jest cień podejżenia o jego działanie wykraczajace poza ramy dopuszczone przepisami od razu jest zakazywany.

Do tego coroczne zmiany przepisów właśnie służą postępowi. To jest jak wyzwanie inżynierskie, zmieniamy Ci przepisy, czy nadal umiesz zbudować tak samo szybki samochód co zawsze? To jest ciekawe bo jest rotacja zespołów. Co roku każdy z nich ma szanse byc tym najlepszym bo zmiana przepisów wymusza budowanie nowego bolidu a ten nie wiadomo jaki będzie.
Czas testów jest również mocno ograniczony i ściśle kontrolowany. Nie da sie tak łatwo poprawić wpadki projektowej. To wszystko śrubuje wymagania technologiczne stawiane zespołom do wręcz absurdalnego poziomu.

Był nawet plan , ale go odroczono, że od tego lub przyszłego roku F1 miała jeździć na silnikach 1.6 z turbo. Zapewne znajac ich miałby taka samą jak nie większa moc niż obecnie.
Takie technologie jak kers, włokna węglowe w lementach nadwozia i podwozia, hamulce ceramiczne, rozbudowana areodynamika, kontrola trakcji itd to wszystko wywodzi się z F1 a nie jakiś amerykańskich blaszaków z 5L V8'kami ;). No tak amerykańce dopuścili dopiero taki zaawansowany wynalazek jak wtrysk :D
 
Był nawet plan , ale go odroczono, że od tego lub przyszłego roku F1 miała jeździć na silnikach 1.6 z turbo. Zapewne znajac ich miałby taka samą jak nie większa moc niż obecnie.
Takie technologie jak kers, włokna węglowe w lementach nadwozia i podwozia, hamulce ceramiczne, rozbudowana areodynamika, kontrola trakcji itd to wszystko wywodzi się z F1 a nie jakiś amerykańskich blaszaków z 5L V8'kami . No tak amerykańce dopuścili dopiero taki zaawansowany wynalazek jak wtrysk

Pytanie jest proste: po co? Niby F1 ma prowadzić do popularyzaji super technologii w życiu codziennym ale możemy poczytać, że np. KERS jest w BMW M5 i wyżej (500 000 PLN), Ferrari (1 mln+) itd. Super monocoque chassis zastosowano w Smarcie i okazło się, że faktycznie kierowca przy zderzeniu nie doznaje urazów zewnętrznych ale ginie poprzez urazy wewnętrzne spoowdowane przeciażeniami. Jak widać jest to technologia stosowana w bardzo, ale to bardzo wąskim zakresie.

Nie specjalnie przepadam za USA ale Europa cofa się w rozwoju poprzez ECO. Kuriozum jest, że do F1 wprowadza się limity i ograniczenia związane z ekologią. Ktoś chce mnie (i nie tylko mnie) przekonać, że 24 bolidy z silnikiem V8, kręcące się do 18 tyś obr/min zagrażają ekologii. A co islandzkimi wulkanami? Czy Rospuda przeżyje? Smutne, ale prawdziwe, Europa pogrąża się poprzez źle rozumianą ekologię, podczas gdy reszta świata ma to gdzieś. Niestety, na ekologii w Europie można zarabiać niezłe pieniądze nic nie potrafiąc i nic nie robiąc...
 
Jak widać jest to technologia stosowana w bardzo, ale to bardzo wąskim zakresie.

Od czegoś trzeba zacząć. Niektóre technologie stosowane w latach '60 w programach kosmicznych, najczęściej opracowane na ich potrzeby, dla ówczesnych też wydawały się... kosmiczne. Dzisiaj korzystamy z wielu z tamtych wynalazków w życiu codziennym. Moim zdaniem każde działanie napędzające rozwój nowych technologii (no... może z wyjątkiem wojen - choć w sumie to one górują w tym temacie) z czasem może przynieść, lub wręcz przynosi, korzyści dla ogółu ludzkości. Nie od razu, ale jednak.

---------- Post dodany o 23:33 ---------- Poprzedni post o 23:32 ----------

PS: akapit dotyczący ekologii popieram
 
Pytanie jest proste: po co? Niby F1 ma prowadzić do popularyzaji super technologii w życiu codziennym ale możemy poczytać, że np. KERS jest w BMW M5 i wyżej (500 000 PLN), Ferrari (1 mln+) itd. Super monocoque chassis zastosowano w Smarcie i okazło się, że faktycznie kierowca przy zderzeniu nie doznaje urazów zewnętrznych ale ginie poprzez urazy wewnętrzne spoowdowane przeciażeniami. Jak widać jest to technologia stosowana w bardzo, ale to bardzo wąskim zakresie.

Pierwszy raz ABS był montowany w S-Klasie za kupę szmalu. Dzisiaj jest montowany w fiacie panda i daciach. Wyciągnij wnioski ;)
To tak jak z komputerami, najnowsze rozwiązania dostępne dla "cywili" są piekielnie drogie, ale w sprzęcie profesjonalnym to już właściwie przeżytek :)
 
Czymś takim spryskać samochód i problem brudnej karoserii z głowy. To byłoby coś :D
 
Fajna rzecz, ale widać, ze zostawia slad na powierzchni. Troche kijowo by na aucie wygladalo. Musza zrobić transparetna powierzchnie :)
 
I teraz te wszystkie ABS'y, ESP, TCS'y i inne elektroniczne "ułatwiacze" sprawiają że zanika umiejętność prowadzenia samochodu... Wsiada taki jeden z drugim, skrzynka dwusprzęgłowa, pełno elektroniki i z prowadzenia samochodu robi się playstation...
Elektroniczne przepustnice które wiedzą lepiej niż kierowca co robić...
No i potem ta pseudo świadomość bezpieczeństwa bo przecież - wszystko jest takie cudowne i uratuje? :)


A co do ekologii - też popieram.
Gdzieś wyczytałem/widziałem porównanie emisji CO2 - ale nietypowe bo całkowite- związane z produkcją, życiem pojazdu i jego utylizacją - i jakimś dziwnym trafem okazuje się że hybrydy nie są wcale takie ekologiczne... compact z dieselem sumarycznie generuje mniej CO2 niż hybryda :)


Tak się zastanawiam i nie mogę sobie niczego specjalnie przypomnieć co by trafiło z technologii F1 do normalnych samochodów...
 
Powrót
Góra