Aj panowie, nie wiem co Wy macie z ta moca samochodow. Sam lubie silne auta ( z reszta kto ich nie lubi ? ) ale nikt mi nie wmowi, ze szybsze i silniejsze auto jest bezpieczniejsze! To niby bezpieczenstwo przy wyprzedzaniu to wyimaginowana kwestia. Nie masz mocy, nie masz miejsca, to jedz i nie ryzykuj, czekaj na odpowiednie do tego warunki. Wyprzedzanie, to manewr ktory jest zawsze niebezpieczny, bez wzgledu na to ile mamy mocy. Majac szybkie auto bedziemy jezdzic szybciej, granica "rozsadku" przenosi sie wyzej, bo auto na wiecej pozwala. Duza moc to duza odpowiedzialnosc i basta. Gdyby wszyscy kierowcy jezdzili samochodami, ktore osiagaja maksymalnie 90 km/h, a ich moc nie przekraczalaby 30 koni, to by prawie w ogole wypadkow smiertelnych nie bylo.
Pomijajac skrajne przypadki mozna napisac, ze kazde auto jest na tyle bezpieczne na ile jego kierowca jest madry i odpowiedzialny. Brawura i glupota na drodze jest powodem 99% wypadkow.
W połowie się zgodzę a w połowie nie. Owszem duża moc to duża odpowiedzialność a idiotów nie brakuje którzy z tej mocy źle korzystają. Niestety kupić mocne auto obecnie to nie sztuka, wystaczy mieć 2-3 tys zł i mozna nabyć rozpadajacego sie rzęcha z 3L benzynowym motorkiem i 200KM mechniacznymi pod maską.
Jednak z drugiej strony dlaczego mamy ograniczać resztę społeczeństwa przez wzgląd na pewną liczbę imbecyli? Przez takie myślenie należałoby zakazać sprzedzy wielu rzeczy, zresztą już są takie zakazy (np miękkie narkotyki, pewne substancje chemiczne).
Jeżelibyśmy ograniczyli moc do tych powiedzmy 30KM i predkość do 90kmh to niczego byśmy nie porpawili. A jedynie pogorszyli. Po pierwsze spadłby komfort podróżowania, jazda z taką mocą to katorga. Przejazad gdziekolwiek trwałby dłużej. Sam chciałbym mieć mocniejsze auto żeby jadąc autostradą nie mieć silnika na 3 a na 2 tys obrotów, co przekładałoby sie na spokojniejszą, cichsza jazdę co ma przełożenie na zmęczenie kierowcy i zarazem bezpieczeństwo podróży.
Po drugie i tak znaleźliby sie tacy co chcieliby jeździć szybciej, na to nie ma rady.
Po trzecie pomimo podnoszonych standardów bezpieczeństwa z 90kmh i tak sie można zabić, szczególnie przy zderzeniu czołowym dwóch pojazdów jadących z taką prędkością. W zasadzie szanse na przezycie takiej kolizji są bardzo małe, wiec nie ma różniczy czy się wali z 90 czy 120 lub 150 i tak giniemy.
Po czwarte bezpieczenstwo zapewniają przede wszystkim dobre drogi. Drogi bez dziur, masy zakrętów, drogi dupasmowe na ktorych nikt nie wyjedzie nam z nienadzka na czołówkę. Na autostradach jeździ się dużo szybiej i zarazem bezpieczniej, wniosek z tego jest oczywisty. Nie prędkość, moc czy systemy bezpieczeństwa w aucie wpływają na bezpieczeństwo na drodze ale przedewszystkim ona sama.
W polsce statystyki kiepsko wyglądają nie dlatego, że nasi kierowcy są jacyś specjalnie gorsi od innych, głupsi czy nasze samochody ze względu na średnią wieku powodują więcej wypadków. Przyczyną są drogi ktore odpowiadają swoim standardem tym ktore były na zachodzie 50 lat temu.