• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Nie na temat...
Oczywiście, tylko najgorsze jest to że tu wielkie segregowanie i recykling a z drugiej strony urządzenia nie są naprawiane i trafiają na śmietnik. Powszechne jest, że urządzenia padają kilka miesięcy po gwarancji, a na gwarancji rzadko.
 
Ta, obserwacje na przykładzie 5 samochodów są na pewno miarodajne.
A ile byś chciał, tysiąc? Obeserwowałeś tysiąc czy wierzysz dealerom? (wolę wierzyć rodzinie prawdę mówiąc)

Ja bym zacytowal mojego sasiada mechnika: "Gdyby nie graty z koncernu VW, to ja bym nie mial co naprawiac".
Każdy mechanik tak mówi o markach na których zarabia. Mój od Mazdy powie Ci dokładnie to samo. Były od Mazdy również.

Z pozdrowieniami dla wszystkich fanów marki VW , www.vwszrot.pl . Te usterki które miał ten facet, szczególnie ta zębatka na wale, trudno nazwać "przypadkowimi" i zwalić na pechowy egzemplaż.
Jasne. Pisanie o jednym modelu z fabrycznymi wadami zawsze było ekscytujące. Zajrzyj na forum Mazdy, poczytasz o seryjnej produkcji seryjnie wadliwych serii :P.

Czasami mam wrazenie, ze jedyne co dobrego marce VW udalo sie wyprodukowac to 1.9 tdi, a wszystko inne to jakies niedopracowane. Przynajmniej tak sie w kolo slyszy :P
Tobie też polecam forum Mazdy. Kiedyś wyląduje tam i moja historia. Na razie robię zapiski :P.

bo tak jest silnik się udał ale cała reszta... potrafię co 2miechy klamkę wymieniać u siebie w B4... :/ Takie pierdoły irytują...
Wolałbyś co miesiąc do paliwa dopłacać z powodu kiepskiego układu z filtrem DPF, czy co kilka miesięcy (2-3) olej wymieniać, bo korbowód lubi rozerwać blok gdy przybędzie za dużo (wada konstrukcyjna)? Olej oczywiście wyłącznie Maździany, bo jeśli nie to zatkasz DPF za... bagatelka - kilka tysięcy :P (używki też w tysiącach). Powiedzmy, że o innych mniej głośnych i częstych wadach się nie wypowiem, bo to nie forum Mazdy.

Dlaczego producentom miałoby zależeć na bezawaryjności? Bezposrednio od producenta (tzn z salonu) kupuje bogaty kient i taki bogaty klient pojezdzi 3-4 lata i sprzeda. W tym czasie nic sie popsuje, a co dalej sie bedzie dzialo to kogo to obchodzi...
Dlatego, że później siedzi taki typ na forum i psuje renomę. O renomę trzeba dbać, to jest marketing.

Wiecie dlaczego powstaly opinie o niezawodnosci japonskich samochodow? Poniewaz swego czasu byly one produkowane wylacznie w Japonii, z dokladna kontrola jakosci kazdego elementu. Sama budowa techniczna tych aut wcale nie byla w niczym wyjatkowa, materialy byly po prostu dobre, dobrze zmontowane i przetestowane.
Bzdura, mój jest cały z Japonii i się psuje (w sensie, cały składany w Japonii, części ma 90% japońskich, jak nie więcej). Akurat te części co z Japonii nie są się nie psują.

Od kiedy samochody projektują ekonomiści i prawnicy, autka nasze są takim samym dobrem konsumpcyjnym, jak buty, czy inne spodnie. Cała machina marketingowa jest ustawiona by stworzyć z nas cyklicznych konsumentów. Kadra techniczna ma za zadanie projektować urządzenia z zaprogramowaną śmiercią. Obecne zabawki obliczeniowe oparte na FEM, potrafią dość dokładnie sprostać tym wymaganiom.
Szkoda tylko, że wykorzystuje się je w sumie przeciw nam. Globalizacja produkcji powoduje wypieranie z rynku "niewygodnych" producentów, nie wpisujących się w trend jedynie słuszny.
Zapomnijmy więc o przeszłości motoryzacji. Auta mają się psuć, bo takie są założenia konstrukcyjne.
Jasne, Polacy lubią teorie spiskowe. Gdyby było tak jak mówisz, byłaby conajmniej jedna marka, która korzystałaby na tym, że ma bezawaryjne i miałaby większe przychody niż reszta. A ponoć nie ma (m. in. Ty tak twierdzisz). Czyli że konkurencji też nie ma, jest WIEEEELKA ZMOWA. A Lecha wysadzili w powietrze :P.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że teraz jest taki okres w aucie, że będzie to jako taka skarbonka, no ale podajcie przykład japońca, który na naszych drogach będzie miał sprawne amortyzatory, zawieszenie, nic się nie zepsuje w silniku, bo sądząc po niektórych postach to auto jest bezawaryjne jeśli się kupi, dolewa się tylko benzyny/ON i nic się nie wymienia. Takie samochody po prostu nie istnieją.
Mazda 6. Akurat zawieszenie w niej jest prawie pancerne.
 
Ostatnia edycja:
ma tu ktos stilo?
pytanie czy mozliwe zeby fabryczny centralny nie obslugiwal tylnych drzwi?
czy to jednak cos popsute?

stilo ladne. czarny malo porysowany. plastiki do czyszczenia
tapicerka bardzo ladna
no powiem ze z wygladu dobrze trafil. jeszcze nie jezdzilem
wielki plus - brak szyberdachu :D
 
Tobie też polecam forum Mazdy. Kiedyś wyląduje tam i moja historia. Na razie robię zapiski :P.
Krzychu, prawda jest taka, ze wchodzac na dowolne forum, dowolnej marki, znajdziemy caly potok postow z problemami uzytkownikow. Nie ma aut bezawaryjnych :)


Bzdura, mój jest cały z Japonii i się psuje (w sensie, cały składany w Japonii, części ma 90% japońskich, jak nie więcej). Akurat te części co z Japonii nie są się nie psują.
To nie jest bzdura. Pisalem o autach japonskich z lat 80/90. To wtedy Japonia wyrobila sobie marke jakosci. W latach 70 jeszcze byle gowno tam robili.
Dzisiejsza Japonia to panstwo zadluzone po uszy, kryzys przeplatany kleskami zywiolowymi, ogromne dlugi i szukanie oszczednosci. Z setek japonskich marek zostal juz tylko cien tego co niegdys robili. Czasy sie zmienily i pewnie za parenascie lat chinole przegonia japoncow. W koncu nie tak dawno w krainie Fuji riksza byla szczytem techniki. Jak w Polsce miedzywojennej budowano motocykle wzorowane na Indianach, to w Japonii jeszcze dopiero zamieniali sandaly na rowery.
 
Krzychu, prawda jest taka, ze wchodzac na dowolne forum, dowolnej marki, znajdziemy caly potok postow z problemami uzytkownikow. Nie ma aut bezawaryjnych :)

Z tego samego powodu nie ma co pytać mechanika o to które samochody się nie psują. Przecież do nich trafiają tylko w jakimś stopniu zepsute, więc co mają powiedzieć ? :)


Czasy sie zmienily i pewnie za parenascie lat chinole przegonia japoncow.

Zgoda, w sumie 15 lat temu południowi Koreańczycy byli tam gdzie teraz chińczycy. A obecnie odcinają coraz większy kawałek światowego tortu. BTW, dziś czytałem o jakimś chińskim autobusie wyłącznie elektrycznym na testach w Polsce, podobno bez problemu trzaska prawie 400 km na jednym ładowaniu.... Amerykańska Ampera / Volt tylko 70... Inna sprawa że "skośni" zmonopolizowali cały rynek pierwiastków do budowy baterii, wystawili całemu światu środkowy palec i już nie sprzedają tylko surowców, za pół darmo, a coraz częściej proponują zaawansowane technologicznie produkty.

Europejską motoryzację trzyma przy życiu tylko jedno - w zasadzie na całym świecie szczytem szpanerstwa jest posiadanie europejskiego, a w zasadzie niemieckiego samochodu (no może jeszcze szwedzkiego, przynajmniej kiedyś). Na kanale DOMO TV bywa fajny program o pośrednikach w handlu najdroższymi nieruchomościami w Stanach, głównie L.A. Ci ludzie pracują mocno swoim wizerunkiem. Czym jeżdżą ? Europejskie marki premium - BMW, Mercedes, Porsche, Range Rover + inne brytyjskie, (o dziwo jakoś mało Audi, one chyba bardziej popularne w Azji).
 
czy to jednak cos popsute?
Raczej wątpliwe żeby tylko przód, ale hm... możliwe, tylko wysoce nieprawdopodobne.

Pisalem o autach japonskich z lat 80/90
Bierz wszystkie z tych lat, niemieckie też, tak proste samochody się nie psuły żadne, jedynie zużywały szybciej/wolniej, ale różnice były niewielkie (poza FSO ;) )

Dzisiejsza Japonia
Moja Japonia jest z 2006 roku. Żadnych klęsk w tamtym roku nie przeżywała większych niż we wcześniejszym dziesięcioleciu.
 
koledzy potrzebuję pomocy w 2 kwestiach: nadchodzi ten moment że muszę wymienić klocki i chyba też tarcze: co kupić? Ile wydać żeby było dobrze i ewentualnie ile dopłacić żeby było lepiej?;) Auto to C5 2.0hdi 2006r. @ kwestia to zimówki, czas zapindala więc niedługo będzie trzeba kupić kacie na zimę bo stare są już trochę łyse, myślałem o nalewkach, macie jakieś doświadczenia?
 
Ja ze swojej strony mogę polecić zestaw ATE. Jak masz trochu więcej kasy do wydania to można zainwestować w tarcze z serii Power Disc, na stronce iparts dostępne są takie tarcze na przednią oś do Twojej cytryny, chociaż w katalogu ATE nie ma Power Disców do Twojego auta. Dziwne trochu :unsure:. Wcześniej miałem tarcze Boscha plus klocki TRW. To był bardziej "miękki" zestaw. Plusem ATE jest też to że mniej pyli, dzięki temu felgi są dłużej czyste :biggrin:
P.S. Płyn hamulcowy też podlega wymianie :)
 
Ten zestaw to raczej przerost formy nad treścią. Nawiercanie ma na celu szybsze usunięcie zanieczyszczeń z tarczy. Do codziennego użytku nie jest to potrzebne, przy sporcie motorowym przydaje się :) Poza tym, na nawiercanej tarczy klocki hamulcowe dość szybko lecą, nawet te cerometaliczne - to jest opinia kilku osób które wożą się na Zimmermanach Sport.
 
Na hamulce i opony nie ma co dziadować. Polecam TRW, a opon bieżnikowanych nawet nie bierz pod uwagę. Do Tico może bym się zastanawiał, ale nie do auta klasy średniej! To jest dziadostwo: może pojawić się bicie na kierownicy, mogą strzelić druty, może wyskoczyć bania, może ten bieżnik odpaść. Szrot i tyle.
 
Ten zestaw to raczej przerost formy nad treścią. Nawiercanie ma na celu szybsze usunięcie zanieczyszczeń z tarczy. Do codziennego użytku nie jest to potrzebne, przy sporcie motorowym przydaje się Poza tym, na nawiercanej tarczy klocki hamulcowe dość szybko lecą, nawet te cerometaliczne - to jest opinia kilku osób które wożą się na Zimmermanach Sport.
Z tego co mi mówiono, nawiercanie również chłodzi, a to raczej bardzo ważne przy długiej drodze hamowania lub częstym hamowaniu - nie ma nic gorszego niż "nie łapiące" tarcze. Moje niby wentylowane, ale tanie i nienawiercane - rezultat - ze stówy do zera - przy 40 km/h już bardzo słabo hamują. Nawiasem, klocki właśnie TRW - być może to też ich wina, bo nie są dobre.

PS. ATE jak najbardziej
 
Jeśli tarcza ma do 300mm średnicy to kup coś markowego(TRW, Textar, Bosch, ATE) i dobrze dotrzyj.

Jeśli powyżej 300mm to poczytaj na forach na temat bicia tarcz.

Pracuje przy BMW, od dłuższego czasu męczymy się z problemem bicia tarcz w większych modelach. Nawet z aso bywają problemy.
Przy każdej wymianie mierzymy piastę i tarczę. Nie raz nowa tarcza wykraczała poza dopuszczalne normy bicia
 
Czyli opony używki zostają mi bo na nowe szkoda mi kasy. Co do tarcz to chyba zostane przy proponowanych ate.
 
Czyli opony używki zostają mi bo na nowe szkoda mi kasy. Co do tarcz to chyba zostane przy proponowanych ate.
Rozejrzyj się dobrze, bo czasem w dobrej kasie można kupić nowe.
Ja tak kupiłem swoje 205/40 R17. Za używki z 4mm bieżnika wołają sobie po 300zł/para, a udało się trafić nowe leżaki za 500zł. Tyle, że rocznik 2008/2009, więc starsze, co nie znaczy że bezużyteczne. Guma nadal jest miękka i dobrze się prowadzi

Odnośnie nalewek to muszę kumpla zapytać. Od kilku lat testuje nowe nalewki jak się sprawdzają, a lekkiej nogi nie ma.
 
csbiczek, nie kombinuj i bierz to co idzie na pierwszy montaż, czyli najprawdopodobniej TRW.

Fajne miałem spalanie wczoraj w trasie: 6,6l/100km prędkość średnia 57km/h przypominam że to PB/LPG 2,0 136KM :P

A tak na poważnie to to spalanie z kompa, realne będzie gdzies koło 8l ;)
 
Powrót
Góra