KrzysiekA napisał:
Pytanie jednak czy da się podważyć opinię wielu recenzentów n.p. Stereoplay i czy da się podważyć opinie setek czytelników które co roku wybierają najlepszy kabel. Bardzo wątpię.
1. Czyjejś OPINII nie da się podważyć, bo to tylko opinia. Nie mogę podważać tego, że lubisz ostrygi, a ja wole małże, a ktoś trzeci ubustwia kebab z budki.
2. Interes "kablowy" to gruby szmal. Groszowym kosztem wytwarza się produkt, który sprzedawany jest później za dziesiątki-setki-tysiące $$$ (patrz: markowy przewód zasilający rozgryziony przez kota - okazał się zwykłym kablem w oplocie z węża ogrodowego. Na pewno słyszałeś o tej historii). Jak to sprzedać w gąszczu innych produktów? Wyobraża ktoś sobie, że na rynku np. piwa, który obejmuje produkty w cenie 1,50zł do 5zł nagle ktoś wyskoczy z piwem za 99,99zł i ludzie bedą to kupować? OFC nie. Ale przychylna opinia "srodowiska" i pare ciepłych słów od znanych ludzi w "obiektywnych" miediach zdziałałoby cuda.
3. Efekt
placebo. Osoba X jest ciężko chora, lekarze - specjaliści nie mają dla niej lekarstwa, ale ze statystyk wynika, że pacjent z podejściem pozytywnym ma o np. 33% większe szanse na wyzdrowienie. I karmią człowieka witaminą C mówiąc, że jest to nowy lek zza Oceanu i jest bardzo skuteczny.
Połączenie tych 3 faktów daje zaskakujące wyniki. Ktoś kupuje chińsczyzne (skrót myślowy), pakuje w ładne opakowanie i sprzedaje z przebitką 1000 razy. Smaruje komu trzeba w srodowisku i juz ma opinie specjalisty. Ludzie czytają, dochodzą do wniosku, że element X toru sygnałowego jest do chrzanu i pędzą do sklepu, aby rozszerzyć scenę, poprawić srednie tony i wysunąć skrzypce na pierwszy plan...
Co bardziej rozgarnięci wietrzą tu jakiś podstęp, ale dla nich mamy już gotową gadkę. Zbieramy kilka praw fizycznych, najechętniej z zagadnień omawianych np. na teorii pola megnetycznego na politechnikach. Ludzie mordują się z tym przedmiotem przez ileś semestrów i nie mogą tego objąć, a szaremu Kowalskiemu podaje się tą fizyczną paplaninę mądrych określeń, która ma być dla niego naukowym dowodem przeciw kabelkowym ignorantom.
Oczywiście nie neguję wpływu JAKOŚCI wykonania okablowania na dźwięk. Sam byłem ostatnio słuchaczem radia RMF Classic przez niepodłączone nigdzie słuchawki (przdłużacz działający jak antena), tudzież zbieraczem różnej maści zakłóceń przez słaby kabel gitarowy. Ale nie dajmy się zwariować - wzbogacana miedź do eliminacji efektu naskórkowego w częstotliwościach audio? Układanie kabla w jakieś fantazyjne kształty dla zachowania struktury kryształu? A w Fakcie ostatnio pisali, że rolnika zaatakowało UFO...