A ja Ty zrobisz super obudowe, i wsadzisz do niej klona najlepszego wzmaka swiata czy nawet sam ten wzmacniacz to nadal bedzie to polskie badziewie!! Nie wiem skad wam sie bierze przekonanie ze to brzmienie jest decydujacym czynnikiem.
Nie jestem cycaty, a nawet nie jestem blondynem...
A teraz postaram się możliwie
ad rem i merytorycznie ustosunkować do powyższych słów, a więc:
1. "Zrobisz super obudowę"
Tak. Jestem w stanie zrobić super obudowę. I parę innych drobiazgów jak przełączniki, gniazdka itp. Tyle umiem. Poziom super rozumiem w ten sposób, że trudno będzie znaleźć w świecie odpowiednik lub w danym czasie w ogóle nie będzie żadnych na takim poziomie.
2. "wsadzisz do niej klona najlepszego wzmaka"
Nie. Takie pomysły są dla mnie nienaturalne.
Jeżeli mam coś zrobić i ma to być możliwie dobre, docelowo najlepsze, to winno się po pierwsze pozbierać doświadczenia dotychczasowe w danej dziedzinie ale trzeba też starać się dodać coś nowego od siebie. Taka jest niepisana zasada postępu, taka jest natura ludzka, a nawet i zwierzęca - chęć doskonalenia się.
Ciekawe jest sformułowanie "najlepszy wzmak"(
sic!)...
To co?! To jednak takowy istnieje?! A najlepszy jest dlatego, że jest hamerykański czy szfabski?!
3. "nadal bedzie to polskie badziewie"
Nie. Jestem Polakiem i nie jestem badziewiem. Nie są badziewiem moi Rodzice i Przodkowie. Drogi Irku! Pozwól proszę, że stwierdzę również, że Ty jak i Twoja Rodzina również nie jesteście badziewiem.
Nie jest również badziewiem efekt mojej pracy. Starałem się i staram nadal by tak pozostało.
Przepraszam, jeśli źle odebrałem Twoje słowa.
Ja też kiedyś przechodziłem taki etap - "polaczkowstwa".
Apogeum przypadło podczas mojego paruletniego pobytu w Warszawie.
Chodziłem po ulicach Stolicy i wyzywałem w duchu - co za dziadostwo, co za syf, co za burdel.
A popatrzmy sobie na taki Paryż...
Ocknąłem się po latach gdy czytałem pewną książeczkę, którą zakupiłem w antykwariacie za chyba 6,50*.
A było tam postawione pytanie - jakby wyglądał Paryż obecnie, gdyby kilkadziesiąt lat temu zrównany byłby z ziemią? Jak postąpiliby Paryżanie i Francuzi?
Tego nie wiemy.
Wiemy natomiast jak Paryż wyglądał wtedy gdy wysadzano Warszawę.
Wiemy też jak wtedy postąpili Paryżanie.
Oni wybrali - kamienice zamist honoru.
Choć wiedzieli, że te kamienice stoją jedynie dzięki naszej łasce - pierwszy raz zablokowaliśmy zmiany w gospodarce przestrzennej Paryża (i Europy) w 1683 drugi raz w 1920.
Czego się wstydzimy?! Że jesteśmy od nich lepsi, silniejsi?!
Co oni mogą?! Dał kto kiedy radę tyle co my dali?
Trzeba jeszcze dodać, że odbudowa Warszawy przebiegała (i przebiega nadal) podczas okupacji kraju.
Rozmawiamy o głupim wzmacniaczu.
I nawet podczas takiej rozmowy nie umiemy, nie chcemy myśleć w sposób wolny.
Wypada i trzeba być głupkiem, zerem, polaczkiem.
No może coś tam się wymyśli, zrobi, ale najwyżej czołobitny plagiat wilkiego dzieła Übermensch'a.
_______
*
Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski "Z rozważań nad kulturą ojczystą"