Nie ważne ile wzmacniacz ma docelowo, ważne na ile zostanie wysterowany, dla tego bez problemu te 250W trafa ciągnie ten majdan, a po drugie, trafo dość mocno można przeciążyć, w prawdzie nie na długo, ale w tym momencie można ładnie z niego szarpnąć. A tak się czasem zastanawiam, co to w tym świecie elektroniki się dzieje, kiedyś wesele na porządnej sali obskoczyło 60W, 100W to był rarytas, tylko dla nie licznych, dzisiaj, bez kilowatów nie podchodź, bo będziesz intruzem, co to jest, czy ludziom się aż tak mocno słuch pogorszył, a może po prostu robi się gówniane głośniki?, O tak malej skuteczności, że potrzeba kilowatów, żeby zastąpić te stare 100W, jak myślicie?, Może to po prostu tylko biznes i właśnie im o to chodzi?umberto napisał:Dobra,ja dołoze do tego tematu.
Słynny Holton,400W na 4 Ohmach,ba.I trafo 250W-pozostałość po NE 107K.Miałem zmieniac na 600W zapobiegawczo ale....chyba sensu nie widze.Lubie poszaleć z muzą,mam do tego odpowiednie warunki ale jeszcze sie ani razu nie zdarzyło aby toroid był bardziej niz lekko ciepły.Dodam tylko że obecnie u mnie cienko z uF na zasilaniu,4x 4700uF i styka.(W szufladzie lezy 8X 10000 uF tylko nie ma komu dołożyć)
I co wy na to?Działa poprawnie i zastrzeżeń nie mam.