Zajęcia labolatoryjne z chemii miałem już dawno. Ale strzelam że procesy chemiczne, które zachodzą przy połączeniu 98% alkoholu etylowego i szeregu związków w "tajgerze" robią z tego toksyczną miksturę :).
Ja bym tego nie próbował :).
Ale odezwij się za 15-20lat i powiedź co tam słuchać .Ktoś musi przecież "obalać te mity".
Vodka & Tiger to niezly drink, ale podobno niezbyt dobrze działa na serducho.
Wodka tiger plus fanta tzw "FanTiVu"to masz dobry drink ale zalezy co jak na kogo dziala,ostatnio przepijalismy na urodzinach ze znajomym finlandnie własnie tigerem i powiem wam ze nie milismy duzej fazy,lepszy efekt był jak od czasu do czasu popijalimy piwo tigerem,wypijec 3,4 piwa z 0,5l tigera i macie dobra faze wtedy:) mam filmiki nawet co taka mieszanka robi z czlowieka ale nie ujawniam:P
Ludzie, raz sie zakonserwowalem czysta plus Tigery czy Redbulle - dajcie spokoj! Jak nigdy nie kacuje - tak to jest mega trucizna. Normalnie do 18tej nastepnego dnia czulem sie slabo (w sensie nie mialem ochoty na browar z rana). Dajcie mi spokoj...
ja w Auchanie za 0,5 l spiryta płaciłem jakieś 35 zł
:lol:
btw pamiętam jak kolega chciał przyoszczędzić na osiemnastce i rozrobił spiryt z wodą- niezłe gówno wyszło. Następnego dnia o 6 rano miałem wyjazd i w autobusie od razu poszedłem spać żeby mi się nie "ulało" :twisted:
ja w Auchanie za 0,5 l spiryta płaciłem jakieś 35 zł
hehe ja się nie chwaląc :razz: kupiłem "ducha"(spiryt :cool: ) za 27zł brutto "dostałem" go prosto z taśmy z 5 buteleczek 0.5 nawet jeszcze do banderowania nie dojechały :twisted:
W soboty 3-4 piwka. Na wyjazdach najchętniej Guiness lub Murphy's (w moim miesteczku z "kija" takich trunków nie uświadczysz). Od święta coś zgodnego z ideą DIY (najlepiej ze śliwek i ponad 70 volt :wink: )
Wstyd się przyznać - 2 razy w tygodniu po parę piw + często coś mocniejszego. Poza tym to raz w tygodniu słabiej - tj. jedno, dwa, trzy piwa. Wiele osób jest po studiach, więc mam pytanie do osób aktualnie mało pijących: czy wcześniej również nie oszczędzaliście swojej wątroby, np. w trakcie studiów?
Na pierwszym roku (tj. jakichś 8 lat wstecz) około 16 piw(głównie kenigerów, fasbergów itp. biedronkowej lury), do tego bliżej nieokreślona ilośc "wina" i "ukraińskiej" wódki(czorno smorodinowa goriłka).
Wszystko to w przeciągu jakichś dwóch godzin, no ale wtedy człowiek młody był i praktycznie "niezniszczalny", jedyne efekty uboczne to kilkukrotnie zapełniony pęcherz(dość irytujące - biorąc pod uwagę jaka była kolejka do kibla na tej parapetówie) i zniewalająca senność (kumpel z rana dziękował że "zdrzemnąłem się" wzdłuż szafki i lodówki - dzięki czemu "ocaliłem" ich zawartość ).
Teraz raczej trunki produkuję* i "truję" nimi otoczenie.
Sam już dawno przeszedłem w tryb "ekonomiczny"(momentami przeradzający się wręcz w wielotygodniową abstynencję), czyli szacuję tygodniowe spożycie na jakieś pół piwa tygodniowo(ew. "ekwiwalentu winnego")**.
*co najmniej hektolitr rocznie - tej jesieni samego "cydru" będzie ~2/3 hektolitra.
**nie wliczam w to napojów powstałych w wyniku fermentacji mlekowej (kefiry, jogurty, sok z kapusty ew. kiszonych ogórków itp., które to każdemu szczerze polecam ).
Skomentuj