Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Spam Post :)

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
    No i dzięki GMO mamy też super chwasty które są odporne na wszystkie znane pestycydy :) Można je tylko ręcznie wyrywać. Natura nie lubi próżni i zawsze znajdzie sposób.
    Heh, gdzie się takich głupot naczytałeś? Za takie chwasty możemy podziękować kolejarzom i rolnikom a nie biotechnologom

    Skomentuj


      Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
      Tu nie chodzi o pokazywanie sobie zwierząt. To że małpa ma w 99% identyczny kod DNA nie ma znaczenia, skoro w stosunku do człowieka intelektualnie jest niczym, przewyższamy ją wielokrotnie, tak samo jak bez znaczenia jest podobieństwo które wskazałeś.
      Ale co ma mozg do ukladu trawienia? Prosilem abys wskazal jakie zwierzeta maja najblizszy czlowiekowi przewod pokarmowy. Ja Ci powiedzialem, ze nie jest to swinia, tylko malpy. Przeciez czlowiek nie ewoluowal od goryli czy szympansow, mielismy po prostu wspolnego przodka. Przodka ktory byl zwierzeciem roslinozerny. Zywilismy sie dokladnie tym samym zielskiem, nie miesem.

      Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
      Nasz układ pokarmowy jest przystosowany do spożywania mięsa, trawienia go a w ostateczności przyswajania, tak samo jak i pewnych roślin więc możemy spożywać i to i to. Jak ktoś chce to niech je tylko rośliny, ale jakiekolwiek wmawianie że człowiek jest owocożerny jest totalnym zaprzeczeniem tego jak stworzyła nas natura.
      Dalem wyzej link to kawalka publikacji na ten temat. Podobnych jest tysiace, ale Ty nadal jak matre powtarzasz, ze to klamstwo. Jesli klamstwo to udownij ze tak jest. Czlowiek mieso przyjmie, ale nie jest to pokarm najlepszy dla naszego ukladu trawienia. To sa fakty naukowe, a nie moje widzimisie. Po prostu masz jakis problem z zaakceptowaniem tego. Jedzenie miesa w wiekszosci przypadkow odbija sie krytycznie na zdrowiu organizmu i to jest naukowo opisane.

      Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
      Jakby nie chciała abyśmy jedli mięsa to 1-nie zapewniłaby nam odpowiednich enzymów trawiennych, 2-ograniczyłaby aminokwasy egzogenne do tych które możemy otrzymać bezpośrednio z roślin, bo nie sądzę aby np. 2000 lat temu człowiek w każdej strefie klimatycznej był wstanie tak sobie komponować potrawy roślinne aby uzyskać z nich zestaw aminokwasów o wysokiej wartości biologicznej(na co obecnie pozwala mu technologia), które bez problemu otrzymuje w każdym produkcie zwierzęcym.
      Juz o tym pisalem. Kazdy pokarm roslinny, a szczegolnie owoce maja pelny sklad aminokwasow. Nie ma takiej mozliwosci aby jedzac w taki sposob miec jakies niedobory. Zauwaz, ze goryle czy orangutany nie jedza tylko i wylacznie jednej rosliny jak np panda. Te malpy dokladnie wiedza, ze roznorodnosc pozywienia roslinnego jest dobra i wlasciwa. Zaden dietetyk nie mowi im co maja jesc, po prostu jedza i tyle. Tylko ludzie zamiast sluchac natury, to sluchaja glupich dietetykow, ktorzy sami niewiele wiedza.
      Pra czlowiek owocozerca i lisciozerca wystepowal miliony lat temu, a nie pare tysiecy lat temu. To jest ogromna roznica, bo kiedy czlowiek wspolczesny opanowal cala ziemie zywil sie zupelnie odmiennie od swoich rdzennych przyzwyczajen. Zmusily go do tego lokalne warunki w jakich przyszlo mu egzystowac. Dlaczego dzis goryle nie zajadaja miesa? Bo od setek tysiecy lat mieszkaja w tym samym miejscu, w tych samych lasach i pokarmu maja pod dostatkiem, to tez nie ma potrzeby jedzenia nienaturalnych dla nich pokarmow zwierzecych.

      Skomentuj


        Zamieszczone przez benek161 Zobacz posta
        To dzieki inżynierii genetycznej możemy stosować mniej środków ochrony roślin (geny odporności na szkodniki i patogeny), dzięki badaniom powstał złoty ryż niestety zablokowany przez bandę "zielonych" debili. W końcu też bochenek chleba nie kosztuje 30zł tylko 3zł dzięki osiągnięciom genetyki

        Na szczęście bochenek chleba kosztuje 3 zł bez osiagnieć genetyki bo w Polsce puki co nie stosuje się GMO . GMO zostało wymyślone w innym wazniejszym celu anizeli maksymalizacja produkcji i odpornośc roślin - te cechy to przysłowiwa marchewka. A gdzie jest kij? Chodzi mianowicie o proste uzależnienie farmerów od tego produktu. Chcąc produkować żywność GMO trzeba kupic cały "pakiet" technologii produkcji. Taki farmer musi zaciągnać kredyt który spłaca całe życie i jest uzależniony od banku, od dostawców nasion GMO, nawozów itd.
        Podobnie jest z współczesną "technologią" i przepisami, wymogami dotyczącymi hodowli zwierząt. Tu chodzi tylko i wyłącznie o to żeby uzaleznić rolnictwo o firm dostarczających tę technologię. Ci któzy się nie dostosują mają albo gorsze plony albo nie są w stanie spełnić "wymagań" i nie mogą hodować zwierząt.

        Na YT można obejżeć film dokumentalny na ten temat. W jaki to sposób uzaleznia się farmerów a ci oporni są po prostu wykańczani przepisami lub odpowiednią polityką cenową gdyż wykorzystując klasyczny i naturalny sposób produkcji nie są w stanie byc konkurencyjni.
        Dodatkowym argumentem na poparcie tej tezy jest fakt, że na razie nie potrzebujemy GMO. Obecna technologia produkcji roślin jest na tyle wydajna, że raczej cierpimy na nadprodukcję aniżeli niedobór jedzenia. Tak wiec po co nam odporniejsze na robale, dorodniejsze plony ?


        Drugie dno sprawy GMO to moim zdaniem brak realnych dowodów na brak szkodliwości tychże produktów. To, że zjem GMO pomidora i nie umrę to żaden dowód. To, że przez 20 lat jadłem te pomidory to dalej żaden dowód. Człowiek żyje nawet 100 lat, pewne zmiany wychodzą po dziesiątkach lat albo ujawniają się w następnych pokoleniach. Czy ktoś to sprawdził? Nie, technologia jest zbyt młoda. Jednak w arogancki sposób się nam wciska, że to nie jest szkodliwe.

        Skomentuj


          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
          Ale co ma mozg do ukladu trawienia?
          Tyle że nasze podobieństwo do małp w tym wypadku ma takie same znaczenie jak inne, czyli bardzo nie wielkie.

          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
          Dalem wyzej link to kawalka publikacji na ten temat. Podobnych jest tysiace, ale Ty nadal jak matre powtarzasz, ze to klamstwo. Jesli klamstwo to udownij ze tak jest. Czlowiek mieso przyjmie, ale nie jest to pokarm najlepszy dla naszego ukladu trawienia. To sa fakty naukowe, a nie moje widzimisie. Po prostu masz jakis problem z zaakceptowaniem tego. Jedzenie miesa w wiekszosci przypadkow odbija sie krytycznie na zdrowiu organizmu i to jest naukowo opisane.
          To te badanie naukowe można też sobie wsadzić...jem mięso codziennie w dużych ilościach od zawsze, jakoś moje zdrowie nie ma krytycznych problemów, ba cieszę się doskonałym zdrowiem. Nie dawno robiłem sobie badania profilaktyczne, wiesz krew mocz rentgeny itd, wyniki mam idealne. Tak więc to chyba z Twoimi teoriami jest coś nie tak. A dla mnie to jest 100% dowód że mięso jest dla mnie dobre.

          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
          Juz o tym pisalem. Kazdy pokarm roslinny, a szczegolnie owoce maja pelny sklad aminokwasow.
          Strona którą podlinkowałeś świadczy o czymś innym, wyraźnie ukazuje braki poszczególnych aminokwasów.

          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
          Zauwaz, ze goryle czy orangutany nie jedza tylko i wylacznie jednej rosliny jak np panda. Te malpy dokladnie wiedza, ze roznorodnosc pozywienia roslinnego jest dobra i wlasciwa.
          Jak mają dostęp to niech żrą. Wyobraź sobie sytuacje że zostajesz porzucony w naszym lesie bez dostępu do cywilizacji i bez wiedzy. Tutaj nie ma takiej różnorodności organizmów jak w lesie tropikalnym, nie możesz sobie przebierać. I co wtedy zrobisz, będziesz przez 5 godzin zbierał kilo jagód żeby uzupełnić brak jakiegoś aminu kiedy z łatwością możesz upolować prostymi narzędziami paru kilogramową zwierzynę pamiętając że chodzi o Twoje przeżycie? Pomijam zupełnie klimaty zimne gdzie rośnie w porywach sosna i mech.

          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
          Dlaczego dzis goryle nie zajadaja miesa?
          Bo pewnie im wygodniej, co wcale nie znaczy że lepiej.

          I apropo zbawiennego wpływu warzywek na zdrowie.

          Skomentuj


            Ale Wy macie problemy z tym jedzeniem Szczerze mówiąc mało mnie obchodzi co jadł praczłowiek, obrońcą zwierząt hodowlanych tez nie jestem, a sam jem wszystko i uważam że zdrowe odżywianie nie polega na niejedzeniu jakiejś grupy żywności, ale na spożywaniu wszystkiego z odpowiednim umiarem, w odpowiednich ilościach + zdrowy tryb życia. Wegetarianizm to wynalazek "oświeconej" inteligencji, której praca polega na siedzeniu w miękkim fotelu i klikaniu w klawiaturę komputera. A teraz spróbujcie namówić na taki sposob odzywania, człowieka który pracuje fizycznie np na budowie po 10h dziennie 6 dni w tygodniu. Osobiście nie mam nic przeciwko wegetarianom, ale wkurza mnie jeśli che mi ktoś wmówić, że to jedyna słuszna droga.

            Skomentuj


              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
              Wykladowca powiedzial, ze czlowiek, ktory nie je przez dluzszy czas miesa umiera. Nawet w ciagu dwoch lat.
              To jest idiota z ciemnogrodu i jak dla mnie to powinni go zdegradować. Akurat moja koleżanka dietetyczka wyraźnie napisała, że nie trzeba jeść mięsa, bo wystarczą produkty pochodzenia zwierzęcego, a nauczyli ją tego przecież na "uniwerku".
              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
              Wiec odpowiedz mi jakim sposobem, mistrz niemiec Strongman Patrik Baboumian na diecie wegetarianskiej siada 310 kg, wyciska na klate 215kg i martwym rwie 360kg? Co ciekawsze od tego roku przeszedl na Weganizm.
              Nie wiem czemu się podkładasz takim argumentem, bo wystarczy że wymienię jakiekolwiek, dosłownie jakiekolwiek nazwisko ze świata ciężarowców czy strongmenów. Ale niech będzie nasz człowiek: Pudzian. On z ciężarami, które wspomniany przez ciebie wegetarianin podnosi raz, robił serie, a wręcz je podrzucał. I de facto wyniki, o których mówisz są baaardzo marne jak na strongmena. Czemu? Czyżby dieta wegańska nie służyła sile mimo koksów, które z pewnością w siebie pakuje? Podpowiem tylko, że Pudzianowski wegetarianinem ani weganinem nie jest.
              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
              Kazde zwierze na swiecie je pokarm w stanie surowym, czy to rosliny czy mieso. Nie ma absolutnie zadnego powodu, dla ktorego czlowiek nie mialby robic dokladnie tak samo.
              Żartujesz. Próbowałeś zjeść surowego ziemniaka? Spróbuj, dowiesz się jak roślinożerny jesteś
              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
              A coz takiego jest w bialym serze, czego nie znajde w roslinach? Skoro zjadles go pol kilo to zapewne ze swiadomoscia co sie w nim znajduje. Mogles zjesc pol kilo golonki, czy kilkanascie jajek, ale dlaczego wybralez twarog?
              Dużo białka i mała ilość tłuszczu (zwłaszcza w twarogu chudym) oraz innych składników, których akurat w tym posiłku nie potrzebuję. I jest to zupełnie coś innego niż golonka pełna świństwa i tłuszczów, czy jajka, które surowe też najzdrowsze nie są. Ile bym musiał zjeść jakiejś rośliny, żeby dostarczyć tyle samo białka, nie zalewając się przy tym węglowodanami. Albo co mi zastąpi jedzenie mięsa ryb i kwasów tłuszczowych, które tam się znajdują? Nic.
              Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
              Nie robie sobie jaj, to tylko uklon w strone osob wierzacych ( do ktorych wiem, ze nie nalezysz ). Chcialem jedynie byc elastyczny i pokazac, ze po obu stronach znajduja sie konkrety za nie jedzeniem miesa.
              Elastyczny? Posługując się historią, która jest tylko baśnią? To już człowiek nie pochodzi jednak od małpy człekokształtnej? Jaki to ma związek z rzeczywistością. Skoro żaden Adam czy Ewa w formie współczesnego człowieka jak opisują to opowieści biblijne nie istnieli, to i argument o tym, że jedli tylko roślinki nie może być prawdziwy.
              I odnośnie małp. Otóż mylisz się pisząc, że małpy są roślinożerne. Takie twierdzenia biorą się z niewiedzy. Otóż niedawno oglądałem dokument o szympansach. Owszem, jedzą sobie te bananki i inne roślinki. Czy są więc roślinożerne? No nie bardzo, bo przypuszczają zorganizowane polowania na żarcie w postaci innych małp, wpierniczając ich mięsko aż się im uszy trzęsą i żadnych problemów nie mają. I co teraz? Napisałeś, że to właśnie te zwierzęta są genetycznie najbliższe człowiekowi.
              Zamieszczone przez benek161 Zobacz posta
              To dzieki inżynierii genetycznej możemy stosować mniej środków ochrony roślin (geny odporności na szkodniki i patogeny), dzięki badaniom powstał złoty ryż niestety zablokowany przez bandę "zielonych" debili. W końcu też bochenek chleba nie kosztuje 30zł tylko 3zł dzięki osiągnięciom genetyki
              To jest prawda. I też dzięki inżynierii genetycznej możemy przyspieszyć proces wzrostu rośliny i nie przymierać w związku z tym głodem, najogólniej mówiąc. Jakość takiego produktu to już inna sprawa, ale to nie jest wybór między jedzeniem a nie jedzeniem, ale raczej konieczność zaspokojenia coraz większych potrzeb żywieniowych ludzkości (nam jeszcze nie brakuje).

              PM
              opowiem ci historię z reportażu, który kilka miesięcy temu oglądałem i który akurat bezpośrednio dotyka tematu, o którym dyskutujemy.
              Para, bodajże małżeństwo. Weganie. Urodziło im się dziecko. I teraz słuchaj. Ci wegafaszystowscy fanatycy powoli, świadomie i z przekonania zabijali noworodka, podając mu jedynie te ich owoce, warzywa, orzechy i inne wynalazki, odrzucając w myśl swojej głupoty mleko matki, czyli najwłaściwszy pokarm dla noworodka, a więc pokarm pochodzenia zwierzęcego. Noworodek trafił do szpitala w stanie zagrożenia życia i odratowano go jedynie dlatego, że zaczęto mu podawać mleko, czyli ten niezdrowy i niepotrzebny pokarm zwierzęcy. Co ty na to? Chyba nie będziesz dalej twierdził, że pokarm pochodzenia zwierzęcego jest niepotrzebny. Owszem, dorosły osobnik może się tak żywić. Ale drobny szczegół w tym to taki, że gdybyś nie otrzymywał zaraz po urodzeniu pokarmu pochodzenia zwierzęcego jak mleko, bądź składników które z tego pokarmu się uzyskuje, to nie mógł byś się cieszyć teraz wegetarianizmem, bo najpewniej sam byłbyś roślinką, o ile w ogóle byś był. I tutaj też pojawia się pytanie retoryczne. Ale jest już zbyt banalne, żeby go zadawać. I według mnie to ci idioci powinni odpowiadać za usiłowanie zabójstwa, a z tego co pamiętam został im tylko przydzielony jakiś nadzór i kontrole szpitalne.
              I jeszcze jedno. Powiedz, czy jesteś wegetarianinem, czy jednak weganinem. Bo z twoich wypowiedzi wynika, że jednak niekoniecznie wegetarianinem. Wegetarianizm polega na niejedzeniu mięsa, ale na przyjmowaniu produktów pochodzenia zwierzęcego, jak mleko i jego przetwory (sery białe i żółte, jogurty itd) oraz jaja. Mięso wtedy jest niepotrzebne, co już na samym początku pisałem. Jeśli więc reprezentujesz wegetarianizm, to się zgadzamy, mimo że ja wegetarianinem nie jestem. Ale jeśli jesteś weganinem, to takie stanowisko nie ma związku z racjonalnym podejściem do żywienia, zdrowiem fizycznym, ale jest jedynie fanaberią i z tym z pewnością nie mogę się zgodzić. Patrz choćby to o co napisałem w historii z tymi zacietrzewionymi rodzicami, sportowcami itd.
              Last edited by Racjonalny; 24.01.2012, 10:58.

              Skomentuj


                Shiver już chyba wrzucałem ten obrazek kiedyś, miażdży :lol: . Fakt może to prostackie uogólnienie ale efekt powala.

                Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                Pudzianowski wegetarianinem ani weganinem nie jest.
                Jak mawia harcorowy koksu : macie stejki wp...ć .

                Mieszanie religii do tej dyskusji jest bez sensu bo w jej myśl pochodzimy od boga a nie zwierząt, więc cała ta argumentacja zwierzęco-małpiana legnie w gruzach. Więc Pogromco zdecyduj się albo argumentację podpieramy zwierzętami i ewolucją i odrzucamy religię albo podpieramy religią i odrzucamy ewolucję, na razie sam sobie zaprzeczasz.
                No własnie, może zdradzisz czym się żywisz? Z tego co piszesz to chyba same owoce wcinasz (bo tak powiedział bóg), no może ew warzywa, ale oczywiściwe wszystko na surowo. Bo jeżeli tak nie jest to w sumie hipokryzją pachnie, broniłbyś tu stanowiska w które sam nie wierzysz bo się do niego nie stosujesz.

                Skomentuj


                  Zamieszczone przez benek161 Zobacz posta
                  Heh, gdzie się takich głupot naczytałeś? Za takie chwasty możemy podziękować kolejarzom i rolnikom a nie biotechnologom
                  Oglądałem :) Bodajże na NG . Było tam przestawione spojrzenie z obu stron. A z chwastami chodziło o ile dobrze pamiętam i zrozumiałem o to, że szybko się adaptują i przejmują cechy roślin GMO. Dodatkowo szybko uodparniają się na chemikalia.
                  Mnie genetycy na dzień dzisiejszy kojarzą się z kolesiami stojącymi przed wielkim pulpitem sterowniczym na którym jest kilka milionów nie opisanych przełączników.
                  Udało im się znaleźć znaczenie kilku z nich i się cieszą nie mając pojęcia jak powiązane jest te kilka z całą resztą.
                  Natura bawi się genami już "jakiś" czas my od ilu lat ?
                  Na dzień dzisiejszy nie chciał bym tego jeść.

                  Racjonalny no cóż ja mogę jeszcze dodać :)

                  Skomentuj


                    Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
                    A dla mnie to jest 100% dowód że mięso jest dla mnie dobre.
                    Dowiesz sie o tym za 30 40 lat, nie teraz kiedy organizm jest mlody i silny.
                    Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
                    Strona którą podlinkowałeś świadczy o czymś innym, wyraźnie ukazuje braki poszczególnych aminokwasów.
                    Ile razy mam powtarzac, ze tam nie ma brakow, tylko inne proporcje. Tak samo w pokarmie zwierzecym sa rozne proporcje aminokwasow.
                    Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
                    Wyobraź sobie sytuacje że zostajesz porzucony w naszym lesie bez dostępu do cywilizacji i bez wiedzy. Tutaj nie ma takiej różnorodności organizmów jak w lesie tropikalnym, nie możesz sobie przebierać. I co wtedy zrobisz, będziesz przez 5 godzin zbierał kilo jagód żeby uzupełnić brak jakiegoś aminu kiedy z łatwością możesz upolować prostymi narzędziami paru kilogramową zwierzynę pamiętając że chodzi o Twoje przeżycie? Pomijam zupełnie klimaty zimne gdzie rośnie w porywach sosna i mech.
                    To sa sytuacje wymagajace przezycia i nie zstanawiasz sie co masz zjesc, tylko jesz to co jest. Tak bylo wlasnie tysiace lat temu, gdy pra czlowiek kolonizowal ziemie. Dzis nie jestesmy juz takimi prostymi istotami i doskonale znamy sie na produkcji pozywienia. Do zycia w cywilizowanym swiecie nie potrzebujesz zadnych pokarmow zwierzecych.

                    Zamieszczone przez Shiver Zobacz posta
                    I apropo zbawiennego wpływu warzywek na zdrowie.
                    No fajny obrazek, ale coz poza tym? Rownie dobrze mozna powiedziec, ze palenie papierosow nie szkodzi, bo przeciez jest sporo osob, ktore palac papierosy dozyly wieku 100 lat. To jednak nie dowodzi tego, ze papierosy nie powoduja ogromnego wyniszczenia organizmu.
                    Ale jak juz chcesz sie licytowac na obrazki too : http://cdn.sheknows.com/articles/Arn...-hot-stars.jpg i jego starszy kolega z silki Jim w wieku lat 75 http://jsrunningblog.files.wordpress...jim-morris.jpg Vegan

                    Zamieszczone przez ŁukaszN Zobacz posta
                    A teraz spróbujcie namówić na taki sposob odzywania, człowieka który pracuje fizycznie np na budowie po 10h dziennie 6 dni w tygodniu.
                    Moj drogi, japonczycy mieszkajacy na wsi pracuja po 12 godzin w polu, a ich dieta jest w 95% wegetarianska i niskokaloryczna. Do tego maja najwyzszy procent 100latkow z calego swiata.
                    Osobiscie moge bez zadnego problemu w jednym posilku dostarczyc 1200-1500 kalorii ze zrodel wylacznie wegetarianskich. Zielsko to nie tylko salata i jablka.

                    Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                    I de facto wyniki, o których mówisz są baaardzo marne jak na strongmena.
                    Ale widocznie wystarczajace do zdobycia mistrzostwa niemiec w swojej kategorii. Startowal z miesiarzami i wygral, jak to mozliwe? Przyklad pudziana jest niewlasciwy. Jak sam wiesz w tym sporcie duzo wazniejsze sa predyspozycje i dobra chemia. Zarcie to tylko ulamek, do tego wagony odzywek.

                    Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                    Elastyczny? Posługując się historią, która jest tylko baśnią? To już człowiek nie pochodzi jednak od małpy człekokształtnej?
                    Wydaje mi sie, ze nie czytasz to co chcesz przeczytac, a nie to co napisalem. Nie twierdze, ze swiat powstal tak jak w biblii. Napisalem tylko, ze jesli ktos wierzy w kreacjonalizm, to powinien rowniez przeanalizowac wartosci jakie niesie biblia i slowo boze, ktore dla takich osob powinno byc wazne. I tak np Zielonoświątkowcy sa wege, bo tak wg nich tak powinien postepowac chrzescijanin.
                    Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                    PM opowiem ci historię z reportażu, który kilka miesięcy temu oglądałem i który akurat bezpośrednio dotyka tematu, o którym dyskutujemy.
                    Para, bodajże małżeństwo. Weganie. Urodziło im się dziecko. I teraz słuchaj. Ci wegafaszystowscy fanatycy powoli, świadomie i z przekonania zabijali noworodka, podając mu jedynie te ich owoce, warzywa, orzechy i inne wynalazki, odrzucając w myśl swojej głupoty mleko matki, czyli najwłaściwszy pokarm dla noworodka, a więc pokarm pochodzenia zwierzęcego.
                    No smutna historia, ale co to ma wspolnego z prawdziwym wegetarianizmem? Glupich ludzi nie sieja. Kazdy czy to wege czy nie wie doskonale, ze nie ma nic lepszego dla noworodka niz mleko matki. Mleko zwierzece bo przeciez czlowiek tez jest zwierzeciem. Staly pokarm wprowadza sie dopiero znacznie pozniej.

                    Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                    I jeszcze jedno. Powiedz, czy jesteś wegetarianinem, czy jednak weganinem. Bo z twoich wypowiedzi wynika, że jednak niekoniecznie wegetarianinem. Wegetarianizm polega na niejedzeniu mięsa, ale na przyjmowaniu produktów pochodzenia zwierzęcego, jak mleko i jego przetwory (sery białe i żółte, jogurty itd) oraz jaja. Mięso wtedy jest niepotrzebne, co już na samym początku pisałem. Jeśli więc reprezentujesz wegetarianizm, to się zgadzamy, mimo że ja wegetarianinem nie jestem. Ale jeśli jesteś weganinem, to takie stanowisko nie ma związku z racjonalnym podejściem do żywienia, zdrowiem fizycznym, ale jest jedynie fanaberią i z tym z pewnością nie mogę się zgodzić. Patrz choćby to o co napisałem w historii z tymi zacietrzewionymi rodzicami, sportowcami itd.
                    Jestem wegetarianinem. Nie jem miesa, zadnych jego przetworow, zelatyny, podrobow. Nie jem rowiez ryb i owocow morza. W skorocie i zartobliwie nie jem niczego co ma lub mialo oczy :) Jajka jem rzadko, wlasciwie korzystam z nich tylko po to aby zrobic panierke do potraw smazonych, jednak generalnie rzadko jem takie rzeczy, np raz na tydzien lub dwa. Nie pije rowniez mleka, jogurtow, nie jem serow plesniowych. Ser zolty jem tylko wtedy, kiedy wsuwam moja ulubiona pizze w znajomej mi pizzerni. Ser bialy baardzo rzadko. Moge smialo napisac, ze produkty nabialowe stanowia ulamek mojej diety.
                    W przyszlosci napewno moja dieta bedzie bardziej skierowana w weganizm i fruitarianizm. Nie ukrywam, ze chcialbym kiedys osiagnac okolo 98% surowej diety, to jest moj cel.

                    Skomentuj


                      Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                      I de facto wyniki, o których mówisz są baaardzo marne jak na strongmena.
                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                      Ale widocznie wystarczajace do zdobycia mistrzostwa niemiec w swojej kategorii. Startowal z miesiarzami i wygral, jak to mozliwe? Przyklad pudziana jest niewlasciwy. Jak sam wiesz w tym sporcie duzo wazniejsze sa predyspozycje i dobra chemia. Zarcie to tylko ulamek, do tego wagony odzywek.
                      Hmm...Pokazuję dowód na to, jak facet jedzący produkty pochodzenia zwierzęcego bije na głowę weganina i okazuje się że jest to przykład niewłaściwy. Hmm:) Pudzian jest właśnie bardzo dobrym przykładem, bo bezpośrednio konfrontuje wyniki weganina z normalnym człowiekiem. Podobnie jak świetnym przykładem jest choćby Robert Burneika. Dodam jeszcze do tego co napisałeś o owym strongmenie, że tacy na przykład kulomioci cisną więcej i to sporo więcej (np. Hoffa, Nelson, Cantwell) niż on. Powinienem więc raczej na postawione przez ciebie pytanie:
                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                      Wiec odpowiedz mi jakim sposobem, mistrz niemiec Strongman Patrik Baboumian na diecie wegetarianskiej siada 310 kg, wyciska na klate 215kg i martwym rwie 360kg? Co ciekawsze od tego roku przeszedl na Weganizm.
                      uzasadnić, dlaczego tak mało mimo żarcia koksów:). Ale w samym pytaniu jest już odpowiedź.
                      Co do odżywek, oczywiście że tak. Ba, nie odżywek, tylko steroidów. Tyle że ten - obecnie, bo przecież wcześniej nie - weganin wsuwa te koksy tak samo jak każdy inny strongmen. Nie wiem jak cię już przekonywać do tego, że nie spożywając produktów pochodzenia zwierzęcego i nie uzupełniając ich braków odpowiednimi odżywkami zwyczajnie nie ma szans na najlepsze wyniki w dyscyplinach siłowych czy siłowo szybkościowych. Sam przecież wiesz, że wszyscy, słowem wszyscy kulturyści żrą koks. Niech sobie jeden z drugim będzie weganinem, ale i tak żre ten koks, które mu braki składników wynikające z diety uzupełnia. Bez tego byłby niczym w dyscyplinie. Dieta wegetariańska czy wegańska gdy prowadzi się normalny tryb życia to zupełnie inna bajka, niż obciążanie organizmu sportem wyczynowym.
                      Oto Cantwell, na sztandze bodajże 230kg:

                      Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                      PM opowiem ci historię z reportażu, który kilka miesięcy temu oglądałem i który akurat bezpośrednio dotyka tematu, o którym dyskutujemy. Para, bodajże małżeństwo. Weganie. Urodziło im się dziecko. I teraz słuchaj. Ci wegafaszystowscy fanatycy powoli, świadomie i z przekonania zabijali noworodka, podając mu jedynie te ich owoce, warzywa, orzechy i inne wynalazki, odrzucając w myśl swojej głupoty mleko matki, czyli najwłaściwszy pokarm dla noworodka, a więc pokarm pochodzenia zwierzęcego. Noworodek trafił do szpitala w stanie zagrożenia życia i odratowano go jedynie dlatego, że zaczęto mu podawać mleko, czyli ten niezdrowy i niepotrzebny pokarm zwierzęcy.
                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                      No smutna historia, ale co to ma wspolnego z prawdziwym wegetarianizmem? Glupich ludzi nie sieja. Kazdy czy to wege czy nie wie doskonale, ze nie ma nic lepszego dla noworodka niz mleko matki. Mleko zwierzece bo przeciez czlowiek tez jest zwierzeciem. Staly pokarm wprowadza sie dopiero znacznie pozniej.
                      Co ma wspólnego? No chyba żartujesz...Przecież to jest sedno sprawy, dotyka bezpośrednio pytania o weganizm. Bo to przecież weganizm w czystej postaci. Nie ma mięsa? Nie ma. Nie ma mleka? Nie ma. Jest zdrowie, czy życie? Ups, też nie ma. Skoro weganizm, to weganizm, a nie weganizm z wyjątkami, kiedy widząc wyraźnie, że jest groźny dla życia i zdrowia porzucamy te święte przekonania wsuwając produkty odzwierzęce, udając że to nieważne. Toż to hipokryzja. PM przecież najprawdopodobniej nie żyłbyś, gdy nie pokarm pochodzenia zwierzęcego, czyż nie? Nie branie pod uwagę tego argumentu to świadome bagatelizowanie i odrzucanie od siebie tego faktu celem usilnego wmawiania sobie i przekonywania samego siebie że ma się rację i że to co się myśli jest jedyne słuszne, wbrew faktom i logice. Bez przesady chłopie.
                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                      Jestem wegetarianinem. Nie jem miesa, zadnych jego przetworow, zelatyny, podrobow. Nie jem rowiez ryb i owocow morza. W skorocie i zartobliwie nie jem niczego co ma lub mialo oczy Jajka jem rzadko, wlasciwie korzystam z nich tylko po to aby zrobic panierke do potraw smazonych, jednak generalnie rzadko jem takie rzeczy, np raz na tydzien lub dwa. Nie pije rowniez mleka, jogurtow, nie jem serow plesniowych. Ser zolty jem tylko wtedy, kiedy wsuwam moja ulubiona pizze w znajomej mi pizzerni. Ser bialy baardzo rzadko. Moge smialo napisac, ze produkty nabialowe stanowia ulamek mojej diety. W przyszlosci napewno moja dieta bedzie bardziej skierowana w weganizm i fruitarianizm. Nie ukrywam, ze chcialbym kiedys osiagnac okolo 98% surowej diety, to jest moj cel.
                      Masakra...Dobrze że coś tam jeszcze z produktów zwierzęcych jesz, ale pomysł weganizmu...I jeszcze piszesz "to jest mój cel". Brzmi to groteskowo, nawet nie nieracjonalnie, ale fanatyczne. Cel czego, po co i w imię czego? Co chcesz tym osiągnąć? Bo wygląda to tak, że chcesz bo chcesz, ale bez racjonalnych przesłanek. Niejedzenia mięsa owszem, rozumiem, ale jaką krzywdę wyrządzasz krowie ciągnąc ją za sutki celem wydojenia, czy nawet podbierając jajka kurze? Tutaj już względy etyczne nie wchodzą przecież w grę.
                      Spożywasz jakieś suplementy, kompleksy witaminowe, czy odżywki? Jeśli nie, to radzę się zaopatrzyć, gdy już tylko roślinnością zaczniesz się żywić, a będziesz trenował - że tak się wyrażę - nie od święta. Tata Racjonalny z poczucia troski radzi:flapper:.
                      Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                      Racjonalny no cóż ja mogę jeszcze dodać:)
                      Kurczaka po chińsku na gorącym półmisku jeśli można:)Dziesięć znaków
                      Last edited by Racjonalny; 24.01.2012, 16:46.

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                        Na szczęście bochenek chleba kosztuje 3 zł bez osiagnieć genetyki bo w Polsce puki co nie stosuje się GMO
                        Nie stosuje sie GMO ale bez osiągnieć genetyki zamiast 8-10t/ha pszenicy zbieralibyśmy 1t/ha a wtedy nie muszę mówić że kupowałbyś chleb za 30zł
                        Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                        Chodzi mianowicie o proste uzależnienie farmerów od tego produktu.
                        A odmiany heterozyjne? Toż to nie jest GMO a uzależnia rolnika od technologii (za duże rozszczepienie w pokoleniu F2), wiele gatunków które zjadamy to właśnie odmiany heterozyjne bo tradycyjnych mniej lub bardziej nie opłaca się uprawiać
                        Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                        Na YT można obejżeć film dokumentalny na ten temat.
                        Powstały na czyje zlecenie? Zielonych?
                        Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                        Tak wiec po co nam odporniejsze na robale, dorodniejsze plony ?
                        Po to żeby nie faszerować się chemią. W USA gdzie przeprowadzono eksperyment na kukurydzy GMO i na sąsiednim polu sadząc tradycyjną odmianę zaobserwowano że kukurydza GMO świeci w nocy a tradycyjna nie. Okazało się po prostu że na polu kukurydzy GMO 810, nie opryskiwanym ŚOR rozwijało sie bez przeszkód życie (m.i. pożyteczne owady i świetliki które powodowały świecenie). A tradycyjna uprawa opryskiwana, była pozbawiona tych organizmów
                        Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                        Drugie dno sprawy GMO to moim zdaniem brak realnych dowodów na brak szkodliwości tychże produktów. To, że zjem GMO pomidora i nie umrę to żaden dowód. To, że przez 20 lat jadłem te pomidory to dalej żaden dowód. Człowiek żyje nawet 100 lat, pewne zmiany wychodzą po dziesiątkach lat albo ujawniają się w następnych pokoleniach. Czy ktoś to sprawdził? Nie, technologia jest zbyt młoda. Jednak w arogancki sposób się nam wciska, że to nie jest szkodliwe.
                        Szkodliwe mogą być na najwyżej metabolity lub substancje produkowane przez te rośliny, nie ma możliwości żeby fragmenty DNA rośliny przyłączały się do naszego genomu
                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                        A z chwastami chodziło o ile dobrze pamiętam i zrozumiałem o to, że szybko się adaptują i przejmują cechy roślin GMO.
                        Uodparnianie się chwastów nie ma nic wspólnego z GMO, jest to wynik nadużywania tych substancji chemicznych, dzięki czemu nabywa odporność (tu ma to związek z mutacją genową ale nie z GMO).

                        Przy metodach GMO korzysta się z tzw wektorów które wprowadzają daną sekwencję do genomu rośliny. Takim wektorem jest... bakteria bardzo popularna w glebie (Agrobacterium). A więc w naturze GMO występuje tak powszechnie że nie zdajecie sobie sprawy

                        Skomentuj


                          Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                          Nie wiem jak cię już przekonywać do tego, że nie spożywając produktów pochodzenia zwierzęcego i nie uzupełniając ich braków odpowiednimi odżywkami zwyczajnie nie ma szans na najlepsze wyniki w dyscyplinach siłowych czy siłowo szybkościowych.
                          Nie przekonasz mnie bo nie masz racji :) Co ma do powiedzenia o tym Carl Lewis ? http://www.youtube.com/watch?v=vwLpjm-TU3Q

                          Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                          Co ma wspólnego? No chyba żartujesz...Przecież to jest sedno sprawy, dotyka bezpośrednio pytania o weganizm. Bo to przecież weganizm w czystej postaci. Nie ma mięsa? Nie ma. Nie ma mleka? Nie ma. Jest zdrowie, czy życie? Ups, też nie ma. Skoro weganizm, to weganizm, a nie weganizm z wyjątkami, kiedy widząc wyraźnie, że jest groźny dla życia i zdrowia porzucamy te święte przekonania wsuwając produkty odzwierzęce, udając że to nieważne. Toż to hipokryzja. PM przecież najprawdopodobniej nie żyłbyś, gdy nie pokarm pochodzenia zwierzęcego, czyż nie? Nie branie pod uwagę tego argumentu to świadome bagatelizowanie i odrzucanie od siebie tego faktu celem usilnego wmawiania sobie i przekonywania samego siebie że ma się rację i że to co się myśli jest jedyne słuszne, wbrew faktom i logice. Bez przesady chłopie.
                          Wybacz ale to Ty teraz siejesz herezje. Idea wegetarianizmu czy weganizmu jest powrot do diety naturalnej czlowiekowi, czyli takiej jaka mial miliony lat temu jako pra pra pra czlowiek. Lacza sie z tym takie zasady zywieniowe jak np. karmienie piersia przez jak najdluzszy czas. To wlasnie miesiaze maja zryty beret, bo czesto swiadomie ocinaja dzieci od mleka matki, zastepujac je mlekiem krowy, lub produktem z proszku, ktory ni jak nie ma sie do jakosci mleka matki czlowieka. Taka jest natura ssakow, kiedy konczy sie okres niemowlecy przechodzi sie na pokarm staly i nie spozywa wiecej mleka. Tak samo robia malpy najblizsze genetycznie czlowiekowi.
                          Wiec prosze nie pisz jakis farmazonow, ze wegetarianie chca dawac dzieciom owoce zamiast mleka matki. Zdrowa matka ma karmic piersia jak najdluzej i chrzanie jakis psycholi, ktorym zlasowalo mozgi.
                          Widac po prostu, ze nigdy nie czytales na temat istoty Wege i cos tam sobie wymyslasz, szczegolnie w oparciu o przypadki kompletnie skrajnych debili, bo inaczej nazwac ich nie mozna.

                          I podkresle jeszcze na koniec, tylko mleko czlowieka nadaje sie dla czlowieka. Karmienie dzieci mlekiem innych ssakow jest dopuszczalne tylko w sytuacji zupelnego braku dostepu do mleka czlowieka, ktore mogloby grozic smiercia noworodka. Jednak podawanie mleka szczegolnie krowiego naraza dziecko na duze problemy zdrowotne.



                          Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                          Masakra...Dobrze że coś tam jeszcze z produktów zwierzęcych jesz, ale pomysł weganizmu...I jeszcze piszesz "to jest mój cel". Brzmi to groteskowo, nawet nie nieracjonalnie, ale fanatyczne. Cel czego, po co i w imię czego? Co chcesz tym osiągnąć? Bo wygląda to tak, że chcesz bo chcesz, ale bez racjonalnych przesłanek. Niejedzenia mięsa owszem, rozumiem, ale jaką krzywdę wyrządzasz krowie ciągnąc ją za sutki celem wydojenia, czy nawet podbierając jajka kurze? Tutaj już względy etyczne nie wchodzą przecież w grę.
                          Spożywasz jakieś suplementy, kompleksy witaminowe, czy odżywki? Jeśli nie, to radzę się zaopatrzyć, gdy już tylko roślinnością zaczniesz się żywić, a będziesz trenował - że tak się wyrażę - nie od święta. Tata Racjonalny z poczucia troski radzi.

                          To moj cel, poniewaz nie ma dla czlowieka lepszej i zdrowszej diety. Pokarm zwierzecy jest dla ludzkiego ciala szkodliwy i nieodpowiedni. Dziwie sie, ze to w ogole trzeba tlumaczyc, bo powinno byc tak jasne jak to, ze ziemia jest okragla, a nie plaska.
                          Mowisz o dojeniu krowy, no jesli to jest taki sielankowy obrazek w malym gospodarstwie to zwierzeciu sie nic wielkiego nie dzieje, o ile nie karmi swojego cielaka i nie podbieramu mu jedzenia zbyt wiele. Poza tym trudno mowic, ze picie mleka z masowych mleczarni jest dla krow przyjemnoscia, a dla nas samym zdrowiem.
                          Podebrac jajko kurze mozna, tylko po co? No fakt, jest sporo dobrego bialka, ale przy tym tluszczu i cholesterolu. Spokojnie moge bez tego zyc, nic tam dla mnie niezbednego nie ma czego nie znajde w zielsku.

                          Raczej nie stosuje zadnych suplementow, probowalem je stosowac kiedy cwiczylem regularnie na silownii przez okres paru miesiecy. Nie specjalnie odczuwalem jakies zmiany. Nie jestem kategorycznym przeciwnikiem suplementow, ale uwazam ze nie wszystkie sa mi bezwzglednie potrzebne w sytuacji stalego wysilku. Z drugiej strony skoro dieta miesiaza jest taka swietna to dlaczego potrzebuje jeszcze dodatkowej chemii?

                          Robie okresowo badania krwii i poki co nie widac, zeby moj organizm czegos sie domagal. Moj lekarz rodzinny wie, ze jestem na takiej diecie i nie ma nic przeciwko.

                          Skomentuj


                            Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                            Nie przekonasz mnie bo nie masz racji :) Co ma do powiedzenia o tym Carl Lewis ? http://www.youtube.com/watch?v=vwLpjm-TU3Q



                            Wybacz ale to Ty teraz siejesz herezje. Idea wegetarianizmu czy weganizmu jest powrot do diety naturalnej czlowiekowi, czyli takiej jaka mial miliony lat temu jako pra pra pra czlowiek. Lacza sie z tym takie zasady zywieniowe jak np. karmienie piersia przez jak najdluzszy czas. To wlasnie miesiaze maja zryty beret, bo czesto swiadomie ocinaja dzieci od mleka matki, zastepujac je mlekiem krowy, lub produktem z proszku, ktory ni jak nie ma sie do jakosci mleka matki czlowieka. Taka jest natura ssakow, kiedy konczy sie okres niemowlecy przechodzi sie na pokarm staly i nie spozywa wiecej mleka. Tak samo robia malpy najblizsze genetycznie czlowiekowi.
                            Wiec prosze nie pisz jakis farmazonow, ze wegetarianie chca dawac dzieciom owoce zamiast mleka matki. Zdrowa matka ma karmic piersia jak najdluzej i chrzanie jakis psycholi, ktorym zlasowalo mozgi.
                            Widac po prostu, ze nigdy nie czytales na temat istoty Wege i cos tam sobie wymyslasz, szczegolnie w oparciu o przypadki kompletnie skrajnych debili, bo inaczej nazwac ich nie mozna.

                            I podkresle jeszcze na koniec, tylko mleko czlowieka nadaje sie dla czlowieka. Karmienie dzieci mlekiem innych ssakow jest dopuszczalne tylko w sytuacji zupelnego braku dostepu do mleka czlowieka, ktore mogloby grozic smiercia noworodka. Jednak podawanie mleka szczegolnie krowiego naraza dziecko na duze problemy zdrowotne.






                            To moj cel, poniewaz nie ma dla czlowieka lepszej i zdrowszej diety. Pokarm zwierzecy jest dla ludzkiego ciala szkodliwy i nieodpowiedni. Dziwie sie, ze to w ogole trzeba tlumaczyc, bo powinno byc tak jasne jak to, ze ziemia jest okragla, a nie plaska.
                            Mowisz o dojeniu krowy, no jesli to jest taki sielankowy obrazek w malym gospodarstwie to zwierzeciu sie nic wielkiego nie dzieje, o ile nie karmi swojego cielaka i nie podbieramu mu jedzenia zbyt wiele. Poza tym trudno mowic, ze picie mleka z masowych mleczarni jest dla krow przyjemnoscia, a dla nas samym zdrowiem.
                            Podebrac jajko kurze mozna, tylko po co? No fakt, jest sporo dobrego bialka, ale przy tym tluszczu i cholesterolu. Spokojnie moge bez tego zyc, nic tam dla mnie niezbednego nie ma czego nie znajde w zielsku.

                            Raczej nie stosuje zadnych suplementow, probowalem je stosowac kiedy cwiczylem regularnie na silownii przez okres paru miesiecy. Nie specjalnie odczuwalem jakies zmiany. Nie jestem kategorycznym przeciwnikiem suplementow, ale uwazam ze nie wszystkie sa mi bezwzglednie potrzebne w sytuacji stalego wysilku. Z drugiej strony skoro dieta miesiaza jest taka swietna to dlaczego potrzebuje jeszcze dodatkowej chemii?

                            Robie okresowo badania krwii i poki co nie widac, zeby moj organizm czegos sie domagal. Moj lekarz rodzinny wie, ze jestem na takiej diecie i nie ma nic przeciwko.
                            W pełni się z Tobą zgadzam, nie rozumiem ludzi takich jak Racjonalny, którzy nie mają wystarczającej wiedzy do tego by wypowiadać się w temacie, a jednak to robi i sieje pseudo informację, która nijak ma się do stanu faktycznego. Nie ma lepszej diety dla człowieka niż wegetarianizm/weganizm, ale nie umiejętnie prowadzona, może rzeczywiście zaszkodzić i to bardzo.

                            Skomentuj


                              Zamieszczone przez Adam_85 Zobacz posta
                              nie rozumiem ludzi takich jak Racjonalny, którzy nie mają wystarczającej wiedzy do tego by wypowiadać się w temacie, a jednak to robi i sieje pseudo informację, która nijak ma się do stanu faktycznego.
                              A jaki poziom wiedzy jest wg was wystarczający? Wy go reprezentujecie? Zarzucanie komuś niewiedzy, tylko dlatego że nie zgadza się to z waszymi opiniami to chyba mało rozsądne posunięcie. Oczywiście dość wygodne bo łatwo się takie teksty rzuca ale nie dowodzi w najmniejszym stopniu tego, że wy macie rację .

                              We wszystkim trzeba mieć umiar i rozsądek a tego wam brakuje, traktujecie "mięsożerców" jak bezmózgich ludzi opychających się wyłącznie tłustym, smażonym mięchem. Jest to całkowite zakłamanie rzeczywistości bo każdy mięsożerny człowiek, procentowo zjada dziennie dużo więcej produktów nie mięsnych. Typowy polski obiad to powiedzmy schabowy z kartoflami i jakaś surówką. Masowo tych kartofli i surówki jest ze 2-3x więcej niż tego schabowego! Jak jem kanapkę z szynką to jem kanapkę z szynką a nie szynkę z chlebem! Ludzie mięsożerni maja po prostu bardziej zróżnicowaną dietę ale nie znaczy to, że nie jedzą warzyw czy owoców bo byłby to jakiś piramidalny idiotyzm. Ja dziennie zjadam dość dużo owoców, 1-2 pomarańcze, jakieś jabłko czy gruszkę, zwykle minimum ze 2 banany, czasem co innego. Poza tym są zawsze jakieś warzywa do obiadu. A to, że 3-4x w tygodniu na ten obiad jest jakiś kawałek mięska na pewno mnie nie zabije i nie skróci mojego życia o 20 lat.
                              Osobiście uważam, że całkowita rezygnacja z mięsa i ryb to totalna głupota i fanaberia.

                              A gwoli ścisłości bo padło tu coś o Japonii to oni się w dużej mierze żywią właśnie owocami morza a warzywa i owoce są tam drogie i weganin w japońskim stylu to musi być chyba jakiś dziany gość.

                              Skomentuj


                                Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                                T

                                PM
                                opowiem ci historię z reportażu, który kilka miesięcy temu oglądałem i który akurat bezpośrednio dotyka tematu, o którym dyskutujemy.
                                Para, bodajże małżeństwo. Weganie. Urodziło im się dziecko. I teraz słuchaj. Ci wegafaszystowscy fanatycy powoli, świadomie i z przekonania zabijali noworodka, podając mu jedynie te ich owoce, warzywa, orzechy i inne wynalazki, odrzucając w myśl swojej głupoty mleko matki, czyli najwłaściwszy pokarm dla noworodka, a więc pokarm pochodzenia zwierzęcego. Noworodek trafił do szpitala w stanie zagrożenia życia i odratowano go jedynie dlatego, że zaczęto mu podawać mleko, czyli ten niezdrowy i niepotrzebny pokarm zwierzęcy. Co ty na to? Chyba nie będziesz dalej twierdził, że pokarm pochodzenia zwierzęcego jest niepotrzebny. Owszem, dorosły osobnik może się tak żywić. Ale drobny szczegół w tym to taki, że gdybyś nie otrzymywał zaraz po urodzeniu pokarmu pochodzenia zwierzęcego jak mleko, bądź składników które z tego pokarmu się uzyskuje, to nie mógł byś się cieszyć teraz wegetarianizmem, bo najpewniej sam byłbyś roślinką, o ile w ogóle byś był. I tutaj też pojawia się pytanie retoryczne. Ale jest już zbyt banalne, żeby go zadawać. I według mnie to ci idioci powinni odpowiadać za usiłowanie zabójstwa, a z tego co pamiętam został im tylko przydzielony jakiś nadzór i kontrole szpitalne.
                                I jeszcze jedno. Powiedz, czy jesteś wegetarianinem, czy jednak weganinem. Bo z twoich wypowiedzi wynika, że jednak niekoniecznie wegetarianinem. Wegetarianizm polega na niejedzeniu mięsa, ale na przyjmowaniu produktów pochodzenia zwierzęcego, jak mleko i jego przetwory (sery białe i żółte, jogurty itd) oraz jaja. Mięso wtedy jest niepotrzebne, co już na samym początku pisałem. Jeśli więc reprezentujesz wegetarianizm, to się zgadzamy, mimo że ja wegetarianinem nie jestem. Ale jeśli jesteś weganinem, to takie stanowisko nie ma związku z racjonalnym podejściem do żywienia, zdrowiem fizycznym, ale jest jedynie fanaberią i z tym z pewnością nie mogę się zgodzić. Patrz choćby to o co napisałem w historii z tymi zacietrzewionymi rodzicami, sportowcami itd.
                                Ciekawa dyskusja się wywiązała. Chciałem napisać to co Racjonalny.
                                Pogromco nie wiem, czy masz dzieci ale gdybyś świadomie ograniczał im produkty zwierzęce czy ryby to byłaby to taka sama zbrodnia jak palenie papierosów w obecności dziecka. Takie poglądy mogą przynieść wiele szkód choć nie podejrzewam Ciebie o taki radykalizm.
                                Z pozytywów Twojego stylu życia (bo nie chodzi tu tylko o jedzenie) wymienię na pewno niższą szansę na choroby układu krążenia czy żołądka. Prawdopodobnie będziesz żył dłużej ode mnie. Różnica polega na tym że ja wiem co robię źle, a Ty wierzysz, że wszystko co robisz jest dobre i zawsze masz rację. Wierze też, że znajdę siłę i czas aby przywrócić równowagę swojemu organizmowi. Napisałeś też, że nie jesz ryb wg mnie to już hardcore. Jak uzupełniasz braki kwasów omega 3 ? To bezpośrednio wpływa na układ nerwowy i mózg. Kolejny mit który chcę obalić to rzekomy wpływ mięsa na nowotwory jelita. Jak na razie to udowodnione są 2 czynniki. Po pierwsze uwarunkowania genetyczne (jak większość przypadków). Po drugie palenie papierosów.
                                Ktoś pisał, że my bardzo różnimy się od małp. Ja uważam, że te różnice są minimalne. Szympans to nasz brat :) Kwestii wiary i boga nie będę tu poruszał ale jestem w obozie Racjonalnego dla jasności. Z tego co czytałem to twierdzi się, że rozwój człowieka i jego ekspansja była możliwa właśnie dzięki wszystkożerności. Podobno dlatego nasz mózg się tak rozwinął. Ty pewnie będziesz widział w tym rękę boga...
                                Nie chcę abyś odebrał tego jako bezpośrednią krytykę ale trzeba być otwartym na inne argumenty. Podsumowując, trzeba umieć znaleźć złoty środek. Ja poszedłem w złą stronę ale mam zamiar zawrócić. Ty idziesz w przeciwną i nadal się rozpędzasz. Przed Tobą tylko przepaść ...
                                P.S. Tak na marginesie to jestem na stronie nr 100 wątku o Transmission Line. Więc będę Cie prosił o niebanowanie mojego nicku, gdyż jak doczytam do końca to będę miał wiele pytań :)
                                Pozdrawiam zielonych i czerwonych.
                                Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

                                Skomentuj


                                  Adam, dzieki za wsparcie :)

                                  Jaki poziom jest wystarczajacy? Wlasciwie zaden, mozna nie miec absolutnie zadnej wiedzy na temat odzywiania, tak jak czynia to wszystki zwierzeta na swiecie. Doskonale wiedza co maja jesc, i ile jesc. Nikt im nie mowi o proporcjach bialek do wegli i tluszczy i ile kalori maja spozywac. Zyja zgodnie z natura i sa za to nagrodzone. W naturze nie ma nadwagi, chorob z jakimi meczy sie czlowiek, czlowiek ktory wymyslil, ze przechytrzy nature ale mu to niebardzo wychodzi, bo ciagle cierpi na choroby cywilizacyjne. Sam sposob jedzenia jest absurdalny i wynika czysto ze schematu zycia w swiecie cywilizowanym. Wiele lat temu czlowiek nie mial schematu typu sniadanie, drugie sniadanie, obiad, podwieczorek i kolecja. Ten schemat zostal sprywnie wymuszony w momencie gdy czlowiek musial pracowac wiele godzin na wlasne utrzymalnie. To aukurat nie ma nic wspolnego z natura. Smialo mozna powiedziec, ze za duzo pracujemy, za duzo i zle jemy. Wczesniej padl argument co zrobic jak sie pracuje na budowie 8 godzin? Nic, po prostu trzeba jesc wiecej kalorii, bo to jest najwazniejsze. Jasne, ze mozna zjesc kilka glowek salaty i dostarczyc sporo porcje kalorii ale nie ma takiej potrzeby. Sa zdecydowanie bardziej kaloryczne zrodla pochodzenie roslinnego.

                                  Czesto tez slysze argumenty o anemicznych dziewczynach wegetariankach, borykajacych sie z problemami zdrowotnymi, ale jak pytam co jedza to lapie sie za glowe. Ich wegetarianizm to jogurt i jablko na sniadanie, na obiad ziemniak i lisc salaty, a na kolacje chleb z dzemem. Nic dziwnego, ze popadaja w choroby. To zwykle niedozywienie, no bo przeciez miesozercy nie choruja na anemie, co nie?


                                  Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                                  A to, że 3-4x w tygodniu na ten obiad jest jakiś kawałek mięska na pewno mnie nie zabije i nie skróci mojego życia o 20 lat.
                                  No kiedys napewno Cie zabije, pytanie kiedy? :) Widac dokladnie po tym co piszesz, ze jesz mieso wylacznie dlatego, ze lubisz je jesc, a nie dlatego ze masz swiadomosc jego teoretycznie fantastycznych wlasciwosci dietetycznych. Problem w tym, ze zaden miesozerca sie do tego nie przyzna.

                                  ---------- Post dodany o 22:44 ---------- Poprzedni post o 22:06 ----------

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Pogromco nie wiem, czy masz dzieci ale gdybyś świadomie ograniczał im produkty zwierzęce czy ryby to byłaby to taka sama zbrodnia jak palenie papierosów w obecności dziecka. Takie poglądy mogą przynieść wiele szkód choć nie podejrzewam Ciebie o taki radykalizm.
                                  A co jesli pokaze Ci rodzine, ktora jako weganie splodzili dzieci, matka je urodzila, wykarmila mlekiem i nastepnie zielskiem. Wszyscy rosna jak nalezy i nikomu nic nie brakuje?

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Różnica polega na tym że ja wiem co robię źle, a Ty wierzysz, że wszystko co robisz jest dobre i zawsze masz rację.
                                  Roznica polega na tym, ze czesc tego co bylo zle wyeliminowalem, a kolejno wyeliminuje te mniej szkodliwe. Tak samo jak nie pale papierosow, alko pije tylko okazjonalnie w ultra malych ilosciach, zadnych uzywek... Zrezygnowalem z tego, bo wiem ze jest to szkodliwe, tak samo mieso.

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Jak uzupełniasz braki kwasów omega 3 ? To bezpośrednio wpływa na układ nerwowy i mózg.
                                  Moj drogi Kolego. A slyszales o oleju chocby o oleju sezamowym czy lnianym? Nie ma na swiecie lepszego zrodla "dobrych" tluczy niz olej lniany. No ale rozumiem, ze mogles o tym nie wiedziec, bo zostales "wykramiony" bzdurnymi informacjami jak z reszta wiekszosc spoleczenstwa.

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Kolejny mit który chcę obalić to rzekomy wpływ mięsa na nowotwory jelita. Jak na razie to udowodnione są 2 czynniki. Po pierwsze uwarunkowania genetyczne (jak większość przypadków).
                                  A to ciekawe, tylko dlaczego ogromna wiekszosc osob poddanych kolonoskopii i zabiegu wyciecia polipow, ze o raku nie wspomne, to osoby z dieta typowo miesozerna? Dawno zostalo udowodnione, ze weganie i wegetarianie wlasciwie nie choruja na choroby przewodu pokarmowego. Nic dziwnego, bo ich jelita nie sa obciazone zlogami gnijacego pokarmu zwierzecego, ktory nie strawiony ( bo niby jak czlowiek mialby trawic w pelni mieso? ) powoduje zlogi, zaslepia kosmki jelitowe i utrudnia wchlanianie skladnikow odzywczych, enzymow ( choc w diecie typowego miesojada enzymow to jest tyle co w pomidorze na kanapce z kawalkiem padliny).
                                  Tak sie sklada, ze mialem nieprzyjemnosc jezdzic z osobami z mojej rodziny na zabiegi kolonoskopii i troche sie nasluchalem od lekarzy co jest glowna przyczyna polipow i raka jelia grubego: Za duzo miesa - za malo zielska.



                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Ktoś pisał, że my bardzo różnimy się od małp. Ja uważam, że te różnice są minimalne. Szympans to nasz brat
                                  To procent prawdy, mamy wspolnego rodzica gdzies tam gdzies tam miliony lat temu :)

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Z tego co czytałem to twierdzi się, że rozwój człowieka i jego ekspansja była możliwa właśnie dzięki wszystkożerności. Podobno dlatego nasz mózg się tak rozwinął.
                                  Oczywiscie, zgadza sie, lecz bezposrednia przyczyna rozwoju mozgu niebyl pokarm zwierzecy lecz zwykla ewolucja, uczenie sie nowych rzeczy na przestrzeni milionow lat. Nic dziwnego zatem, ze tak nasze mozgi sie rozbudowaly. Jest potrzeba -> jest rozbudowa. Prawa natury i ewolucji sa doskonale.
                                  Tylko odrazu uprzedzam, jak ktos mi napisze, ze dzieki jedzeniu miesa mamy duzy mozg to zaraz padne ze smiechu. To mi przypomina plemiona kanibali, co zjadajac mozgi myslieli ze beda madrzejsi, a jak zjedli silnego przeciwnika, ktorego jakos udalo im sie ubic to beda tak silni jak przeciwnik.
                                  A wlasnie, czemu ludzie juz nie jedza ludzi? Kiedys to bylo powszechne, uwaza sie nawet ze wiele hominidow wyginelo wlasnie z prostej przyczyny - bo byly ubite i zjedzone przez inne czlekoksztaltne. Mozna by nakarmic glodnych grubasami i bylaby rownowaga

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Ty pewnie będziesz widział w tym rękę boga...
                                  E tam odrazu Boga. Nie jestem osoba religijna, ale nauka poki co nie udowodnila ani istnienia, ani nieistnienia Boga. Nie chce sie odnosic do czegos czego nie mozna zbadac, wiec kwestie wiary oddaje kazdemu indywidualnie.

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  Nie chcę abyś odebrał tego jako bezpośrednią krytykę ale trzeba być otwartym na inne argumenty. Podsumowując, trzeba umieć znaleźć złoty środek. Ja poszedłem w złą stronę ale mam zamiar zawrócić. Ty idziesz w przeciwną i nadal się rozpędzasz. Przed Tobą tylko przepaść ...
                                  Jak dobiegne do przepasci, to skocze i polece w kombinezonie wingsiut, potem otworze spadochron i spokojnie szybujac naciesze swe oko pieknem natury. A Ty w tym czasie bedziesz dalej stal na starcie, albo szedl w polowie drogi marudzac, ze sie juz zmeczyles, a do mety jeszcze tyleeeeeee :))

                                  Zamieszczone przez KonradRak Zobacz posta
                                  P.S. Tak na marginesie to jestem na stronie nr 100 wątku o Transmission Line. Więc będę Cie prosił o niebanowanie mojego nicku, gdyż jak doczytam do końca to będę miał wiele pytań
                                  Pozdrawiam zielonych i czerwonych.
                                  Az tak nisko mnie osadzasz nigdy nikogo nie zbanowalem i nie mam zamiaru :)

                                  Skomentuj


                                    A członkowie plemion żyjących w "izolacji" w dżungli, do których cywilizacja docierała z ogromnym opóźnieniem? Im nikt nie wkładał do głów "farmazonów" na temat proporcji białek, cukrów i tłuszczy w ich diecie, o istnieniu czegoś takiego jak aminokwas czy kwasy omega-ileś-tam pewnie do dzisiaj nie wiedzą, a pomimo to chodzili (chodzą) na polowania do dżungli, ryzykując atak "dzikich bestii" tylko po to, żeby nażreć się mięsa - a pewnie łatwiej było by im zerwać kiść bananów, albo wyjąć z ziemi jakiś jadalny korzeń. W dżungli akurat nie można narzekać na brak pożywienia pochodzenia roślinnego, a mimo to sięgali oni po mięso. Śmiem snuć twierdzenie, że główne przyczyny ich zgonów to jednak nie zawały serca i nowotwory flaków, które to miały u nich występować z powodu jedzenia czerwonego mięsa, a starość, choroby (tylko znowu nie zrzucajmy winy za wszystkie choroby na schabowego), dzikie pantery i czasem dzidy miotane przez członków sąsiedniego plemienia... w pewnym momencie dołączyły do tego choroby, które przyniósł im ze sobą biały człowiek. Tak więc choć nie neguję takiego podejścia do życia, to daleki jestem od wzięcia za pewnik twierdzenia, że mięso w diecie ludzkiej to rzecz na wskroś nienaturalna.

                                    Skomentuj


                                      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                      Problem w tym, ze zaden miesozerca sie do tego nie przyzna.
                                      Czytam przyczajony i cichutki, zażartość dyskusji budzi grozę i szacunek. Rozstrzygnąć o słuszności nie dam rady, a strach wesprzeć którąś z opcji, szczególnie że wszelkie ideologie jawią mi się jako konstrukty rozumowe stronnicze i jednostronne.
                                      Jednak mogę jak najpoważniej zaświadczyć, że nie jest tak, jakoby żaden miesożerca nie był w stanie przyznać się, że żre padlinę, bo ją po prostu bezrefleksyjnie i tępo lubi.
                                      Otóż ja żrę, bo autentycznie lubię.
                                      Zapewniam, że gdybym nie lubił, to bym wcale nie żarł, ani trochę, jak nie żrę szpinaku i brukselki, na sam widok i zapach blednę, lepki zimny pot i skręcają mnie torsje. Ale lubię bardzo ryż,czy to mnie choć troszkę rehabilituje?

                                      Skomentuj


                                        Nie na temat...
                                        Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
                                        Ale lubię bardzo ryż,czy to mnie choć troszkę rehabilituje?
                                        Jeśli to ryż basmati, to tak

                                        Skomentuj


                                          Przepraszam, że tak wydziobuję kwestie właściwie marginalne w wątku, ale:

                                          Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
                                          nauka poki co nie udowodnila ani istnienia, ani nieistnienia Boga
                                          I nie udowodni.
                                          Nauka zaś nie zwykła udowadniać nie-istnienia czegokolwiek. Owszem, niektóre brednie okazały się w większym czy mniejszym stopniu zasadne, ale mechanizm weryfikacji polegał na sprawdzeniu, że coś owszem istnieje.
                                          Stosowanie schematu "udowodnij, że coś nie istnieje", a nawet godzenie sie z jego stosowaniem jest nadużyciem, Schopenhauer z Erystyką pozdrawiają.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X