Nowa stara konstrukcja
Doświadczenia nabyte na i po konstrukcji pierwotnych Nazgulów/Towerów (o których na forum już było i o koncepcji tasuka parokrotnie też) spowodowały zmianę pierwotnego planu, by tego lata wymalować obudowy i zamknąć projekt. W końcu od ich budowy minęło kilka lat prób i eksperymentów, a lepsze jest wrogiem dobrego. Okazało się, że można lepiej, a teoria tasukowa zyskała drogą eksperymentalną uściślenia i ustalenia pozwalające na ściślejsze prognozowanie działania projektowanych konstrukcji.
Nie było wyjścia. Oto rezultat obleczenia w ciało aktualnej koncepcji: nowe obudowy dla starych bebechów.
Wstępnym założeniem, prócz zachowania lub poprawienia już dobrego brzmienia, było uzyskanie rozsądnie niskiego zejścia: 30 Hz obowiązkowo, chętnie kilka Hz niżej dla oddania pełnego brzmienia koncertowego fortepianu w najniższym rejestrze. Uważam to za warunek odsłuchu z dobrą jakością. Owszem duża część zapisów muzycznych nie sięga bardzo poniżej 40 Hz, poczciwej dolnej granicy standardu Hi-Fi. Ale jest wiele takich, które daleko tę granicę przekraczają. Przykładowo skan częstotliwościowy albumu z muzyką filmu Incepcja:

Bywa nawet lepiej. Tu Jean Michel Jarre z albumem Teo & Tea:

Wymóg głębokiego zejścia na basie nie jest kaprysem, a systemu nie przenoszącego poniżej 40 Hz nie da się dzisiaj nazwać kompletnym, pełnopasmowym i zapewniającym możliwość odsłuchania muzyki w pełni. Można rozmaicie się o tym się wypowiadać, ale faktów się nie zmieni: można bez pełnego pasma żyć, ale nie jest to pełnia szczęścia, skoro pasmo dziurawe. Liczenie na rumgajny i mechanizm odtwarzania mózgowego niesłyszanych podstawowych częstotliwości odsuwam na bok wyrozumiale, lecz stanowczo.
Z przyjemnością zmniejszę w swoim systemie zagrożenie niemożnością odegrania nagranego, bo on po to istnieje, by grać i to grać wiernie.
Tak więc podjąłem próbę rekonstrukcji zestawu z uwzględnieniem dojrzalszej teorii tasuka, a to segmentu basowego, w następnej kolejności osobnego segmentu średnio-wysokotonowego przekładając już posiadane przetworniki z dotychczasowych obudów odmiennych wysokości i wyglądu z racji powstawania w różnym czasie jako konstrukcje testowe i tymczasowe. Czas na podsumowanie nagromadzonych doświadczeń nad tasukami i stylistyczne wyrównanie umeblowania (jednakowo paskudne będzie estetycznie lepsze niż paskudne odmiennie).
Idea członu basowego polega na zbudowaniu akustycznego odpowiednika olbrzymiej tuby basowej z wykorzystaniem zjawiska skrócenia falowodu tasukami, rzecz standardowymi rozwiązaniami niewykonalna w rozmiarze pozwalającym na wstawienie do mieszkania (co nie znaczy, że to jakieś małe i nie zawadza trochę). Przy tym klasyczna tuba, choć w sama w sobie posiada wiele zalet, obciąża konstrukcję cechami wynikającymi ze swojej fizycznej długości. Tasuk z punktu widzenia prawdziwej tuby fizyczną długość ma śmieszną.
Po ponad 10 latach zabawy z tasukiem widzę w nim coraz większy potencjał: możliwości są oszałamiające z jedynie kilkoma ciemnymi stronami (rozmiar, ciężar, skomplikowanie). Jako jedyny uparty wyznawca, czuję się zobowiązany do przedstawienia jego zalet.
Uwaga: poprzednio podawane wskazówki dotyczące modelowania i liczenia tasuka są nieoptymalne, choć do pewnego stopnia skuteczne i do ogólnego przeliczenia skromnych konstrukcji dwudrożnych wystarczające :).
Poniżej sprawozdanie z prac rekonstrukcyjnych.
Przewidziane składowe systemu:
Człon basowy oparty na dwóch STX GDN 32 na stronę, nazywany tu nowym Towerem, w skrócie nTowerem.
Człon średnio i wysokotonowy zwany tu Nazgulem nowym, w skrócie nNazgulem: trzy Aurum Cantus AC130f1 i tweeter wstęgowy Aurum Cantus G2 na stronę.
Przebudowę rozpoczynam od rekonstrukcji członu basowego, czyli od budowy nTowera.
Detale konstrukcji:
4 sztuki STX GDN-32-450-8-SC, po dwa na stronę, połączone szeregowo w układzie pull-push.
Głośniki mają EBP=52 (niska częstotliwość rezonansowa). Obudowa wentylowana typu BR teoretycznie raczej więc niewskazana, a gdyby zastosować je w OZ, w średnio wytłumionej obudowie zamkniętej o objętości brutto ok. 280 litrów uzyskałoby się Qtc 0,496 (bez wytłumienia lub wytłumieniem bardzo skromnym mamy 0,5), Ql 6,692, F3 60,13 Hz (56 dla mało tłumionej), szczyt IMP 30,5 Ohm na 42,4 Hz.
Ale coś zawsze da się wykrzesać: w końcu STX 32 ma spore Sd (607cm2, Fs 21 Hz) i niezawyżoną cenę (nie są już produkowane).
Założenia projektowe:
Projekt obudowy:
Moduł podstawowy



Wysokość obudowy: 147 cm (po zmontowaniu całości czyli połączeniu obu modułów 150,6cm), szerokość: 40 cm, głębokość: 84 cm. Waga całkowita: MDF jakieś 175 kilo, wszystko razem z głośnikami (4*5,9kg) ok. 187 kg, czyli jedna kolumna waży ponad 90 kg. Pojemność obudowy netto dla modułu podstawowego wynosi ok. 97 litrów3, brutto ok. 290 litrów3 .
Sd tunelu równa się 4,29 Sd głośników (2 x 607), czyli 5219,76 cm2. Łączna długość tasuków w części podstawowej = 7 x 143,7 = 1005,9cm.
Moduł przedłużenia tunelu


Dołączenie przedłużenia tunelu brzmienia nie zmienia, za to zsuwa dolną granicę przetwarzania (łączna długość tasuków w tunelu 2010cm).
Obliczone działanie pełnej konstrukcji niebieskim, moduł podstawowy czerwonym:

Wykaz elementów na obudowę:
Projekt uwzględnia fakt, że większość prac konstrukcyjnych wykona pojedyncza osoba. Ponieważ całość waży bez głośników ponad 300 kg, każda obudowa składa się z 2 części do połączenia w miejscu docelowym, by zmniejszyć trudności związane z przenoszeniem i obracaniem obudowy w trakcie prac montażowych oraz dla łatwiejszego transportu dociętego materiału.
moduł główny
tasuki: 18,2cm x 143,7cm x 2 x 7 x 2 = 28 sztuk
dół i góra: 36,4cm x 50cm x 2 x 2 = 4 sztuki
boki: 147cm x 50cm x 2 x 2 = 4 sztuki
ścianki komór głośnikowych: 36,4cm x 72,6 x 2 x 2 = 4 sztuki
wzmocnienia na ścianie tylnej: 34,4cm x 36,4 x 2 x 2 = 4 sztuki
pozioma górna ściana komory dolnej: 13cm x 36,4 x 2 = 2 sztuki
moduł przedłużenia tunelu
tasuki: 18,2cm x 143,7cm x 2 x 7 x 2 = 28 sztuk
dół i góra: 36,4cm x 34cm x 2 x 2 = 4 sztuki
boki: 147cm x 34cm x 2 x 2 = 4 sztuki
pokrywa górna i dolna 40,0cm x 84 x 2 x 2 = 4 sztuki
Ponad 12 m2 MDF o grubości 18mm na moduł podstawowy, razem ponad 23 m2 MDF o grubości 18mm na oba moduły. I 12 sztuk (6 na stronę) obrotowych kółek do przetaczania kolosów.
Moduł podstawowy:
Zmierzona praca nieznacznie wytłumionego modułu podstawowego z metra onaxis przedstawia się tak (w tle czarną kreską podłożony wynik symulacji w hornrespie):

Wersja pełna:
Poniżej odpowiedź zmierzona (kreska zielona: nałożone raw response z krzywą wygładzoną 6dB na oktawę) całości wytłumionego nTowera onaxis z 1 metra, mikrofon wycelowany w środek frontu, porównany z wstępną krzywą obliczoną hornrespem (czerwoną kreską w tle, honresp nie uwzględnia wytłumienia). 22 Hz jest częstotliwością rezonansową głośników i wynikowym strojem obudowy. Pomiar bez filtra.

Pomiar z filtrem II rzędu i bez (czerwoną kreską działanie pod filtrem L21mH szeregowo, C180uF równolegle, zieloną L30,6mH szeregowo, C180uF równolegle, niebieską kreską bez filtru, wygładzanie krzywej 6dB na oktawę). Niewielkie obniżenie odpowiedzi na skraju pasma w zakresie 30-50 Hz jest typowe i charakterystyczne dla zachowania glośników o niskim Qts w obudowie tubowej (użyte głośniki mają Qts 0,31, za to głośnik taki posiada zdrowsze "walnięcie" w tubie). Może dalsze próby z wytłumieniem coś na to pomogą, może nie, właściwie nie ma to znaczenia.

Wrażenia odsłuchowe:
Ogólnie, charakter basu kojarzy się z czymś pomiędzy OB a tubą: rzucająca się w ucho dynamika, czystość brzmienia, ani śladu ciągnięcia się czy nosowego rozmydlenia niskich tonów. Tasuk nie jest jednak ani prawdziwą odgrodą, ani prawdziwą tubą: tunel ma Sd ponad czterokrotnie większe od łącznej powierzchni membran (czyli nieco ponad 5m2), fizyczną długość 32 cm (moduł podstawowy) - 66 cm (pełna wersja) i nie zmienia Sd na przebiegu. Najbliżej mu do linii transmisyjnej.
Niezależnie od kwalifikacji do tej czy innej rodzinki, cztery membrany o łącznych prawie dwóch i pół metrach kwadratowych (4 x 607 cm2) na wejściu dwóch falowodów o sumarycznych ponad 10 metrach kwadratowych na wylocie i o bezpośrednim przebiegu (brak zakrętów tunelu) robią swoje, czyniąc bas bardzo odczuwalnie wyrazistym (tak, przy średniej głośności klata swędzi i gniecie, a walnięcie ma to aż zaskakujące nawet gdy weźmie się wszystko wymienione pod uwagę). Nowa obudowa jest głośniejsza od poprzedniej, wylot w przód na słuchacza zamiast w górę również wpływa. Po skonstruowaniu nowej wersji nNazgulów, z założenia głośniejszych od poprzednich obudów (odmienna architektura tunelu, w miejsce dwóch AC130F1 będą trzy) sumaryczny wynik będzie trzeba sprawdzić i zadbać o wyrównanie skuteczności całości.
Rekonstrukcję rozpocząłem od członu basowego, na ocenę brzmienia całościowego przyjdzie czas po zakończeniu prac nad nową wersją Nazuglów, o których tu niebawem będzie. Do kwestii brzmienia powrócę w odpowiednim czasie.
O ukończonym etapie prac:
nTower zdolny jest bez wysiłku oddać założone minimum projektowe 27 Hz kosztem potężnych rozmiarów i tragicznego ciężaru. Mission accomplished. Tak wiem, zaraz będzie, że odrażający maniak i oszołom, a muzyka nie na basie polega, trudno: jednak kto tego nie słuchał, nic nie wie...
Zdjęcia z budowy:
Moduł podstawowy:




Moduł przedłużenia tunelu:


Ocena przedsięwzięcia:
Brzmieniowo, pełna satysfakcja. Finansowo, klęska... Montażowo, jedna wielka, uciążliwa ręczna dłubanina, torba wkrętów (na cały nTower ponad 500 sztuk), wiadro kleju, kilka arkuszy brystolu i kilka ukręconych wierteł 3mm (chyba rozhartowują się w trakcie pracy). Rozmiar i ciężar... bez komentarza. Jak pomyślę, ile z tej ilości materiału byłoby fajnych standardowych trumienek z rurką, budek zamkniętych czy linii transmisyjnych, robi mi się dziwnie. Doctor, doctor, what is wrong with me?
Ciąg dalszy o detalach i budowie modułu średnio-wysokotonowego nastąpi. Odsapnę i w dalszą drogę.
Doświadczenia nabyte na i po konstrukcji pierwotnych Nazgulów/Towerów (o których na forum już było i o koncepcji tasuka parokrotnie też) spowodowały zmianę pierwotnego planu, by tego lata wymalować obudowy i zamknąć projekt. W końcu od ich budowy minęło kilka lat prób i eksperymentów, a lepsze jest wrogiem dobrego. Okazało się, że można lepiej, a teoria tasukowa zyskała drogą eksperymentalną uściślenia i ustalenia pozwalające na ściślejsze prognozowanie działania projektowanych konstrukcji.
Nie było wyjścia. Oto rezultat obleczenia w ciało aktualnej koncepcji: nowe obudowy dla starych bebechów.
Wstępnym założeniem, prócz zachowania lub poprawienia już dobrego brzmienia, było uzyskanie rozsądnie niskiego zejścia: 30 Hz obowiązkowo, chętnie kilka Hz niżej dla oddania pełnego brzmienia koncertowego fortepianu w najniższym rejestrze. Uważam to za warunek odsłuchu z dobrą jakością. Owszem duża część zapisów muzycznych nie sięga bardzo poniżej 40 Hz, poczciwej dolnej granicy standardu Hi-Fi. Ale jest wiele takich, które daleko tę granicę przekraczają. Przykładowo skan częstotliwościowy albumu z muzyką filmu Incepcja:

Bywa nawet lepiej. Tu Jean Michel Jarre z albumem Teo & Tea:

Wymóg głębokiego zejścia na basie nie jest kaprysem, a systemu nie przenoszącego poniżej 40 Hz nie da się dzisiaj nazwać kompletnym, pełnopasmowym i zapewniającym możliwość odsłuchania muzyki w pełni. Można rozmaicie się o tym się wypowiadać, ale faktów się nie zmieni: można bez pełnego pasma żyć, ale nie jest to pełnia szczęścia, skoro pasmo dziurawe. Liczenie na rumgajny i mechanizm odtwarzania mózgowego niesłyszanych podstawowych częstotliwości odsuwam na bok wyrozumiale, lecz stanowczo.
Z przyjemnością zmniejszę w swoim systemie zagrożenie niemożnością odegrania nagranego, bo on po to istnieje, by grać i to grać wiernie.
Tak więc podjąłem próbę rekonstrukcji zestawu z uwzględnieniem dojrzalszej teorii tasuka, a to segmentu basowego, w następnej kolejności osobnego segmentu średnio-wysokotonowego przekładając już posiadane przetworniki z dotychczasowych obudów odmiennych wysokości i wyglądu z racji powstawania w różnym czasie jako konstrukcje testowe i tymczasowe. Czas na podsumowanie nagromadzonych doświadczeń nad tasukami i stylistyczne wyrównanie umeblowania (jednakowo paskudne będzie estetycznie lepsze niż paskudne odmiennie).
Idea członu basowego polega na zbudowaniu akustycznego odpowiednika olbrzymiej tuby basowej z wykorzystaniem zjawiska skrócenia falowodu tasukami, rzecz standardowymi rozwiązaniami niewykonalna w rozmiarze pozwalającym na wstawienie do mieszkania (co nie znaczy, że to jakieś małe i nie zawadza trochę). Przy tym klasyczna tuba, choć w sama w sobie posiada wiele zalet, obciąża konstrukcję cechami wynikającymi ze swojej fizycznej długości. Tasuk z punktu widzenia prawdziwej tuby fizyczną długość ma śmieszną.
Po ponad 10 latach zabawy z tasukiem widzę w nim coraz większy potencjał: możliwości są oszałamiające z jedynie kilkoma ciemnymi stronami (rozmiar, ciężar, skomplikowanie). Jako jedyny uparty wyznawca, czuję się zobowiązany do przedstawienia jego zalet.
Uwaga: poprzednio podawane wskazówki dotyczące modelowania i liczenia tasuka są nieoptymalne, choć do pewnego stopnia skuteczne i do ogólnego przeliczenia skromnych konstrukcji dwudrożnych wystarczające :).
Poniżej sprawozdanie z prac rekonstrukcyjnych.
Przewidziane składowe systemu:
Człon basowy oparty na dwóch STX GDN 32 na stronę, nazywany tu nowym Towerem, w skrócie nTowerem.
Człon średnio i wysokotonowy zwany tu Nazgulem nowym, w skrócie nNazgulem: trzy Aurum Cantus AC130f1 i tweeter wstęgowy Aurum Cantus G2 na stronę.
Przebudowę rozpoczynam od rekonstrukcji członu basowego, czyli od budowy nTowera.
Detale konstrukcji:
4 sztuki STX GDN-32-450-8-SC, po dwa na stronę, połączone szeregowo w układzie pull-push.
Głośniki mają EBP=52 (niska częstotliwość rezonansowa). Obudowa wentylowana typu BR teoretycznie raczej więc niewskazana, a gdyby zastosować je w OZ, w średnio wytłumionej obudowie zamkniętej o objętości brutto ok. 280 litrów uzyskałoby się Qtc 0,496 (bez wytłumienia lub wytłumieniem bardzo skromnym mamy 0,5), Ql 6,692, F3 60,13 Hz (56 dla mało tłumionej), szczyt IMP 30,5 Ohm na 42,4 Hz.
Ale coś zawsze da się wykrzesać: w końcu STX 32 ma spore Sd (607cm2, Fs 21 Hz) i niezawyżoną cenę (nie są już produkowane).
Założenia projektowe:
- Niskie zejście o dobrej skuteczności i impulsie: docelowe minimum stanowi osiągnięcie najniższego dźwięku pełnowymiarowego fortepianu (27,4Hz).
- Możliwie mały rozmiar - choć przy tego rodzaju założeniach i użytych przetwornikach pojęcia mały/duży są względne.
Projekt obudowy:
Moduł podstawowy



Wysokość obudowy: 147 cm (po zmontowaniu całości czyli połączeniu obu modułów 150,6cm), szerokość: 40 cm, głębokość: 84 cm. Waga całkowita: MDF jakieś 175 kilo, wszystko razem z głośnikami (4*5,9kg) ok. 187 kg, czyli jedna kolumna waży ponad 90 kg. Pojemność obudowy netto dla modułu podstawowego wynosi ok. 97 litrów3, brutto ok. 290 litrów3 .
Sd tunelu równa się 4,29 Sd głośników (2 x 607), czyli 5219,76 cm2. Łączna długość tasuków w części podstawowej = 7 x 143,7 = 1005,9cm.
Moduł przedłużenia tunelu


Dołączenie przedłużenia tunelu brzmienia nie zmienia, za to zsuwa dolną granicę przetwarzania (łączna długość tasuków w tunelu 2010cm).
Obliczone działanie pełnej konstrukcji niebieskim, moduł podstawowy czerwonym:

Wykaz elementów na obudowę:
Projekt uwzględnia fakt, że większość prac konstrukcyjnych wykona pojedyncza osoba. Ponieważ całość waży bez głośników ponad 300 kg, każda obudowa składa się z 2 części do połączenia w miejscu docelowym, by zmniejszyć trudności związane z przenoszeniem i obracaniem obudowy w trakcie prac montażowych oraz dla łatwiejszego transportu dociętego materiału.
moduł główny
tasuki: 18,2cm x 143,7cm x 2 x 7 x 2 = 28 sztuk
dół i góra: 36,4cm x 50cm x 2 x 2 = 4 sztuki
boki: 147cm x 50cm x 2 x 2 = 4 sztuki
ścianki komór głośnikowych: 36,4cm x 72,6 x 2 x 2 = 4 sztuki
wzmocnienia na ścianie tylnej: 34,4cm x 36,4 x 2 x 2 = 4 sztuki
pozioma górna ściana komory dolnej: 13cm x 36,4 x 2 = 2 sztuki
moduł przedłużenia tunelu
tasuki: 18,2cm x 143,7cm x 2 x 7 x 2 = 28 sztuk
dół i góra: 36,4cm x 34cm x 2 x 2 = 4 sztuki
boki: 147cm x 34cm x 2 x 2 = 4 sztuki
pokrywa górna i dolna 40,0cm x 84 x 2 x 2 = 4 sztuki
Ponad 12 m2 MDF o grubości 18mm na moduł podstawowy, razem ponad 23 m2 MDF o grubości 18mm na oba moduły. I 12 sztuk (6 na stronę) obrotowych kółek do przetaczania kolosów.
Moduł podstawowy:
Zmierzona praca nieznacznie wytłumionego modułu podstawowego z metra onaxis przedstawia się tak (w tle czarną kreską podłożony wynik symulacji w hornrespie):

Wersja pełna:
Poniżej odpowiedź zmierzona (kreska zielona: nałożone raw response z krzywą wygładzoną 6dB na oktawę) całości wytłumionego nTowera onaxis z 1 metra, mikrofon wycelowany w środek frontu, porównany z wstępną krzywą obliczoną hornrespem (czerwoną kreską w tle, honresp nie uwzględnia wytłumienia). 22 Hz jest częstotliwością rezonansową głośników i wynikowym strojem obudowy. Pomiar bez filtra.

Pomiar z filtrem II rzędu i bez (czerwoną kreską działanie pod filtrem L21mH szeregowo, C180uF równolegle, zieloną L30,6mH szeregowo, C180uF równolegle, niebieską kreską bez filtru, wygładzanie krzywej 6dB na oktawę). Niewielkie obniżenie odpowiedzi na skraju pasma w zakresie 30-50 Hz jest typowe i charakterystyczne dla zachowania glośników o niskim Qts w obudowie tubowej (użyte głośniki mają Qts 0,31, za to głośnik taki posiada zdrowsze "walnięcie" w tubie). Może dalsze próby z wytłumieniem coś na to pomogą, może nie, właściwie nie ma to znaczenia.

Wrażenia odsłuchowe:
Ogólnie, charakter basu kojarzy się z czymś pomiędzy OB a tubą: rzucająca się w ucho dynamika, czystość brzmienia, ani śladu ciągnięcia się czy nosowego rozmydlenia niskich tonów. Tasuk nie jest jednak ani prawdziwą odgrodą, ani prawdziwą tubą: tunel ma Sd ponad czterokrotnie większe od łącznej powierzchni membran (czyli nieco ponad 5m2), fizyczną długość 32 cm (moduł podstawowy) - 66 cm (pełna wersja) i nie zmienia Sd na przebiegu. Najbliżej mu do linii transmisyjnej.
Niezależnie od kwalifikacji do tej czy innej rodzinki, cztery membrany o łącznych prawie dwóch i pół metrach kwadratowych (4 x 607 cm2) na wejściu dwóch falowodów o sumarycznych ponad 10 metrach kwadratowych na wylocie i o bezpośrednim przebiegu (brak zakrętów tunelu) robią swoje, czyniąc bas bardzo odczuwalnie wyrazistym (tak, przy średniej głośności klata swędzi i gniecie, a walnięcie ma to aż zaskakujące nawet gdy weźmie się wszystko wymienione pod uwagę). Nowa obudowa jest głośniejsza od poprzedniej, wylot w przód na słuchacza zamiast w górę również wpływa. Po skonstruowaniu nowej wersji nNazgulów, z założenia głośniejszych od poprzednich obudów (odmienna architektura tunelu, w miejsce dwóch AC130F1 będą trzy) sumaryczny wynik będzie trzeba sprawdzić i zadbać o wyrównanie skuteczności całości.
Rekonstrukcję rozpocząłem od członu basowego, na ocenę brzmienia całościowego przyjdzie czas po zakończeniu prac nad nową wersją Nazuglów, o których tu niebawem będzie. Do kwestii brzmienia powrócę w odpowiednim czasie.
O ukończonym etapie prac:
nTower zdolny jest bez wysiłku oddać założone minimum projektowe 27 Hz kosztem potężnych rozmiarów i tragicznego ciężaru. Mission accomplished. Tak wiem, zaraz będzie, że odrażający maniak i oszołom, a muzyka nie na basie polega, trudno: jednak kto tego nie słuchał, nic nie wie...
Zdjęcia z budowy:
Moduł podstawowy:




Moduł przedłużenia tunelu:


Ocena przedsięwzięcia:
Brzmieniowo, pełna satysfakcja. Finansowo, klęska... Montażowo, jedna wielka, uciążliwa ręczna dłubanina, torba wkrętów (na cały nTower ponad 500 sztuk), wiadro kleju, kilka arkuszy brystolu i kilka ukręconych wierteł 3mm (chyba rozhartowują się w trakcie pracy). Rozmiar i ciężar... bez komentarza. Jak pomyślę, ile z tej ilości materiału byłoby fajnych standardowych trumienek z rurką, budek zamkniętych czy linii transmisyjnych, robi mi się dziwnie. Doctor, doctor, what is wrong with me?
Ciąg dalszy o detalach i budowie modułu średnio-wysokotonowego nastąpi. Odsapnę i w dalszą drogę.
Skomentuj