Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

symek/uni vs stara poczciwa yamaha

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #21
    Irek ma racje, zamiast porównywać jakieś wyimaginowane parametry zacznijcie sluchać.
    Problemem DIYowców jest często brak profesjonalnego podejścia do elektroniki, taka ignorancja podstawowych spraw.
    Ocena wzmacniacza zasilanego nieodpowiednim trafem to gruba pomyłka. Ocena wzmacniacza złożonego na pająka bez obudowy lub jakieś obudowie z plastiku lub drewna to też pomyłka. Nie po to się stosuje obudowy z metalu zeby były solidniejsze ale po to żeby poprawić pracę elektroniki, zmnieszyć poziom szumów i przydzwięku, porpawić odporność na zakłucenia. Niewielki brum sieciowy potrafi całkowicie zepsuć brzmienie wzmacniacza a przecież to częsta przypadłość diyowych wzmacniaczy bo poprawne okablowanie masy to zawsze spory problem.

    Nie ma się czemu dziwić, że później fabryczny profesjonalnie wykonany wzmacniacz gra lepiej od źle złożonej samoróbki.

    Skomentuj


      #22
      Yoshi_80
      Z całym szacunkiem, ale wiesz doskonale że, nawet w przyrodzie występuje równowaga sił i tylko jej krótkotrwałe zakłócenia powodują sztormy, tsunami trzęsienia ziemi i inne kataklizmy.
      Nie oznacza to że, projekty nazwane jako Symasym, czy też Uniamp są takimi zagrożeniami dla świata audio i że to te projekty są jedynie słusznymi do wykonania.
      Takie stwierdzenie urastało już kiedyś do miana jakiejś religii, de facto, ciągle kultywowanej przez wielu naganiaczy i to właśnie na tym forum.
      Jeśli będzie taka potrzeba to, wystawię w niedługim czasie własny układ wzmacniacza, właśnie dla celów porównawczych vs irkowej ugody, czy też jakiejkolwiek innej Jego koncepcji układowej, a przez Niego wykonanej.
      Ja i On jesteśmy z Wa-wy, będzie nam łatwiej ustalić czas i miejsce konfrontacji własnych wyrobów, przy współudziale zebranego, a zainteresowanego takim porównaniem gremium audiofili.
      Legendy obrastają mchem, jak kiedyś stwierdziłem na AS, niech któraś w końcu upadnie.

      Skomentuj


        #23
        z tego co wiem to Ugoda nie jest Irka, no chyba ze Ci się pomyliło z Uniampem.

        Skomentuj


          #24
          może i przejęzyczenie, ale;
          "czy też jakiejkolwiek innej Jego koncepcji układowej, a przez Niego wykonanej. "
          rozumiem że, czytanie w takich warunkach atmosferycznych może sprawić trudności :)

          Skomentuj


            #25
            River, niebardzo wiem o co ci chodzi. Ja nie kultywuję żadnych jedynie słusznych teorii tylko zwracam uwage na fakt, że za składanie wzmacniaczy biorą sie czasem ludzie o niewielkiej wiedzy elektronicznej.
            Nie chcę odmawiać im do tego prawa. Fajnie niech sobie składają, zdobywają u mnie większe uznanie niż ci co kupują gotowe bo na tym polega idea DIY.

            Tylko, że opinie nt brzmienia wzmacniacza gdy przy jego wykonaniu popelniono kardynalne błedy jak nieodpowiedni transformator są nieobiektywne. Dziwne żeby wzmacniacz miał zapas mocy i targał głośnikiem jak trzeba gdy ma w porywie 40W.

            Każdy wzmacniacz ma inne brzmienie, odpalamy słuchamy i jak odpowiada to zostaje a jak nie to czas wypróbować kolejny. Na tym polega dobieranie sobie sprzętu.
            A nie metodą porywnywania jakości wzmacniacza po wychyleniu membrany głośnika czy maksymalnej głosności itp partyzanckich technikach.

            Skomentuj


              #26
              A taki front jak mocno wpływa na brzmienie? Bo pewnie zwrotka była testowana na froncie prostym. Pewnie tylny montaż głośnika (SPH165KEP) też ma niemały wpływ na całość.

              ONKYO TX-SR501E | Monacor SPH165KEP + Vifa XT19

              Skomentuj


                #27
                Yoshi_80 :grin:
                W kolejnych wpisach mogę zaprezentować swój punkt widzenia poprawności projektowania/składania/montażu wzmacniaczy audio i to tych najlepszych, i zaprezentuję to w bardzo kulturalny sposób, ale po co ?
                Przecież niewygodne treści są czyszczone przez Moderatorów :grin:

                Skomentuj


                  #28
                  Wymienicie sobie we wzmacniaczach rezystory a brzmienie waszego sprzetu poznacie na nowo.Paranoja kondesatorow mozna jeszcze"sluchac" ale rezystory?? zaniedlugo zaczna sluchac diod zenera i prostowniczych:).Ja w swoich uklad lubie montowac tzw. audiofilskie elementy(z granicach rozsadku owczywiscie) z racji ze efektownie to wyglada i dla tzw. swietego spokoju,duzej poprawy nigdy nie oczekiwalem.

                  http://www.audiostereo.pl/Rezystory___rankingi_firm!_stworzmy!_25472.html

                  Pozdrafiam wszystkich audioflow

                  Skomentuj


                    #29
                    już słuchają nawet kabli zasilających

                    Skomentuj


                      #30
                      Im bardziej wyprostowane, tym bardziej liniowy dźwięk.

                      Skomentuj


                        #31
                        Zamieszczone przez Manstaff11
                        już słuchają nawet kabli zasilających
                        moze w koncu ktorys audiofil wymysli nowe audiofilowskie zrodlo energii przesyłane super audiofilowskim nadprzewodnikiem? :wink:

                        Skomentuj


                          #32
                          Na pewno dobry rezystor/kondensator przyda się w pewnych kluczowych punktach ukladu, gdzie indziej nie wniesie porpawy. Zmiana wszystkiego na lepsze jest w pewnym sensie prostą i bezpieczną metodą poprawy tylko większym kosztem.

                          Diody zenera może nie grają ale też należy je dobrać. W moim wzmacniaczu parowalem diody, wybrałem klika zenerów z kilkudziesięciu. Tak zaledwie kilka szt miało identyczne napięcie zenera przy danym prądzie pracy.

                          Podobnie z tranzysotrami, potrzebowałem 20 tranzystorów ale kupiłem ich 50 żeby parować i w sumie nie powiem żebym miał ich za dużo.

                          Zamieszczone przez River
                          W kolejnych wpisach mogę zaprezentować swój punkt widzenia poprawności projektowania/składania/montażu wzmacniaczy audio i to tych najlepszych, i zaprezentuję to w bardzo kulturalny sposób, ale po co ?
                          Przecież niewygodne treści są czyszczone przez Moderatorów
                          Zaprezentuj, jak będzie miało to do rzeczy to na pewno nikt ci tego nie usunie.

                          Skomentuj


                            #33
                            Nie na temat...
                            Zamieszczone przez Manstaff11
                            już słuchają nawet kabli zasilających
                            Najlepiej się pośmiać zamiast zamiast wymyśleć coś konstruktywnego na ten temat:
                            Zamieszczone przez Edward z AS
                            Śledzę ten wątek od dłuższego czasu, ale dopiero teraz się włączyłem. Dziwna sprawa. Ponad 300 wpisów, a nikt niepamięta dyskusji sprzed roku, gdzie temat, który bywał zresztą wałkowany wielokrotnie, został dość dobitnie opisany. Przynajmniej tak mi się wydawało. Ale jest pytanie, trzeba odpowiedzieć. Spróbuję w skrócie, najwyżej potem można doprecyzować.

                            Kable sieciowe MAJĄ PRAWO zmienić brzmienie systemu. Nie jest to kwestia wiary. Jak słusznie ktoś w tym wątku zauważył, 20-30 lat temu z urządzeń audio wystawały na stałe zamontowane ogonki zakończone dwubolcową wtyczką i nikt nie rozprawiał oa sieciówkach i ich brzmieniu. I słusznie. Z czasem urządzenia zaczęły być wyposażane w gniazda IEC, a w nich pojawił się trzeci pin: ochronny (zwany uziemieniem). Kable sieciowe zaś otrzymały dodatkowy przewód ochronny (PE), czyli z 2-żyłowych zrobiły się 3-żyłowe. I teraz zaczyna się najważniejsze. Urządzenia audio w przytłaczającej większości mają masę sygnałową zwartą z obudową, a obudowa jest podłączona do przewodu ochronnego. Dalej kable sieciowe prowadzą do listwy, gdzie audiofil wpina wszystkie swoje urządzenia. Tym samym tworzy się DODATKOWE, równoległe połączenie mas urządzeń. Jest ono KONKURENCYJNE dla przewodu zwrotnego każdego interkonektu. Prąd wybiera tę drogę, którą jest mu latwiej płynąć ze względu na mniejszą impedancję. Dlatego im grubszy będzie przewód ochronny w kablach sieciowych, im te kable będą krótsze, tym większe znaczenie będą one miały dla przepływu SYGNAŁU audio w naszym systemie. Inaczej mówiąc to kabel sieciowy przejmie na siebie rolę połączenia zwrotnego interkonektu. Mówiąc jeszcze dobitniej: audiofil na własne życzenie i płacąc grube pieniądze za sieciówki PRZEPUSZCZA SYGNAŁ AUDIO PRZEZ GNIAZDKO SIECIOWE. Brzmi strasznie? Owszem, ale tak to wygląda patrząc od strony prądu, który najbardziej audiofilskie i wielbione loga ma, delikatnie mówiąc, w poważaniu.

                            Powyższe wytłumaczenie jest dość proste, dla wielu osób może brzmieć zbyt banalnie. Nie jest też uniwersalne, bo nie tłumaczy wszystkiego, ale obejmuje lwią część współczesnego sprzętu. Być może istnieją inne zjawiska powodujące odsieciówkowe zmiany brzmienia. Ale zanim do nich się dojdzie, należy wykluczyć, że powodem nie jest to opisane powyżej.

                            Pozrawiam wszystkich zdroworozdądkowo myślących.
                            http://www.audiomatus.com/petla_masy.pdf
                            http://www.audiomatus.com/kable_sieciowe.pdf

                            Skomentuj


                              #34
                              :arrow: kombo m.in. do tego co przytoczyłeś nawiązuje śmiejąc się. W jakimś temacie nawet o tym pisałem, że robienie audiofilskiego uziemienia tworzy pętle masy z komputerem najczęściej. Efekt jaki powoduje dla mnie taka pętla masy nie jest brzmieniem, tylko niepożądanym zakłóceniem, a jak ktoś lubi słuchać brumu i zakłóceń i jest to dla niego naturalnym dźwiękiem to jego sprawa. Śmieje się także z tego, że kablem zasilającym "lepszej jakości" ktoś chce poprawić brzmienie. Choćby miał ten kabel wykonany niewiadomo z czego, nawet z nadprzewodnika to i tak go podłącza do gniazda za którym znajduje się zwykły miedziak, a w starych instalacjach nawet aluminiowy przewód o długości od kilkunastu metrów do kilometrów w zależności jak daleko od stacji trafo znajduje się odbiorca. Nie ma sensu pisać coś konstruktywnego na ten temat bo każdy o zdrowych zmysłach wie jaką abstrakcją jest słuchanie kabli zasilających.

                              Skomentuj


                                #35
                                Nie na temat...
                                Manstaff11, chyba jednak tego nie przeczytałeś :???: , bo tam nie nic o drutach za gniazdkiem tylko o sygnale płynącym przez kable zasilające, które podłączone są do listwy

                                Skomentuj


                                  #36
                                  Przeczytałem dokładnie ale może Ty niedokładnie zrozumiałeś lub przeczytałeś co napisałem.

                                  W artykule jest wspomniane tworzenie się dodatkowego równoległego połączenia mas urządzeń poprzez przewód uziemiający znajdujący się w kablach zasilających - a równoległe połączenie mas to pętla masy, do czego ona prowadzi w audio to wiadomo - do brumu, zakłóceń, taki to ma wpływ na sygnał i o tym właśnie napisałem. Sam się przekonałem co to oznacza jak podłączyłem wzmacniacz i komputer razem z uziemieniem
                                  A o drutach za gniazdkiem napisałem dodatkowo, nie nawiązując do tego co Ty przytoczyłeś. To było w nawiązaniu do tego, że audiofile uważają, że jakość kabla zasilającego ma znaczący wpływ na zasilanie wzmacniacza a co za tym idzie na jego brzmienie. Jeszcze ostatnio przeczytałem, że doszukują się zmiany brzmienia poprzez odwrotne podłączanie wtyczki do kontaktu.

                                  Skomentuj


                                    #37
                                    Nie na temat...
                                    Artykuły podrzuciłem dodatkowo po to żeby ktoś nie zarzucił mi że wklejam tylko tekst jakiegoś "oszołoma" z AS. Nie wiem czy brum będzie czy nie/czy będzie słyszalny czy nie, ale wiem że jeśli wzmacniacz i cedek mają bolec uziemiający to sygnał płynie nie tylko przez interconect tylko także przez jeden kabel do listwy i przez drugi do drugiego urządzenia i takie coś mogę przyjąć jako tezę że kable sieciowe MOGĄ mieć wpływ na brzmienie.

                                    PS. Jak kiedyś spytałem na forum czy osoby, które kategorycznie piszą że kable nie mają wpływu na brzmienie robiły jakieś porównania to nastała cisza... boją się że usłyszą coś..? Ja wolę starać się zrozumieć dlaczego kable mogłyby mieć wpływ (m.in. te z tzw puszką), jak teoria względności jest udowodniona naukowo to i granie kabli też ktoś kiedyś chyba musi udowodnić (dla mnie to podobny poziom abstrakcji na tzw. "chłopski rozum") :lol:

                                    Skomentuj


                                      #38
                                      Zamieszczone przez Manstaff11
                                      Więc wpływ jest - negatywny :]
                                      Dlatego część, trochę bardziej ogarniętych audiofili mówi (i mi o to chodzi- w wypadku sieciówek) że kable nie mają nic poprawiać tylko jak najmniej psuć.
                                      Zamieszczone przez Manstaff11
                                      Ale załóżmy że urządzenia audio są zrobione w II klasie ochronności, gdzie nie można stosować uziemienia i mamy zasilanie kablami dwuprzewodowymi? Czy rodzaj zastosowanego kabla będzie miał wg. Ciebie znaczenie na brzmienie? WG. audiofilów tak :mrgreen:
                                      Teraz wszystkie klocki mają 3 bolcowe gniazda. A nawet w diy też muszę użyć 3 bolcowych jak mam wzmacniacz lampowy i zlampizowane źródło
                                      Zamieszczone przez Manstaff11
                                      A z robieniem porównań to jak się zaproponuje większości audiofolom tzw. ślepy test, czy to kabli, czy wzmacniacza to też zapada cisza.
                                      No proszęę... kolejny wyskakuje ze ślepymi testami. Interesowałeś się kiedyś takimi testami czy tak chciałeś "przycwaniaczyć" :mrgreen: . W prawdziwym ślepym teście z wyrównaniem poziomów głośności (abx) ani żaden audiofil ani Ty nie rozróżnisz od siebie ani kabli ani ŻADNEGO wzmacniacza- sprawdzone. Jak rozróżnisz to gdzieś za granicą jest kasa do wzięcia- do tej pory nikomu się nie udało. Więcej tutaj:
                                      http://www.audiostereo.pl/forum_wpis...at=57125&p=1#k
                                      tutaj w praktyce http://www.audiostereo.pl/forum_wpis...at=58391&p=1#k
                                      a to strona winowajcy całego zamieszania: http://xyzpawel.blogspot.com/
                                      Chyba nie uważasz że wszystkie klocki grają tak samo :???:
                                      Zamieszczone przez Manstaff11
                                      Granie kabli jak i wiele audiofilskich voo doo nie ma naukowych wytłumaczeń, a ja po studiach technicznych takimi się kieruję. I wyznaje zasadę, że największy wpływ na brzmienie mają same kolumny głośnikowe, koniec kropka.
                                      Ludzie też pukali się w głowę jak Einstein wymyślał swoje teorie, jakby tak patrzeć to siedzielibyśmy teraz w jaskiniach :razz: , ale wiesz na materiałoznawstwie elektrotechnicznym tego nie zbadam...

                                      Skomentuj


                                        #39
                                        Zamieszczone przez kombo
                                        Dlatego część, trochę bardziej ogarniętych audiofili mówi (i mi o to chodzi- w wypadku sieciówek) że kable nie mają nic poprawiać tylko jak najmniej psuć.
                                        To wymien cale okablowanie w budynku w ktorym mieszkasz. Pozatym poziom zaklocen w sieci energetycznej ma najwiekszy wplyw a zmeinai sei on wraz z pora dnia (obciazenie sieci), powiedz czy ktokolwioek i kiedykolwiek probowal porownywac brzmienie zestawu w zaleznosci od pory dnia? I czy jakikolwiek audiofil badal kiedykolwiek jakos swojej sieci zasilajacej. Elektrycy robia to caly czas i to bardzo prosty pomiar.

                                        Zamieszczone przez kombo
                                        Teraz wszystkie klocki mają 3 bolcowe gniazda. A nawet w diy też muszę użyć 3 bolcowych jak mam wzmacniacz lampowy i zlampizowane źródło
                                        Chyba wszyskie ktore masz na mysli. Od zawsze w home-audio nie stosuje sie bolca uziemiajacego bo takowego nie ma w instalacji domowej.

                                        No i co z tego ze jest jeden czlowiek co uslyszy ''kable'' z trafieniami np 80% ? Skoro 99,9999% tego nie slyszy?

                                        Audifile nie maja pojecia o technice i skupiaja sie na rzeczach zupelnie nie istotnych ale to ich swiat i ich sprawa.

                                        Zamieszczone przez kombo
                                        W prawdziwym ślepym teście z wyrównaniem poziomów głośności (abx) ani żaden audiofil ani Ty nie rozróżnisz od siebie ani kabli ani ŻADNEGO wzmacniacza- sprawdzone.
                                        To wlasnie tylko ten test jako jedyny potrafi wydobyc roznice. Odsluchy dlugoczasowe calkowicie zamazuja roznice w brzmieniu, dlatego stosuje sie ABX, ale ten test wykrywa tylko roznice a nie mowi co jest lepsze.

                                        Skomentuj


                                          #40
                                          Zamieszczone przez irek
                                          nie stosuje sie bolca uziemiajacego bo takowego nie ma w instalacji domowej.
                                          Jak to nie? W kazdym gniezdzie sieciowm takowe powinno byc.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X