tu akurat sam compressor ale rowniez widzialem z jednej turbodiesel a z po prawej compressor
Ładny szczepan. Z lewej strony model, z prawej... rodzaj? Kompressor, Turbodiesel, Diesel, CDI – różnie to bywa
Podejrzewam, że takie rozwiązanie nie przyjęło się z racji ekonomiki. Sam kompresor może nie jest drogi, ale jego wadą jest to, że potrzebuje jakiegoś napędu, a więc obciąża dodatkowo silnik.
Z ekonomii pewnie tak, ale nie takiej, że silnik obciąża, tylko jest bardziej skomplikowany w budowie, poza tym przy pewnych kosztach produkcji, zapewnia odpowiednio niższe ciśnienie doładowania (przykład – TFSI),...
no akurat tutaj w przypadku diesli podnosci sprawnosc i to znaczaco
diesle pracuja w nadmiarze powietrza i im go wiecej tym lepiej (oczywiscie sa pewne granice)
...dokładnie Pawle, więc...
Pawel S. nie wiem jak jest u diesli ale w uogólnionym przypadku doładowanie nie poprawia znacząco sprawności
...myśle, że Paweł już Ci tu wytłumaczył a ja powtórze: prościej jest uzyskać wyższe doładowanie na zwykłej turbosprężarce niż na kompressorze. Diesel to nie silnik Otto, gdzie potrzeba utrzymywać stałej stechiometrycznej mieszanki, tylko sprężona mieszanka z większą ilością tlenu uzyskuje wyższe temperatury samozapłonu, gdzie paliwo się lepiej spala, powstaje większa siła nacisku na tłoik, stąd też poprawa sprawności silnika.
To, że benzynowce Mercedesa mają doładowanie mechaniczne, a nie konwencjonalne turbo, wynika z ich tradycji – mieli 50 lat przerwy z silnikami doładowanymi kompresorem.
zwiekszajac moc turbodiesla zwieksza sie jego sprawnosc (oczywiscie trzeba spelnic inne warunki). widac to na przykladzie chiptuningu silnikow TDI
masz 100km i spalanie 5,5-6 litrow
Sprawnośc się zwieksza przy bardzo mocno i w pełni otwartej przepustnicy. Energia nie bierze się z nikąd i często doładowanie turbo się nie zmienia (w zależności od konstrukcji silnika). Chodzi tu o dostosowanie mapy wtrysku i zapłonu w stosunku do stopnia otwarcia przepustnicy/obiciążenia silnika czy prędkości obrotowej. (Lekki pedał – mniej beny, cegła na pedale – lejemy!).
Przynajmniej tak mi się wydaje.
