• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
A ja zapytam tak z innej beczki - chodzi mi o preparat - Ceramizer http://www.ceramizer.pl/ do silników spalinowych.

Czy ktoś go tu na forum używał? Nie chodzi mi o opinie osób które nie stosowały, bo sam mam do tego takie podejście jak większość, lecz jest jakaś iskra nadziei że to "pomaga".

Jeżeli tak, to wdzięczny będę za rzetelną opinie.
 
Jeden kumpel pojeździł 2 miesiące i musiał robić gniazda, zabolało

W jakim aucie? Nie wszystkie nadaja sie do gazu.

Zajomy ma lancera obecnego, 1.8 i zakladal mu gaz jak tylko kupil z prawie zerowym przebiegiem. Nie wiem ile juz nakrecil, ale jest po wymianie gniazd i uszczelniaczy. Ale w tym aucie nie jest to duzy koszt.
 
Fajne, fajne... ale jednak jak dla mnie trochę... przesadzone... Jakoś mam takie podejście, że bardziej podobają mi się samochody kompletnie nie tjuningowane - zwłaszcza jeśli chodzi o klasyki. Z klasykami jest tak, że przeważnie są świetnie dopracowane zarówno technicznie jak i designersko - a jeśli chodzi o tą część właśnie wizualną, to po co "poprawiać" wizję artysty? W tym temacie jestem jednak mocno konserwatywny... Wyobrażacie sobie taki "tjuning" Mona Lisy, albo Venus z Milo, nawet biorąc pod uwagę "mankamenty" tej ostatniej? :)


"Sprytna" reklama to podstawa :)
http://www.youtube.com/watch?v=pVEKFicpZ-A

Pamiętacie może reklamę bodajże Skody (Skoda to była???), w której jeden gość stojący na poboczu obok "padniętego" samochodu zatrzymuje przejeżdżającą "brykę" - wkłąda głowę przez otwartą szybę i pyta:
- Klucze... Ma pan klucze?
- >gość w samochodzie wzrusza ramionami, pokazuje na kluczyki w stacyjce i robi głupią minę typu >>he?<<...
-...
Zamysł autora reklamy, jak mniemam, był taki, że kierowca Skody (?) jeździ tak dobrym i bezawaryjnym samochodem, że jedyne klucze jakimi musi się przejmować to te, które pakuje w stacyjkę... Ale szczerze mówiąc zawsze, widząc tę reklamę, miałem jakieś takie odczucie, zwłaszcza biorąc pod uwagę minę kierowcy wzruszającego ramionami i sięgającego po kluczyki w stacyjce, że tym samochodem jeżdżą... no debile... Pamiętacie tę reklamę? Nie pamiętam czy chodziło o Skodę - a nie chciałbym tutaj obrażać ani Skody, ani jej użytkowników tym bardziej :) Jednak reklama robi dużo, oj dużo. Pamiętacie np opinię jaka krążyła o "beemkach" jeszcze pod koniec lat '90 w Polsce - a może nie tyle o BMW ile o kierowcach tych samochodów. Generalnie sprowadzało się to do tego, że "beemkami" jeżdżą albo gangsterzy (tymi nowszymi) albo dresy (tymi starszymi). Kiedyś czytałem, że BMW utworzyło specjalną "komórkę" w swoim dziale promocyjno-marketingowym, która to komórka miła doprowadzić swoimi działaniami do zmiany wizerunku marki na rynku Polskim... I chyba ten wizerunek się zmienił - nie wiem czy to wina tej "komórki" czy po prostu... normalniejemy :)
 
Jeśli kupisz mercedesa o którego nie dbano tylko katowano to współczuję, pochłonie każda pensje, ale jeśli podejdziesz do zakupu z głową to jak najbardziej tak.

Sam mam mercedesa 190D.
W 'rodzinie' mam SL320 (R129) + LPG, S420 (W140) i 190E 2.0 + LPG (KE-Jetronic), a do niedawna jeszcze G-klase.
Żaden nie sprawia problemów, co prawda 190'ce trzeba trochę czasu poświęcać na sprawdzenie co jakiś czas szczelności układu dolotowego + terminową wymianę elementów zapłonu.
A wystarczy wejśc na forum w dział LPG i można się nogą przeżegnać patrząc na ilość wątków/problemów...

Generalnie jakos nie do konca przekonuje mnie gaz w 4 zaworach na tlok.
Rozumiem, ale to Mercedes, a nie inne auto, żeby się bać.

Sasiad ma 190 2.0 z gazem na gazniku. Auto w miare niezawodne, ale gazu pali grubo ponad dyche, a jezdzi jak benyzna benzyna 1.4-1.6. Te auta sa naprawde tylko dla fanatykow marki, z ekonomia to maja malo wspolnego.
Proponuje sąsiadowi zalecić zmianę mechanika a następnie serwisu LPG - poważnie.


Przede wszystkim ewentualny koszt naprawy wypalonych gniazd zaworowych to teoretycznie 2x większa kasa, a przy gazie to nie jest kwestia czy, tylko kiedy to się stanie.
No i właśnie w przypadku Mercedesa możesz sobie pomnożyć przebieg do naprawy x2 wobec potencjalnego innego auta.
No chyba, że jak wyżej wspomniałem, kupisz padline lub szczepana...


Podsumowując - mercedes to nie auto dla pierwszej lepszej osoby szukającej auta - te auta trzeba znać, by kupić dobry egzemplarz.


Jak wyżej wspomniał Pogromca, rozejrzyj się za Xarą - to naprawdę udane auto.

---------- Post dodany o 23:21 ---------- Poprzedni post o 23:16 ----------

lecz jest jakaś iskra nadziei że to "pomaga".

Jak mocno juz jest wyeksploatowane auto do którego chcesz to zalać? Ile dolewasz oliwy?
 
Czy ktoś go tu na forum używał? Nie chodzi mi o opinie osób które nie stosowały, bo sam mam do tego takie podejście jak większość, lecz jest jakaś iskra nadziei że to "pomaga".


Mój ojciec zalał to testowo do transita , 2,5L diesel, do skrzyni biegów i do silnika chyba też. Z tego co wiem negatywnych efektów nie zauwazył. Mówił, że troche się samochód wyciszył a biegi z którymi był problem zaczeły lepiej wchodzić.
 
Pamiętacie może reklamę bodajże Skody (Skoda to była???), w której jeden gość stojący na poboczu obok "padniętego" samochodu zatrzymuje przejeżdżającą "brykę" - wkłąda głowę przez otwartą szybę i pyta:
- Klucze... Ma pan klucze?
- >gość w samochodzie wzrusza ramionami, pokazuje na kluczyki w stacyjce i robi głupią minę typu >>he?<<...
-...

to był chyba VW
 
Sam mam mercedesa 190D.
W 'rodzinie' mam SL320 (R129) + LPG, S420 (W140) i 190E 2.0 + LPG (KE-Jetronic), a do niedawna jeszcze G-klase.
Szkoda ze w tej 190D też nie masz gazu polak potrafi...
Jesli stać was na W140 czy R129 to po jakiego grzyba pchasz w niego gas? kupujac takie auto nie lecisz po kosztach tylko liczysz sie z kosztami orginalnych czesci z cena dobrej jakosci paliwa,oleju.
Dla ludzi szukajacych oszczedznosci polecam kupic golfa 1.4 75koni i pchac w niego gas a nie V8 4.2L + gas.
Chcesz wygode liczysz sie z kosztami kupujesz limuzyne,Chcesz jezdzic jak najtaniej kupujesz przecietnego bitego golfa.
Proste!
 
Dla ludzi szukajacych oszczedznosci polecam kupic golfa 1.4 75koni i pchac w niego gas a nie V8 4.2L + gas.

Czcze gadanie.LPG jest paliwem jak kazde inne. NIe wiem co ludzi powoduje ze traktuja benzyne jako paliwo wyzszej kategori. WLansie im wiekszy silnik tym gaz do niego lepiej sie sprawdzi. Montowanie gazu do 1,4 to zart. LPG od 2,0 zaczyna miec wiekszy sens.
 
kupujac takie auto nie lecisz po kosztach tylko liczysz sie z kosztami orginalnych czesci z cena dobrej jakosci paliwa,oleju.

Moim zdaniem to nie do końca słuszne podejście bo jaki sens jest wydawać rocznie 2x więcej na benzynę niż kosztowało kupno auta? Bo tak to wygląda aktualnie starszych limuzynach z silnikami V8.

Chcesz wygode liczysz sie z kosztami kupujesz limuzyne

Głupie podejście, mając do wyboru zaoszczędzić 10-15tysięcy rocznie albo nie wybieram oszczędność, a mówienie o liczeniu się z "czymś tam" to zwykły fanatyzm :)

---------- Post dodany o 08:40 ---------- Poprzedni post o 08:38 ----------

Montowanie gazu do 1,4 to zart

Znajomy ma i chwali, w trasie robi 100km za nieco ponad 2 dyszki, w niemczech zamyka się w 20pln więc co w tym złego.
 
Tak tylko ze silnik 1,4 pali tyle samo co 2,0 praktycznie.
Np. moj opel 1,4 60KM pali 10-11l gazu. I to norma.
 
Szkoda ze w tej 190D też nie masz gazu polak potrafi...
Jesli stać was na W140 czy R129 to po jakiego grzyba pchasz w niego gas? kupujac takie auto nie lecisz po kosztach tylko liczysz sie z kosztami orginalnych czesci z cena dobrej jakosci paliwa,oleju.
Dla ludzi szukajacych oszczedznosci polecam kupic golfa 1.4 75koni i pchac w niego gas a nie V8 4.2L + gas.
Chcesz wygode liczysz sie z kosztami kupujesz limuzyne,Chcesz jezdzic jak najtaniej kupujesz przecietnego bitego golfa.
Proste!
:rolleyes:
 
ja tez uwazam, e pchanie gazu do malego silnika to glupota
smieszne oszczednosci i tyle
w duzym silniku ok ale tez nie koniecznie
jak by to bylo auto na rodzinne weekendy lub wakacje to zadnego gazu bym nie zalozyl bo kiedy by mi sie zwrocilo
 
Ja to jeszcze nie spotkałem się z silnikiem benzynowym który pali mityczne 5l, nie zależnie jaką by miał pojemność. Astra II 1,4 16V ojca w trybie mieszanym pali 7 -8l, moj 407 2,0 16v na tych samych trasach pali 9-10l
 
Powrót
Góra