Szwagier to robił w X, panie, co oni tam robili z tymi samochodami...Olej z ASO to nie gwarancja jakości... pracowałem w ASO BMW w dużym mieście jako doradca serwisowy...
Natomiast w 100% zgadzam się z opinią o częstej wymianie (8-12tyś) i lanie jakiegoś Eurola, Eneosa czy Neste w odpowiedniej normie, a będzie lepiej niż dobrze.
Chcesz gwarancję jakości serwisowania? Sam serwisuj swój samochód, a po olej jedź do producenta.
Kupować w aso, dawać im zarabiać kilkadziesiąt zł na litrze i mieć olej gorzej jakości niż taki, który kosztuje sporo mniej...
Dokładnie, frajer ze mnie

Zabawne jest to że wiele osób narzeka że ASO to zło dla frajerów, ale jak już samochód kupuje, to serwisowanie w ASO jest atutem.
PS nie mów mi że kupujesz coś w marketach budowlanych - wiesz jakie tam mają marże ?

To że wiele małych czy też średnich warsztatów robi tak że bierze od nich produkt oryginalny, a zwraca podróbę. A motul to już szczególny przypadek, coś na kształt torebek od LV, albo złotych rolexów.Dla niektórych zmiana oleju w ASO to przykra konieczność i czekają tylko na koniec gwarancji by samemu lać coś normalnego i za nieporównywalnie mniejszą kwotą. O takich duperelach jak filtr p-pyłkowy nawet nie mówię, bo za to też nieźle potrafią zerżnąć.
Co to oznacza? Specjalnie brałem u nich oliwę by się nie naciąć na wynalazki z internetów, korek był z plombą + pod nim jeszcze sreberko (jeśli mowa o Valvo).
Fakt - myślę że takie sreberko to zabezpieczenie nie do obejścia

Duże sieci mają oryginały, ale ceny też zazwyczaj duże
A co do konieczności wymian w aso... Jak masz swoje auto to możesz jechać na wymianę ze swoim olejem i wymieniać częściej niż książka każe. Za usługę wymiany płaci się normalnie, jeśli olej spełnia normy to nie będzie żadnego problemu z gwarancją - choć nawet słyszałem o sytuacji, gdzie aso zalało dostarczony przez klienta olej, który norm nie spełniał i nawet pochwalili za wybór i wymianę po połowie zalecanego przebieguJeśli olej spełnia normy narzucone przez producenta to nie ma podstaw do odrzucenia naprawy gwarancyjnej, ciut inaczej jest z filtrem, no ale od biedy można wziąć w aso albo ryzykować z mann lub knecht, choć takich przypadków jest na tyle mało, że ciężko o coś więcej niż pojedyncze przypadki. Ja wiem tyle co mi mechanik w tej kwestii powiedział. Ba - nawet przegląd gwarancyjny możesz robić poza aso i też nie będą mogli odrzucić naprawy gwarancyjnej. Warunkiem jest skorzystanie z checklisty producenta(skąd to wziąć to nie wiem) i wypisanie w odpowiedni sposób faktury. Potem trochę pałowania, bo zgodnie z prawem przy zachowaniu takich rzeczy nie mogą odrzucić takiej naprawy, i auto jest zrobione na gwarancji korzystając z normalnego serwisu. Wiem też, że niektórzy sami wymieniają olej i zalewają na zmianę swój i z aso, żeby był tylko wymieniany z odpowiednim interwałem.
Ale co za problem pojechać na wymianę oleju częściej niż wymusza komputer?
Ja powiem Ci inną anegdotkę - otóż są takie naprawdę dobre serwisy, a wie o tym każdy, kto ma w warszawie lub okolicach BMW - hypertech, które jeśli chcesz, to mogą Ci zrobić coś na częściach nieoryginalnych, ale nie dają wtedy gwarancji. Co szczególnie tyczy się dwuczęściowych tarcz, bo tutaj nie zgadzają się nawet na taką wymianę u nich, jeśli przywieziesz coś innego niż oryginał

Samochód można serwisować gdzie się chce, ba - można nawet nie serwisować w ogóle, ale jeśli kupujesz nowy samochód, który nie jest dacią (choć dacia ma naprawdę tanie ASO i przeglądy w granicach 300zł netto za dostawczaka ze wszystkim), to nie chcesz serwisować swojego samochodu tam, gdzie ktoś się będzie na nim uczył, lub szukał rad w internecie. To tak jak z jakimiś sportowymi furami czy 4x4, gdzie serwis w miejscu, gdzie ktoś robi praktycznie tylko to będzie nawet tańszy, bo ktoś wie jak zdjąć dekiel rozrządu by dostać się do magistrali olejowej bez demontażu pasa przedniego.
ASO też pewnie dzielą się na lepsze i gorsze tak jak wszystkie warsztaty, choć póki co raczej miałem kontakt z tymi lepszymi na szczęście. Ale mają podstawową zaletę - realną gwarancję na swoje uslugi i może znów miałem szczęście, ale często gesty handlowe. Gdy raz odbierałem samochód z przeglądu (naprawdę dobrze umyty) na progu zauważyłem przetarcie delikatne, tak jakby ktoś zrobił to brudną szmatą albo na parkingu butem. Nic starsznego - spokojnie do spolerowania w chwilę, może znajdę zdjęcie. Ale samochód w czarnej perle, więc jednak widać i nie jest to najprzyjemniejsze, szczególnie jak kilka miesięcy wcześniej było się na pierwszej w historii tego samochodu korekcie lakieru. Jeżdżę tam od kilku lat, więc może założyli że nie mam zamiaru zrobić ich w wuja, tylko faktycznie możę ktoś u nich na parkingu albo co, przyszedł kierownik serwisu i zaproponował bym wybrał sobie zakład detailerski i wziął fakturę na nich albo nawet zrobił refakturę. Nie robię jakichś gigantycznych przebiegów, więc ostatnio np dostałem telefon z ASO że wg ich nie ma sensu wymieniać filtra powietrza. Za każdym razem dostaję na czas serwisu jakąś fajną demówkę za darmo, a gdy rok temu musieli naprawiać zderzak i wymieniać chyba dwa czujniki parkowania etc było to kilka dni, za darmo. No i na koniec tak szczerze mówiąc to koszt tego podstawowego przeglądu jest w wysokości kilku baków paliwa pod korek...
Nie serwisuje każdego samochodu tylko w ASO, bo nie zawsze ma to sens, ale też nie zgodzę się że w ASO części są tak drogie - tylna zaślepka w zderzaku do S3 na allegro kosztuje więcej używana i niewiadomego pochodzenia (tzn można się domyślać) niż nowa w ASO, choć nawet jakby byla tańsza to i tak podobnie jak znaczków, kapsli etc bym używanej nie kupił, bo to tylko nakręca spiralę.
BTW mam też mechanika (nie jednego!) w bazie MPO i też sobie chwalę, choć nie wszystkim i nie ze wszystkim bym do niego pojechał

- - - - - aktualizacja - - - - -
Ilu specjalistów, tyle opinii, abstrahując od wspomnianej Hondy, jeden powie, że np do pałowania 5W50, drugi 5W30, bo przepływ oliwy przez turbo będzie większy, trudno to jednoznacznie określić. Ja tutaj wybrałem kompromis 5W40, xW20 bym nie wlewał, oszczędność pojedynczych % paliwa nie jest tego warta.
Swoją drogą, spotkałem się z opinią, że oliwy C3 to jeszcze nie jest tragedia i czasem potrafią mieć lepsze parametry od tego samego oleju bez C3, co innego oleje całkowicie pozbawione siarki, to już bym się zastanowił.
Jeżeli mówimy o LL, nie są to złe oleje, pod warunkiem, że zmienia się je co 10-15 tysięcy w zależności od charakteru jazdy, zmiana powyżej 20 czy w niektórych przypadkach 30 tysiącach to już jawne proszenie się o awarię...
IMO podstawowe pytanie to czy jeździsz na torze i czy masz wskaźnik temperatury i ciśnienia oleju no i ile tego oleju wchodzi do silnika. Bo jeśli to samochód daily, a Ty jeździsz krótkie trasy do pracy, a zalejesz 10w60 to tak średnio...
Ogólnie wolałbym zainwestować w większa miskę i chłodnice oleju ew, choć ja sam musiałem zdjąć, bo niedogrzewałem, a tu nie chodzi o to żeby wylać dziecko z kąpielą.