Zamieszczone przez Pteterycz
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Akustyka kolumn, pomiary, Altusy 300, książka i inne dzieje - pogaduchy
Collapse
X
-
Czyli jeszcze Wilk nie wie, że to jest moduł imp. w f. częstotliwości, a tak na poważnie to, że zwraca uwagę na to to chapeau bas tylko nasz "fachowiec" grabując moduł imp. od producenta nie ma faktycznego przebiegu w tejże obudowie... więc o kant d.. rozbić.
DAC .3lite AD1865 | Accuclone E450 | BMS 4524 + 18sound XT120 horn + Sonido SFR 175 AlNiCo + Eminence Alpha 15a - 99% progress… | SBA TW29BN-B + 15M4531 + 2x 18W8531 - 1% progres...
Skomentuj
-
Zamieszczone przez PteteryczCzyli jeszcze Wilk nie wie, że to jest moduł imp. w f. częstotliwości, a tak na poważnie to, że zwraca uwagę na to to chapeau bas tylko nasz "fachowiec" grabując moduł imp. od producenta nie ma faktycznego przebiegu w tejże obudowie... więc o kant d.. rozbić.
Skomentuj
-
Zamieszczone przez Micwoj
I ponownie, wydaje ci się że masz monopol na prawdę i poprawne rozwiązanie? I naprawdę, wierzysz w to że ten producent stosuje taką filtrację w sposób nieświadomy? Że nie umie zrobić innych filtrów? Albo np. że nie umie pomierzyć? Naprawdę?
Ile osób musi ci napisać że jeśli kolumny dostaną do pracy wzmacniacz o kozackich możliwościach to na nim ten 1R wrażenia za wielkiego nie zrobi. On się dalej zachowa jak źródło napięciowe, bo ma konstrukcję wielokrotnie przewymiarowaną. I do nieprzyzwoicie drogich kolumn klient kupi sobie nieprzyzwoicie drogi wzmacniacz i się będzie cieszył kolejną legendą, że owszem, ma trudne obciążenie, ale ma elektronikę która da mu radę... A skoro tak jest, to producent tych bzdurnie drogich kolumn może sobie pozwolić na pracę prawie w zwarciu.
To jest korzyść dla wszystkich stron rynku, zwróć uwagę. Znalazł się klient z kasą? Znalazł. To dawaj go. Do takich kolumn byle jakiego wzmacniacza nie podłączysz. Kable potrzebne lepsze, bo przecieć nie zwykłe z marketu itp itd...
Ale uwierz mi - wolałbym mieć w domu te okropne Focale, niż te cudowne technicznie poprawniejsze Tonsile. A teraz zastanów się dlaczego? Tylko dla odmiany spróbuj swoją fiksację na przebiegu impedancji wyłączyć i pomyśleć nieco szerzej.
Czy go na niego stać czy nie i ile ten wzmacniacz kosztuje.
Tylko o to, że producent skłamał, że zestaw jest 8 om a w rzeczywistości jest 2om.
Ktoś kto kupił takie kolumny nawet nie będzie tego świadomy.
I nie będzie wiedział, że potrzebuje wzmacniacz który działa na 2om-ach.
Bo przecież to, że kupi drogi wzmacniacz nie oznacza automatycznie, że będzie on wstanie zasilać 2om zestawy.
Zostanie wprowadzony w błąd przez producenta i może zostać z gównianym dźwiękiem bo we wzmacniaczu załączy się za wcześnie ogranicznik prądu .
Dokładnie tak samo jak Wilk wprowadza w błąd swoich klientów.
Więc broniąc Focala a ganiąc Wilka stosujecie podwójne standardy.
Bo przecież wyroby Wilka gdzieś będą grały, ktoś będzie z nich zadowolony zasilając je starą Unitrą .
A skoro będą komuś, gdzieś grały to w czym problem ? Używając Waszych argumentów.
Podsumowując :
- coś jest drogie , kogoś na to stać , komuś grało na ałdioszole , komuś przecież to gra, to jemu nie gra, on jest osłuchany bo przeszedł cały ałdioszoł , zna się bo dużo klocków przerzuca , to jest na starych tonsilach ...
to nie są dobre argumenty :)
Gdyby Focal napisał w specyfikacji: Impédance: 2om nie było by problemu :)
Tak samo jak Wilk adekwatnie do swoich umiejętności opisał by świadczone przez siebie usługi :)
Zamieszczone przez KRASULNa tym właśnie polega wolność, że istnieje na rynku jakiś wybór. Ludzie, którzy naprawdę znają się na rzeczy, są w stanie sami zaprojektować i wykonać taki zestaw głośnikowy, jaki będzie im najlepiej odpowiadał. Ludzie, którzy chcą się czegoś dowiedzieć na temat elektroakustyki mogą tę wiedzę pozyskać z książek i publikacji naukowych. Są też tacy, którzy nie chcą tego zrobić z najrozmaitszych powodów. Nie interesuje ich to albo zajmują się zawodowo czymś zupełnie innym i należy to także uszanować. Żeby prowadzić samochód nie trzeba znać zasady działania silnika spalinowego. Takim ludziom pozostaje udanie się do sklepu RTV z własnymi nagraniami i przeprowadzenie "testów ślepych" na różnych konfiguracjach wzmacniaczy i zestawów głośnikowych. Co do firmy "Wilk Audio Projekt". Koń jaki jest, każdy widzi. Ale najwyraźniej musiała istnieć jakaś luka na rynku, którą wykorzystał Pan Stefański, czego najlepszym dowodem jest to, że występuje jakieś tam zapotrzebowanie na jego usługi. Osobiście daleki jestem od potępiania tego typu inicjatyw. Być może istnieją ludzie, którzy nie chcą kupować profesjonalnej aparatury pomiarowej tylko po to aby wykonać zestaw głośnikowy dla siebie w ilości jednej pary (przykładowo, sam system pomiarowy CLIO Audiomatica to koszt ponad dziesięciu tysięcy złotych brutto). No to co im pozostaje? Powielanie gotowych projektów z forum? A jeśli do wyboru byłaby "zwrotnica z kalkulatora" kupiona w Internecie albo "radosna twórczość" Pana Stefańskiego, to co by było "mniejszym złem" w takiej sytuacji? Powiem tak. Prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej w Polsce to raczej zabawa z gatunku sportów ekstremalnych. W dzisiejszych czasach nie ma absolutnie żadnych technicznych ograniczeń aby projektować zestawy głośnikowe o dowolnie wyśrubowanych parametrach. Problem pojawia się, kiedy trzeba znaleźć klientów i to sprzedać. I to jest sedno sprawy a nie jakieś internetowe przepychanki.
W audio gdzie ocena zwykle jest typu "gra albo nie gra komuś gdzieś" czyli ocena jest wyłączenie subiektywna trudniej wykryć bubel.
Dobrze, że chociaż są takie miejsca jak to gdzie można się coś o zestawach głośnikowych dowiedzieć.
Dowiedzieć się można jak obiektywnie ocenić zestaw głośnikowy.
Czy dowiedzieć się o Wilku, że ich robić nie potrafi za specjalnie chociaż twierdzi co innego :)
Kiepsko tylko, że jak taki potencjalny klient Wilka trafi tutaj i na tą dyskusję czy na bliźniaczy temat na ałdiostereło (który co ciekawe założył gość który z wiedzą o zestawach głośnikowych jest może o szczebel wyżej od Wilka :) ) to po lekturze raczej zostanie przy tym Wilku :( .
Skomentuj
-
Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
Wiesz tu nie chodzi o to czy klient posiada odpowiedni wzmacniacz czy nie.
Czy go na niego stać czy nie i ile ten wzmacniacz kosztuje.
Tylko o to, że producent skłamał, że zestaw jest 8 om a w rzeczywistości jest 2om.
Ktoś kto kupił takie kolumny nawet nie będzie tego świadomy.
I nie będzie wiedział, że potrzebuje wzmacniacz który działa na 2om-ach.
Bo przecież to, że kupi drogi wzmacniacz nie oznacza automatycznie, że będzie on wstanie zasilać 2om zestawy.
Zostanie wprowadzony w błąd przez producenta i może zostać z gównianym dźwiękiem bo we wzmacniaczu załączy się za wcześnie ogranicznik prądu .
Zgadzam się z powyższym, jeśli inaczej zrozumiałeś, to widocznie chaotycznie piszę, już wyjaśniam.
Jedną sprawą jest kłamanie w specyfikacji i tutaj absolutnie nie bronię nikogo, bo to jest zwykłe oszustwo w stylu "patrz pan jaki piękny Golfik, Niemiec płakał jak sprzedawał, wcale nie spawany z czterech ćwiartek".
Krótko mówiąc jak się robi dwuohmowe kolumny, to trzeba pisać że są dwuohmowe, a klient na tej podstawie może podjąć świadomą decyzję zakupową.
Inną rzeczą jest, że nie ma obowiązku wiosłować do płaskich przebiegów impedancji, bo jeśli tak akurat komuś projekt lepiej gra, to przecież można zaprojektować kolumny dwuohmowe (chociaż wydaje mi się to strasznie już mało) szczególnie, jeśli mówimy o droższych konstrukcjach, gdzie klient raczej więcej wyda na wzmacniacz i nie będzie słabowitym 50watowym tranzystorem kolumn zasilał. I tu uważam Focal ma wszelkie prawo zrobić taki projekt. Z zastrzerzeniem oczywiście pkt 1.
Znowu przez analogię samochodową, projektując wyczynowe Ferrari producent raczej nie będzie brał pod uwagę tego że klient będzie serwisował u Wieśka w garażu albo lał w silnik pierwszy lepszy olej z beczki.
Skomentuj
Skomentuj