• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Budowanie na ekranie - czyli relacje z budowy na zywo :)

Nie na temat...
oplot dojechal to zlozylem kabelek ;)

2e42f4deb6673347b32ad615dc949eda_1580504837.jpg


3x4mm2 w gumie (OW)
na to poszly tulejki i dopiero do wtyczek
oplot i zabezpieczenie kawalkami termokurcza na koncach

mega solidne wtyczki.
koszt calosci ok 50zl ;)

Wystaw na sprzedaż za jakieś 10000zl opisując jaką to magiczną moc posiada tan kabel i dodaj w tym jakiegoś Adama Mickiewicza o kumulacji ładunków elektrostatycznych, szumach pasożytniczych i mikrowibracjach każdej stworzonej podczas koniunkcji planet ręcznie plecionej żyłki. Oczywiście musisz wpleść w to swoją życiową historię jak po pierwszym podłączeniu zmieniło się twoje dotychcasowe życie (ale to już bardziej w stylu Jana Brzechwy). Wypisuj jakieś bajki o tym jak dźwięk się zdyscyplinował, otworzył, zselekcjonował, zbalansował tonacje, poprawił przejrzystość, sterofonię, pogłębił scenę i zmienił dotychcasową rozdzielczość wysokich częstotliwości do ultra hd.😀
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Nie na temat...
Wystaw na sprzedaż za jakieś 10000zl opisując jaką to magiczną moc posiada tan kabel...

Cena za wysoka, to raz, a dwa, skoro jest taki dobry to dlaczego sprzedaje :)
A tak całkiem serio, nawet za 10x mniej takiego kabla nie uda się sprzedać, bo nie jest firmowy.

Paweł, przywieź go na spota, ocenimy :thumbup:

 
Ostatnia edycja:
Nie na temat...



Lepiej nie, bo jeszcze się okaże, że wpływ na brzmienie słyszą też ci ten wpływ negujący ;-)
Nie na temat...

Wszystko czego nie doświadczyliśmy lubimy poddawać w watpliwość. Poza tym wg fizyki kwantowej potrzebujemy obserwatora, by pewne rzeczy miały miejsce(a być może wszystkie), a więc pytanie czy zjawisko jest czy nie jest zalezne od rzekomych obserwatorów :D
 
Ostatnia edycja:
Nie na temat...
Lepiej nie, bo jeszcze się okaże, że wpływ na brzmienie słyszą też ci ten wpływ negujący ;-)
Owi negujący wcale nie mówią, że nie usłyszą wpływu, wręcz przeciwnie też go słyszą i twierdzą, że większość ludzi go usłyszy.
Twierdzą natomiast, że za ten wpływ i fakt słyszenia nie odpowiada kabel ;)
a więc pytanie czy zjawisko jest czy nie jest zalezne od rzekomych obserwatorów
A zgodnie z teorią symulacji żyjemy w matrixie ;)

 
Nie na temat...

Owi negujący wcale nie mówią, że nie usłyszą wpływu, wręcz przeciwnie też go słyszą i twierdzą, że większość ludzi go usłyszy.
Twierdzą natomiast, że za ten wpływ i fakt słyszenia nie odpowiada kabel
Drugie stwierdzenie przeczy pierwszemu stwierdzeniu. Czyni to całą tezę, zawartą w tych stwierdzeniach, fałszywą ;-).
Bo, czyniąc analogiczne porównanie:
Ja nie neguję faktu, że jeśli do jednego końca węża ogrodowego wpływa woda, to drugim końcem węża ta woda wypłynie. Wręcz przeciwnie, też uważam, że ona tym wężem wypłynie i większość ludzi to zaobserwuje.
Twierdzę jedynie, że za fakt wypłynięcia wody z tego węża nie odpowiada ten wąż.
;-).
 
Ostatnia edycja:
Nie na temat...
Moje twierdzenia są jak najbardziej prawdziwe :)
Tylko zastosowana przez Ciebie analogia hydrauliczna widocznie ma swoje ograniczania w omawianym przypadku.
Czyli kablu zasilającym sprzęt audio audiofila ;)
 
Nie na temat...
Jesteś Rafał na dobrej drodze, bo kiedyś całkowicie odrzucałeś możliwość usłyszenia różnicy w takich, jak omawiany, przypadkach, a teraz już to dopuszczasz. Zwykle ta ścieżka zmiany stanowiska wygląda jak niżej – zaobserwowana na wielu przypadkach, w tym na samym sobie ;-). Śmieszne, jeśli ktoś zostaje na punkcie 1 - wtedy nie ma sensu w ogóle podejmować dyskusji. Też niedobrze, jeśli ktoś od razu za wyrocznię bierze sobie punkt 6, bo ktoś inny tak napisał ;-).

1) To jest (według mojej wiedzy i według obecnego stanu wiedzy w tym zakresie) niemożliwe, więc na pewno tego nie usłyszę i nawet nie będę tego sprawdzał.
2) Sprawdzę, aby utwierdzić się w przekonaniu, że nie słyszę i że miałem rację.
3) Usłyszałem, ale to na pewno efekt autosugestii (powodowanej np. ceną) i tak to sobie będę tłumaczył.
4) Posprawdzam to na swoich warunkach, w swoim systemie i przez dłuższy czas, żeby się upewnić, że to była autosugestia.
5) Dalej słyszę różnicę. To nie jest autosugestia. Moja wiedza i dostępny stan wiedzy w tym temacie jest więc niepełny?
6) Oczywista konkluzja, jak niżej, z wpisu #90 tego tematu: :-) https://diyaudio.pl/showthread.php/29707-Styki-słychać-)/page5
Wiemy o głośnikach sporo i wiele ich cech umiemy zmierzyć/zbadać. Ale jest oczywistym, że istnieje szereg parametrów i ch-k, o których istnieniu albo wiemy, lecz nie umiemy ich w prawidłowy sposób zdjąć i/lub zinterpretować, albo nie mamy o ich istnieniu pojęcia. A dopiero one wszystkie, wspólnie z tymi wszystkimi, które już znamy, tworzą całościowy obraz tego, jak głośnik odpowiada na sygnał elektryczny do niego dostarczony, czyli po prostu obraz tego, jak gra. Tę całość słyszy ludzkie ucho, a nie kilka wybranych, zidentyfikowanych przez nas ch-k i parametrów.
Nie mamy więc pełnej wiedzy na temat wpływu parametrów głośników na ich brzmienie, chociaż znamy ich multum. O elementach natomiast, o których tutaj toczy się dyskusja, wiemy znacznie mniej :-).
 
Nie na temat...
Jesteś Rafał na dobrej drodze, bo kiedyś całkowicie odrzucałeś możliwość usłyszenia różnicy w takich, jak omawiany, przypadkach, a teraz już to dopuszczasz. Zwykle ta ścieżka zmiany stanowiska wygląda jak niżej – zaobserwowana na wielu przypadkach, w tym na samym sobie ;-). Śmieszne, jeśli ktoś zostaje na punkcie 1 - wtedy nie ma sensu w ogóle podejmować dyskusji. Też niedobrze, jeśli ktoś od razu za wyrocznię bierze sobie punkt 6, bo ktoś inny tak napisał ;-).

1) To jest (według mojej wiedzy i według obecnego stanu wiedzy w tym zakresie) niemożliwe, więc na pewno tego nie usłyszę i nawet nie będę tego sprawdzał.
2) Sprawdzę, aby utwierdzić się w przekonaniu, że nie słyszę i że miałem rację.
3) Usłyszałem, ale to na pewno efekt autosugestii (powodowanej np. ceną) i tak to sobie będę tłumaczył.
4) Posprawdzam to na swoich warunkach, w swoim systemie i przez dłuższy czas, żeby się upewnić, że to była autosugestia.
5) Dalej słyszę różnicę. To nie jest autosugestia. Moja wiedza i dostępny stan wiedzy w tym temacie jest więc niepełny?
6) Oczywista konkluzja, jak niżej, z wpisu #90 tego tematu: :-) https://diyaudio.pl/showthread.php/29707-Styki-słychać-)/page5

Nie na temat...

Punkt 2. jest bardzo fajnym momentem w życiu audio hobbysty.. Życie w przekonaniu, że nic nas już nie zaskoczy bez sprawdzania, a tu BUM :D Bardzo fajnie rozpisane etapy człowieka bardziej dociekliwego. Z drugiej strony niektórzy przeceniaja wpływ / możliwości kablologii.. na pewno nie nadrobimy tym elementem braków bądź bolączek systemu. Leczenie objawów, nie wyleczy źródła problemu :)
 
Ostatnia edycja:

Nie na temat...

"Wielu, nawet wewnątrz środowiska audiofilskiego, stwierdza od czasu do czasu, że ten sprzęt z najwyższej półki to "tak na prawdę ściema". Że rzeczywiście pewne technologiczne nowinki w tej dziedzinie mają sens, ale wiele wysoko wycenianych innowacji ma już znikomy wpływ na jakość dźwięku. Wielu twierdzi, że ten cały "biznes" to pomysł firm "audiofilskich", które robią pieniądze na ogromną skalę nie na dobrym dźwięku, a na jego złudzeniu. Wystarczy dobry marketing."

Podsumowanie z Twojego linku wydaje się kompletnie odrealnione.. po pierwsze problem jest w tym ile kosztuje utrzymanie działalności, po drugie żadna firma nie jest instytucją ani fundacja charytatywną. Mój Prezes mówi jak ma się miękkie serce to trzeba mieć twarda dupę. Biznes jest po to by zarabiać i każda branża działa identycznie, nie tylko w audio. Przebitki często są kilkunasto, a czasem kilkaset krotne. Co możemy z tym zrobić? Zrobić sobie samemu to co potrafimy, to na co mamy chęć i to na co nam starczy czasu :) Trzeba rozroznic produkcję rzeczy, które znajdują wielu odbiorców i rzeczy, które są niskoseryjne, rzadko znajdujące nabywców np. Wilson Alexia.

Dodatkowo w artykule mowa o kablu za 14zl, w których zmieniane były wtyki, ale już nie jest wspomniane ile owe wtyki kosztowały. Więc nie wiemy ile wynosiła faktyczna kwota za fatygę zmianę wtyków :D Naciąganie faktów w celu wykazania tezy, że ktoś chciał kogoś oszukać. A jeżeli wtyki kosztowały 300-400zl? Uwielbiam takie rzetelne podejście do tematu.
 
Ostatnia edycja:
Powrót
Góra