to w takim razie wytlumacz mi dlaczego w kolumnach za 1milion zl na ostatnim as w zwrotnicy uzyte byly zolte kondy bennica i male cewki rdzeniowe i powietrzne
Można dać dwa racjonalne wytłumaczenia. Pierwsze cięcia kosztów, pomimo konstrukcji kosztującej milion.. dziwne ale czemu nie?
Drugie wytłumaczenie jest takie, że elementy zwrotnicy należy traktować jako elementy kształtujące dźwięk nie tylko poprzez swoją wartość ale również wpływ elementu na dźwięk. O ile wartość wpływa generalnie na parametry mierzalne, o tyle technologię wykonania elementu ciężko zweryfikować pomiarem bo każdy kondensator o tej samej wartości pojemności ale innej technologii wykonania da identyczną ch-kę zestawu. Można jedynie przypuszczać, że dobór takiego a nie innego elementu wynika z jego subtelnego wpływu na dźwięk. Trudno byłoby zakładać, że konstruktor kolumn mających kosztować taką sumę nie przetestował w trakcie budowy innych kondensatorów i cewek tylko z góry założył, że te najtańsze będą najlepsze. Zatem ufając rzetelności konstruktora można założyć, że był to zabieg celowy.
Można się postawić przed taką sytuacją. Robicie zwrotnice na super drogich kondach i cewkach a następnie podmieniacie na żółtego bennica za 5zł i okazuje się, że gra lepiej. Konstrukcja HI END, ma kosztować małą fortunę a na "gorszym" elemencie gra lepiej. Co robicie? Obieracie drogę poprawności politycznej i wsadzacie drogie elementy pomimo gorszego brzmienia czy poprawności technicznej i stawiacie na brzmienie?
To są oczywiście spekulacje. Prawdę mówiąc jesteśmy "za ciency" aby obalać czy potwierdzać związane z tym zjawiskiem mity. Nikt na forum nie ma odpowiedniego zaplecza elementów od najtańszych do najdroższych aby móc to zweryfikować. Pojedyncze doniesienia o tym, że komuś poprawił się dźwięk po wymianie elementu można traktować jako szczęśliwy traf lub efekt autosugestii a nie celowy i przemyślany zabieg poparty jakąś wiedzą czy wnikliwymi testami. Zwykle jest tak, zę gość kupuje drogiego konda, montuje i rozpływa się w zachwytach. A ci którzy nie usłyszeli zmiany nie piszą nic bo im głupio, że wywalili kasę w błoto

.
Nie mniej jednego jestem pewien, że od strony technicznej droższy kondensator na pewno nie ustępuje tańszemu, ma mniejszą tolerancję, lepsze parametry wartości pasożytniczych. Jednak nie jestem w stanie rozsądzić czy dawanie kondensatora za 100zł zamiast takiego za 10 ma uzasadnienie i da spodziewane rezultaty. To każdy musi sobie sam wypróbować. Z cała pewnością robienie takich rzeczy przy głośnikach za niewielkie pieniądze jest czystą głupotą. Każdy musi ustalić swoją granicę do której może się posunąć w tej kwestii.