Witam
Trochę mi się grzeje sym w stanie jałowym, gdy wejście jest zwarte do masy i są podłaczone głosniki (8om), przy graniu też mi się wydaje, że za dużo. Obawiam się, że może się wzbudzać, dlatego wolę się upewnić, czy to jest poprawne. No ale przejdźmy do konkretów: prąd spoczynkowy ustawiony na 60mA (zmierzone tak jak się powinno - wyjście zwarte do masy, głośniki odłączone, pomiar spadku napięcia na rezystorze emiterowym) i trzyma tą wartość w każdej temperaturze. Stałe na wyjściu wynosi 11mV. Prąd jaki jałowo pobiera jeden kanał przy amperomierzu wpiętym w dodatnią gałąź zasilania wynosi 90mA przy odłączonych głośnikach i 100-110 mA (nie za dużo?) przy podłączonych. Radiatory mam o profilu 165x70x35 (pochodzą z Diory WS442, przy której były zimne gdy nie grała muzyka, ale wiadomo ze tez prad spoczynkowy byl 3 razy mniejszy). I taki własnie radiator przy zamontowanym jednym kanale nagrzewa się do ok. 43 stopni bez podania dźwieku na wejście, same tranzystory sterujące do ok. 50 stopni. Przy muzyce odpowiednio więcej. Dodam, że tranzystory mam poprawnie zamontowane, mocno przykręcone, równo przylegają, podkładki mikowe i cienka warstwa białej pasty termoprzewodzącej. Jeśli to ma znaczenie to tranzystory sterujące mam Toshiby SA1930 i SC5171, kondensator w sprzężeniu dałem profilaktycznie 3,3 pF. Czy coś z tych wyników nie w porządku i wzmacniacz może się wzbudzać? Niestety nie mam oscyloskopu, musiałbym zawieść wzmacniacz na uczelnie. Jeśli tak ma być i wszystko jest ok to mnie upewnijcie, bo wzmacniacz gra całkiem dobrze, ale mimo wszystko wolę, żeby działał poprawnie również pod względem technicznym :smile: