esh0, powiem tak, "normalka", zawsze jest conajmniej pare tys do dołożenia. Im nowsze auto tym więcej tych tys zł. Nikt nie psrzedaje auta w stanie do jazdy, nawet jak ja sprzedawałem auto "do jazdy" i tak miało do zrobienia tylne hamulce bo jedno koło prawie nie łapało :twisted:
Każdy ma swoją teorię nt kupowania samochodów. Moja się jeszcze wypracowuje ale jest taka, żadnych "szpanerskich" aut bo to będą zajechane przez młodych gniewnych trupy i żadnych 20 letnich rzęchów, co by to nie było czy mercedes wygladający jak nowy, bmw czy inne duże tałatajstwo. Blisko 20 letnim złomom mówię nie! Zamiast kupować starą 20 letnią kolumbryne kup 13-15 letnie autko pokroju clio, wydasz tyle samo, dołożysz 5x mniej niż do tego starego merca, poczynajać chociażby od wymiany oleju jak ci przyjdzie wlać 2x mniej

. Do tego spalanie , koszt częsci, czy naprawy itd. Proste małe auta naprawia się łatwo i przyjemnie, limuzyne już nie, 20 letnia śruba nie odkręca sie tak dobrze jak o 5 czy 8 lat młodsza i mniejsza
Ta sama zasada tyczy się auta, które ma być w miarę bezawaryjne. Masz 10k wzwyż? Nie kupuj znowu kolumbryny 12-14 letniej bo to idealny wiek na wmianę wszystkiego co jest w samochodzie, tylko jeżeli nie potrzebujesz dużego auta to 8-9 letni samochodzik, na pewno się będzie mniej psuł. Gadanie, że duże auta są wytrzymalsze to półprawda. Wytrzymalsze patrząc od nowości w dal ale co powyżej np 10 lat? Tu sie robi już pod górke. Jest paradoks, auto jeszcze jest drogie bo wydałeś dobre 20k na jakieś wypasione audi czy bmw w stanie "igła". A z miesiaca na miesiąc zaczyna sie sypać bo sprowadzone z niemiec jeżdżące po drogach jak stół bilardowy auto dostaje w 10 letnie zawieszenie polskie dziury i sie okazuje ze wszystko sie rozpada. Niegdyś ciche i nie trzeszczące plastiki zaczyjana trzeszczeć , różne pierdoły zaczynają się psuć nawet drbiazgi pokroju zamek centralny, jakaś klapka obiegu powietrza, regulacja czegoś tam, niby pierdoły a każda z tych pierdół okazuje się w naprawie piekielnie droga.
W spkrócie nie ma co się napalać.