Ja tam całe życie jeżdżę dieslem ale szykuje się do mocnej benzynki 2.7BiT i nie będę miał żadnych oporów aby władować tam LPG Dobra instalacja, na markowych komponentach wystrojona przez kumatego gazownika i fura lata tak samo jak na PB98. A bajki, że będzie słabsza, że się silnik psuje itp itd to proszę zachować dla siebie ; )
Cytat Napisał lklukasz Zobacz post nie widze nic dobrego w instalacjach lpg jezdze tylko benzyniakami Mógł byś rozwinąć nieco tą myśl? Najlepiej podając jakieś argumenty.
mógłbym ale to nic nie da
bo zwolenników lpg i tak nic nie przekona
tak samo jak nic nie przekona zwolenników diesela, że benzyna jest lepsza
powiem tylko tak
nissan primera 2.0 gt 150km 7-8 lat dokładnie nie pamiętam, przebieg udokumentowany 135tys, silnik w idealnym stanie
założyłem gaz, dobra instalacja z kompem, dużym parownikiem, zabezpieczeniami i innymi bajerami ogólnie na bogato (miało być dobrze nie tanio) nawet nowa sonda lambda
instalacja serwisowana dużo częściej niż było potrzeba
samochód zrobił ok 80tys i się poprostu rozsypał
jak mój mechanik go rozebrał to pokazał mi co gaz potrafi zrobić z silnikiem
dodam tylko, że znam osoby które na sr20de potrafią zrobic ok 500tyś km
więc moje wspomnienia z jazdy na gazie są tragiczne i nie chcę ich powtarzać
teraz jeżdżę benzynę też ze stajni nissana, ma nalatane już 305tyś i uwierzcie mi oleju nawet sprawdzać nie muszę bo wiem, że jest ok
mógłbym ale to nic nie da
bo zwolenników lpg i tak nic nie przekona
tak samo jak nic nie przekona zwolenników diesela, że benzyna jest lepsza
powiem tylko tak
nissan primera 2.0 gt 150km 7-8 lat dokładnie nie pamiętam, przebieg udokumentowany 135tys, silnik w idealnym stanie
założyłem gaz, dobra instalacja z kompem, dużym parownikiem, zabezpieczeniami i innymi bajerami ogólnie na bogato (miało być dobrze nie tanio) nawet nowa sonda lambda
instalacja serwisowana dużo częściej niż było potrzeba
samochód zrobił ok 80tys i się poprostu rozsypał
jak mój mechanik go rozebrał to pokazał mi co gaz potrafi zrobić z silnikiem
dodam tylko, że znam osoby które na sr20de potrafią zrobic ok 500tyś km
więc moje wspomnienia z jazdy na gazie są tragiczne i nie chcę ich powtarzać
teraz jeżdżę benzynę też ze stajni nissana, ma nalatane już 305tyś i uwierzcie mi oleju nawet sprawdzać nie muszę bo wiem, że jest ok
Uwierz, że niektórzy "zwolennicy" diesla jeżdżą nimi z musu; ) Chyba nie powiesz mi, że ktoś kupuje diesla żeby jeździć 10 tys km rocznie? To się zwyczajnie nie opłaca. A S4 + LPG to będzie przyjemność ; >
Przeciwnie bo można się pochwalić, że kuchenką gazową objechałeś kozaków z wioski A poważnie to coś w tym jest.. jednak nie aż tyle żeby się wstydzić..
A poważnie to coś w tym jest.. jednak nie aż tyle żeby się wstydzić..
tak na poważnie to ja uważam tak
jak kupisz auto, które ma założony gaz to trudno
trzeba dbać i jeździć
ale jak mam kupić duży silnik po to żeby go zagazować to już wolę wybrać mniejszy
teraz jak jestem starszy to śmieszą mnie młodzi ludzie w dobrych samochodach, który uzbierał na auto a na benzynę, ubezpieczenie, ac i na naprawy już nie ma
chociaż sam takim byłem (ale ac miałem)
dodam, że sam wstępnie rozglądam się za mondeo 2,5L i voyagerem 3,3L
śmieszą mnie młodzi ludzie w dobrych samochodach, który uzbierał na auto a na benzynę, ubezpieczenie, ac i na naprawy już nie ma
A mnie nie jeśli sam uzbierał na ten samochód, a nie dostał od rodziców czy dziadków, bo przy obecnych zarobkach jakie są proponowane osobą świeżo po studiach czy po maturze i studiują zaocznie to trudno jest uzbierać na dojazdy na gazie ,opłacenie szkoły i na jakieś ubranie nie wspominając o tym jak by ktoś musiał się sam utrzymywać dobrze jest jak się uda uzbierać przez ten rok jakieś pieniądze żeby na tydzień wakacji wyjechać
lklukasz -> Jeżeli nie potrafisz uszanować czyjegoś zdania na inny temat to niestety rozmowa jest bezcelowa bo odnoszę wrażenie, że masz klapki na oczach i jakakolwiek próba konstruktywnej dyskusji z Tobą kończy się fiaskiem ( choć może się mylę i jest inaczej ). Ja osobiście ZAWSZE szanuję poglądy swojego rozmówcy i nie ukrywam, że cieszę się jak druga osoba to odwzajemnia.
---------- Post dodany o 19:19 ---------- Poprzedni post o 19:15 ----------
mam kolegę, który takich leczył starą renówką 5
śmigała niesamowicie
Miałem taki wóz i to w jednej w słabszych wersji silnikowych bo 1,4 @ (58KM / 100Nm), autko 780kg - wersja najuboższa więc najlżejsza, nawet zapalniczki nie było LOL . Ja nie wiem co mu w reno zrobili ale pierwsze 3 biegi ja na taką marną moc to była petarda. Na trójce to potrafiłem nim odjechać prawie każdemu kozakowi bo był niesamowicie elastyczny. Z tego biegu bezproblemowo szedł z 30 do 110kmh (wyżej nie próbowałem na 3-jce). Inni zmieniali po drodze biegi a ja sobie przyspieszałem :) .
Z LPG jest właśnie to jedno ryzyko trafienia na "odpowiedniego gazownika". Problem w tym, że jak się nie założy to sie nie dowiesz czy ci to dobrze zrobili. A przed montażem przy rozmowie to każdy będzie fachowiec pełna gębą. To jest spory mankament bo wszystko opiera się na owego mitycznego cud-gazownika który cud-nastawiaczem jest od którego zależy i moc i trwałość i spalanie itd. Gdzie takiego znaleźć co to wszystkie auta i wszystkie silniki ma w małym palcu. Ja to widzę, że wszystko jest bardziej dziełem przypadku. Wszyscy robią to na oko i raz się trafi a raz nie.
Z tym brakiem spadku mocy to też są bajki bo jest spadek mocy nawet na sekwencyjnych systemach. Kolega założył do BMW i na małych obrotach wyraźnie odczuł spadek momentu. Oczywiście był na poprawce regulacji która niewiele dała. Może i można to naregulować tak, że nie będzie spadku mocy ale patrz wyżej, gdzie znaleźć takiego cudotwórcę co to potrafi . Zresztą im mniejszy silnik tym bardziej odczuje się niedomagania LPG.
A mnie nie jeśli sam uzbierał na ten samochód, a nie dostał od rodziców czy dziadków, bo przy obecnych zarobkach jakie są proponowane osobą świeżo po studiach czy po maturze i studiują zaocznie to trudno jest uzbierać na dojazdy na gazie ,opłacenie szkoły i na jakieś ubranie nie wspominając o tym jak by ktoś musiał się sam utrzymywać dobrze jest jak się uda uzbierać przez ten rok jakieś pieniądze żeby na tydzień wakacji wyjechać
szanuję go za to, że zarobił/uzbierał na niego sam
ale trzeba też myśleć trochę perspektywicznie
będę miał samochód, którego utrzymanie kosztuje więc potem potrzebuję kasy, żeby go utrzymać i ponosić nie małe wydatki z nim związane
Jeżeli nie potrafisz uszanować czyjegoś zdania na inny temat to niestety rozmowa jest bezcelowa bo odnoszę wrażenie, że masz klapki na oczach i jakakolwiek próba konstruktywnej dyskusji z Tobą kończy się fiaskiem ( choć może się mylę i jest inaczej ). Ja osobiście ZAWSZE szanuję poglądy swojego rozmówcy i nie ukrywam, że cieszę się jak druga osoba to odwzajemnia.
ale ja napisałem, że nie zamierzam nikogo przekonywać wyraziłem jedynie swoje zdanie
każdy ma swój rozum
Z LPG jest właśnie to jedno ryzyko trafienia na "odpowiedniego gazownika". Problem w tym, że jak się nie założy to sie nie dowiesz czy ci to dobrze zrobili. A przed montażem przy rozmowie to każdy będzie fachowiec pełna gębą. To jest spory mankament bo wszystko opiera się na owego mitycznego cud-gazownika który cud-nastawiaczem jest od którego zależy i moc i trwałość i spalanie itd. Gdzie takiego znaleźć co to wszystkie auta i wszystkie silniki ma w małym palcu. Ja to widzę, że wszystko jest bardziej dziełem przypadku. Wszyscy robią to na oko i raz się trafi a raz nie.
Z tym brakiem spadku mocy to też są bajki bo jest spadek mocy nawet na sekwencyjnych systemach. Kolega założył do BMW i na małych obrotach wyraźnie odczuł spadek momentu. Oczywiście był na poprawce regulacji która niewiele dała. Może i można to naregulować tak, że nie będzie spadku mocy ale patrz wyżej, gdzie znaleźć takiego cudotwórcę co to potrafi . Zresztą im mniejszy silnik tym bardziej odczuje się niedomagania LPG.
Nie no ja się zgadzam ale z gazownikami to jest tak jak z tunerami.. możesz jechać do Mietka do garażu i Ci "wystroi" auto a możesz jechać np na ul Mineralną do Warszawy albo do Aliego do Katowic i masz furę zrobioną profesjonalnie i masz pewność że nie wgrał Ci "gotowca" z internetu z koxem dołożonym od samego dołu.
Nie no ja się zgadzam ale z gazownikami to jest tak jak z tunerami.. możesz jechać do Mietka do garażu i Ci "wystroi" auto a możesz jechać np na ul Mineralną do Warszawy albo do Aliego do Katowic i masz furę zrobioną profesjonalnie i masz pewność że nie wgrał Ci "gotowca" z internetu z koxem dołożonym od samego dołu.
Tak ale pewnie nawet pan z Mineralnej w Warszawie nie da ci gwarancji na to, że z silnikiem po 80kkm nie stanie się to co Łukaszowi.
LPG to jest jednak pewne ryzyko. Ja przy droższym aucie raczej wolałbym mieć instalację fabryczna która wiadomo, że jest dobrze nastawiona. A przy tanim wystarczyłby pan Mietek, bo do 15 letniego rzęcha nikt nie założy instalacji droższej niż auto .
W moim miescie jest paru gazownikow ale to szczegolnie u jednego jest kolejka jak za komuny. Dlaczego? Bo chcac zalozyc tam gaz trzeba przejsc przez nieco inna droge. Najpierw trzeba do niego isc i zapytac JAKI samochod oplaca sie zagazowac i dopiero pozniej majac pewne wskazowki szukac cos dla siebie odpowiedniego. To jest taki czlowiek, ktory nie zalozy gazu do kazdego auta, bo ma juz tak duze doswiadczenie, ze spokojnie wie co sie nadaje. Tym samym czlowiek na brak pracy nie narzeka. Narzekaja ci, ktorzy kupia auto z gazem od kogos tam, a ten ktos zalozyl gaz u goscia, ktory twierdzi, ze do wszystkiego mozna zalozyc lpg i bedzie smigac. Tak wlasnie tworza sie mity na temat gazu i narzekania. Moglbym tutaj przytoczyc setki przykladow z moich znajomych, ktorzy maja lub mieli auta z gazem, ktore do lpg sie nie nadaja, ale co z tego...
Tak ale pewnie nawet pan z Mineralnej w Warszawie nie da ci gwarancji na to, że z silnikiem po 80kkm nie stanie się to co Łukaszowi.
LPG to jest jednak pewne ryzyko. Ja przy droższym aucie raczej wolałbym mieć instalację fabryczna która wiadomo, że jest dobrze nastawiona. A przy tanim wystarczyłby pan Mietek, bo do 15 letniego rzęcha nikt nie założy instalacji droższej niż auto .
Oczywiście, tym bardziej jak się kupuje auto, które z założenia ma być sportowe i nie jest nowe(czyt. upalane przez poprzedniego właściciela) to trzeba się liczyć z awariami i to nie tylko silnika ale i dochodzi częsta wymiana oleju(drogiego), klocki, tarcze, sprzęgło.
Poprzednio rok jeździłem Hondą Civic VI generacji też z LPG. Silnik ma wielopunktowy wtrysk a poprzedni właściciel założył instalację starego typu ( nie jestem specem od gazu, nie wiem która to generacja) w każdym razie poprzednik sekwencji. Czyli rzekomo powinienem bardzo odczuwać różnicę między LPG a benzyną a prawda jest taka, że jej praktycznie nie czuję! Żeby mnie tu zaraz nie zjedli to nadmieniam, ze jest to tylko moja subiektywna opinia. I mimo, ze silnik mały bo 1.4 to tez nie zmienił bym na benzyne jak bym miał wybór - na trasie spalała mi 7L LPG w 4 osoby co przy ówczesnej cenie gazu na poziomie 2zł dawało koszt ok. 15zł/100km, koledze silnik 1.5 spala w trasie 6L benzyny co przy cenie Pb95 - 4zł daje 25zł. Dla mnie osobiście wniosek jest prosty w dodatku nie zamierzam jednym autem jeździć więcej niż kilka lat (2,3) więc nie jest dla mnie straszny ten negatywny wpływ LPG na silnik, który i tak jest mocno przesadzony.
---------- Post dodany o 19:52 ---------- Poprzedni post o 19:41 ----------
szanuję go za to, że zarobił/uzbierał na niego sam
ale trzeba też myśleć trochę perspektywicznie
będę miał samochód, którego utrzymanie kosztuje więc potem potrzebuję kasy, żeby go utrzymać i ponosić nie małe wydatki z nim związane
Czyli sugerujesz, że ja myślę nie perspektywicznie i nie zdaję sobie sprawy, że utrzymanie samochodu kosztuje? Czy chodzi Ci o co innego? Odnoszę wrażenie, że kwestia słuszności montowania LPG jest tylko wątkiem pobocznym...
Skomentuj