Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Spam Post :)

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Dobra, nie będę się bił na siłę żeby moje było na wierzchu - zresztą niech zostanie w połowie na moim, połowie waszym - czyli większa powierzchnia płuc jest, a kondycja bierze się od picia piwa przy papierochu :) Albo sama przyszła :P
    Wiem że to nie zdrowe i nie będę zachęcał do palenia żeby sobie ktoś kondycje poprawił - powiem tyle, to nie przeszkadza, bo wiele sportowców pali bo są też sławni, imprezują, i żyją normalnie a mimo to osiągają nadal dobre wyniki :) Przy sporcie oddychanie to podstawa.
    W moim przypadku, jeżeli po zimie nic nie robienia - tylko basen 1x w tygodniu, reszta to jazda samochodem, lub siedzenie przed kompem, 2x narty, 5x siatkówka przez całą zimę i przyszło zagrać pierwszy mecz w maju, bez przygotowania, treningu itp - 90min wytrzymałem, nie męcząc się specjalnie i nie miałem zakwasów o dziwo na następny dzień... dziwne dla mnie. Może organizm w kwiecie wieku :) hehe

    Skomentuj


      Na następny dzień to kac.... zakwasy dokuczają na trzeci.

      Skomentuj


        Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
        Na następny dzień to kac.... zakwasy dokuczają na trzeci.
        No tak - może przez to że Carbo żarłem i nie przyszły :)

        Skomentuj


          Może to być. W porę zaaplikowane piwko w stosownej dawce też potrafi zdziałać cuda.

          Skomentuj


            Zakwasy to w głównej mierze mikrouszkodzenia mięśni a nie kwas mlekowy jak powszechnie się sądzi, powstawaniu zakwasów sprzyja rozciąganie mięśni ponad ich normalna długość, dlatego chodząc na siłownię zakwasy na klatce nogach czy plecach są duże, a na barkach nie ma szans (no chyba że przednie aktony) bo nie są rozciągane.

            Skomentuj


              Niby tak. Ale to jeszcze nie mówi nam, co z tym robić i jak unikać lub zmniejszać te dolegliwości. A rozmaicie z tym bywa...
              Trener reprezentacji i mistrz judo Ryszard Zieniawa, znany z dociekliwości i zamiłowania do obiektywnych metod ustalania parametrów wyszkolenia i stanu wytrenowania swoich podopiecznych (płakali na ciągłe pobieranie krwi do badań) ustalił eksperymentalnie, że zawodnik stojący w przerwie między rundami słabiej wypoczywa niż taki, który siada czy kładzie się w tym czasie. Ale paradoksalnie, ten pierwszy ma po walce mniejsze zakwasy...
              Tego się tak prosto nie wyjaśni czy przewidzi, o takich rzeczach po prostu trzeba wiedzieć.

              Skomentuj


                Jak Ci się udało z tym kolanem dojść do ładu?

                W lutym zerwałem przyczepy i od tamtej pory jak tylko odkręcam się na "kolanie" to od razu czuję że sie odzywa.

                Nie palę kompletnie nic, nie biegam czasem jeżdżę rowerem ( w tym roku jeszcze wisi na kołkach ) i mam pojemność płuc jak super palacz

                Skomentuj


                  Dobra rehabilitacja to klucz do sukcesu.
                  marcinsywala.pl
                  Cambridge Audio Stream Magic 6 | Power Amplifier Class D Hypex 2x Ncore NC2k | T29MF001 + MW16P-4 + 2xTIW 200 XS

                  Skomentuj


                    Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
                    Niby tak. Ale to jeszcze nie mówi nam, co z tym robić i jak unikać lub zmniejszać te dolegliwości.
                    Na zakwasy dobra jest kofeina. http://fitness.sport.pl/fitness/1,10...j_kawe___.html
                    Sam trzy razy w tygodniu jeżdżę na rolkach po ok 20-25 km, lub na rowerze ok. 45 i od czasu do czasu przebiegnę się 5-7 km. Teraz nic mnie nie boli po wysiłku, ale na początku (ze 3 lata temu) po biegu miałem po dwóch dniach zakwasy, ale nie jakieś bardzo dokuczliwe, może to dlatego, że piję dwie kawy dziennie i ze cztery herbaty. Nadmienię, że przez ostatnie 20 lat sportu żadnego nie uprawiałem.

                    Skomentuj


                      ale jak mówisz ze pobierali krew to może wtedy mierzył im poziom kwasu mlekowego ? to jest bardzo fajny sposób na sprawdzenie formy zawodnika, koniom wyścigowym się tak robi :)

                      A co do unikania zakwasów, hmm uprawiając sport trzeba się liczyć z bólem czy cierpieniem następnego dnia po mocnym treningu, kwestia czy ktoś się przyzwyczai czy nie


                      Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
                      Ale paradoksalnie, ten pierwszy ma po walce mniejsze zakwasy...
                      To nie jest wcale takie paradoksalne, można by to tłumaczyć tym, że mięśnie zawodnika siadającego zdążą się bardziej wychłodzić, czyli stracą swoją elastyczność i rozciągliwość, następnie przy mocnych ruchach czy silnych szybkich zamachach dochodzi do powstawania mikrourazów i pooof tak powstają zakwasy

                      Skomentuj


                        rozciąganie mięśni ponad ich normalna długość
                        Normalny czy spoczynkowy u mięśnia to jest tonus, czyli napięcie i to z nim związana jest jego "długość". W każdym wysiłku czy pracy mięśnia napięcie wzrasta, bez względu na to, czy mięsień skraca się, czy wydłuża. Nawet bierne "rozciągnięcie" mięśnia (właściwiej - wydłużenie, bo tam nic się stricte nie rozciąga, ale zwał jak zwał na jedno wychodzi) wzmaga jego tonus do granicy, powyżej której dalszy opór nie jest możliwy i mięsień po prostu mógłby ulec uszkodzeniu, stąd paraliżujący ból wymuszający zaprzestanie działania. Mięsień posiadający duże napięcie spoczynkowe (samoistne, bez obciążenia), szczególną gibkością się zwykle nie odznacza (na co można wpłynąć stosownym treningiem gibkościowym). Mięśnie wiotkie, o słabym napięciu mają znacznie większe możliwości: stąd sporo większa gibkość przeciętnej kobiety nad przeciętnym mężczyzną i sporo większa siła przeciętnego mężczyzny nad przeciętną kobietą - z wyjątkiem wybryków natury.

                        trzeba się liczyć z bólem czy cierpieniem następnego dnia po mocnym treningu, kwestia czy ktoś się przyzwyczai czy nie
                        W tym największy paradoks, że od tego człowiek się z czasem uzależnia, uczucie drobnego i spodziewanego bólu jest niczym wobec tak nasilonego poczucia fizycznej pełni i dobrostanu, jaki regularny racjonalny trening zapewnia.

                        Skomentuj


                          Dokładnie, użyłem paru skrótów myślowych ale Comandante idealnie to wyprostował :)

                          Skomentuj


                            może wtedy mierzył im poziom kwasu mlekowego
                            W obrazie krwi owszem to widać, ale nie tylko. Poziom innych substancji również pozwala ocenić, jak dalece wzrosła tolerancja i reakcja organizmu na pewne obciążenia, a nawet przeciążenia: w końcu każdy stan odbiegający od normy jest dla organizmu jakimś stanem alarmowym, zapalnym i da się określić, jak dalece odbiega stan wytrenowanego zawodnika na korzyść od stanu organizmu niewytrenowanego.
                            W ten sposób da się nawet ocenić, czy zastosowane bodźce treningowe są optymalne dla powodowanej przez nie reakcji adaptacyjnej... a na tym przecież zjawisko formy, treningu i adaptacji polega (optymalny bodziec w optymalnym momencie cyklu).

                            Stanu psychiki czy poziomu biegłości technicznej to nie określi, ale zawsze to coś i te ostatnie można określić inaczej.

                            ---------- Post dodany o 17:44 ---------- Poprzedni post o 17:18 ----------

                            trzy razy w tygodniu jeżdżę na rolkach po ok 20-25 km, lub na rowerze ok. 45 i od czasu do czasu przebiegnę się 5-7 km. Teraz nic mnie nie boli po wysiłku
                            No peeewnie! :)
                            Ten wysiłek trzy razy w tygodniu mniej więcej pasuje do optymalnych przebiegów odnowy tj. jako tako pasują do przebiegu powysiłkowego cyklu stres-kompensacja-superkompensacja, wprawdzie w wysiłku wytrzymałościowym określa się czas na regenerację na ok. 72 godziny, czyli wtedy dopiero następuje pełny potreningowy "nadstrzał" adaptacyjny w który należałoby celować z następnym treningiem, ale w nieco większej częstotliwości pracy też to zjawisko następuje i stąd po jakimś czasie wynikowe zwiększenie możliwości. Każda praca czyli akcja powoduje skutek, czyli reakcję: niekoniecznie najlepszy i jakiego się spodziewamy czy pragniemy, ale żadna nie idzie całkiem na marne.

                            ---------- Post dodany o 18:03 ---------- Poprzedni post o 17:44 ----------

                            Oto krótkie i mam nadzieję, przystępne przybliżenie zagadnienia oddziaływania treningu na organizm napisane 23 lata temu. Niby stare, a jednak aktualne:
                            http://www.pztkd.lublin.pl/index.html?brzozowski_kurs

                            Skomentuj


                              Zamieszczone przez dan124 Zobacz posta
                              Jak Ci się udało z tym kolanem dojść do ładu?
                              Treningiem . Lekarz mi od razu powiedział, ze ta noga nigdy nie bedzie juz tak wytrzymała jak była bo więzadła sie nie odbudowują tak jak mięśnie czy kości. Jedyna metoda to rozbudować mięśnie żeby to one usztywniały nogę. Po dwóch seriach rechabilitacji (takiej sobie jak to w państwowych placówkach) jako tako odzyskałem ruchomość w nodze. Przed miałem duzy problem z pełnym zgięciem nogi w kolanie, ledwo co. Po rechabilitacjach juz dużo lepiej ale nie do końca do tego coś mi tam strzelało.
                              Po tym zacząłem jeździć rowerem, z początku było cieżko bo każdy obrót korba to był po prostu cholerny ból w kolanie. W międzyczasie dostałem serie bodajże 3 zastrzyków dokolanowych z jakimś cudownym środkiem, który pwodował nawilżenie i odbudowe mazi stawowej. Dość drogie bo prawie 200złz a zastrzyk ale faktycznie porpawa po tym była natychmiastowa, 2 dni po zastrzyku czuć było niesamowitą różnicę.
                              Po dwóch miechach jazdy tak ze 1-2x w tygodniu po ok 20-30km na wyjście odzyskałem możliwość wykonania bez problemu przysiadu do pełnego zgięcia nogi. Kręciłem dalej przez parę miechów a później poszedłem na siłownie i tam rozpocząłem typowo silowe ćwiczenia , przysiady ze sztangą, wyciskanie na suwnicy, wyprosty na fotelu itp . Cały czas sytuacja sie poprawia. Doszło nawet do paradoksu, że ostatnio od lekkiego przeciążenia bolało mnie kolano w tej zdrowej nodze a ta kontuzjowana nic .

                              Skomentuj


                                I tak sie powinno postępować, a znałem gości którzy zakładali sciągacz na kolena na wf, na rozgrzewce kolana nie rozgrzewali bo twierdzili ze nie mogą bo kontuzjowane, a później ostro naparzali w koszykówkę, siatkówkę czy co tam akurat było...totalny brak odpowiedzialności.

                                Skomentuj


                                  U mnie aż tek źle nie jest żebym nie mógł zrobić przysiadu.

                                  Ale jak tylko obkręce się na nodze to lipa.

                                  Co do masy mięśniowej to jak jeszcze bym rozbudował łydkę lub udo to znów miałbym problem z butami do nart.

                                  Za małolata ostro kręciłem skutkiem tego mam nogi bardzo mocne.

                                  Zresztą podnoszenie ciężarów tż gdzieś w tle się przewijało.

                                  Teraz idę na lasery czy coś w tym stylu.

                                  Skomentuj


                                    To też się "pochwalę" - podczas grania w siatkę w 2009r złamałem sobie rękę, zderzając się z piłką przy siatce - uderzyłem piłką i ręką w blok... takie niefortunne zdarzenie. Ucierpiała kość promieniowa i kość łokciowa... nie poszedłem do lekarza, bo miałem taki wstręt że wolałem nie iść. Rehabilitowałem się sam - wsadziłem sobie w gips, usztywniłem, chodziłem tak tydzień - potem zdjąłem, ale się nie polepszało to poszedłem do lekarza - ale tylko po prześwietlenie, potem uciekłem ze szpitala Dowiedziałem się co i jak połamane - powiedziałem a co będzie, ręka bolała, była napuchnięta, ale dało się radę żyć. Po miesiącu obrzęk znikł - a kość niewiem - krzywa ta ręka jest :P
                                    Postanowiłem jeździć na basen - wyszło że lewą ręką mam ograniczone ruchy i próbowałem sam ją leczyć, ćwiczyłem także fizycznie odważnikami. Obecnie sprawa wygląda tak - lewa uszkodzona - biorę 30kg na lewą rękę, 26kg na prawą - niestety nie mogę wykonywać nią wszystkich ruchów - np. jeść zgodnie z survivalem, po obróceniu jej o 180' tracę czucie i uścisk w dłoni - któryś nerw/mięsień jest uszkodzony. Czy żałuję że nie poszedłem z tym do szpitala? trochę... jednak patrzać na prywatną służbę zdrowia, zwłaszcza w moim terenie - lepiej by mi tego nie zrobili :P hehe. Od 2009r nie byłem ubezpieczony - nic się na szczęście nie stało, obecnie musiałem się zarejestrować, bo nie dam 350zł za wyrwanie zęba 8 chirurgicznie :P
                                    Dodam, że lubię sobie pochodzić na rękach - ćwiczyłem breakdance, czy podnieść się na drążku na jednej, lewej ręce - i co lepsze, zauwazyłem że z automatu, organizm coraz więcej rzeczy robi lewa ręką - jakby silniejsza i dyktuje.

                                    Skomentuj


                                      O widzę, że w tu "bolesne" sprawy poruszacie Panowie :). W sumie przy takich kontuzjach (mnie ta "przyjemność" też nie ominęła), ważna jest słaba silna wola i czynnik inicjujący, co widać po waszych "wyznaniach". Mnie uzdrowił mentalnie jeden orzecznik zus, co to stwierdził, że ja mam sobie papiery na rentę inwalidzką zbierać. Do dziś MaLuba pamięta jak wykuśtykałem wkuffiony o kulkach z budynku i powiedziałem, że jeszcze przyjdzie taki dzień, że polecą te 2 dodatkowe nogi przez okno.
                                      Nie odzyskałem niestety pełnej sprawności. Satysfakcję jednak daje to, że tylko po bardzo mocnym wysiłku fizycznym mało kto zauważa, że coś tam jest nie tak.
                                      Duża w tym zasługa mojego przyszłego Szwagra co to troszkę się zna na kulturze fizycznej
                                      Pozdrawiam
                                      asa

                                      Skomentuj


                                        A i jeszcze dodam, jakby ktoś miał problemy ze stawami, to wcinałem suplement diety olimpu - arthroblock forte . Wiadomo jak to jest z suplementami często dużo ściemy i jebitna cena. Ten akurat też może tani nie jest ale moim zdaniem naprawdę działa, jest skuteczny. Jak bolą kogoś stawy po np jeździe rowerem czy bieganiu albo po prostu w ogóle bolą to po zastosowaniu tego specyfiku 2-3 tablety dziennie po juz nawet po 2 dniach będzie czuć poprawe albo nawet zapomni ze bolało. Ostatnio kupiłem coś podobnego z treca, też działa ale w moim odczuciu nie jest tak skuteczny jak ten z olimpu.

                                        Skomentuj


                                          Zamieszczone przez LightSound Zobacz posta
                                          Dodam, że lubię sobie pochodzić na rękach (...), czy podnieść się na drążku na jednej, lewej ręce
                                          Zrób to przy mnie, a stawiam ci transporter piwa. Jeśli zaś tego nie zrobisz, to płacisz mi tysiaka, zgoda? . Nic nie ryzykujesz, skoro to prawda . Bez bajkopisarstwa proszę .
                                          Last edited by Racjonalny; 20.06.2013, 10:02.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X