Viper, jeżeli masz większe to właśnie ten wątek jest idealny żebyś to opisał / pokazał.
ja już mam trochę latek i mam prawko od 18 lat ..napewno ta zima mnie nie zaskoczy.
Trenowałem poślizgi ładą tylno napędową na bemowie ..później miałem czterołapa w rękach toyote 4runner. Jestem pewien, że każda spędzona chwila na placu owocuje bezpieczniejsza jazdą w mieście / trasie. To doskonalenie swoich umiejętności. Jak każdych innych. Uważam , że ten wątek na okres zimowy powinno się przykleić.
takero,Przeciez pisalem ze przejezdzam z parkingu na parking jezdze tam,a potem wracam glowna droga albo po parkingu za blokami,a nie ze jezdze w ta i spowrotem!
Pozatym tylko tobie powiedzialem wiecej niz to ze mialem stluczke,domysl sie dlaczego...
Viper-Latwo mówic-bardzo... ja spanikowalem,nic by sie nie stalo gdyby kolega odebral telefon bo by przejechal autem,albo gdyby moja mama wczesniej nie piła-bo zadzwonilem do niej,ale wolalem sam przejechac niz zeby ona po pijanemu...
Poszedlbym i powiedzial ze to ja itp,ale to mama zadecydowala... pozatym teraz to juz moge....tylko przemyslec to co zrobilem.
TatoTurbo- moze Ty wiesz gdzie mozna pojezdzic na terenie zamknietym,albo czyms podobnym gdzie mozna wlasnie potrenowac,pojezdzic,zobaczyc co i jak,gdzie niebede musial obawiac sie o policje czy o jakas stluczke?
TatoTurbo, Ja codziennie wieczorami trenuje na parkingu na powązkowskiej, wiem że moje umiejętności narazie nie są zbyt duże ale wydaje mi sie że robie pewne postępy. Jak zrzuce filmiki z moich przejazdów to napewno je tutaj wrzuce. Jak narazie mam tylko jeden i w sumie niewiele sie tam dzieje bo i zakrętów mało, ale zobaczyć można: http://www.youtube.com/watch?v=C--F6fjaOXc
Jeśli chodzi o autostradę Katowice - Wrocław to eXe ma rację. Jeżdzę czasem tamtędy i muszę przyznać, że w Polsce ciężko znaleźć tak dobrą drogę. Jadąc z Wrocławia na jednym odcinku miałem nawet ponad 180km/h (a mam niespełna 100 koników), średnia Wrocław - Katowice wyszła między 140-150km/h. Za to spalanie około 9l nie wyszło dobrze :]. Najbardziej mnie zdziwiła pewna rzecz. Jestem tak już ok 90-100km od Katowic, lece 160 a tu dogania mnie Renault Traffic. Zjechałem uprzejmie z lewego pasa i lece dalej 160, koleś mnie dogania i zrównuje się ze mną, patrze a ten debil gada przez komórkę (przy tej prędkości to bym nawet stacji w radiu nie zmieniał żeby się od jazdy nie odrywać). I tak jedzie obok mnie, nie zwalnia ani nie przyśpiesza. Kolo odłożył telefon i dał po garach...znikł, ja przyśpieszyłem do 170 ale już go nie dogoniłem. Traffic miał bodajże 2900 dCi i pewnie po chip tjuningu, w życiu nie widziałem czegoś takiego :]. Chciałbym w moim autku mieć takie odejście jak w tej ciężarówce :cool:
Panowie ZX10R (motorem) na odcinku Wrocek Opole też miałem koło 280km/h taty audi koło 200km/h. Ale nie o to chodzi by się chwalic tylko pomyśleć co się dzieje jeśli nawet nie z naszej winy ktos w nas wpadnie czy my w kogoś. kilka aut przy tej prędkości wpada na siebie i szkoda gadać -> emanuje makabrą. Dlatego wg mnie Przepisy są po to by je łamać :cool: ale logicznie, nic się nie stanie jak będziemy smigać 150-180 ale panowie z głowa i jak nie ma dużego ruchu, ale nie jak wieziemy laske czy nawe rodzine tylko po to by szpanować.
Popieram takero co że mamy mega hamulce ale nasz czas reakcji jest tak długi iż hamulce i tak nam nic nie dadzą. Momyslmy o dzieciach które mozemy zabic:)
Chceicie szaleć, coraz czesciej są organizowane wyścigi 1/4 mili czy inne, zapraszam:)
Gadam jak mój tato:)
[ Dodano: 2007-01-29, 17:29 ]
A i jeszcze jedno:)
jazda bez prawka dla mnie to debilizm. Czesto uczymy się pod okiem taty na bocznych drogach lub wioskach. To jeszcze rozumiem kto się tak nie uczył:) Ale nie by brac auto i smigać na dyske lub drifotwać po drogach publicznych.
Zibi,niewiem czy to jakas aluzja do mnie ze smigam czy niewiem co robie autem,ale naprawde nie zrozumielismy sie,bo ja naprawde :arrow: nie szaleje :|
to ze na tym kolky tylko troche sie slizgam to nieznaczy ze szaleje!,mowilem juz zepoprostu chce wiedziec jak sie auto zachowuje,a przy okazji sprawia mi to przyjemnosc...
Moim zdaniem przyszli kierowcy powinni przechodzic takie badania jak sie robi na pilotów. Głownie chodzi o częśc psychologiczną, intelektualną, orientację , zdolnośc oceny odległości itd (wiem bo robiłem kiedyś kurs szybowcowy).
Ktoś może sie obużyć, że przecież każdy ma prawo do jeżdzenia samochodem! Tak samo każdy chciałby mieć prawo do latania samolotem.
I tego własnie nie rozumiem, latanie samolotem czy innym aparatem albo posiadanie broni jest tak bardzo utrudnione i obrawowane wymogami a przecież to jest nic w porównaniu z bronią jaką jest samochód z kierowcą - idiotą.
Powino sie zaostrzyć restrykcje bo prawko daje sie każdemu i jeździ za dużo półgłowków lub ludzi niezdolnych prowadzić samochód. Nie może byc tak, że komuś myli się lewa strona z prawą, zastanawia sie na skrzyżowaniu co zrobić, jedzie z właczonym migaczem 100m wcześniej mijajać przy okazji dwa odbicia i skrecajac na trzecim, czy kompletnie nie kuma jak dziala mapa drogowa i drogowskazy.
Powinno się eliminować zarówno tych co maja skłonności do brawurowej jazdy jak i tych co wprost przeciwnie, przez swój zupełny brak zdecydowania powodują równie duze zagrożenie na drodze.
Jeestem za podniesieniem progu wiekowego. Chociażby o ten rok , od 19 lat jak każdy kończy szkołę średnią i być moze samochód sie przyda na dojazdy na uczelnie. Wtedy tak ale wcześniej, nie, jak sobie z buta lub rowerkiem pochasa to tylko na zdrowie wyjdzie :mrgreen: .
Moim zdaniem przyszli kierowcy powinni przechodzic takie badania jak sie robi na pilotów. Głownie chodzi o częśc psychologiczną, intelektualną, orientację , zdolnośc oceny odległości itd (wiem bo robiłem kiedyś kurs szybowcowy).
Ktoś może sie obużyć, że przecież każdy ma prawo do jeżdzenia samochodem! Tak samo każdy chciałby mieć prawo do latania samolotem.
I tego własnie nie rozumiem, latanie samolotem czy innym aparatem albo posiadanie broni jest tak bardzo utrudnione i obrawowane wymogami a przecież to jest nic w porównaniu z bronią jaką jest samochód z kierowcą - idiotą.
jak dla mnie to już przesada - dla bardzo wielu osób samochód jest bardzo istotnym środkiem lokomocji którego nie da się niekiedy zastąpić - wiem bo w weekendy mieszkam 30km od wawy, 4km od stacji kolejowej i do tego w samym lesie. W praktyce równie niebezpieczną bronią jest rower lub motorower (może nie tyle dla innych - choć pośrednio też, co dla siebie), a zarówno one jak i samochódy są dziś na tyle rozpowszechnione że takie restrykcje mijałby się z jakimkolwiek celem.
Według mnie powinno się wprowadzić coś jak okres próbny - załóżmy przez 2 lata od zrobienia prawka, przez który to okres kary za naruszanie przepisów byłby znacząco surowsze,
dodatkowo byłby wprowadzone zaostszone przede wszystkim ograniczenia prędkości ale nie tylko, a same pojazdy takich osób powinny być jakoś sposób oznaczone - choćby mało popularnym ostatnio zielonym listkiem co "prowokowałoby" policje do częstszych kontroli drogowych.
Zamieszczone przez Yoshi_80
Powinno się eliminować zarówno tych co maja skłonności do brawurowej jazdy jak i tych co wprost przeciwnie, przez swój zupełny brak zdecydowania powodują równie duze zagrożenie na drodze.
Ciekawe jakbyś chciał to sprawdzić w jakimkolwiek tescie - szczególnie skłonności do brawurowej jazdy. Pozatym ów brak zdecydowania spowodowany jest po prostu małym doświadczeniem.
Przy okazji powiem że poszedłbym też w 2 strone - prawa jazdy osób starszych...
Weryfikacjia ich umiejętności i warunków psycho-fizycznych.
Jesli chodzi o drift to tylko tylni naped sie liczy :) nic tego nie zastapi :) u mnie wiesniacy wpadaja jakimis nowymi pasatami na lotnisko czy parking szkolny szuraja a ja wpadam poczciwym fordem sierra 1.6 w sedanie i tak wszyscy patrza na mnie :P ale na sniegu niestety bo za malo kucykow :P zeby na asfalcie poszalec :) zostaje mi jeszcze parking szkolny taki szutrowy ale jak w pazdzierniku zrobilem pokaz to nie chca mnie wpuszczac sierka i musze fiesta przyjezdzac :P Ale naped na przod to kicha jesli chodzi o zabawe ;/ ostatnio juz opanowalem ale tutaj duzo trzeba operowac recznym ;/ a w rwd tylko gazem :) a co do policji:) to za wjazd na recznym w zakret 90 stopni dostalem 150zl mandatu za brawurowa jazda :P
heh ... fajny temat :) ale widze piszecie nei tylko o 'drifcie' jak go nazwaliscie :)
ja do jazdy bez prawa jazdy nic nie mam :P to decyzja tego co jedzie bez a nie wasza i są przypadki gorsze jak i lepsze. Ogolnie zeby sie czegos na uczyć to trzeba swoje wytłuc albo chociaż porzadnie przestraszyć albo cos odwalic na drodze :)
a co do driftu :) w odwilz to bym nie polatal bokami na ulicy.. wyobrazcie sobie sytuacje jedziesz sobie 50km/h, reczny (w przypadku fwd), lecimy sobie bokiem z usmiechem na twarzy jacy jestesmy dobzi a tu nagle asfalt z... ach te nasze waskie oponki za bardzo zlapaly przyczepnosc i bum :) takie przypadki tez sie zdarzaja :P wiec radze uwazac :)
chociaz dla mnei slizganie sie po lodzie to nie drift, raczej cos na jego podobe :) http://87.204.28.15/AMW-Drift_Day_2006.wmv - tu macie przyklad prawdziwego driftu :P warto obejrzec :)
i widze glownie bawiliscie ze samochodami FWD + reczny... polecam zabawe AWD doswiadczenie a awd mam nie wielkie i tylko z automatem ale 250km przenoszone na lod na 4 kola to fajna zabawa
lecimy sobie bokiem z usmiechem na twarzy jacy jestesmy dobzi a tu nagle asfalt z
,raz jak bylo malutko sniegu i jeszcze bez lodu,lece sobie bokiem tam gdzie zawsze,a tu dup,zlapalo mnie,wtedy niemialem doswiadczenia (teraz cos mam),i akurat wlecialem w krzaki,tzn bokiem tak,porysowalem troche taka gume przy szybie,i urwalem antene,co najlepsze zamiast hamowac to ja gazu
a co do postawienia na 2 kola to nie mam pojecia jakby mozna sie ratowac :) mysle ze wlasnie w fwd to gaz + bardzo gwaltowna kontra.... a w rwd noga z gazu i mniej gwaltowna kontra... za to awd to.. hm.. bym nei wiedzial AWD samo w sobie na mokrej nawierzchni trudno jest wprowadzic w poslizg ale jak juz sie wprowadzi to ... hm.. ;> ciezko :)
do jazdy bez prawa jazdy nic nie mam to decyzja tego co jedzie bez a nie wasza i są przypadki gorsze jak i lepsze.
a ja mam, no chyba że ktoś jeździ bez prawka u babci na polu lub po jakimś zamkniętym terenie gdzie nikogo nie ma i nie stwarza absolutnie żadnego zagrożenia dla kogokolwiek,
ale jeśli taki kretyn wyjeżdża na droge publiczną to nie zagraża tylko sobie , ale również innym i właśnie to jest akurat tu najistotniejsze !
Bo jeśli ta sama osoba chce np pierdzielnąć łbem w kant stołu to spoko - mi nic do tego - jego wybór, ale jeśli przez takiego idiote ma się stać coś mi lub komukolwiek innemu to mówie głośno i stanowczo NIE dla takich baranów i takich "decyzji".
To wlaśnie - takie przyzwolenie na łamanie szerokopojętego prawa jest jedną z rzeczy które zdecydowanie różni nas od krajów europy zachodniej i nie świadczy tylko i wyłącznie o naszym regresie społecznym...
taker zgadzam sie z Toba! ale mam jedno ale sama blaszka "prawo jazdy" nic nie daje... nie uwazam sie za super ekstra kiedowce ale przejechalem juz kilkadziesiat tysiecy km w ciagu 2 lat od kiedy mam prawko i nie mialem ani jednego zdarzenia drogowego czesto trenuje poslizgi itd itp na zamknietych terenach, teraz dowiaduje sie o kursie szybkiej jazdy w warszawie do czego zmierzam tylko praktyka sprawi ze bdziemy jedzic bezpiecznie! a jak widze dziadkow po 70 lat ktorzy jezdza albo "piekne" panie ktore przy wylaczonych swiatlach na skrzyzowaniu prawie placza to mnie trafia i przypominam sobie jak na kartce miali ludzi zapisane 3 obroty w lewo, schowa sie pacholek, wyprostowac kola , itd... sam nieraz lubie poszalec ale wszystko z glowa... ale do jezdzenia autem trzeba miec to cos! i nikt mi nie powie ze tak nie jest...
Skomentuj