Oczywiście, że Nazgul wielkiej wytrzymałości mocowej mieć nie może. Nie to było priorytetem konstrukcyjnym, a pełne pasmo z niezłym zejściem o dobrych walorach brzmieniowych, ja tego słucham w pokoju mieszkalnym. Lubię bas, ale tam chodziło o całość pasma. I cudów nie ma, jest zejście, jest brzmienie, a z dwóch małych membranek huraganu nie będzie (choć pewnie byś się jednak zdziwił, chociaż LT znasz i jesteś uodoporniony). I nie w tym sprawa, bo konstruując cokolwiek, godzisz się na kompromisy podług swoich priorytetów, warunków i możliwości. Ale opis nie traktował o Nazgulu jako Nazgulu.
Przedstawione detale konstrukcyjne dotyczą tunelu i istoty jego działania. Do jakiego przetwornika taki tunel zastosujesz, zależy od tego, co chcesz i możesz osiągnąć. Tasuka możesz zastosować nawet do 72 cali w absurdalnie małej obudowie. Zapowiadana konstrukcja basowa ma uzupełnić możliwości Nazgula w niskim basie. Tym razem do tunelu tasukowego będzie dmuchać łączna membrana 1214 cm2, celem jest mocne 20 Hz. Chyba wystarczy...
Dokładanie 4 metrów tuby do małego głośniczka nie byłoby takie w twoich oczach absurdalne, gdyby nagle okazało się, że tę tubę można spokojnie zredukować do kilkudziesięciu cm, prawda? Podałem przepis na podobny zabieg w odniesieniu do LT. To nie jest żadna sztuka dla sztuki. Jak już się dorobi małemu głośniczkowi tę tubę 4 metrową, to efekt zapiera dech w piersi, prawda? Nic się nie może z czymś takim równać, co nie? Nie rozumiem więc, dlaczego skoro można tego rodzaju magię zrealizować, czemu tego nie robić? Bo obudowa to ma pusta trumienka być? Bo za czasów naszych pradziadków tego nie było? Naprawdę, nie rozumiem.
Przedstawione detale konstrukcyjne dotyczą tunelu i istoty jego działania. Do jakiego przetwornika taki tunel zastosujesz, zależy od tego, co chcesz i możesz osiągnąć. Tasuka możesz zastosować nawet do 72 cali w absurdalnie małej obudowie. Zapowiadana konstrukcja basowa ma uzupełnić możliwości Nazgula w niskim basie. Tym razem do tunelu tasukowego będzie dmuchać łączna membrana 1214 cm2, celem jest mocne 20 Hz. Chyba wystarczy...
Dokładanie 4 metrów tuby do małego głośniczka nie byłoby takie w twoich oczach absurdalne, gdyby nagle okazało się, że tę tubę można spokojnie zredukować do kilkudziesięciu cm, prawda? Podałem przepis na podobny zabieg w odniesieniu do LT. To nie jest żadna sztuka dla sztuki. Jak już się dorobi małemu głośniczkowi tę tubę 4 metrową, to efekt zapiera dech w piersi, prawda? Nic się nie może z czymś takim równać, co nie? Nie rozumiem więc, dlaczego skoro można tego rodzaju magię zrealizować, czemu tego nie robić? Bo obudowa to ma pusta trumienka być? Bo za czasów naszych pradziadków tego nie było? Naprawdę, nie rozumiem.
Skomentuj