Ja mam kilkanaście sztuk gwintowników M6, pewnie dlatego łatwo mi przyszła taka rada... ale ponieważ odklejanie/przyklejanie jest większą i poważniejszą pracą, radzę jednak dokupić komplet jakichś tanich gwintowników M6 i przerobić je na takie do gwintowania ślepych otworów. To mniej ryzykowne od rozklejania i ponownego klejenia z centrowaniem.
Zapewne to żadne odkrycie :-) , ale tak przy okazji, kiedy kilka razy naprawiałem głośniki, stalowe paprochy ze szczeliny usuwałem kawałkiem bardzo lepkiej taśmy klejącej dwustronnej (polipropylenowej), bez usuwania papieru zabezpieczającego. Ów papier dawał wiotkiej taśmie klejącej niezbędną sztywność, umożliwiającą wkładanie paska do szczeliny magnetycznej.
Po kilkunastokrotnym włożeniu takiego kawałka kleistej taśmy, i przesuwaniu go w szczelinie, udało się zawsze wydobyć wszystkie zanieczyszczenia, a przede wszystkim "magnetyczne", które inną metodą byłyby chyba niemożliwe do usunięcia (bo nie przyszła mi do głowy inna, równie skuteczna metoda).
Zapewne to żadne odkrycie :-) , ale tak przy okazji, kiedy kilka razy naprawiałem głośniki, stalowe paprochy ze szczeliny usuwałem kawałkiem bardzo lepkiej taśmy klejącej dwustronnej (polipropylenowej), bez usuwania papieru zabezpieczającego. Ów papier dawał wiotkiej taśmie klejącej niezbędną sztywność, umożliwiającą wkładanie paska do szczeliny magnetycznej.
Po kilkunastokrotnym włożeniu takiego kawałka kleistej taśmy, i przesuwaniu go w szczelinie, udało się zawsze wydobyć wszystkie zanieczyszczenia, a przede wszystkim "magnetyczne", które inną metodą byłyby chyba niemożliwe do usunięcia (bo nie przyszła mi do głowy inna, równie skuteczna metoda).
Skomentuj