Witam.
Według moich nieaudiofilskich przekonań końcówka ma za zadanie jedynie wzmocnić sygnał do odpowiedniej mocy i na tym etapie kończy się jej wpływ na dźwięk.
No ale są ludzie, którzy piszą, że jeden lepszy/gorszy od drugiego, ok przy całym klocku może jakoś bym to zrozumiał przez wpływ przedwzmacniacza oraz innych "ulepszaczy" (których jako świadomi słuchacze oczywiście nie chcemy), no ale jak końcówka może wpłynąć? Pomijam oczywiście sytuację, gdy jej moc nie jest adekwatna do zestawu głośnikowego i gra z dużymi zniekształceniami.
Kto by niby usłyszał różnicę w THD 0.01% a 0.0000001%? Taki wyimaginowany przykład, ale mam na myśli ogół parametrów, które mierzalne są praktycznie tylko sprzętem...
Chyba każdy wie, że same głośniki wprowadzają o wiele więcej od siebie niż jakaś tam końcówka.
Według moich nieaudiofilskich przekonań końcówka ma za zadanie jedynie wzmocnić sygnał do odpowiedniej mocy i na tym etapie kończy się jej wpływ na dźwięk.
No ale są ludzie, którzy piszą, że jeden lepszy/gorszy od drugiego, ok przy całym klocku może jakoś bym to zrozumiał przez wpływ przedwzmacniacza oraz innych "ulepszaczy" (których jako świadomi słuchacze oczywiście nie chcemy), no ale jak końcówka może wpłynąć? Pomijam oczywiście sytuację, gdy jej moc nie jest adekwatna do zestawu głośnikowego i gra z dużymi zniekształceniami.
Kto by niby usłyszał różnicę w THD 0.01% a 0.0000001%? Taki wyimaginowany przykład, ale mam na myśli ogół parametrów, które mierzalne są praktycznie tylko sprzętem...
Chyba każdy wie, że same głośniki wprowadzają o wiele więcej od siebie niż jakaś tam końcówka.
Skomentuj