Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

wątek motoryzacyjny

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Zamieszczone przez ampli Zobacz posta
    znajomy z serwisu mówił że niektórzy zajeżdżają wałek do tego stopnia, że nie palą wszystkie cylindry
    w ibizie mialem dziwne drgania silnika
    az prawie przestal mi jechac!
    okazalo sie ze szklanka tak sie wytarla, ze az regulator wyszedl gora!
    przez co krzywke zniszczyl

    ale to stare proste auto, wiec kupilem uzywana glowice za 100zl z wysylka (w lepszym stanie niz moja!) i przelozylem czesci
    potem rozebralem glowice (usunalem stalowe czesci) i sprzedalem na zlomie za 60zl!



    Problem w tym, że poza wałkiem jest tam kilka rzeczy do wymiany, które mechanicy pomijają - na przykład półpanewki wałka, śruby mocujące...
    przez "specjalistow" niepotrzebnie tulejowalem gniazda pompowtryskow w glowicy
    a jak juz mialem to do roboty, to wyremontowalem calosc (docieranie gniazd zaworowych, nowe prowadnice, nowe uszczelniacze)
    na to nowe panewki (oryginal), nowe szklanki (czarne ina), uszczelniacze itp
    sruby nowe dalem tylko do mocowania pompowtryskow + regulacyjne
    te mocujace walki posrednie zostawilem, bo wymienialem przy pierwszej awarii

    remont glowicy + czesci + nowy rozrzad kosztowaly 2000zl :/ (sam wymienialem)

    Skomentuj


      No właśnie śruby mocujące wałek to podstawa. Wał korbowy też byś skręcił na stare śruby? One są jednorazowe. Kilkukrotne użycie to kiedyś w niektórych silnikach w japońcach zakładali, ale dopiero po pomiarach...

      Skomentuj


        tylko wiesz, ja ten walek sciagalem dziesiatki razy...
        na poczatku kupilem nowe, pozniej juz mnie wkurzylo marnwoanie 400zl na kazde wyciagniecie pompowtryskow :/

        Skomentuj


          A dokręcałeś je chociaż dynamometrem i w odpowiedniej kolejności, według serwisówki? I po co tyle razy go ściągałeś?

          Skomentuj


            Zamieszczone przez Pawel S. Zobacz posta
            tylko wiesz, ja ten walek sciagalem dziesiatki razy...
            na poczatku kupilem nowe, pozniej juz mnie wkurzylo marnwoanie 400zl na kazde wyciagniecie pompowtryskow :/
            Wydaje mi się że widziałem gdzieś na zagranicznym necie wielorazowe śruby do pompek, ale jak się to sprawdza nie wiem...

            Co do gniazd w głowicy, miałeś problemy z odpalaniem na ciepłym/zimnym, rwało oringi?

            Skomentuj


              problemem bylo paliwo w misce olejowej
              gdzies mi cieklo. dowiedzialem sie o tym jak mi sie silnik rozbiegl, a po scholowaniu auta zlalem z miski 14l mieszanki olejowo paliwowej :P

              pierwsze co walczylem to oringi (mam duzo wymiarowych i nadwymiarowych, jakby ktos potrzebowal )
              pozniej wymienilem pompe tandemowa
              kolejny etap to wyslanie pompowtryskwiaczy na specjalistyczne testy... i tutaj niestety uspili moja czujnosc, bo powiedzieli ze z pompkami wszystko ok!!!!
              a po wielu zabiegach, wymianie silnika, remoncie glowicy, okazalo sie ze ciekly pompowtryskwiacze, ale na tloczku w okolicy sprezyny! :/

              oczywiscie mechanik z odpowiednia wiedza, znalazl sie dopiero jak wylozylem kupe kasy :(



              srubki do przykrecania pompowtryskwiaczy kosztuja grosze (6-8zl/szt)
              jest to M6 i po mocniejszym dokreceniu ma prawo sie wyciagnac

              u mnie po remoncie glowicy zerwaly sie 3 gwinty W GŁOWICY!!! :/
              wiec problemy moga byc z kazdej strony


              oczywiscie do takiej zabawy mam 2 klucze dynamometryczne, duza suwmiarke (do ustawiania kątów pompowtryskow) oraz czujnik zegarowy, do ustawiania luzow na srubach regulacyjnych
              teraz (jak mam dostep do powietrza, zeby wydmuchac olej z gniazd) to robie caly zabieg w godzine

              Skomentuj


                Zerwały się od razu przy wkręcaniu, czy problem wyszedł po czasie?
                Nie wiem jak z dobieraniem oringów, ale gotowe zestawy mają też podkładkę miedzianą i grzybek.

                Skomentuj



                  podczas dokrecania
                  13 czy 15Nm + 270 stopni i trach!

                  Skomentuj


                    Niestety miało być pięknie a wyszło jak zawsze.

                    Jakiś czas temu w Focusie 1.8TDCi przy gwałtownym i mocniejszym pociągnięciu na obrotach by rozpędzić auto do 90-100km/h wywalało "tryb awaryjny" + kontrolka ESP. Odcinało możliwość dodania gazu i zwalniał do 50km/h i ani grama więcej. Po zgaszeniu i odpaleniu samochód jechał dalej.

                    Podjechał do kumpla mechanika na komputer i szczytał błąd ciśnienia doładowania turbosprężarki. Dodatkowo przy przegazowaniu walił mocno sadzą w asfalt. Przy przyśpieszaniu (czytaj "butowaniu") lubił puścić czarny dym.


                    Wszystko wskazywało na nieszczelność w dolocie lub wieszającą się gruszkę i przeładowywanie turbo. Dolot okazał się szczelny po całości. Kolega mechanik zawiózł turbinę do zaprzyjaźnionego zakładu M-Turbo na diagnostykę, okazało się że łopatki się zawieszały więc nadawało się do regeneracji, koszt 1200 zł.
                    Przekonywa, że zakład pewny, bo jeździ do nich od 10 lat i jeszcze żadnej skargi i reklamacji nie miał a do partaczy turbiny by nie zawiózł, bo nie psułby sobie przez kogoś renomy. No ale o tym poniżej.


                    Kolektor ssący zawalony sadzą więc wyczyścił go do zera, sadzy trochę było a nawet więcej niż trochę. Niestety przy składaniu zawór EGR się trochę wysypał ale nie przejęliśmy się tym, bo od początku jak kupiłem Fokę (6 lat temu) zawór był zaślepiony blaszką ale nietypową, bo z otworami jak poniżej więc byłem przekonany że poprzedni właściciel zaślepił i wyłączył w sofcie.

                    Jazda próbna i to nie moje auto - turbo wstaje dopiero przy 2100 obr/min. Nadal puszcza dym ale mniej (sadzy w ogóle) i do tego wali "check engine" i kody P0490 i P141A.

                    Kod P141A już od 3 lat mi wywalało co jakiś czas i potrafił wrócić dopiero po kilku miesiącach natomiast P0490 pierwszy raz.

                    Rok temu robiłem mapę na 140KM i 350NM ( Heko z Ford Club Polska) i o ile samochód na początku potrafił zwinąć asfalt i ładnie ciągnąć już od 1500 obr/min o tyle ostatnie 2 miesiące już takiej werwy nie miał a teraz po naprawie jest jeszcze gorzej niż było.

                    Pytanie są takie :
                    1 Czy EGR był tylko zaślepiony czy był też wyłączony w Sofcie i teraz po wysypaniu się przy składaniu nie jest prowodyrem błędu i problemów z mocą na niższych obrotach
                    2. Czy turbina została zregenerowana tak jak należy czy zostały założone nie takie łopatki jak trzeba co powoduje późne wstawanie turbo.
                    3. Czy przepływomierz powietrza nie jest uwalony? Objaw jest taki jakby dostawał za mało powietrza, taki sam objaw miałem gdy spadła mi opaska i zsunęła się rura między filtrem powietrza a turbo.

                    Tego dowiem się na dniach, zamówiłem używany zawór EGR ( z grzybkiem), zdejmiemy zaślepkę i będziemy powoli diagnozować przyczynę.

                    Jeśli ani EGR ani przepływomierz nie są przyczyną to jedynie pozostaje reklamacja turbo, bo niestety jeśli poczyta się i poogląda filmiki nt. regenerowanych turbin to można dojść do wniosku, że w tym kraju na palach jednej ręki znajdzie się zakład, który zrobi to jak należy.


                    Skomentuj


                      Te blaszki to się zakłada przy zaślepianiu egr bez ruszania kompa, żeby błędami nie waliło. A z tą regeneracją to też tak do końca nie jest. Jakiś czas miałem z tym do czynienia i to jest generalnie dość skomplikowany temat... Generalnie dopóki nie ogarniesz tego egr(używany może być uszkodzony) to się robi wróżenie z fusów. A przepływki bez kompa nie sprawdzisz.

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez siewcu Zobacz posta
                        T A z tą regeneracją to też tak do końca nie jest. Jakiś czas miałem z tym do czynienia i to jest generalnie dość skomplikowany temat....
                        Co masz na myśli pisząc skomplikowany temat?

                        Skomentuj


                          Tzn. przy montażu też trzeba zwrócić uwagę czy nie ma problemów z podciśnieniem. W niektórych autach trzeba wymienić rurki zasilającą i spływu oleju, bo się zatykają i łatwo zepsuć kolejne turbo... Warsztaty też nie są bez winy, ale jak ludzie kupują turbo po "regeneracji" za 300-400 zł, gdzie idzie obudowa do wypiaskowania i tzw. zestaw naprawczy(czyli tak naprawdę uszczelnienie i łożyska wałka) i spodziewają się zachowania nówki to też nie do końca jest wina warsztatu. To, co robią warsztaty jeśli chodzi o niektóre rzeczy to też słaba sprawa, bo np. biorą się za piaskowanie rzeczy, których się nie piaskuje(w ostateczności można szkiełkować, ale trzeba to robić umiejętnie, mega delikatnie i mieć świadomość tego, że jednak nie będzie to się zachowywać tak jak nowe - no ale klient nasz pan), pchają tanie badziewne komponenty aby jak najwięcej zarobić... Problemem też jest regulacja zmiennej geometrii, do której wypadałoby mieć maszynę, albo może to generować problemy po montażu. Plus wkładanie tego do nie do końca sprawnego samochodu, gdzie tak naprawdę wina spada na turbosprężarkę a okazuje się, że winny był przepływomierz albo egr i regeneracja turbo nie była konieczna, bo i bez niej auto by działało po naprawie. Nakłada się trochę wina wszystkich po kolei - mechanik nie do końca zdiagnozuje, klient chce mieć jak najtaniej i regeneracja zrobiona jak im kazali(często jak najtaniej). Finał jest taki, że nie działa. A ze zrobionym po bożemu nie ma problemów - czego przykładem są np. dorabiane hybrydy, gdzie tak naprawdę sprowadza się to do regeneracji z wymianą koła kompresji na większe i roztoczeniem muszli pod to.

                          Skomentuj


                            Tak, masz rację, regeneracje za 300-400 zł to już powinna się zapalić czerwona lampka ale u mnie zabawa z regeneracją turbo zamknęła się w 1200 zł więc nie tak mało, tym bardziej, że firma z polecenia kolegi, który raczej na minę by mnie nie władował.
                            Co do rurek - nie wiem czy były wymieniane ale wydaje mi się że były czyszczone i sprawdzone pod kątem przepustowości.

                            Czekam na EGR, trzeba będzie po kolei dochodzić co jest nie tak.
                            Last edited by allure09; 19.01.2023, 15:25.

                            Skomentuj


                              Rurki nie w każdym aucie się wymienia, tylko niektóre mają z tym problem. A egr możesz też wyciąć w sofcie i zaślepić to, ale pełną blaszką, bez dziurek. Żeby tylko nie była z puszki po piwie, jak niektórzy mówią, że wystarczy... Chociaż to, że było zawalone strasznie sadzą sugeruje, że coś tam było nie halo wcześniej - sadza się zbiera, ale też bez przesady.

                              Pomijam to, że sam błąd nic nie daje, wypadałoby zdiagnozować w czym jest problem - jeśli od razu poszło turbo do wymiany, bez sprawdzania czegokolwiek innego albo choćby jeżdżenia samochodem, to już tu się powinna zapalić czerwona lampka.

                              Skomentuj


                                Blaszka po piwie nie wchodzi w grę, kilkaset kilometrów i po blaszce a nie chce żeby jej resztki dostały się do silnika.

                                Napiszę w ten sposób - nie wiadomo jak się za to zabrać, bo jedni piszą że trzeba zaślepić i wyłączyć w sofcie. Drudzy piszą, że zaślepiając nie trzeba wyłączać. Przynajmniej w temacie silnika 1.8TDCi gdzie EGR jest sterowany elektronicznie.

                                Dlaczego był zaślepiony blaszką z dziurkami a nie pełną bez dziurek? Tego nie wiem, przypuszczam że było to na zasadzie "oszukiwania zaworu". Nie wiem nie jestem mechanikiem niestety...

                                Jeżeli byłby wyłączony w sofcie to nie powinien walić tych błędów, szczególnie P141A.

                                Co do turbo - problem był taki że po pierwsze dymił, po drugie walił sadzami, po trzecie wywalało tryb awaryjny ( po przekroczeniu 3000 tys/obr i gwałtownym rozpędzaniu się) i błąd działania układu sterowania doładowaniem turbosprężarki, ściślej pisząc błąd P2263.B1 , teraz tego błędu nie wywala i nie wchodzi w tryb awaryjny. Problemem jest późne wstawanie turbo, tak jakby za mało powietrza dostawał.

                                Wiem, że jeszcze trochę w to kasy właduje, bo dojść do tego nie będzie takie proste.


                                Skomentuj


                                  Niekoniecznie za mało powietrza dostaje. Może być problem ze źle ustawioną zmienną geometrią(o ile jest, bo tego pewny nie jestem). A blaszka z dziurkami, tak jak pisałem, jest używana by pozbyć się egr bez ruszania softu - coś tam pójdzie, ale często idzie na granicy limitu w sofcie. Może ktoś chciał przyoszczędzić? Nie wiem, ciężko zgadywać. Z taką blaszką egr się otwiera, coś tam puszcza(za mało, żeby narobić problemu ale wystarczająco dużo, żeby nie rzuciło błędem) i nie trzeba softu ruszać. Ale czy to się łapie w oszczędność czy pazerność to ciężko mi powiedzieć... Bo zazwyczaj nie są to drogie usługi. Za to większym problemem jest trafić kogoś, kto umie usunąć faktycznie egr, a nie tylko błąd z tablicy. A czy będzie ciężko dojść? Ciężko zgadywać, zależy kto tam będzie grzebać i czy wie jak się za to zabrać. Nie znam, nie oceniam, nie wiem jak w tym konkretnym przypadku - aby tylko na hurra nie wymienić połowy samochodu.

                                  Gdzieś na forum ktoś pisał, że blaszka wystarczy, bo 1.8tdci nie ma problemów z zaślepianiem egr, także chyba wiadomo skąd ten pomysł - z jakiegoś forum.
                                  Last edited by siewcu; 19.01.2023, 16:07.

                                  Skomentuj


                                    Tak, u mnie turbo jest ze zmienną geometrią więc nie wykluczam tego, że coś tak sknocili (przestawiona grucha etc.) i ostatecznie turbo pójdzie na reklamację.

                                    Dlatego chce spróbować opcji takiej - wywalić blaszkę, wprawić sprawny EGR i zobaczyć jakie to przyniesie efekty.

                                    Napiszę jak będę po testach czyli w poniedziałek.

                                    Skomentuj


                                      A może jedź do ludzi co ci mapę ustawiali, popatrzą swoim okiem na parametry i podpowiedzą gdzie szukać, to bywają mądrzy ludzie...
                                      ja tak miałem w Vectrze jak była dziura w dolocie. I wcale nie było łatwo znaleźć, bo się skubana dobrze schowała :) ale to faktycznie wygląda na kłopot z powietrzem. Ta blaszka z dziurkami to nie dziadostwo, tylko sensowne działanie. Spaliny nie wracają, błędu brak i wszyscy zadowoleni.
                                      Last edited by Micwoj; 19.01.2023, 22:52.

                                      Skomentuj


                                        Blaszka z dziurkami to jak najbardziej dziadostwo. Takie typowe bzdury forumowe.

                                        A softa to jeszcze trzeba umieć zrobić, większość pcha bezmyślnie do wszystkiego to samo...

                                        Skomentuj


                                          No więc tak - miałem napisać odnośnie wymiany EGR i rezultatów. Poprawa jest, spora ale to jeszcze nie jest to.
                                          Turbo wstaje gdzieś od 1900obr/min i później ładnie ciągnie.
                                          EGR nie był wyłączony w sofcie.
                                          Nowy/używany EGR jest sprawny, sterowaliśmy mechanizmem z pozycji komputera i ładnie się otwiera w całości i domyka do końca. Zastanawiam się czy wywalać tą blaszkę czy zamówić i wstawić nową bez dziury?

                                          Pomysły sie już kończą. MAP Sensor wykluczony, bo podmieniałem na nowy. Jedyna opcja to przepływomierz ewentualnie przejrzenie jeszcze raz całego układu dolotowego.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X