Klasyczne trzy drogi są spoko ale u mnie jest wzmacniana dolna część pasma, opanowałem to odpowiednim tlumieniem wnętrza. Teraz jestem na etapie kończenia monitorów które zaprojektował LuSzTi dla moich głośników, mam nadzieję je trochę lepiej wykonać. Przedewszystkim podfrezowania dzięki cyrklowi od Pawła. Monirory są wyżej strojone i chcę zobaczyć co to da. W między czasie uzupełniłem sprzęt towarzyszący o wzmacniacz PM8003 i kompakt CD6004.
Jeśli chodzi o budżet to myślę że mógł bym wydać nawet do 3000-3500zł .
Monitory które pokazałem to tylko koncepcja, pdoba mi się wygląd zwykłego monitora a jednak trzy drożnego.
---------- Post dodany o 13:08 ---------- Poprzedni post o 12:34 ----------
odnosnie roznicy jaka jest pomiędzy monitorami a 3-Drogi wkleję cytat.
" przy dobrych nagraniach (zgadzam się w zupełności z LuSzTi) monitory przenoszą mnie w inny wymiar".
---------- Post dodany o 17:32 ---------- Poprzedni post o 13:08 ----------
Panowie co powiecie o takich przetwornikach. http://www.moreleurope.com/index.php...series&lang=en
Podobne w formie robi też Jantzen Audio.
Jak takie głośniki wypadają w porównaniu do dobrych osiemnastek. Jak dobrze widzę to powierzchni roboczą membrany mają one zbliżoną do moich Wavecor.
Czy ktoś z was składał coś na takich morelach lub J.A
a na czym polega jego wyższość nad innymi player-ami ? No bo chyba nie zniweluje niedostatków karty dźwiękowej a to raczej ona w najwiekszym stopniu decyduje o jakości dźwięku. Czy może jestem w błędzie i to właśnie proces obróbki dżwięku ma decydujące znaczenie. Pytam ponieważ nigdy nie miałem Foobar-a.
W foobarze przedewszystkim szybko i łatwo wgrasz potrzebne pluginy (DSP, ASIO, Resemplery, EQ, itd.) możesz go dostosować do siebie...
Nie zapycha tak pamięci. Moim zdaniem ze względu na swą prostote używa się go dość komfortowo. (a "fikuśną" skórkę też możesz mu wgrać)
Jak ustawie sobie odpowiednio ASIO i włącze to w foobarze to słychać to :)
Jak zaczynalem korzystac z foobara, to glownie dlatego, ze odtwarzal pliki, ktore winamp nie lykal. Potem uzywalem z uwagi na asio. Jesli chodzi i jakosc dzwieku to sie specjalnie w to nie wsluchiwalem. Moze jakas tak roznica jest, niektorzy twierdza, ze duza.
Nigdy nie lubiłem winampa wiec szukałem czegoś innego, foobar wydał mi się dawno temu niezbyt user friendly wiec ściągnąłem AIMPa. Przyzwyczaiłem się do niego już mocno. Kolega polecał mi Spotify, oprócz zwykłego odtwarzacza ma możliwość wyszukiwania muzyki przez neta, kanały tematyczne i mnóstwo innych pierdółek które czasami mogą się przydać. Wiadomo, że FLACi to nie są ale jakość podobno nie jest tragiczna. Muszę to sprawdzić, bo to co napisałem to słowa znajomego.
A dla mnie foobar jest najwygodniejszy, ustawiłem tylko widok struktury folderów, a muzykę mam posegregowaną na dysku \wykonawca\[rok] album\ więc ładnie sortuje mi po artystach i chronologicznie po płytach. Mam osobne zakładki z najczęściej słuchanymi zespołami, jak chcę coś innego to tylko przęciągam i tworzy się nowa zakładka z zespołem/wykonawcą. Wbrew pozorom bardzo wygodne, oczywiście to tylko moja opinia.
Też używam aimpa od dawna. Najbardziej podoba mi sie, że można kopiować utwory przerzucając je bezpośrednio zaznaczając je z playlisty do folderów ( dobre przy katalogowaniu muzyki). Plusem jest też, że łatwo można zmienić urządzenie wyjściowe/ mam domyślnie ustawionena kartę wewnętrzną, a jak włączam zewnętrzną usb do odsłuchu na sluchawkach to program robi to automatycznie wybierając ASIO ( gdy nie jest odtwarzany żaden utwór/ inaczej zawiecha).
Największy minus to to, że z każdym kolejnym updatem dodają kolejne bajery i w końcu będzie z tego drugi winamp. Już teraz zauważyłem, że w najnowszymjest problem z długim odczytem utworów z dysku sieciowego i szwankujące EQ ktorego nie można już używać.
Skomentuj