Nie istnieje niezastąpiony pracownik. Uwierz mi. A pracodawcy nie znoszą takich pracowników. Pierwsza próba sił na tym polu jest zwykle ostatnią. Dla pracownika oczywiście.
Tak jak pisalem wczesniej, musi to byc slaby/mlody pracownik
Trzeba zainwestować w swój rozwój, zrobić kursy, zdobyć uprawnienia lub doszkolić się samemu, tak żeby takich jak Ty było coraz mniej.
To co masz w papierkach nie jest istotne u aktualnego pracodawcy. Najwazniejsze jest to co zrobiles i jak bardzo jestes aktualnie potrzebny oraz co mozesz jeszcze zrobic.
Jakie jest porównanie, a no takie że oni pracują już w trakcie studiów a ja będę mieć problem z bezpłatnym stażem, żeby choćby zdobyć doświadczenie aby go do CV wpisać. No i powiedz mi jak tu nie gonić ? Jak nie robić kursów ? Skoro i tak lata w których Ci na M-T balowali ja przeznaczałem na naukę ? Mam czekać na pracę aż sama przyjdzie czy z tytułem mgr inz iść układać kostkę brukową (oczywiście szanuje takich ludzi, bo i takich fachowców potrzeba) na śmieciową umowę ?
Miales 5 lat na to, zeby uzupelnic swoje CV tak, zeby pracodawca widzial w Tobie potencjal. Uczelnia Ci tych wpisow istotnych z punktu pracodawcy nie dostarczy (procz papierka ukonczenia)
Tak jak pisalem wczesniej, musi to byc slaby/mlody pracownik
Niestety w tym co piszesz jest zbyt wiele optymizmu:)Czasy pracowników niezastąpionych odchodzą......Dziś człowiek jest tylko małym trybikiem w wielkiej maszynie.Widać to jak firmy "super fachowców" zastępują "nowoczesną technologią" do obsługi której bez problemu znajdą ochotnika za nie duże pieniądze
i docieramy do momentu w którym w wieku 25lat trzeba mieć wyższe wykształcenie, znać z 2 języki i mieć 3 lata doświadczenia na stanowisku na które kandydujesz
Fakt trochę przypadek, ale po pierwszym roku byłem bardzo zadowolony, przyszłość też rysowała się niezle. Nawet była perspektywa pracy. Jednak później się to zmieniło, a czas na zmianę już dawno minął, bo szkoda tych paru lat.
Akurat specyfika mojego kierunku jest taka, że ciężko o uzupełnienie o CV. Znajdź mi dodatkowe kursy albo cos takiego np na NMR czyli Magnetyczny Rezonans Jądrowy - na katedrze mamy taki, koszt 5mln zł. Wykonuje widma C13 i H1 co dla chemika organika lub kogoś kto bawi się w syntezę czegoś, jest ogromnie przydatnym narzędziem.
Przypomniał mi się taki jeden fragment:
[code]Jesteś pionkiem w grze
Kółkiem w maszynie[/code]
Po dacie powstania utworu można się łatwo domyślić, że nie tylko teraz tak jest...
Najlepiej w życiu robić to co się lubi, niestety czasem brakuje czasu, bo robić trzeba i tak co innego, a hobby takie jak audio/elektronika wymaga nieraz dopłacania, fajnie byłoby pracować w takim kierunku, jednak jak już wspomniano wszystko jest robione za niewielkie pieniądze w krajach o taniej sile roboczej i co tu poradzić...
Nie wszystko co elektroniczne robione jest gdzieś na dalekim wschodzie. Mamy sporo polskich firm elektronicznych robiących bardzo dobre rzeczy. Elektronika to nie tylko audio i video.
A poza tym jak to mawiał znajomy - "Elektronika jest fajna póki nie trzeba na niej zarabiać" - i muszę przyznać, że coś w tym jest :)
Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba
To też jest racja, robiąc dla siebie za bardzo nie ma się czym przejmować, robiąc dla kogoś już jest więcej nerwów i nieco mniej przyjemności, no chyba że to coś prostego bez narzuconych wielkich oczekiwań i terminu.
Firmy owszem są, ale pracuje dużo ludzi i wkręcić się nie jest łatwo.
Z uwagi na pewne osiągnięcia naukowe, wynikłe nota bene wyłącznie z własnej pasji i chęci jej pogłębiania, płynącej z wrodzonej badawczej natury, a nie perspektyw finansowych, mam oczywiście inne źródła dochodów, ale też tylko wówczas, gdy chcę poświęcić czas na ich uruchomienie.
Mam czekać na pracę aż sama przyjdzie czy z tytułem mgr inz iść układać kostkę brukową (oczywiście szanuje takich ludzi, bo i takich fachowców potrzeba) na śmieciową umowę ?
jakbym musial teraz isc do lepiej platnej pracy to bym poszedl do budowlanki! tam wbrew pozorom da sie zarobic...
A że wolę pobyć z kobietą, pojeździć na rowerze, posłuchać muzyki, poćwiczyć, pospacerować, połazić po górach, ciesząc się życiem, to sporo z tych środków świadomie odrzucam .
tez bym tak chcial... ale trzeba zarobic to co brakuje na rachunki i zycie :(
Czynny 9-20 co daje nam 11h
Jest ich dwóch ale jeden jest od rana drugi da 20
Obcinają 2 głowy na godzinę bo wiecej sie nie da
Czyli 16h dziennie pracy razem 32 osoby
Zróbmy 75% obłożenia wychodzi 24 osoby
Czynne maja tez w sobote 9-15 chyba
Czyli kolejne 6h gdzie wchodzi 12 osób
Licząc 75% obłożenia daje nam 9 kolejnych osób
Wiec liczymy
24 osoby po 25zl= 600zl
600zl x 21 dni pracujących = 12600zl
9 osób x 25zl= 225zl
4 weekendy x 225zl= 900zl
Razem jest to 13500zl miesięcznie
Kosztu to:
Pracownik 3000zl brutto
ZUS 1000zl
Czynsz max 1000zl
Po odliczeniu podatku daje nam to ok 8 tys zł miesięcznie
Nie bierz tego do siebie, ale trzeba się było uczyć.
Trochę przesadzasz.
Ale wiesz co, może to i lepiej, niech się uczą, niech idą na studia a później jeszcze dalej...
Wtedy taki przysłowiowy hydraulik będzie więcej zarabiał.
Już w podstawówce mówili, że mechanik samochodowy, blacharz itp. to opłacalne zawody.
Skomentuj