Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Zniszczony (?) lakier po myjni

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #61
    Miałem kiedyś takie auto.
    Jest to najpewniej lakier akrylowy jedno warstwowy, czyli bez bazy i bezbarwne oddzielnie. Oczywiście jeśli to nie był metalic.

    Skomentuj


      #62
      Zamieszczone przez gi Zobacz posta
      Skoro twierdzisz, że przyczyną był zły dobór środka myjącego do rodzaju lakieru to tym bardziej jest to EWIDENTNA wina myjni i nie ma co iść na "promocyjną polerkę za 150zł".
      Według mnie tez jest to ewidentna wina myjni tyle tylko ze bardzo opornie podchodzą do rozwiązania problemu.Jezeli udało by mi sie naprawić ich błąd minimalnym nakładem pracy i kosztów to niechciło by mi sie z nimi szarpać i psuć sobie nerwow. Jezeli niezbedne bedzie matowienie i polerka mechaniczna to ciągał bym ich do odpowiedzialności.

      scythe1123 nie widze tego na zywo ale na 99% nie jest to wina hydrowosku(nakładanego pianownicą).Gąbka robiła się zielona bo od chemi utleniła Ci sie wierzchnia warstwa lakieru i sie sciera. Kup tubkę Tempo i zrób próbe na jednym elemencie.Rozsmaruj bawełnianą szmatką, poczekaj jak lekko przeschnie i nową szmatką trzyj kolistymi ruchami. Element musi byc czysty suchy i nie nagrzany.

      Skomentuj


        #63
        Możliwe że przez przypadek użyli środka do mycia felg.
        W takim przypadku lakier mógł nie wytrzymać.
        Zajomy co ma myjnie opowiadał że raz nową chemią potraktowali felgi które malowane były farbą akrylową i ta cała zaszła.
        Co by Fama na miasto nie poszła bez sprzeciwu na własny koszt pomalowali felgi na nowo, a z tej chemii zrezygnowali.

        Skomentuj


          #64
          Zamieszczone przez thomas Zobacz posta
          Tu grubość lakieru, nie ma znaczenia a stan jego powierzchni.
          Kochani, jakby ten lakier miał 20lat, to po myjni powinien zostać na samochodzie a nie obok. W tym wypadku sądu rzeczywiście nie ma się co bać.
          Jak można używać na myjni chemii która może usunąć lakier.? Przecież to nie gęsi smalec żeby słynął? I nie prawda że mała kasa, trzeba liczyć min te 300zaelement.

          Skomentuj


            #65
            Bo tak łatwiej zmyć wszystki brud
            Juz mi sie nie chce...

            Skomentuj


              #66
              Zamieszczone przez gi Zobacz posta
              Naucz sie proszę czytać ze zrozumieniem zanim zaczniesz się czepiać rzeczy zupełnie nie ważnych.
              Czytam ze zrozumieniem. Raczej chcę mieć pewność czy ty dobrze rozumiesz kwestie budowy powłoki lakierniczej.

              Zamieszczone przez gi Zobacz posta
              Myślę, że biegły sądowy jak mu odpowiednio dużo zapłacisz wytłumaczy ci w jaki sposób wykonuje swoją prace. Co więcej naucz się czytać ze zrozumieniem, sednem tej części wypowiedzi było:
              Biegły sądowy wytłumaczy mi w jaki sposób wykonuje swoją pracę? Trudno mi to przeczytać, ze zrozumieniem..zupełnie nie o to pytałem

              Zamieszczone przez gi Zobacz posta
              To proponuję napisać jakie to testy zamiast czepiać się bezpodstawnie rzeczy zupełnie bez znaczenia.
              Testy które zniszczą cześć powłoki. Nie będę rozwijał tej kwestii dopóki nie przekonam się, że jesteś na wyższym poziomie tej dziedziny życia. Widzę, że coś się orientujesz, ale uwierz te sprawy nie są łatwe, siedzę w tym 15 lat i w parunastu tego typu sporów musiałem pomagać lub pisać uzasadnienia.

              Gi, nie walczmy już nie ma to sensu. Przez dwa dni jestem w Olsztynie, może wypijemy razem herbatkę z melisy? Chyba, że wolisz coś mocniejszego.

              Pozdrawiam

              - - - - - aktualizacja - - - - -

              Panowie, i jedna kwestia istotna zobaczcie, że ten lakier spłynął/zszedł/zjechał lub jest zeżarty. Prawdopodobnie coś pozostało na powierzchni po myciu lub w najgorszym wypadku doszło do reakcji z wierzchnią warstwą lakieru nawierzchniowego

              Skomentuj


                #67
                Zamieszczone przez Marios Zobacz posta
                Czytam ze zrozumieniem. Raczej chcę mieć pewność czy ty dobrze rozumiesz kwestie budowy powłoki lakierniczej.

                Biegły sądowy wytłumaczy mi w jaki sposób wykonuje swoją pracę? Trudno mi to przeczytać, ze zrozumieniem..zupełnie nie o to pytałem

                Testy które zniszczą cześć powłoki. Nie będę rozwijał tej kwestii dopóki nie przekonam się, że jesteś na wyższym poziomie tej dziedziny życia. Widzę, że coś się orientujesz, ale uwierz te sprawy nie są łatwe, siedzę w tym 15 lat i w parunastu tego typu sporów musiałem pomagać lub pisać uzasadnienia.

                Gi, nie walczmy już nie ma to sensu. Przez dwa dni jestem w Olsztynie, może wypijemy razem herbatkę z melisy? Chyba, że wolisz coś mocniejszego.
                Zupełnie nie rozumiem po jaką cholerę się tak przyczepiłeś do tego badania grubości powłoki? Chodziło (o czym z resztą wyraźnie pisałem) o to, że jeżeli jest ryzyko że na starym lakierze lakier zostanie zniszczony (a tak twierdzi myjnia, że to wina starego lakieru), firma powinna wypracować metodę oceny tego lakieru przed przystąpieniem do usługi (i jak pisałem nie ma tu znaczenia czy to sprawdzenie na niewidocznym miejscu, miernik lakieru czy cokolwiek innego).

                Nie rozumiem też czemu uważasz, że "rozwijał byś kwestie" dla mnie a nie dla autora wątku ? Co ma tu moja wiedza z zakresu lakiernictwa (zawodowym lakiernikiem nie jestem, w najbliższym czasie planuję prysnąć kilka elementów tak więc coś tam teorii zdążyłem przyswoić) ?

                Masz wyraźnie jakiś problem do mnie, chociaż nie widzę zupełnie powodu. Cóż twój problem, nie mój, za stary jestem żeby się przejmować e-zaczepkami.

                Wszystko sprowadza się do tego, że jak by nie patrzeć jest to ewidentna wina myjni, stan lakieru nie miał tu nic do rzeczy, scythe1123 się do tego nijak nie przyczynił. Pytanie jedynie czy scythe1123 widzi sens w walce o swoje w tym wypadku. O ile elementy nadają się do polerki to koszt nie tak duży, ale jeżeli nadają się do lakierowania to już kilka tysięcy może się uzbierać (tylko pytanie jak to ocenić ?).
                Last edited by gi; 10.04.2016, 21:44.

                Skomentuj


                  #68
                  Zamieszczone przez gi Zobacz posta
                  Masz wyraźnie jakiś problem do mnie, chociaż nie widzę zupełnie powodu. Cóż twój problem, nie mój, za stary jestem żeby się przejmować e-zaczepkami.
                  Asotulnie jesteś w błędzie. Nie jestem z tych co szukają zaczepki a do Ciebie nic nie mam, wręcz przeciwnie. Po prostu trochę się w tym orientuje i staram się grzecznie wypowiedzieć w temacie. Uwierz, nie jest proste (w sensie jednoznaczne) określenie odporności powłoki w tym zakresie, na pewno nie przez pracowników myjni. Nigdzie też nie powiedziałem że, jest to wina lakieru ani chemii na myjni. Technicznie, kwestia otwarta a co za tym idzie nie tylko techniczna. Czy naprawdę nie zastanawia cię, dlaczego na drzwiach masz ogromne białe wypłowiałe plamy a na błotniku przednim nie? Pomyśl, może coś w tym jest.

                  Nie ma spiny Gi z mojej strony, Miłego wieczoru.
                  Last edited by Marios; 10.04.2016, 21:56.

                  Skomentuj


                    #69
                    Zamieszczone przez Marios Zobacz posta
                    Czy naprawdę nie zastanawia cię, dlaczego na drzwiach masz ogromne białe wypłowiałe plamy a na błotniku przednim nie?
                    A co jego to obchodzi?
                    Oddaje zielony samochód i ma zielony dostać tyle, że błyszczący. A jak przy myciu spłynęło to winna myjnia. Myjnia może sobie później dochodzić od producenta chemii, ale to już nie kolegi sprawa.
                    Na szczeście sędziowie też do myjni oddają samochody, więc temat nie powinien być trudny. Tylko trochę zachodu przy wyciąganiu kasy będzie. A odnośnie tego ile kasy ma wyciągać: Lakier spłynął, jest go mniej niż było, nawet jeśli optycznie będzie po polerce OK, to powłoka antykorozyjna jest cieńsza i uszkodzona. Wyciągać kasę za lakierowanie. Albo niech sobie odkupią samochód.

                    Skomentuj


                      #70
                      Żebyś sie nie zdziwil

                      Jak kupisz rozrząd i pęknie pasek to jak go oddasz do reklamacji to otrzymasz nowy pasek
                      Nikt na remont silnika ci nie odda
                      Juz mi sie nie chce...

                      Skomentuj


                        #71
                        No, nie no przed myjnią lakier był, po myjni lakieru nie ma. Tylko myjnia w miarę możliwości będzie stanowiła bierny opór, pytanie na ile się scythe będzie chciało za tym chodzić.

                        Skomentuj


                          #72
                          Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
                          Jak kupisz rozrząd i pęknie pasek to jak go oddasz do reklamacji to otrzymasz nowy pasek
                          Nikt na remont silnika ci nie odda
                          Dokładnie.

                          Skomentuj


                            #73
                            Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
                            Żebyś sie nie zdziwil

                            Jak kupisz rozrząd i pęknie pasek to jak go oddasz do reklamacji to otrzymasz nowy pasek
                            Nikt na remont silnika ci nie odda
                            Mówimy o dochodzeniu kasy w sądzie czy polubownie ?

                            Nie bardzo widzę powód dla którego sąd miałby się opowiedzieć po stronie producenta części z wadą fabryczną.

                            Skomentuj


                              #74
                              Na czwartek jestem umówiony do biura rzecznika praw konsumenta, samego rzecznika nie ma bo jest na urlopie ale podobno inspektorzy tam pracujący też doradzają.

                              Skomentuj


                                #75
                                Zamieszczone przez gi Zobacz posta
                                Mówimy o dochodzeniu kasy w sądzie czy polubownie ?

                                Nie bardzo widzę powód dla którego sąd miałby się opowiedzieć po stronie producenta części z wadą fabryczną.

                                Ale gwarancja została uznana a cześć wymieniona na nowa wolna od wad :)
                                Juz mi sie nie chce...

                                Skomentuj


                                  #76
                                  Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
                                  Ale gwarancja została uznana a cześć wymieniona na nowa wolna od wad :)
                                  Ale wada fabryczna była bezpośrednia przyczyną uszkodzenia silnika. Twierdzenie, że wymiana rzeczy na wolną od wad wyczerpuje w pełni roszczenia klienta jest absurdalne.

                                  To tak jak by twierdzić, że po wybuchu nowego piecyka gazowego (z powodu jego wady fabrycznej, poprawnie użytkowanego) i zniszczeniu całego domu wystarczającym odszkodowaniem byłoby oddanie klientowi sprawnego piecyka ...

                                  Zamieszczone przez scythe1123 Zobacz posta
                                  Na czwartek jestem umówiony do biura rzecznika praw konsumenta, samego rzecznika nie ma bo jest na urlopie ale podobno inspektorzy tam pracujący też doradzają.
                                  No i fajnie :)

                                  Skomentuj


                                    #77
                                    Nie rozumiem po co rozwodzić się nad tym, czy myjnia powinna robić testy, czy nie, czy powinna sprawdzać grubość lakieru itp. Przecież to nie zmieni sytuacji kolegi. To normalne, że czasem nie wszystko pójdzie zgodnie z planem i coś się wywali po drodze - chodzi tylko o to, aby nie zostawić klienta samego z problemem, zwłaszcza niezawinionym z jego strony. Ma się czuć winny, bo oddał na myjnię samochód z 20-letnim lakierem? No i co z tego, mogli odmówić wykonania usługi. To, że się jej podjęli, tak naprawdę nieświadomi ryzyka, to tylko i wyłącznie ich brak profesjonalizmu. Teraz albo staną na wysokości zadania i załatwią sprawę jak profesjoinaliści, albo jak do profesjonalistów pretendenci (polerka, może jakaś rekompensata pieniężna - możliwości jest wiele), albo dadzą dowód na to, że są zwykłymi ściemniaczami-paprokami. W tym drugim przypadku pokusił bym się o pokazanie im, czym ryzykują na przyszłość i jakie mogą ponieść konsekwencje.

                                    Co do przykładu z paskiem rozrządu - chyba trochę nie trafiony. Raczej niewiele osób kupuje pasek i wymienia go we własnym zakresie - a tylko w tym przypadku ma zastosowanie to porównanie - tylko zleca pewną usługę osobie/firmie, która powinna wiedzieć co robi. Oddajesz samochód do mechanika na wymianę rozrządu - po tygodniu pęka pasek a ten mechanik mówi "pretensje to proszę kierować do producenta paska, ja mogę Ci wyremontować silnik z rabatem 10%". Jasny gwint, jakieś nowe standardy chyba wprowadzono... Przecież scythe1123 nie kupił sam chemii do czyszczenia samochodu i sam sobie tego samochodu nie spartolił, tylko oddał samochód do zakładu, który twierdzi, że się na tym zna i zlecił tam pewną usługę, która jednak nie została wykonana poprawnie. Lakier za cienki? Cholera, nie wiem - być może, ale co mnie to interesuje. Był "brudny", po zabiegach miał być "czysty" - taka była deklaracja usługodawcy i taka umowa została z nim zawarta - a jest jest "matowy i obesrany". To kto jest winny - klient?
                                    Last edited by dabyl; 11.04.2016, 10:39.

                                    Skomentuj


                                      #78
                                      Ja swoje zdanie co o tym myśle juz napisałem wcześniej.
                                      Ja bym nawet samochodu nie odebrał jeśli by nie wyglądał minimum jak przed wstawieniem.
                                      Co więcej poprosił bym o fakturę i odrazu wezwał policję na miejsce.
                                      A nie po kilku dniach wracał sie rozmówić.
                                      Albo po tygodniu do rzecznika i to bez paragonu.

                                      Bedzie miał teraz duże problemy z tym.

                                      Co więcej jakby zaproponował mi polerke za kasę to..... oj :p
                                      Juz mi sie nie chce...

                                      Skomentuj


                                        #79
                                        W dniu, w którym myłem ten samochód to nawet kierownika nie było i pracownik powiedział, żebym na drugi dzien przyjechał i dadzą mi numer polisy...

                                        Nie ma co gdybać teraz.

                                        Skomentuj


                                          #80
                                          Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
                                          Co do przykładu z paskiem rozrządu - chyba trochę nie trafiony. Raczej niewiele osób kupuje pasek i wymienia go we własnym zakresie - a tylko w tym przypadku ma zastosowanie to porównanie - tylko zleca pewną usługę osobie/firmie, która powinna wiedzieć co robi. Oddajesz samochód do mechanika na wymianę rozrządu - po tygodniu pęka pasek a ten mechanik mówi "pretensje to proszę kierować do producenta paska, ja mogę Ci wyremontować silnik z rabatem 10%". Jasny gwint, jakieś nowe standardy chyba wprowadzono...
                                          No nie, tak to działa tylko problem przesunięty jest na warsztat. Zakładamy, że właściciel auta zamiast tarczy sprzęgła oryginalnej, chce zamiennik który jest powiedzmy 3 razy tańszy. Sprzęgło nie wytrzymuje, ale podlega gwarancji więc producent wymienia je na nowe. Główny problem w tym, że najwyższym kosztem jest robocizna (wyjęcie/włożenie skrzyni biegów) a nie sama tarcza, za które drugi raz nikt nie chce płacić. Niestety, warsztaty borykają się z tym problemem, a właściciel namawiają na tańsze graty, gadka typu "zrób Pan damy jakość radę , jest na porządku dziennym". Tema ttrochę inny niż, tytułowy lakier..

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X