


Skończyłem panele drzwiowe, są zdejmowane razem z boczkiem - czyli tak jak w oryginale. Dystans z głośnikiem zostaje na drzwiach. Maskownica wklejona na stałe w panel.
Między głośnikiem a panelem jest tak mała przerwa, że dźwięk tam raczej nie ucieka. Nie spuszczałem się za mocno, są różnice między lewym, a prawym. Mimo wszystko wygląda to IMO wystarczająco dobrze. Pod tapicerkę trafiła też gąbka.
Wiele rzeczy zrobiłem źle, a głównie dlatego, że na początku miałem zupełnie inne podejście. Zacząłem od d*py strony (chociaż tyle dobrego, że nie od suba, a od montażu 16stek z przodu)
Przez ten czas dowiedziałem się bardzo dużo. Teraz zacząłbym zupełnie inaczej i na pewno nie dekarką na drzwiach

Może i gra to najgorzej z aut jakie słyszałem zrobionych już pod CA (Wrocław jakiś tam poziom reprezentuje

Pamiętam jak jakiś czas temu pisałem, że mondeo mk3 gra lepiej w serii... no nie, już nie, zdecydowanie nie :)
Projekt punto uważam za zakończony.
Do czasu zakupu kolejnego auta moja mała przygoda z CA się kończy, ale później zacznę od nowa, w dobrej kolejności, z lepszym rozplanowaniem, z innymi materiałami. Tym czasem dalej będę oglądał kolejne instalki. Po cichu liczę na to, że obecne radio i wzmacniacz już nie trafią do następnego wozu.
Skomentuj