Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

wątek motoryzacyjny

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    A ja ci tłumacze że, niekoniecznie. Zjeździłem takich samochodów już pięć i wiem w jakim stanie oddawałem i co było w nich robione.
    Widzę że, miałeś jakieś doświadczenia drobnymi leasingowcami, którzy we własnym zakresie naprawiali te auta po szopach bo pozwalała na to umowa. Obecnie bardzo ważnym czynnikiem jest wartość rezydualna auta a na to wpływa wiele czynników.

    - - - - - aktualizacja - - - - -

    Poza tym jeszcze raz powtórzę, coraz więcej firm wybiera wynajem bo to się lepiej opłaca.

    Skomentuj


      ps. za 57 tysięcy kupie trochę mniejszy nowy z salonu, a nie używaną limuzynę, chyba ze byłby to jakiś klasyk. Od dawna wiadomo że duże samochody tracą najwięcej bo zwyczajnie nie sa tyle warte ile sobie winszują producenci. Także znam przypadek sprzedaży niespełna 2 letniego Grand Vitara w cenie 54 tys. oddanego przed zakończeniem leasingu, ale po pierwsze samochód był licytowany a po drugie miał wielki benzynowy silnik którego nikt nie chciał. I równiez ten samochód kupił jakiś handlarz, a posiadacz przełknął cenę tylko dlatego że miał więcej umów leasingowych.
      Tak jak pisałem święty mikołaj. Pojedź obejrzyj tę skodę i dopiero sobie policz dokładnie ile co kosztuje

      - - - - - aktualizacja - - - - -

      ps. Marios o czym ty rozmawiasz??

      Posiadacz ma umowny obowiązek ubezpieczenia lub ubezpiecza go właściciel leasingu. Nikt nic samodzielnie nie naprawia bo się księgowość w leasingu rozjedzie z wartością samochodu. Tylko ze czym innym jest samochód roczny z kilkoma wgnieceniami na drzwiach, a czym innym flotowy po trzech latach rozwożenia jakiegoś chłamu po całej Polsce do klientów.

      I mało widzisz bo miałem do czynienia właśnie z prawdziwymi leasingami takimi klientami którzy biorą po 200 naczep i 100 ciągników a nie tylko jakieś zabawki dla prezesów i wozidełka dla handlowców.

      Skomentuj


        Nie o tym rozmawialiśmy a ta skoda to tylko przykład. Z mojej strony temat zamknięty.

        Skomentuj


          To pisz do rzeczy.

          Ten Superb z 2011 roku kosztuje 70700 złotych. Nowy model Superb z nowego rocznika modelowego kosztuje od 72tys., a model buisness kosztuje od 110tys. złotych
          To jakby nie patrzeć nadal nie jest 50% różnicy za trzyletni samochód.

          - - - - - aktualizacja - - - - -

          NOWY model Superb Elegance 2TDI 140KM kosztuje 117000, za miesiąc będzie jeszcze z 10tys. opustu rocznikowego. żeby skały s... nie wychodzi mi -50% za 3 letni samochód, nawet klasy wyższej i nieposzukiwanej.

          W Polsce ludzie ludzie kupują duże używane samochody za kilkanaście tys. a nie kilkadziesiąt. Z tym ze są to na przykład koreańskie czy japońskie limuzyny w wieku 10-15 lat. Jednak za 70 tysięcy naprawdę jest już w czym wybierać z nowych samochodów.

          Skomentuj


            No właśnie widzę jak piszesz, dlatego zakończyłem temat. My o sam. Osobowych a ty o naczepach i ciągnikach siodłowych.
            Powiedziałem Ci że ta skoda to tylko przykład znaleziony w 1 minutę ale jeśli już tak rozbierasz to na części pierwsz to znowu pisz na temat i nie podawaj wersji auta od przypadku. Znajdź wersję elegance w dwu litrowym dieslu 140km i podaj cenę wersji wyjściowej.Tak jak Ci powiedziałem zdałem parę aut i kupiłbym je prywatnie i jestem przekonany że można znaleźć dobre auto nawet po handlowcu. Poza tym na codzień zdarza mi się weryfikować takie auta po naprawach. Sorry, nie widzę sensu kontynuować dalej tej dyskusji bo widzę że poziom emocji przewyższa poziom doświadczenia i wiedzy.

            - - - - - aktualizacja - - - - -

            Zamieszczone przez ifonik Zobacz posta
            Jednak za 70 tysięcy naprawdę jest już w czym wybierać z nowych samochodów.
            Słucham propozycji auta klasy takiego superb?

            Skomentuj


              Lawirujesz miedzy tymi % jak ci pasuje do wypowiedzi
              Mowa była o 30%
              Juz mi sie nie chce...

              Skomentuj


                Zamieszczone przez malikowy Zobacz posta
                nie pomijajcie też informacji, że czasem te auta z leasingu nawet jeśli są w dobrym stanie technicznym często nie opłaca się odkupować z leasingu bo cena jest zbyt zaporowa, bardziej się opłaca wziąć następne z salonu w leasing
                Sama umowna wartość wykupu zalezy od tego jakie sa warunki umowy i może być po prostu nieopłacalna dla użytkownika.

                Ale zazwyczaj na typowo policzoną umowę składa się opłata inicjalna – 1%-40%, raty miesięczne obliczane wg stopy amortyzacji rocznej środka trwałego – dla samochodów osobowych 20% rocznie wartosci auta. I kwota wykupu to jest to co pozostaje. Przy 5 letniej umowiee wykup jest za złotówkę. I tak powinno być skoro podają że ogólny koszt leasingu to na przykład 107% wartości przedmiotu.
                Jeśli kwota inicjalna jest wyższa to niż 1-10% to leasing będzie znacząco krótszy – na przykład może być 3 lata. Krótszych leasingów się raczej nie stosuje na pojazdy. Także raczej nie stosuje się albo sporadycznie – kwoty wykupu większe niż 20% - raz widziałem umowę z wykupem 40%

                Powód jest prosty – firma leasingowa kupuje samochód na kredyt i wpływy z czynszów leasingu musza się pokrywać w czasie z płatnościami kredytu. Rozjazd może byc w niewielkich w granicach jeśli firma jest duża i może sobie pozwolic na większe płatności.

                Firmy leasingowe maja syntetyczne tabele do obliczania wartości. Zakładają, że auto traci 30% w pierwszym roku , potem np. po 20, 15 12 itd. Praktycznie po 5 latach ma wartosć do 10% czyli trochę wyższa niż wartosć księgowa która wtedy wynosi zero. Ale to jest fikcja tylko do liczenia rezerw finansowych.
                Wg takiej fikcji przy 1% opłaty inicjalnej po pierwszym roku firma leasingowa byłaby stratna 10% wartości na przedmiocie. A jest dokładnie odwrotnie, bo wg wartości rynkowej jest ok. 20% do przodu.
                Jednak kiedy sprzedają samochód to jest on wyceniany rynkowo, z dwóch powodów - użytkownik musi wiedzieć czy nie zostanie z długiem po oddaniu samochodu. Samochód oddany jest już w pełni środkiem trwałym firmy leasingowej i powinien być sprzedany jak każdy środek po cenie rynkowej nawet jeśli ma zerowa wartość księgowa.

                Jeśli macie prezesa firmy leasingowej w rodzinie i rzeczoznawcę majątkowego oraz windykatora tej firmy ze strony zony na przykład, wtedy macie szansę kupić sobie dobry samochód poleasingowy w atrakcyjnej cenie. Reszta musi czekać na Mikołaja

                Skomentuj


                  Zamieszczone przez lklukasz Zobacz posta
                  Lawirujesz miedzy tymi % jak ci pasuje do wypowiedzi
                  Mowa była o 30%
                  Chyba nie masz problemów z działaniami na procentach?

                  Mowa była że –30% w 1 rok i –50% w 3 Lata.

                  Superb 3 letni ale poprzedni model – kosztuje 70700. nowy model kosztuje 117000 i dają 7000 opustu, po nowym roku dadzą więcej. Wiec nadal nie wychodzi –50% w trzy lata.
                  Trzeba liczyć zamiast liczyć na cuda

                  Zapiszcie sobie że samochód osobowy klasy średniej użytkowany prywatnie traci na wartości do 10% rocznie. Urzędy skarbowe liczyły kiedyś że od 12-14% w pierwszym roku ale to tylko jak podatek mieli kasować.
                  Dlatego prawie nie sprzedaje się dobrych samochodów rocznych i bardzo rzadko takie do 3 lat.




                  ----
                  Ps. Jeśli do mnie pytanie o samochód, to nie potrzebuję Superba ani nowego ani używanego zwłaszcza za 70 tys. Tyle pewnie jest wart ale jakoś nie odczuwam takich potrzeb, a większość ludzi w ogóle nie ma takich potrzeb mimo, że je nawet czasem odczuwa.
                  Do 70 tys. kupiłbym dowolne praktyczniejsze i oszczędniejsze auto z salonu .
                  Może wśród stolicznych rezydentów takie duże limuzyny są popularne, bo mogą pokazać jak się im powodzi gdy do rodziny jadą na wschodnią ścianę i wygodne na długą trasę, przedłużają im penisa o 4.8 metra. Ale zupełnie nieprzydatne w mieście. Czyli dla większość mieszczuchów bez kompleksów.

                  Ludzie w Polsce jednak nadal częściej kupują auta tej klasy co superb ale 10 letnie. Niedawno jechałem takim kia clarus – stara beka, paskudna silnik zrobiony po pęknięciu paska rozrządu i krzywe tarcze hamulcowe – dlatego Niemiec nie płakał jak sprzedawał, ale poza tym technicznie i mechanicznie sprawny. Jeździ się jak kanapą po salonie. Tylko żłopie stacje benzynową i gdzie tym karawanem w mieście zaparkować?

                  Dla kogoś kto dziennie ma do pokonania dystans 60-80 km po mieście auta tej wielkości są bez sensu. A tak się składa że 90% mieszkańców miast pokonuje dziennie nie dłuższe trasy w terenie zabudowanym – zwykle z pracy i do pracy. Więc jeśli nie są prezesami i nie mają limuzyny z kierowcą to się męczą tymi luksusami w miejskiej ciasnocie. Potem tyle agresji na drodze, bo w co drugiej limuzynie zirytowany burak że luksus nie pomaga, nikt się nie kłania i z drogi nie zjeżdża.

                  Skomentuj


                    A myslisz ze Ci bez kompleksów w malych autach zjeżdżają i ustępują? Aa to dobre...

                    Skomentuj


                      Zamieszczone przez _NATAN_5064 Zobacz posta
                      A myslisz ze Ci bez kompleksów w malych autach zjeżdżają i ustępują? Aa to dobre...
                      I później sami mistrzowie lewego pasa i maks 40 - 50

                      Skomentuj


                        Z tymi dużymi samochodami u Polaków to trochę nie tak.
                        Mnie stać tylko na jeden samochód w rodzinie. 90%czasu jeździ nim żona do pracy i spowrotem (ok. 35km dziennie)
                        Ale mam dwójkę dzieci, trzeba pojechać na wakacje, trzeba pojechać na weekend do dziadków itp itd. I wtedy moja Vectra kombi (kawał samochodu jakby nie patrzeć) jest często załadowana pod korek.
                        A jak trzeba coś przewieźć? Też nierzadko się zdarza.
                        Teoretycznie do na codzień powinniśmy jeździć czymś klasy A lub B. Tyle, że to już usiałby być drugi samochód, a na drugiego sobie nie mogę pozwolić. Więc
                        Zamieszczone przez ifonik Zobacz posta
                        się męczą tymi luksusami w miejskiej ciasnocie
                        I tak ma naprawdę sporo ludzi.

                        Skomentuj


                          Mnie też śmieszy częsty argument o ekonomiczności małego auta. Taka Vectra 1,9 spali 6-7 litrów w mieście. Czy Corsa 1,2 albo inny Citigo aby napewno spali mniej ? Jakoś testy inne niż laboratoryjne tego nie potwierdzają.

                          A jest jeden niebagatelny argument przemawiający za "dużym" samochodem - bezpieczeństwo.

                          Skomentuj


                            Jak maz duze auto to latwiej ci wyprzedzić te male

                            Skomentuj


                              Jak już stać w korkach to w wygodnym samochodzie a nie w klitce

                              Skomentuj


                                To jakieś echa ze ściany wschodniej? Żeby wozić słoiki z rodzinnych stron w weekend, a w tygodniu robić kilkanaście km dziennie nie potrzeba kupować superba nawet 3-letniego. Wystarczy 15-letni opel - i tak ma większość Polaków. Sensowniej byłoby mieć dwa mniejsze na rodzinę, albo jeden większy i jeden mniejszy do miasta ale wtedy problem z parkowaniem pozostaje ten sam. Ludzie jeszcze mają pieniądze na jakieś stare samochody ale na ich parkowanie już zwykle nie wystarcza, garażowanie w miastach jest drogie, miejsca parkingowe także - w porównaniu do ceny średniej jaką przeciętny kowalski skłonny jest zapłacić za przeciętny samochód.

                                Małe auto nie jest oszczędne bo jest oszczędne, tylko dlatego że jest małe sprawniej się nim poruszać w mieście. A do 30 km dziennie w mieście to rowerem można podjechać, krążenie się poprawia i w głowie rozjaśnia. Zimą niestety komunikacja miejska.
                                Polska to chory kraj. Dawno już zauważyłem że ci którzy mieli do przejechania dziesięć przystanków autobusowych do pracy przyjeżdżali samochodami i obstawiali nimi wszystkie uliczne zieleńce. A ludzie którzy dziennie pokonywali do tej samej pracy po 70 kilometrów zza miasta turlali się zazwyczaj autobusami i tramwajami z przesiadkami po drodze tracąc na to kilka godzin. Bo zwyczajnie na benzynę przy tak długich dojazdach mało kogo z etatu stać.

                                Pitolącym o "mistrzach lewego pasa" przypominam żeby miasto to nie autostrada i na lewym, prawym czy środkowym pasie obowiązuje takie samo ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. Taką prędkość rozwinie każdy skuter i dobry rowerzysta. Chamstwo na drodze niech się uczy kultury, a jak ktoś chce poszaleć to można w weekend na torze. Tylko zazwyczaj ci najgłośniej krzyczący, trąbiący i blindujący światłami na torze są dupy nie driverzy. Za to na drodze wykazują wszystkie objawy przebytej toksoplazmozy połączonej z chamstwem.

                                Skomentuj


                                  Zobaczcie jaka cena w budzi na oszołomie wahy 95: http://www.auchan.pl/auchan-bydgoszcz/strona-glowna
                                  marcinsywala.pl
                                  Cambridge Audio Stream Magic 6 | Power Amplifier Class D Hypex 2x Ncore NC2k | T29MF001 + MW16P-4 + 2xTIW 200 XS

                                  Skomentuj


                                    Zamieszczone przez dzabij Zobacz posta
                                    A jest jeden niebagatelny argument przemawiający za "dużym" samochodem - bezpieczeństwo.
                                    Bezpieczeństwo na drodze będzie większe jeśli mniej idiotów będzie jeździło samochodami, na co się nie zanosi.

                                    Bezpieczeństwo zależy od wszystkich na drodze a nie od tego jakim samochodem jeździsz bo zawsze znajdzie się większy. Najbezpieczniej więc wg twojego poglądu jest jeździć autobusem :)

                                    Poza tym zobacz testy zderzeniowe małego 10 letniego Renault Modus z 20 letnim Volvo 940, albo zderzenie Fata 500 ze stara furgonetką.

                                    Bezpieczeństwo w samochodzie kosztuje, choć przy rosnącej liczbie idiotów na drogach to nie wystarczy i tak taniej wyjdzie jeździć w eskorcie mafii albo transporterem opancerzonym z demobilu.

                                    Skomentuj


                                      No widzisz, co prawda tor poznań już zamknięty dla amatorów ale można było, ale na forach są ustawiane pojeżdżawki na zamkniętych lotniskach jak w Kąkolewie i nie ma problemu wtedy czy to vw, opel czy honda więc już tak się nie unoś o ten lewy pas, chcę i mogę to jeżdżę a szczytem właśnie chamstwa jest blokowanie tego pasa i uniemożliwianie wyprzedzania. Coś mi się wydaje że temat jest typu kołpaki są lepsze od alu bo są tańsze , nikt ich nie będzie kradł itp, takie dorabianie teorii - będę miał małe auto to inne są bee

                                      Skomentuj


                                        Zamieszczone przez Hermes Zobacz posta
                                        Zobaczcie jaka cena w budzi na oszołomie wahy 95: http://www.auchan.pl/auchan-bydgoszcz/strona-glowna
                                        W zeszłym tygodniu na Orlenie była po 4,78 ale widziałem już po 4,69. Zasadniczo ceny rosną im bliżej do Warszawy, na wybrzeże i w stronę zachodniej granicy. Ale tak pośrodku Polski jest najtaniej.

                                        - - - - - aktualizacja - - - - -

                                        Kolego szastał. w mieście lewy pas nie jest do wyprzedzania. Masz 50 to jedziesz grzecznie z innymi, masz 70 to także jedziesz grzecznie z innymi - tyle poleci nawet większy skuter wiec nikt nikomu nie blokuje drogi. Najgorsze co się może zdarzyć kiedy wszyscy kulturalnie jadą to zajechanie drogi podczas zmiany pasa i przy jednakowej prędkości zwykle skończy się na obtrabieniu, o ile nie zrobi tego ścigający się idiota.
                                        Kultura opiera się na myśleniu. Jak widzę takich którzy sobie robią wyścigi na trzypasmówkach w mieście i jeżdżą slalomami to wiadomo, że za kierownicą siedzi jakiś nierozgarnięty burak z kompleksami. Nigdzie szybciej nie dojedzie w ten sposób chyba że na cmentarz wspólnie z tymi, których po drodze zabije.
                                        Doczytaj sobie kodeks drogowy, żeby się dowiedzieć jak jest różnica między pasami na autostradzie i pasami jezdni w mieście i jakie trzeba spełnić warunki podczas zmiany pasów ruchu.
                                        Taka jest prawda, że kultura techniczna Polaków jest bardzo niska i to się także przejawia w sposobie użytkowania samochodów.

                                        Nikt tu nie pisze o małym tani samochodzie tylko o dużym i dorogim 3-latku kontra mniejszym salonowym w tej cenie. A większość tu się wypowiadających jeździ dużymi i starymi 10-latkami które sa właśnie dużo tańsze od nawet małych samochodów z salonów, wiec nie dorabiaj mi "gęby". O niczym takim nie pisałem, nie przenoś na moje wypowiedzi swoich przekonań.
                                        Last edited by ifonik; 22.12.2014, 14:18.

                                        Skomentuj


                                          Zamieszczone przez ifonik Zobacz posta
                                          A do 30 km dziennie w mieście to rowerem można podjechać, krążenie się poprawia i w głowie rozjaśnia.
                                          Zacznij. Przyda ci się. Szczególnie to rozjaśnienie.
                                          I przy okazji przestaniesz zajmować lewy pas.
                                          I będziesz miał niższy poziom stresu (od sportu się obniża)
                                          Same zalety.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X