Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Fornirowanie - kleje, metody docisku oraz jego łączenia

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
    Do prostowania forniru używa się mikstury rozwodnionego kleju białego, denaturatu i gliceryny. Smaruje się tym obficie liście forniru, a następnie przekładasz plastikowa siatką (moskiteria) oraz gazetami. Taki zestaw prasujesz sciskami lub duzym obciążeniem. Co kilka/kilkanaście godzin zmieniasz mokre gazety na suche. Ekran jest konieczny na początku, żeby się papier do forniru nie przykleił. Jak już fornir będzie lekko wilgotny, to prasujesz już bez ekranu. Tak wyprostowany fornir zachowa swoją formę przez dłuższy czas, jeśli będzie odpowiednio przechowywany.

    W miksturze klej jest odpowiedzialny za ustabilizowanie forniru, gliceryna zmiękcza fornir, a alkohol pomaga w penetracji forniru i szybko odparowuje.

    Jeśli masz więcej forniru i możesz zrobić próbki, to jest prawdopodobne, że przy klejeniu na żelazko nie popęka. Przy nakładaniu kleju fornir zostaje namoczony i będzie nieco bardziej elastyczny.

    Więc jak chcesz kleic na zimno, pod prasa, to musisz prostować liście. Jak na żelazko to niekoniecznie.

    NIGDY nie klei się metoda żelazka na mokrym kleju. To nie to samo co klejenie na cieplej prasie.
    ale jak ma to pomoc jak pofalowany fornir zaraz sciskasz i moze on popekac? :/
    by bylo ok, jakby tam sie czekalo nieco

    cos nie jestem przekonany do tej metody :/

    Skomentuj


      Zamieszczone przez Pogromca mitow Zobacz posta
      Nie ma różnicy dla metody na żelazko. Kup sobie wałek gąbkowy do równomiernego nakładania kleju. Umyj po klejeniu i będzie na kilka razy. Pamiętaj, że klej musi być jednolicie rozprowadzony na obu powierzchniach. 1-2 cienkie warstwy. Przed smarowaniem forniru klejem, przyklej fornir do stołu roboczego za pomocą taśmy malarskiej.
      Widzę, że po czasie i licznych próbach doszliśmy do podobnych metod

      Ten fornir ze zdjęć jest bardzo wysuszony, nawet jeśli da się go przykleić będzie pracował po czasie i może popękać. Nie wiem wiem czy jest taka możliwość, ale zastosowałbym inny. Wiadomo że są to koszty i nie zawsze mamy dostęp do małych ilości, ale ryzyku że nie wyjdzie to najlepiej jest spore.

      Skomentuj


        Zaryzykuję. Ale jeszcze tak pofalowanego forniru to nie miałem. Już wiem dlaczego był taki tani (20,70 zł za liść 0,68mkw) szkoda tylko, że w opisie aukcji tego nie napisali.
        Forniru jest nadmiar potrzebuje na kolumny 3,3 metra długości a mam dwa liście 2,8m. Powybieram fragmenty z mniejszymi pofalowaniami.
        Powycinam formatki i spróbuje przeprasować na sucho ( zostawić na noc pod obciążeniem)
        Teraz wziąłem i sprawdziłem jak się zachowa pod dociskiem i tragedii nie ma, koło miejsc "sęcznych" gdzie jest większe pofalowanie pękł mi ale po prostu ominę te części.

        Skomentuj


          Fajnie byłoby ze słojami trafić, więc dobrze musisz przemyśleć z wycinaniem. Dobry pomysł z pozostawieniem pod obciążenie, nawet bym ścisnął ściskami. Najpierw trzeb to zwilżyć dobrze. Może ta opcja pomoże:

          Skomentuj


            Zamieszczone przez Pawel S. Zobacz posta

            ale jak ma to pomoc jak pofalowany fornir zaraz sciskasz i moze on popekac? :/
            by bylo ok, jakby tam sie czekalo nieco

            cos nie jestem przekonany do tej metody :/
            Dzieki temperaturze zelazka, woda odparowujaca z forniru i obudowy bedzie ksztaltowac pofalowany fornir. Tak jakbys kleil zaokraglenia na zelazko. Nie jest to metoda idealna, ale dziala.

            Zamieszczone przez Marios Zobacz posta

            Widzę, że po czasie i licznych próbach doszliśmy do podobnych metod

            Ten fornir ze zdjęć jest bardzo wysuszony, nawet jeśli da się go przykleić będzie pracował po czasie i może popękać. Nie wiem wiem czy jest taka możliwość, ale zastosowałbym inny. Wiadomo że są to koszty i nie zawsze mamy dostęp do małych ilości, ale ryzyku że nie wyjdzie to najlepiej jest spore.
            Pewnie, wszystkie drogi prowadza no Rzymu :) Generalnie lubie stosowac walek do tapet, bo nie ciagnie tak kleju i szybciej sie go myje, ale walek z gabki tez jest ok.

            Zamieszczone przez scythe1123 Zobacz posta
            Zaryzykuję. Ale jeszcze tak pofalowanego forniru to nie miałem. Już wiem dlaczego był taki tani (20,70 zł za liść 0,68mkw) szkoda tylko, że w opisie aukcji tego nie napisali.
            Forniru jest nadmiar potrzebuje na kolumny 3,3 metra długości a mam dwa liście 2,8m. Powybieram fragmenty z mniejszymi pofalowaniami.
            Powycinam formatki i spróbuje przeprasować na sucho ( zostawić na noc pod obciążeniem)
            Teraz wziąłem i sprawdziłem jak się zachowa pod dociskiem i tragedii nie ma, koło miejsc "sęcznych" gdzie jest większe pofalowanie pękł mi ale po prostu ominę te części.

            Na sucho nic sie nie wyprostuje i nie wolno tego robic, bo masz suchy fornir, ktory musisz uplastycznic! Jesli juz, to zmocz go chociaz woda ( obie strony ) i przeloz recznikami papierowymi i prasuj.

            Skomentuj


              Ile czasu to później musi schnąć, żeby nadawało się do położenia na kolumny? Miałem nadzieję, że w weekend coś pokleję.
              Sporo tego ręcznika idzie, wyjdzie, że ręcznik papierowy który zużyje będzie więcej kosztował niż ten fornir.

              Ale może rzeczywiście lepiej będzie jak będzie bardziej wilgotny przed klejeniem, on już jest pofalowany strach pomyśleć co się stanie jak jeszcze go posmaruję wikolem.

              Skomentuj


                Czas schnecia forniru to kilka dni. Im częściej będziesz zmieniał papier/gazety, tym szybciej wyschnie.

                Skomentuj


                  Prasowanie trochę pomogło. Te listki które były za bardzo pofadłowanie w procesie schnięcia pękły - lepiej teraz niż na kolumnie.


                  Nie podchodzi mi ta metoda na żelazko. Podczas prasowania fornir przesycha bardziej i tam gdzie są pęknięcia forniru ale takie co się ładnie składają i przy klejeniu klejem kontaktowym nie było by ich widać, to w przypadku żelazka pękniecie się rozchodzi i jest widoczne.
                  Dwa przykłady:

                  Nie wiem jak miałbym tym sposobem kleić łączone dwa liście.
                  W wątku podane jest że trzeba klej podgrzać do 80 stopni, więc żelazko na "dwójkę" nagrzewa się do ok 120 stopni i dociskam fornir na 5-8 sekund. I tak nie mam pewności czy się dobrze skleiło.

                  Jak wy kleicie na żelazko?

                  Na razie mam przyklejony tył i dół.
                  Ale chyba się pokuszę i sklejenie na mokro bez żelazka. Liście trochę się przeprostowały, jedyne co mnie martwi to że mogą się pofałdować od kleju.
                  Plan jest taki: cienka warstwa kleju na obudowę i cienka na fornir i po przeschnięciu położyć "średnią" warstwę na obudowę i ścisnąć. Tylko w tym przypadku fornir może się pofalować.
                  Druga opcja to ścisnąć na mokro ale jest ryzyko przebicia kleju.

                  Skomentuj


                    Nie ma lepszej metody jak sklejenie na morko, jeśli masz czym ścisnąć. Takie pęknięcia musisz mieć podklejone taśmą jak chcesz kleić na żelazko.

                    Skomentuj


                      Taśma tu nic nie da. Drewno się kurczy i taśma tego nie utrzyma.

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez scythe1123 Zobacz posta
                        Prasowanie trochę pomogło. Te listki które były za bardzo pofadłowanie w procesie schnięcia pękły - lepiej teraz niż na kolumnie.


                        Nie podchodzi mi ta metoda na żelazko. Podczas prasowania fornir przesycha bardziej i tam gdzie są pęknięcia forniru ale takie co się ładnie składają i przy klejeniu klejem kontaktowym nie było by ich widać, to w przypadku żelazka pękniecie się rozchodzi i jest widoczne.
                        Dwa przykłady:

                        Nie wiem jak miałbym tym sposobem kleić łączone dwa liście.
                        W wątku podane jest że trzeba klej podgrzać do 80 stopni, więc żelazko na "dwójkę" nagrzewa się do ok 120 stopni i dociskam fornir na 5-8 sekund. I tak nie mam pewności czy się dobrze skleiło.

                        Jak wy kleicie na żelazko?

                        Na razie mam przyklejony tył i dół.
                        Ale chyba się pokuszę i sklejenie na mokro bez żelazka. Liście trochę się przeprostowały, jedyne co mnie martwi to że mogą się pofałdować od kleju.
                        Plan jest taki: cienka warstwa kleju na obudowę i cienka na fornir i po przeschnięciu położyć "średnią" warstwę na obudowę i ścisnąć. Tylko w tym przypadku fornir może się pofalować.
                        Druga opcja to ścisnąć na mokro ale jest ryzyko przebicia kleju.
                        Policz ile dni juz minelo. W tym czasie wyprostowalbys fornir metoda sprawdzona i skuteczna, a tak do nadal stoisz w miejscu :)
                        Jesli fornir jest juz popekany, to klejenie na zelazko prawdopodobnie spowoduje dalsze pekanie, szczegolnie na krawedziach gdziew momencie prasowania fornir sie rozjezdza na boki i musi peknac.

                        Jedyna, sensowana metoda sklejania lisci, to klejenie na zimno, prostych, wyrownych lisci. Do tego musisz miec perfekcyjnie przygotowane krawedzie forniru, ktore bedziesz laczyl. Na to jest kilka metod, ale zapomnij, ze wystarczy dociac fornir nozykiem. Oczywiscie do tej operacji najlepiej sprawdza sie specjalna tasma do forniru.

                        Skomentuj


                          Jeżeli w twej odpowiedzi kryje się pytanie "czy było warto?" to powiem, że nie - wiedziałem to od samego początku.
                          Chyba nie zawsze o to chodzi?
                          Zdobyłem nowe doświadczenie.

                          W tym momencie najbezpieczniejszą metodą chyba będzie nie gruntować liścia przed klejeniem bo się pofałduje.
                          Spróbuję rozciągnąć klej na skrzynce i na liściu i ścisnąć to zanim przeschnie.

                          Skomentuj


                            Gruntowanie forniru robi się tylko w przypadku fornirów, którego struktura jest podatna na przebicie kleju wikolowego.

                            Skomentuj


                              W pracach stolarskich przy zakupie forniru zwraca się bardzo uwagę na stan forniru. Nikt nie chce brać zwichrowanych i wysuszonych liści. W przypadku takiego drewna jak orzech, dąb jest to nie do uratowania. W DIY jest zabawa, doświadczenia i próby a czasem chęć uratowania materiału, tak jak w twoim przypadku. Krawędziowanie liści wspomnianego drewna nożykiem nie wchodzi w grę, a i sklejanie powinno być zrobione specjalną taśma, tak jak wspomniał PM. Napsułem już tyle tego, że szkoda gadać. Ale zawsze mam szacun do ludzi, którzy kleją w warunkach garażowych naturalny fornir

                              Skomentuj


                                Przede wszystkim to wynieś ten fornir z domu zdala od ciepłego i suchego powietrza. Wilgoć działa tu na korzyść. Na Twoim miejscu przed ściskaniem liści spryskałbym je wodą, choćby jeden liść dla testu, tak solidnie. Dopiero później stopniowo coraz większy zacisk. Pęknięć to nie wyeliminuje, ale pofalowań i naprężeń już jest duza szansa :)

                                Skomentuj


                                  Wydaje mi się, że sama woda nic tu nie pomoże. Po wyschnięciu forniru może być jeszcze gorzej. Ja bym to kleił na zimno po wyprostowaniu sprawdzoną metodą albo zmienił fornir od razu bo tylko pieniądze, praca i czas w piach.
                                  Roztwór gliceryny dość ładnie pomaga uplastycznić fornir i wyprostować przy lekkim docisku i powolnym schnięciu.
                                  Do zwilżania użyłbym przynajmniej roztworu wody, alkoholu i gliceryny, np. 6 części wody, 3 części denaturatu i 1 część gliceryny jak pierwsza metoda opisana tutaj: https://www.finewoodworking.com/2006...en-wavy-veneer.
                                  Glicerynę można kupić w aptece, nie trzeba tego dużo.


                                  Skomentuj


                                    Sama woda pomogła, te bardziej pofalowane kawałki zaczęły wracać do krzywizn ale i tak były w lepszej kondycji niż przed prostowaniem.
                                    Jeden liść pękł podczas schnięcia ale ostatecznie fornirowanie powiodło się.


                                    Żelazko jest moim zdaniem słabą metodą, dodatkowo powoduje pękanie forniru.

                                    Ale udało się pękniecie załatać tak, że sam później nie mogłem go znaleźć :)
                                    Poza tym to spód kolumny.

                                    Polecam fornirowanie pod dociskiem.


                                    Skomentuj


                                      przymierzam się do fornirowania pierwszych kolumn, wykonane z MDF, będę kleił wikolem na żelazko.
                                      Fornir kupiłem modyfikowany podklejony fizeliną palisander maraska.

                                      1. pomimo oklejenia naddatku taśmą wyszczerbia mi się na próbach testowych przy ścinaniu nadmiaru nożyskiem introligatorskim. Jakiś inny pewny patent na cięcie nadmiaru przed zeszlifowaniem, zwłaszcza w poprzek słojów? Obudowy mam już z frezami i będę musiał wycinać fornir z otworów na głośniki. Wiem że sporo osób najpierw forniruje a dopiero potem frezuje otwory ale u mnie już wycięte. Dodatkowym wyzwaniem będą skośne ścięcia obudowy po bokach

                                      2. jaki tani i dobry wosk do zabezpieczenia? Lakierowanie na bank spieprzę


                                      Skomentuj


                                        Opisze Ci prostą metodę odcinania forniru, zwłaszcza w poprzek słojów, która gwarantuje, że nic się nie oderwie, a pozostały naddatek łatwo zeszlifujesz. Potrzebujesz kawałka mdf, który będzie służył jako podkładka przy cieciu. Te podkładkę trzymasz pod katem kilku stopni ( tak na grubość palca pod podkładką ) dociskając fornir na krawędzi obudowy. Zakładasz nowy nożyk, wyciągasz go prawie do końca i przykładasz do boku obudowy na płasko, dociskając palcem. Ciecie wykonujesz ZAWSZE od zewnętrznych stron forniru, krawędzi obudowy. Nie możesz przejechać od jednej krawędzi do drugiej, jednym ruchem, bo wyrwiesz fornir na końcu. Pracujesz od zewnętrznych stron, do środka ścianki obudowy. Jak masz nowy i ostry nożyk nie musisz pracować siłowo. Przykładasz lekką siłę i po kilku przejazdach nożykiem fornir będzie idealnie odcięty.

                                        Przy niedużych obudowach/monitorach, można położyć je na płaskim stole, lekko przechylić i docinać na stole.

                                        Co do olejowoskow, to teraz jest ich naprawdę mnóstwo. W małych puszkach masz sprawdzony i dobry Osmo.

                                        Last edited by Pogromca mitow; 16.04.2021, 13:01.

                                        Skomentuj


                                          Dodam tylko tyle, że warto przykleić taśmę na powierzchni przy której ciągniesz nożyk. Ja stawiam to odwrotnie, i łatwiej jest prowadzić nożyk. Warto często odcinać nożyk, aby cały czas był ostry. No i ja przejeżdżam nim maksymalnie poziomo kilkanaście razy, wtedy wyrwanie ograniczamy do minimum.

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X